zi3lona said:
Jak na szefa służb specjalnych, to jest zanadto w gorącej wodzie kąpany
Ano właśnie. Zwłaszcza że Vernon w akcie drugim może dopuścić się czynu, który jest całkowitym zaprzeczeniem nadrzędnego celu śledztwa, czyli powstrzymania królobójców. Mało tego: czyn ów jest zbrodnią popełnioną na temerskiej racji stanu.
zi3lona said:
No i ten fanatyczny rodzaj patriotyzmu też do mnie nie przemawia.
Ja bym powiedział raczej, że fanatycznej nacjonalistycznej lojalności, bo patriota jednak wybiera opcje najlepsze dla narodu z uwzględnieniem pewnych reguł. Facet może i jest dobrym szefem wywiadu, ale na polityka to on się zdecydowanie nie nadaje. Musi mieć przełożonego, inaczej staje się nieprzewidywalny.
zi3lona said:
Iorweth niby wcale nie szlachetniejszy i też ma swój fanatyzm, ale jestem w stanie bardziej zrozumieć jego racje. Poza tym zwyczajnie jest bardziej interesujący ...
Prawda jest taka, że i jeden, i drugi ma na rękach krew niewinnych. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby obaj mieli na sumieniu akcje, które bez problemu można by zakwalifikować jako planowe ludobójstwo. Obu cechuje fanatyzm, który w sprzyjających warunkach prowadzi do bestialstwa. Lubimy obu (mniej lub bardziej), ale myślę, że rychło zmienilibyśmy zdanie, gdyby pokazano nam
co ciekawsze wydarzenia z ich przeszłości. Tym niemniej Roche jest w mojej ocenie bardziej charyzmatyczny, dzięki genialnej roli Krzysztofa Banaszyka - aktor po prostu zmiażdżył swój nijaki angielski odpowiednik.