Kto uważa, że Wiedźmin 2 nie ma najładniejszych pancerzy spośród wszystkich gier cRPG, ten niech podejmie tę oto rzuconą rękawicę!
Oczywistym jest, że te kurtki są najładniejsze. Ale czy przez to gra nie zmierza nieświadomie, acz niebezpiecznie w kierunku high fantasy, gdzie wszystko jest piękne i idealne, a istnieją tylko wspaniali palladyni i z drugiej strony niegodni szubrawcy do ubicia? Niby Wiedźmin szczyci się tym, że nic nie jest czarne lub białe - są tylko odcienie szarości, a pancerze nawet się nie brudzą. Wolałbym przykurzoną i połataną skórzana kurtkę, niż mieniący się nieskazitelnym złotym kolorem pancerz króla Cailana - a boję się, by w tą stronę to nie zmierzało.