Dariusz77 Szpiedzy służą głównie do mielenia decku po to, żebym mógł wyciągnąć Menno w odpowiednim momencie co daje sporą ilość punktów, a działa on na szpiegów we wszystkich rzędach i tylko po stronie przeciwnika. Dodatkowo buffy na Brygadę Impera zawsze w cenie, szczególnie zakładając zostawianie tych kart Saperami. Chociaż faktycznie czasami tych szpiegów za dużo i nie mam czego wyciągnąć emisariuszem.
W ogóle w kwestii dowódców- tak jak Emhyr jest typowo pod okrywanie, a Calveit pod szpiegów, tak właściwie Morvran nie ma zbyt wiele synergii z innymi kartami, ale jest dzięki temu bardziej elastyczny- nie trzeba mieć szpiegów na stole, żeby był użyteczny, jest w stanie sprawniej przewinąć deck, a jego umiejętność można użyć z pozytywnym skutkiem praktycznie w każdym momencie pojedynku.
Kombinuję trochę ze złotymi kartami, na razie wypróbowuje Stefana w miejsce Letho, trzeba będzie też w końcu pomyśleć o jakichś neutralnych kartach specjalnych, na razie mam z brązowych tylko jeden brzask, ale wkrótce by się przydało zainwestować w jakieś jady mantikory, czy inne rozdarcia.
Edit
Nie będę pisał 2 posta pod rząd, wiec dopiszę tutaj kilka wniosków o samej frakcji. Po pierwszych kilku potyczkach wrażanie jest takie, że Nilfgaard ma całą masę możliwości i kombinacji, co w sumie wielkim odkryciem nie jest, ale to całe narzekanie na nerfy przez niektórych streamerów we wczesnym dostępie na pierwszy rzut oka wydaje się przesadzone. Zagrałem kilka rozgrywek przeciwko innym deckom niż Nilfgaard i pojedynki były wyrównane, jedynie Henselt sprawił mi poważny problem, ale mam w talii na razie tylko jedną odpowiedź na tego typu talię, a to trochę za mało, no i jestem kompletnie zielony w graniu Czarnymi (jakkolwiek by to nie brzmiało
).
Na razie wrażenie jest bardzo pozytywne, zobaczymy jak to będzie, gdy sytuacja się ustabilizuje, jakie będą wtedy decki w mecie i czy znajdzie się tam miejsce dla Nilfgaardu.