Broń i zbroje wszelakie w grach, filmach i książkach

+
Broń i zbroje wszelakie w grach, filmach i książkach

Pomyślałem, że to ciekawy temat, pasujący klimatem do tego forum. Zaznaczam go jako offtopic, bo w sumie jest temat dotyczący samego uzbrojenia w grze. Do tego właściwie już wyczerpany.Rola tego tematu:1. Zdobycie ogólnej wiedzy o orężu przez użytkowników forum(tu licze na pomoc użytkowników obeznanych z teorią i praktyką )2. Źródło pomysłów dla twórców CDPRed i nie tylko(do modów, sequeli dodatków etc) 3. Prowadzenie rankingu najciekawszych i najoryginalniejszych broni i ew. wyposażenia dodatkowego. Mam nadzieję, że szybko znajdą się chętni do zapełnienia licznych stronic wartościowymi informacjami; obiecuję, że sam co nieco skrobnę
 
Proponuję abyś zaczął SIb AH - bo nie wiem jak chcesz aby to wszystko wyglądało. Ja bym proponował, żeby każdy wpisał nazwę jakiejś egzotycznej broni - i wytłumaczył co to jest, jak wygląda - no wiecie - ogólny opis.No może nikoniecznie egzotycznej Mi się niestety nic nie przypomina ale będę szukał.teraz dopisuję : ale nie na powyższy text.Podobno szabla - jest najlepszą pod względem ergonomiki, szybkości i cięcia rodzajem broni na świecie. Dobrze naostrzona mogła z łatwością przeciąć mosiężną klamkę w drzwiach.Dobrą bronią się posługiwali nasi prapra...dziadowie sarmaci
 
Co do naszej szabli, to kto wie czy nie masz racji. Sławne katany tak naprawdę większość swojej sławy zawdzięczają jakości wykonania raczej niż czystej ergonomii i efektywności.Mało kto wie, ale kataną w zasadzie nie parowało sie ciosów - nie nadawała się do tego. Wprawny w walce samuraj musiał doskonale opanować uniki. Bardzo istotne było również pierwsze uderzenie, które zwykle kończyło walkę(vide 7 samurajów, scena na początku filmu). Z całą pewnością natomiast były niesamowicie ostre jak na tamte czasy.Wracając do naszej rodzimej szabli, to była ona wg mnie szczytwoym osiągnięciem jeśli chodzi o broń białą. Wyobraźcie sobie, że przejęła najlepsze cechy zachodnich mieczy i wschodnich tarczy. Była skuteczna zarówno przeciwko opancerzonemu szwedzkiemu jeźdźcowi, jak i chmarom okutanych w futra tatarów. Polak potrafi
 
Hehe...Szabla polska byla i jest najlepsza technicznie bronia na swiecie. Jej konstrukcja nie miala sobie rownych. Dzieki odpowiedniemu zaprojektowaniu mozna bylo zadawac ciosy bez ruszania reka! Pracowal tylko nadgarstek co rownoznaczne jest z szybkoscia, a takze nie sugeruje przeciwnikowi co zrobimy. Gdyby szabla miala klingi jak katany to byla by to bron doskonala,Katana jest znana glownie z ostrza. Japonczycy mieli swego czasu dostep do wyjatkowo dobrej gatunkowo rudy co pozwalalo im uzyskac klingi naprawde niesamowitej jakosci. NIe beznaczenie oczywiscie byl fakt ich "fanatycznej" produkcji. Dlatego np. w histroii japonskiego miecza dzieli sie czas na stare i nowe (nie pamietam dokladnego tlumaczenia) gdyz po jakims czasie ta ruda im sie skonczyla...Zaleta katany (poza ostrzem) jest to, ze mimo jej niewielkich rozmiarow jest bronia dwureczna - duza szybkosc w polaczeniu z duza sila. Natomiast Samurajowie musili umiec parowac ciosu bo nie nosili ciezkich zbroi i nie uzywali tarcz gdyz to ograniczalo ich ruchy. Owszem pojedynki czesto konczyly sie szybko (nawet remisem ), ale parowanie jak najbardziej bylo. Gorzej jak trafili na siebie Samourajowie, ktorzy mieli klingi podobnej jakosci...Szybko sie niszczyly od uderzen...Ech. Na razie tyle.
 
Napisałem " w zasadzie nie parowało się ciosów". Może i przesadziłem, ale chciałem po prostu podkreślić to, o czym piszesz sam. Mimo niezwykłości konstrukcji katany były daleko bardziej podatne na uszkodzenia niż nasza zygmuntówka na ten przykład. Tak się zastanawiam, czy nie zdarzali się samurajowie, co woleli nie parować i zginąć niż sparować i okryć się hańbą niszcząc miecz pozostający w rodzie od pokoleń...
 
Sib Ah said:
Tak się zastanawiam, czy nie zdarzali się samurajowie, co woleli nie parować i zginąć niż sparować i okryć się hańbą niszcząc miecz pozostający w rodzie od pokoleń...
Nie wiem czy poprzez nie parowanie, ale sadze, ze nie bylo wielkim problemem dla nich oddac swoje zycie za miecz...robili to z o wiele bardziej blachych powodow.
 
Miecz to dusza samuraja. Błachych dla kogo? Śmierć dla samuraja to sprawa honorowa, i nie widze w tym błachych powodów dla których mieliby to robic. To całkowicie inna kultura i inna mentalność. To co dla nich jest i było istotne to honor ponad wszystko. I właśnie predzej oddadzą życie niż pozostawią plame na własnym honorze badz swego pana.Za to nalezy ich podziwiać. Zawsze kończyli to co zaczeli. Tak samo jak nie zapominali krzywd tak samo nie zapominali dobrych uczynków. Tak jak napisałem. Honor ponad wszystko.
 
Powiinieneś mieć podpis "Mój honor to moje życie!" A co samurajów to racja. Nie można oceniać ich działań przez pryzmat naszego punktu widzenia. To inny świat i inne wartości. Inna bajka, Draghmar
 
Haha...To nie bajka. To co przedstawiane jest w filmach itp. to tylko bajeczka. Honor honorem, ale oni naprrawde potrafili z balchych powodow popelnic samobojstwo. Doszlo do tego, ze chciano zakazac rytualnego samobojstwa. Nie przeceniajcie Samurajow.
 
Ehh wtrącę się widzę że co poniektórzy tu coś mocno się podniecają samurajami, fakt piękna kultura itd., ale po co szukać tak daleko nie zapomnijmy o naszych dziadkach sarmatach to jest piękna historia panowie, Ci to dopiero niepopuścili jak ich coś wkur...ło, kocham tą polska zawziętość Dobra ale widze że tu o broniach ma być i to fakt polska szabelka to dopiero był zaawansowany "nożyk", ale jakiś czas temu ogladałem niezły program o broni średniowiecznej bodajże na discovery albo na planete i podobno niezrównaną bronią i powodującą największe spustoszenie wśród potencjalnych wrogów robiła gizarma (chyba tak to się pisze) wiecie taki wielki tasak na końcu długiego kija i pomyślałem wtedy no dobra pewnie niezła broń na dalsze zasięgi na konnych itp, ale jakiś tam fachowiec od broni dawnej wyjaśnił odrazy że bardzo błednym pojęciem jest takie o jakim własnie sobie pomyślałem i że owszem nieżle się nią zwalało konnych tak jak pikami, ale wprawny wojownik machal taka gizarmą jak mnich kijem z jednym tylko małym udogodnienieniem że na jednym z końców tego kija był "niewąskich" rozmiarów tasak którym jak dobrze pociągnąl to łeb zakuty w hełm na pół rozpieprzał dość ciekawe mi się to wydało . No i mówili że w tamtych czasach posiadać niezłą broń to tak jak równowartość jakiejś małej wioski lub w tych czasach jakiejś rezydencji z mercedesem na czele, ale koniec z tym bo nie będę się wypowiadał jak fachowiec piszę tylko to co zobaczyłem i usłyszałem w jakimś z programów.Teraz pytanie odnośnie bastarda, półtoraręczniaka jak kto woli lub bękarta, w tym programie dość sporo i obszernie opowiadali o broniach, ale jakoś nie wspomnieli o w/w półtoraręczniaku i takie pytanie czy ktoś wie czy miecz ten naprawde istnieł w średniowieczu czy to tylko jakiś fantasta sobie go wymyślił na potrzeby jakiegoś RPG??Pozdrawiam
 
Rolo Tomazi said:
Ehh wtrącę się widzę że co poniektórzy tu coś mocno się podniecają samurajami, fakt piękna kultura itd., ale po co szukać tak daleko nie zapomnijmy o naszych dziadkach sarmatach to jest piękna historia panowie, Ci to dopiero niepopuścili jak ich coś wkur...ło, kocham tą polska zawziętość
pozwole sie nie zgodzic , jak dla mnie Sarmaci to symbol pijanstwa, ksenofobii, tej wymienionej przez Ciebie zawzietosci, ale to byla czesto bezmyslna zawzietosc -- chocby bezsesnowne wszczynanie awantur i w porownaniu do Samurajow to oni wlasnego honoru wogle nie posiadali , no chyba ze czytalam jakas zla historie Polski
 
Miecz poltorareczny jest jak najbardziej bronia wywodzaca sie ze sredniowiecza. Swoja droga malo sie mowi (albo ja nie slyszalem) o tego typu mieczach, nawet w programach o broni znacznie wiecej czasu poswiecane jest na miecze jednoreczne czy dwureczne. Miecze dwureczne sa bardziej znane chocby z tego wzgledu ze istnaly ich okreslone typy jak np: znany pewnie wszystkim claymore szkockich gorali czy "flamberg" szczegolnie upodobany przez szwajcarskick landsknechtow. Miecze dwureczne w wyszkolonych rekach potrafily siac spustoszenie, istnialy przeciez "szkoly" wladania tym rodzajem oreza. A jesli chodzi o katany to faktem jest ze byly bardziej podatne na uszkodzenia niz ostrza mieczy europejskich co wiazalo sie wlasnie ze sposobem ich wyrobu. Rdzen stworzony ze stali "elastycznej" miekkiej natomiast ostrze ze stali twardej, wymagalo znacznie wiecej czasu na ostrzenie co zrozumiale ale dzieki temu byly faktycznie ostre i zachowywaly te ostrosc bardzo dlugo.
 
co do parowania kataną to europejczycy, czyli my także koarzymy to jako zderzenia się dwóch kling powierzchniami tnącymi. samuraj nie mógł sobie na to pozwolić, a to z tego powdu że miecze były zbyt cenne żeby wystawiać je na takie ryzyko(czasem przekazywane od kilkunastu pokoleń z ojca na syna) , wię cparowanie w ich przypadku opierało się na zeslizgiwaniu się ostrza po ostrzu. zresztą jak wszyscy wiemy pojedynki samurajskie wyglądały troszkę inaczej niż nasze. co ciekawa gro samurajów umiało samodzielnie wykuć miecz wysokiej jakości czego nie można powiedzieć o polskich i ogólnie europejskich wojach. tak przy okazji to polska kawaleryjska karabela młotkowa to jest najlepsza europejska broń biała.
 
CHyba jednka wszyscy zapomnieliśmy o boroni, która siała postrach u średniowiecznych rycerzy. Niczego sie niby skubańce nie obawiali - w pełnych zbrojach płytowych obojętnie jakie żelastwo od nich odskakiwało. Lecz gdy zobaczyli nawet chłopa idącego na nich wyposażonego w tą broń - to już zaczynali brać sprawe poważniej.O czym mowa? O cepie bojowym moi mili państwo. Doświadczony osobnik jednym pożądniejszym walnięciem mógł na stałe pozbawić jakiegoś siłacza dalszej chęci do walki.nie dość, że ta broń była łatwo dostępna - to była też łatwa w użyuciu. PS: PROPONUJĘ ZROBIĆ 10-TKĘ NAJLEPSZYCH BRONI BIAŁYCH. NA POCZĄTEK:1-Szabla2-Gizarma3-Katana (od tego mniejsca w dół mogą się zacząć spekulacje.)4-Cep Bojowy...
 
Nie wiem czy to dobry pomysł taka sucha pierwsza dziesiątka. Przede wszystkim inne bronie były dobre do pojedynku; inne dla konnego wojownika w trakcie bitwy; inne przeciwko konnemu; jeszcze inne w sytuacji piechur vs piechur.
Rolo Tomazi said:
Ehh wtrącę się widzę że co poniektórzy tu coś mocno się podniecają samurajami, fakt piękna kultura itd., ale po co szukać tak daleko nie zapomnijmy o naszych dziadkach sarmatach to jest piękna historia panowie, Ci to dopiero niepopuścili jak ich coś wkur...ło, kocham tą polska zawziętość
Samuraje i sarmaci to z całą penością jedne z barwniejszych grup społecznych. Każda z nich miała mnóstwo wad i wspaniałych zalet. Może jeszcze kiedyś powstanie temat o wojownikach minionych dziejów, tutaj rozmawiamy o broni
Rolo Tomazi said:
Dobra ale widze że tu o broniach ma być i to fakt polska szabelka to dopiero był zaawansowany "nożyk", ale jakiś czas temu ogladałem niezły program o broni średniowiecznej bodajże na discovery albo na planete i podobno niezrównaną bronią i powodującą największe spustoszenie wśród potencjalnych wrogów robiła gizarma (chyba tak to się pisze) wiecie taki wielki tasak na końcu długiego kija i pomyślałem wtedy no dobra pewnie niezła broń na dalsze zasięgi na konnych itp, ale jakiś tam fachowiec od broni dawnej wyjaśnił odrazy że bardzo błednym pojęciem jest takie o jakim własnie sobie pomyślałem i że owszem nieżle się nią zwalało konnych tak jak pikami, ale wprawny wojownik machal taka gizarmą jak mnich kijem z jednym tylko małym udogodnienieniem że na jednym z końców tego kija był "niewąskich" rozmiarów tasak którym jak dobrze pociągnąl to łeb zakuty w hełm na pół rozpieprzał dość ciekawe mi się to wydało .
Hehe, gizarma była niezła, podobnie jak halabarda. Bardziej uniwersalne bronie od piki niewątpliwie. Raczej jednak do wykorzystania przeciw mniej doświadczonym wojownikom lub w niektórych sytuacjach, gdzie faktycznie mogły dać przewagę. Zasięg, obrażenia, spoko. Niestety, jak każda broń dwuręczna i długa cholernie nieporęczne. Niebezpieczne dla właściciela szczególnie w tłoku i zamieszaniu.
Rolo Tomazi said:
No i mówili że w tamtych czasach posiadać niezłą broń to tak jak równowartość jakiejś małej wioski lub w tych czasach jakiejś rezydencji z mercedesem na czele, ale koniec z tym bo nie będę się wypowiadał jak fachowiec piszę tylko to co zobaczyłem i usłyszałem w jakimś z programów.
Zależy co masz na myśli pisząc o tamtych czasach. W średniowieczu raczej taką cenę to mogły miec jedynie ostrza sprowadzone ze wschodu, lub niezwykłej jakości, bądź zdobienia. Zwykły, stalowy hartowany miecz mógł mieć niemal każdy wój; we wczesnym średniowieczu były to miecze taczej żelazne. W późnym średniowieczu nwet niemieccy landknechc(żołnierze pochodzenia chłopskiego, często najemni) mieli dwuręczne stalowe miecze(z których z resztą potrafili zrobić użytek )Natomiast jeśli chodzi o zbroje czy bojowe rumaki, to owszem bywały niesamowicie kosztowne
Rolo Tomazi said:
Teraz pytanie odnośnie bastarda, półtoraręczniaka jak kto woli lub bękarta, w tym programie dość sporo i obszernie opowiadali o broniach, ale jakoś nie wspomnieli o w/w półtoraręczniaku i takie pytanie czy ktoś wie czy miecz ten naprawde istnieł w średniowieczu czy to tylko jakiś fantasta sobie go wymyślił na potrzeby jakiegoś RPG??
Półtoraki istniały, nieźle potrafiły przysłużyć się właścicielom. Są mało znane, bo raczej wymagały dużych umiejętności(czyli nie była to broń dla mas), do tego mniej nadawały się do walki z konia niż długi miecz jednoręczny(eliminuje to rycerzy). Posługiwali się nimi raczej awanturnicy i najemnicy. Polecam odwiedziny w Muzeach. O ile pamiętam w Muzeum Wojska Polskiego mają takie eksponaty
Rolo Tomazi said:
Pozdrawiam
Ja również
 
cep bojowy w rękach niewprawnego "cepiarza" - że się tak wyrażę - robił więcej krzywdy cepodierżcy niż jego przeciwnikowi(co zresztą można powiedzieć o każdym rodaju broni). zresztą w europie z tego co wiem nie powstała osobna szkoła walki cepem bojowym , a w chinach powstała. jak zwykle potrzeba matką wynalazku - chłopi ni mogąc nosić mieczy zaczęli bronić się czym popadło i widząc potencjał drzemiący w cepie opracowali system walki tymże. z tego późniejsze nunczako podwójne a następnie potrójne.
 
Prawda. Lecz czy jednak musimy się trzymać jakiś wytyczonuch szlaków? Możemy przecież przymróżyć oczko. Jak tam chcecie - nikogo nie namawiam. Ot tylko taki mały pomysł. Mi sie wydaje, że dobry.
 
Faile said:
Rolo Tomazi said:
Ehh wtrącę się widzę że co poniektórzy tu coś mocno się podniecają samurajami, fakt piękna kultura itd., ale po co szukać tak daleko nie zapomnijmy o naszych dziadkach sarmatach to jest piękna historia panowie, Ci to dopiero niepopuścili jak ich coś wkur...ło, kocham tą polska zawziętość
pozwole sie nie zgodzic , jak dla mnie Sarmaci to symbol pijanstwa, ksenofobii, tej wymienionej przez Ciebie zawzietosci, ale to byla czesto bezmyslna zawzietosc -- chocby bezsesnowne wszczynanie awantur i w porownaniu do Samurajow to oni wlasnego honoru wogle nie posiadali , no chyba ze czytalam jakas zla historie Polski
Miało by o broniach no ale trudno muszę chroni dobre imię (w moim mniemaniu) sarmatów, z góry sorry za trn off-topic może dla niektórych nawet spam:Oj chyba nie, chyba czytałeś złą historię Polski, owszem zawsze możesz się nie zgodzic, pijaństwo i owszem zawsze było to naszą (i nie tylko naszą) słabością, ale ksenofobia niesądzę a nawet się nie zgodzę, od czasów Chrztu aż do czasów Rozbiorów (dopiero wtedy zaczeliśmy byc dośc wrogo nastawieni do obcych i nie ma się co dziwic) byliśmy jednym, jak nie jedynym państwem tolerancyjnym gdzie wszyscy odmieńcy ścigani za herezje i inne występki (żydzi cyganie czy jak kto woli romowie itp) mogli u nas znaleźc schronienie, kiedy to w Angli, Francji i innych krajach zachodnich jarali tak zwane "czarownice" na stosie u nas był to bardzo żadki wyjątek. W czasach tych byliśmy także państwem silnym wszyscy sąsiedzi musieli się z nami liczyc i liczyli. Co do dumy i honoru porównując z samurajami to niezbyt można moim zdaniem tak porównywac (co kraj to obyczaj) porównajmy może z innymi nacjami europejskimi takimi angolami naprzykład kiedy to u nich knuli przeciwko władcą(om) nastepnie władczynią(om) u nas król to był król i koniec lojalnośc wobec króla przedewszystkim, a to że przy tym byliśmy pijakami to już trudno, samurajowie i tu niestety cię zmarwie też byli pijakami i też z tego powodu wszczynali bójki nie z żadka kończące sie czyjąś smiercią, zresztą tak samo jak w innych nacjach (pijaństwo to nie tylko nasza kultura).
 
Myślę, że zarówno z Sarmatami, jak i z samurajami jest ten sam problem. Garstka warchołów zrobiła im złą reklamę Prawda jest taka, że wina tkwi we włądzy. Zarówno w Japonii, jak i w Polsce nie w porę zorientowano się w zmianach zachodzących wokół. System społczny w pewnym momencie stał się przezstarzały, z tym że w Japonii ucierpieli na tym głównie sami samuraje, podczas gdy w naszym przypadku cały Naród
 
Sib Ah said:
Myślę, że zarówno z Sarmatami, jak i z samurajami jest ten sam problem. Garstka warchołów zrobiła im złą reklamę Prawda jest taka, że wina tkwi we włądzy. Zarówno w Japonii, jak i w Polsce nie w porę zorientowano się w zmianach zachodzących wokół. System społczny w pewnym momencie stał się przezstarzały, z tym że w Japonii ucierpieli na tym głównie sami samuraje, podczas gdy w naszym przypadku cały Naród
widzisz, problem polega na tym że mamy troszkę widealizowany obraz samuraja. niestety w dużej ilości byli to bezwzględni wyzyskiwacze i mordercy(nie wszyscy oczywiście). zabicie chłopa za obrazę(a obrazą mogło być wszystko) to była norma. naturalnie czasem się hamowali bo nie miałby im kto pól uprawiać. jasne że honor i oddanie w stosunku do swego pana jak najbardziej, ale kasty znajdujące się nużej od nich traktowali jak siłę roboczą i nic więcej - i opojami byli także. co nie zmienia faktu że uwielbiam ich kulturę.
 
Top Bottom