Skończyłem wczoraj Fallouta, ale zanim opiszę swoje wrażenia to muszę się odnieść do modelu dystrybucji. Zaskoczyło mnie że Amazon zdecydował się opublikować cały sezon jednocześnie. Zazwyczaj chyba wrzucają 2-3 odcinki na start co ułatwia wciągnięcie się, a potem co tydzień po jednym. To całkiem niezły system, bo moim zdaniem netflixowy model wrzucania całości na premierę ma mnóstwo minusów zarówno dla seriali jako medium, dla platformy streamingowej jak i dla samych widzów i już tłumaczę swój punkt widzenia.
Serial - cóż, przez takie podejście seriale przestały niejako być serialami z konkretną strukurą odcinków, a zaczęły być wielogodzinnymi, często rozciągniętymi filmami. Ciężko odróżnić jeden odcinek od drugiego i często siada przez to tempo, bo np. w jednym odcinku mamy samą akcję, a w następnym powolne lizanie ran i rozmowy. Moim zdaniem filmy powinny być filmami, a seriale serialami.
Platforma - z biznesowego punktu widzenia wrzucanie całości jest bez sensu, bo nawet długi mający 10+ odcinków sezon wystarczy na miesiąc i co potem? Dlatego Netflix musi trzaskać kolejne seriale na potęgę żeby utrzymać subskrybentów co odbija się zwykle na budżecie i jakości. W przypadku emisji raz w tygodniu nawet 5-6odcinkowy sezon to już dwa miesiące opłacania abonamentu, a przy dłuższych produkcjach nawet trzy lub cztery. Można zatem utrzymać zainteresowanie tworząc znacznie mniej wysokoprofilowych seriali w ciągu roku, a to z kolei może przełożyć się na większe budżety i większą ilość czasu na dopieszczenie produkcji. Dodatkowo, jeśli już ktoś opłaca abnament na danej platformie przez dwa, trzy, cztery miesiące to w oczekiwaniu na kolejne odcinki ulubionego serialu prawdopodobnie zainteresuje się resztą oferty i być może wkręci w inne seriale zostając z platformą na dłużej. No i jeszcze jeden plus czyli znacznie większy szum wokół produkcji, która jest z widzami przez kilka czy kilkanaście tygodni, a to z kolei zwiększa szanse na przyciągnięcie jeszcze większej ilości widzów. Szum natomiast robią zarówno widzowie komentując i spekulując z tygodnia na tydzień jak i media branżowe, które po każdym odcinku wypluwają porcję newsów, zapowiedzi, artykułów, recenzji czy analiz. Taki serial zostaje w naszej świadomości na dłużej podczas gdy o tych wypuszczych w całości na premierę szybko się zapomina nawet jeśli były dobre.
Widzowie - w poprzednim punkcie wspomniałem o budowaniu szumu poprzez dyskusje i spekulacje i to też jest moim zdaniem wartość dodana. Nawet jeśli ktoś nie ma czasu lub możliwości żeby obejrzeć najnowszy odcinek w dniu premiery to raczej i tak zdąży go nadrobić przed wypuszczeniem następnego, a co za tym idzie będzie mógł wskoczyć do dyskusji. Ba, nawet jeśli ktoś zainteresuje się danym serialem w trakcie sezonu, bo wszyscy znajomi o tym gadają to nadal nie będzie miał do nadrobienia wielu odcinków więc łatwiej się skusić na rozpoczęcie przygody z nową produkcją.
Efekt tego ostatniego punktu widać w powyższych postach. Fallout zadebiutował raptem tydzień temu, ale już część z was zdążyła obejrzeć wszystkie odcinki. Ja z kolei skończyłem wczoraj, a np.
@Yakin ma za sobą dopiero pierwszy odcinek. W takiej sytuacji nie ma o czym spekulować, bo wszystko jest jasne już w dniu premiery w czym nie pomagają też media branżowe publikując materiały omawiające zakończenie czy inne spoilerowe elementy, nie ma też miejsca na dyskusję, bo jak widać, każdy ogląda w swoim tempie.
Wiem, że netflixowy model ma wielu fanów, bo dyskusja mniej ich interesuje niż konsumowanie treści, a kiedy jakiś serial się komuś spodoba to czekanie tydzień na kolejne odcinki może być męczące, ale moja opinia jest właśnie taka jak powyżej - lepsze jest dawkowanie sobie niż napchanie się na raz.
Mając to odhaczone mogę przejść do wrażeń z serialu, które być może mało kogo obejdą, bo przecież już widzieli cały sezon parę dni temu i teraz oglądają co innego
Nie jestem wielkim znawcą tego uniwersum, ale na pewno zaliczyłbym siebie do grona fanów. Grałem w większość produkcji z tego świata tj. jedynkę, dwójkę, Tacticsa, trójkę i New Vegas. Żadna z tych gier nie była doskonała, ale każda miała w sobie świetne elementy. Niesamowicie podoba mi się pomysł na taką alternatywną wersję historii ludzkości i ten dziwny, retro-futurystyczny świat, w którym powaga i brutalność mieszają się z absurdem i czarnym jak smoła humorem nie uciekając przy tym od komentarza na temat kondycji społeczeństwa i wielu innych palących tematów. Twórcy serialu moim zdaniem sumiennie odrobili pracę domową i świetnie odwzorowali ten świat. Każdy kto jest choćby pobieżnie zaznajomiony z którymś z Falloutów bez trudu pozna, że to jest ten konkretny świat, a także wyłapie przynajmniej część smaczków i nawiązań i tym samym poczuje się tu jak w domu. Bardzo mnie przy tym cieszy, że twórcy poszli najlepszą w moim odczuciu drogą dla ekranizacji gier wideo i zamiast oferować odartą z interaktywności fabułę znaną z pierwowzoru zaproponowali nową historię osadzoną w tym samym świecie. Jako że ów świat jak już wspominałem został odwzorowany bardzo dobrze to serial można śmiało traktować jako kolejną część serii.
Sama historia nie jest jakaś wybitna, ale sprawnie opowiedziana więc ani przez chwilę się nie nudziłem. Na plus na pewno kilka wątków, które uzupełniają wiedzę o świecie i pewnych wydarzeniach znanych z gier. Być może nie każdemu przypadnie to do gustu szczególnie, że najwięcej nawiązań jest do gier powstałych pod sztandarem Bethesdy, które nie cieszą się sympatią fanów oryginalnego cyklu, ale ja jestem zadowolony.
W serialu śledzimy losy trójki bohaterów pochodzących z różnych światów i choć najbardziej wybija się tutaj Ghul to jednak pozostała dwójka też da się lubić. Każdy jest inny, każdy ma swoje doświadczenia i cele, każdy też przechodzi jakąś drogę. Czułem jakby twórcy chcieli w ten sposób zaprezentować jak odmienne może być podejście graczy do kreowania swojej postaci. Pragmatyczny twardziel dbający tylko o własny interes, dobroduszna idealistka, naiwniak który chce dobrze ale mu nie wychodzi.
Czy są jakieś minusy? No pewnie! Dialogi momentami są kiepskie, a żarty tak czerstwe, że aż czuć piasek między zębami, do tego choć sam świat wygląda w większości dobrze i wiarygodnie to jednak tego samego nie mogę powiedzieć o CGI w tym przede wszystkim o pojawiających się czasami mutantach różnego typu. Widać, że przydałby się większy budżet choć z tego co wiem wyniósł on ponad 150 milionów dolarów, a więc niemało.
Podsumowując, do ideału trochę zabrakło, ale jest naprawdę dobrze. Serial powstał z poszanowaniem marki i dostarczył mi sporej rozrywki. Mam nadzieję, że oglądalność będzie zadowalająca dla Amazona i szybciutko zapowiedzą drugi sezon, bo mając tak solidną bazę może powstać coś jeszcze lepszego.