Nie wiem czy to dobry pomysł taka sucha pierwsza dziesiątka. Przede wszystkim inne bronie były dobre do pojedynku; inne dla konnego wojownika w trakcie bitwy; inne przeciwko konnemu; jeszcze inne w sytuacji piechur vs piechur.
Rolo Tomazi said:
Ehh wtrącę się widzę że co poniektórzy tu coś mocno się podniecają samurajami, fakt piękna kultura itd., ale po co szukać tak daleko nie zapomnijmy o naszych dziadkach sarmatach to jest piękna historia panowie, Ci to dopiero niepopuścili jak ich coś wkur...ło, kocham tą polska zawziętość
Samuraje i sarmaci to z całą penością jedne z barwniejszych grup społecznych. Każda z nich miała mnóstwo wad i wspaniałych zalet. Może jeszcze kiedyś powstanie temat o wojownikach minionych dziejów, tutaj rozmawiamy o broni
Rolo Tomazi said:
Dobra ale widze że tu o broniach ma być i to fakt polska szabelka to dopiero był zaawansowany "nożyk", ale jakiś czas temu ogladałem niezły program o broni średniowiecznej bodajże na discovery albo na planete i podobno niezrównaną bronią i powodującą największe spustoszenie wśród potencjalnych wrogów robiła gizarma (chyba tak to się pisze) wiecie taki wielki tasak na końcu długiego kija i pomyślałem wtedy no dobra pewnie niezła broń na dalsze zasięgi na konnych itp, ale jakiś tam fachowiec od broni dawnej wyjaśnił odrazy że bardzo błednym pojęciem jest takie o jakim własnie sobie pomyślałem i że owszem nieżle się nią zwalało konnych tak jak pikami, ale wprawny wojownik machal taka gizarmą jak mnich kijem z jednym tylko małym udogodnienieniem że na jednym z końców tego kija był "niewąskich" rozmiarów tasak którym jak dobrze pociągnąl to łeb zakuty w hełm na pół rozpieprzał dość ciekawe mi się to wydało .
Hehe, gizarma była niezła, podobnie jak halabarda. Bardziej uniwersalne bronie od piki niewątpliwie. Raczej jednak do wykorzystania przeciw mniej doświadczonym wojownikom lub w niektórych sytuacjach, gdzie faktycznie mogły dać przewagę. Zasięg, obrażenia, spoko. Niestety, jak każda broń dwuręczna i długa cholernie nieporęczne. Niebezpieczne dla właściciela szczególnie w tłoku i zamieszaniu.
Rolo Tomazi said:
No i mówili że w tamtych czasach posiadać niezłą broń to tak jak równowartość jakiejś małej wioski lub w tych czasach jakiejś rezydencji z mercedesem na czele, ale koniec z tym bo nie będę się wypowiadał jak fachowiec piszę tylko to co zobaczyłem i usłyszałem w jakimś z programów.
Zależy co masz na myśli pisząc o tamtych czasach. W średniowieczu raczej taką cenę to mogły miec jedynie ostrza sprowadzone ze wschodu, lub niezwykłej jakości, bądź zdobienia. Zwykły, stalowy hartowany miecz mógł mieć niemal każdy wój; we wczesnym średniowieczu były to miecze taczej żelazne. W późnym średniowieczu nwet niemieccy landknechc(żołnierze pochodzenia chłopskiego, często najemni) mieli dwuręczne stalowe miecze(z których z resztą potrafili zrobić użytek )Natomiast jeśli chodzi o zbroje czy bojowe rumaki, to owszem bywały niesamowicie kosztowne
Rolo Tomazi said:
Teraz pytanie odnośnie bastarda, półtoraręczniaka jak kto woli lub bękarta, w tym programie dość sporo i obszernie opowiadali o broniach, ale jakoś nie wspomnieli o w/w półtoraręczniaku i takie pytanie czy ktoś wie czy miecz ten naprawde istnieł w średniowieczu czy to tylko jakiś fantasta sobie go wymyślił na potrzeby jakiegoś RPG??
Półtoraki istniały, nieźle potrafiły przysłużyć się właścicielom. Są mało znane, bo raczej wymagały dużych umiejętności(czyli nie była to broń dla mas), do tego mniej nadawały się do walki z konia niż długi miecz jednoręczny(eliminuje to rycerzy). Posługiwali się nimi raczej awanturnicy i najemnicy. Polecam odwiedziny w Muzeach. O ile pamiętam w Muzeum Wojska Polskiego mają takie eksponaty
Rolo Tomazi said:
Ja również