Wiedźmin 3: potwory

+
Ja z kolei uważam, że kolorystyka pasuje jak najbardziej - ghule w odcieniach sińców, żył, zgniłego mięsa, bies futrzasty z rogami, czyli stwór, którego ewolucja stanęła okrakiem i nie wie w którą stronę pójść, poroniec również mi pasuje jako sino-fioletowy ubabrany krwią potworek. Co do Pani Lasu - nie wiem, nie widziałem. Ogólnie nie mam nic przeciwko purpurze, fioletowi oraz czerwieni podczas tworzenia monstrów.
 
Yep, byleby się tylko nie skończyło na tym, że każdy potwór nie posiadający futra / piór będzie wyglądał jak chodząca, fioletowa galaretka.
 
Ilość potworów w grach Wiedźmin

WItam!
Mam takie pytanko, czy w grach było jakoś wyjaśnione dlaczego świat znowu roi się od potworów, ponieważ saga przedstawia nam to tak że potworów po koniunkcji jest już coraz mniej a nawet pozostały już tylko niedobitki, natomiast znowu w grach położony jest nacisk na to że co rusz gdzieś kogoś nękają potwory :) Nie wiem czy to ma jakiś związek z pojawieniem się Dzikiego Gonu, i czy było to jakoś wyjaśnione?
 
WItam!
Mam takie pytanko, czy w grach było jakoś wyjaśnione dlaczego świat znowu roi się od potworów, ponieważ saga przedstawia nam to tak że potworów po koniunkcji jest już coraz mniej a nawet pozostały już tylko niedobitki, natomiast znowu w grach położony jest nacisk na to że co rusz gdzieś kogoś nękają potwory Nie wiem czy to ma jakiś związek z pojawieniem się Dzikiego Gonu, i czy było to jakoś wyjaśnione?
W pierwszej części zostało to wyjaśnione tak, że po wojnie z Nilfgaardem namnożyło się potworów ze względu na ogromną ilość martwych ciał, którymi się żywią. Wiele obszarów pozostało bezludnych, na terenach wielkich bitew powstały uroczyska i idealne siedliska dla wszelkiego rodzaju maszkar.
Chociaż faktycznie, z tego co pamiętam, pokoniunkcyjne twory nie mogły się w tym świecie rozmnażać. Chyba że coś pokręciłem ;)

E: Dodatkowo, to jednak gra, nie książka. Gdyby potworów było tyle, co w prozie Sapka (czyli co kot napłakał), gra byłaby zwyczajnie nudna. To w końcu RPG z dużym naciskiem na walkę, musi być wielu zróżnicowanych przeciwników.
Inna sprawa, że kłóci się to z realizmem świata przedstawionego, bo żadna wioska ani nawet miasto nie przetrwałyby tygodnia, gdyby w okolicy grasowało 50 gatunków żywiących się ludźmi potworów. No ale trzeba iść na pewne ustępstwa.
 
Last edited:
W pierwszej części zostało to wyjaśnione tak, że po wojnie z Nilfgaardem namnożyło się potworów ze względu na ogromną ilość martwych ciał, którymi się żywią. Wiele obszarów pozostało bezludnych, na terenach wielkich bitew powstały uroczyska i idealne siedliska dla wszelkiego rodzaju maszkar.
Chociaż faktycznie, z tego co pamiętam, pokoniunkcyjne twory nie mogły się w tym świecie rozmnażać. Chyba że coś pokręciłem ;)
Musiały móc się rozmnażać. Koniunkcja była z tego co pamiętam ponad 1000 lat temu (1500?). Regis miał chyba ~450, a wampiry są pokoniunkcyjne.
 
Last edited:
Co do ginięcia gatunków, w wiedźminie 2 było dużo endriag, ale w książce była wzmianka o tym, że gatunek jest na wyginięciu. :p
 
Znalazłem Nessi na starym arcie z Wiedźmina :D :D :D
(Po prawej, w wodzie. Uwaga, bardzo duży obrazek w spoilerze)

To jest prawa.
Dobra, fakt, jak zwykle zbyt się spieszyłem przy pisaniu :p
 
Last edited:
No, na concept arcie wygląda o niebo lepiej niż w grze. Tak samo jest z tą dużą wiedźmą, na arcie ma normalna skórę, a na silniku gry różowa galaretka.
 
No, na concept arcie wygląda o niebo lepiej niż w grze.
Spokojnie, w grze widzieliśmy raczkującą wersję potwora (dosłownie raczkującą :)). W dodatku była noc i padało :p Ciekaw jestem jak ten potwór prezentuje się w walce i jakie ma ataki :)
 
No, też jestem tego ciekaw. Na razie wygląda po prostu na małego, powolnego niegroźnego potworka, którego wystarczy raz przygwoździć do ziemi mieczem i po problemie.

Jakoś sobie nie wyobrażam walki z czymś takim :p Chyba że bobasek będzie miał jakieś specjalne moce a'la iluzja, jakiegoś rodzaju pociski itp.
 
Top Bottom