Wysokopoziomowe potwory

+
Wysokopoziomowe potwory

Wiadomo, że grę kończy się zazwyczaj ok 35 poziomu doświadczenia. Na tym etapie mało który przeciwnik sprawia jakiekolwiek kłopoty. Jedynym godnym jakiego spotkałem to Archegryf na 48 poziomie na jednej z północnych wysp Skellige. Są gdzieś jeszcze tego typu przeciwnicy?

Mam też pytanie dotyczące lokalizacji biesów i czartów. Z nimi walczyć lubię najbardziej:p chciałem się upewnić czy żadnego nie pominąłem:
- Morvudd na Skellige (zadanie z kontraktu)
- Wyjec (zadanie z kontraktu)
- przy ratowaniu Anny z rąk wiedźm
- na stoku Łysej Góry
- po wyłowieniu Orenu Mącicielki
- Bydlęce Siły Zbrojne:p
- w zadaniu ze szklarnią w Kear Morhen
- jeden strzegący skarbu (2 trupy i zamknięta brama to czegoś w stylu jaskini)
- na Wyspie Mgieł

I to tyle, trochę maławo. Są gdzieś jeszcze?
 
Last edited:
Nie ma takich wysokopoziomowych potworów. Zwiedziłem całą grę i nie spotkałem takich. Jedynie ten gryf. A wie ktoś jak zdobyć poziom większy niż 36? Bo nie wiem. Ukończyłem wszystko i dalej nie wiem jak rozwinąć Geralta. Chyba zostaje tłuc potwory non stop.
 
Trzeba robić zadania wtedy, kiedy są zielone. Kiedy są oznaczone na szaro dają mniej expa niż normalnie.
 
Tak. Wiele zadań jest rozsianych po mapie w postaci wykrzyknika. Skąd można wiedzieć jakie zadanie jest na określony poziom. Na tablicy zadania to wiadomo po zabraniu zlecenia, ale reszta to ciężko zapamiętać. Chyba, że byłaby jakaś lista, albo biegać po mapie i brać wszystkie misje i wykonywać według poziomu... ciężko :)
 
W Wiedźminie naliczanie poziomów jest dziwne. Nie ma w sumie sensu wbijać levelu wyższego niż 35, bo gra nie stawia na tyle wymagających przeciwników, żeby 40 poziom był do czegokolwiek potrzebny. Nieźle się zdziwiłem jak podczas przerywników w czasie Bitwy i po niej nabiło mi 4 poziomy. Dlatego ja np. przechodze te zadania jak mi się podoba, nie patrzę szare, białe, czerwone czy w kratkę. 35 poziom tak czy inaczej zawsze się wbije i wystarczy.
 
@GregorLord zawsze można zadanie zacząć i zobaczyć, jaki poziom jest potrzebny :p

@lukszwed masz rację, dlatego wątpię by ktokolwiek się starał robić zadania wtedy, kiedy dają najwięcej expa. Przynajmniej ja osobiście się w to nie bawiłem.
 
Tak. Wiele zadań jest rozsianych po mapie w postaci wykrzyknika. Skąd można wiedzieć jakie zadanie jest na określony poziom. Na tablicy zadania to wiadomo po zabraniu zlecenia, ale reszta to ciężko zapamiętać. Chyba, że byłaby jakaś lista, albo biegać po mapie i brać wszystkie misje i wykonywać według poziomu... ciężko :)

Poza tym problemem jest także eksploracja różnych regionów w różnym czasie. Ja np. nie zrobiłem wszystkich zadań pobocznych na wszystkich wyspach Skellige od razu, potem w późniejszym etapie gry trafiłem tam z powrotem (na którąś z wysp), kiedy okazało się, że poziom tamtejszych zadań to 14-16, kiedy ja miałem ok. 25. Dostałem zatem informację od gry, że "powinienem je zrobić wcześniej".

Właśnie pośrednio przez to poziomowanie różnych etapów gry ten cały otwarty świat, w którym można robić co się chce i kiedy chce traci na haśle, bo w zasadzie okazuje się, że ścieżka jest wytyczona poziomami zadań, tyle, że nie zna się jej prezbiegu, a gdy bardziej z niej zboczysz spotka cię "kara" w postaci mniejszego expa. Oczywiście istnieje "margines błędu" +/- 5 poziomów, ale nie zmienia to wszystkiego. Nie mówię, że to jest tak do końca złe, ale w mniejszym lub większym stopniu każdy to napotyka. Na szczęście zjawisko to zwalczane jest w pewien sposób też przez dużą ilość zadań na podobnym poziomowaniu, wtedy przynajmniej jest z czego wybierać.
 
@GregorLord zawsze można zadanie zacząć i zobaczyć, jaki poziom jest potrzebny :p

@lukszwed masz rację, dlatego wątpię by ktokolwiek się starał robić zadania wtedy, kiedy dają najwięcej expa. Przynajmniej ja osobiście się w to nie bawiłem.

No ja teraz się tak bawię, w tym sensie że staram robić poboczne i zlecenia Wieśmińskie, od najniższych zielonych bo zaraz się białe zrobią ;) Fakt że parę białych zrobiłem też bo mi do wątku pasowały (np. z Jaskrem i teraz Radowidem chcę dokończyć ;) )... I parę zleceń też wziałem białych ale to w późniejszej kolejności robię, jak już biały to i tak nei zzielenieje ;)


Poza tym problemem jest także eksploracja różnych regionów w różnym czasie. Ja np. nie zrobiłem wszystkich zadań pobocznych na wszystkich wyspach Skellige od razu, potem w późniejszym etapie gry trafiłem tam z powrotem (na którąś z wysp), kiedy okazało się, że poziom tamtejszych zadań to 14-16, kiedy ja miałem ok. 25. Dostałem zatem informację od gry, że "powinienem je zrobić wcześniej".

Właśnie pośrednio przez to poziomowanie różnych etapów gry ten cały otwarty świat, w którym można robić co się chce i kiedy chce traci na haśle, bo w zasadzie okazuje się, że ścieżka jest wytyczona poziomami zadań, tyle, że nie zna się jej prezbiegu, a gdy bardziej z niej zboczysz spotka cię "kara" w postaci mniejszego expa. Oczywiście istnieje "margines błędu" +/- 5 poziomów, ale nie zmienia to wszystkiego. Nie mówię, że to jest tak do końca złe, ale w mniejszym lub większym stopniu każdy to napotyka. Na szczęście zjawisko to zwalczane jest w pewien sposób też przez dużą ilość zadań na podobnym poziomowaniu, wtedy przynajmniej jest z czego wybierać.

Tak, tu się zgdzam że świat otwarty ale przez to polevelowanie stworków i zadań traci trochę ALE! Wg mnie w jedną stronę traci, tzn na początku jak się trafia potwory na 5 - 10 lvl większym poziomie to dla mnie w sumie spoko, bo czasem wyzwanie a w większości się uciekało ;) Ale fun z tego miałem... ale jak się spotyka stworki 10 lvl nizsze to już nie mam takiego fanu...
Zgadzam się że powinno być więcej stworków na wysokokich levelach :)
 
Z dwojga złego wolę ten podział na poziomy, gdzie jak zapuszczę się gdzie nie trzeba to dostanę bęcki niż skalowanie jak np. w Skyrim gdzie mogę zrobić wszystko praktycznie od razu. Taka rozgrywka jest dla mnie pozbawiona emocji. Najlepiej IMO rozwiązane to było w Gothicu gdzie po prostu przeciwnicy byli posegregowani typami i takiego Zębacza czy Orka można było pokonać dopiero w połowie gry:p Ale takie systemy są już przecież "przestarzałe" i nie można ich już implementować do "nowoczesnych" gier.
Obejrzałem kilka streamów z Wiedźmina i byłem załamany jak ci ludzie podchodzą do gry, rzucają się na 4 poziomie na Endriage na 15 i są zdziwieni, że ich jednym ciosem kładzie. Ogólnie ważniejszy jest loot i wyrzynanie mobów niż fabuła. Rzadko który czyta cokolwiek z tablic ogłoszeń albo książek, dialogi przeklikuje, a później dziwi się, że nie rozumie fabuły.
I teraz przez takie podejście mamy kwiatki typu Ghul na poziomie 2, 4, 8, 15, 18. Podchodzę sprawdzam czy jest czaszka (albo zamiast poziomu ??) i od razu uciekam. Żadnej niespodzianki. To jest w sumie jedyny zarzut jaki mam co do tej gry.
 
Swoją drogą ciekawe jak by wyglądało autoskalowanie, ale nie tak, że wszystkich ciągle rżniesz, ale tak jak jest z strażnikami - niezależnie od twojego poziomu, i tak są o kilkanaście lvli lepsi. Gdyby podobnie było tutaj - czyli niezależnie od poziomu gracza, archergyr i tak będzie miał czerwoną czachę - to by świetnie to wyglądało, bo zawsze by gracz musiał się wysilić. Ja tak za każdym razem, jak widziałem potwora z czaszką, zawsze na niego ruszałem, i za każdym razem w końcu go zabijałem. Ale to był wyczyn, a nie LPM, LPM, LPM i koniec. Wracając, chciałbym by to były takie "wyjątki", bo rżnięcie stada ghuli na 2 uderzenia mi jakąś tam frajdę sprawiało :D Że ogólnie większość potworów poziomem stoi, ale kilka się skaluje do poziomu Geralta.
 
Last edited:
Ja bym chciał żeby ten Archegryf nie miał czaszki. Chciałbym żeby po wyświetlaniu się samej jego nazwy już gracz wiedział z własnego doświadczenia, że to jest przeciwnik potężny. Podbiegasz do niego za pierwszym razem - giniesz po jednym strzale. Odpuszczasz na jakiś czas, wracasz 5 poziomów wyżej - giniesz po 2 strzałach:p teraz to wygląda tak, że sprawdzasz tylko czy już się zmienił na zielono czy nie. Niestety zmienić się już tego nie da, taką mechanikę wybrali i trzeba z tym żyć.
Też zawsze na początku ruszałem na te czerwone potworki, ale czasami trzeba było jednak odpuścić, bo kiedy po 20 uderzeniach z nałożonym olejem nie widzę żadnej różnicy w pasku zdrowia przeciwnika no to jednak nie jest to już nawet poziom Dark Souls:p Jest różnica między trudnym a męczącym. Pamiętam moją walkę z Wyjcem w tej ciasnej jaskini. Przewyższał mnie o ok 10 poziomów. Pociłem się chyba ze 30 minut (parę zgonów zaliczyłem). Jako że zawsze idę Geraltem w szermierkę to mój Igni nie dał rady go podpalić. Całe szczęście miałem na mieczu chyba 2% szans na podpalenie i za którymś razem zawsze się udawało go na chwilę podpalić - dopiero wtedy HP mu zaczynały uciekać. Bez podpalenia to szybciej się regenerował niż ciosy zadawałem:p EPICKA WALKA do teraz ją pamiętam.
 
Tez zwrocilem uwagę ze w tej grze jest stanowczo za dużo zadań na poziomie 15-25 a na poziomy 30+ nie ma ich wcale. Po przejściu gry na poziomie 34 nie ma co robić. Mam stos łatwych questów które przechodzę na jeden przycisk nawet na najwyższym poziomie.
 
Zawsze zostaje opcja zresetowania postaci kodem. Innej opcji na utrudnienie sobie gry nie widzę, niezależnie czy na NG+ czy nie, bo i na tej Nowej Grze Plus i tak prędzej czy później zrobi się banał.
 
No tak też można, ale ogromna ilość HP nadal zostaje. Był na necie filmik, jak Geralt właśnie w samych gaciach, bez mieczy pokonał chyba endriagę.
 
@Brzocha23 Mówisz o czerwonym biesie? Wolny potwór, jest pod Łysą Górą,
niedaleko miejsca w którym nurkowaliśmy po oren mącicielki jest wydrążony tunel. Jeżeli wyjdziemy z wody z orenem, zamiast iść w prawo, żeby wrócić na górę, wystarczy skręcić w lewo, żeby dojść do tunelu/jaskini
 
Mam takie pytanie: czy po zakończeniu głównego wątku fabularnego i wszystkich pobocznych questów oraz dodatku jest możliwość znalezienia gdzieś jakiegoś wampira albo wilkołaka ?
 
Wiadomo, że grę kończy się zazwyczaj ok 35 poziomu doświadczenia. Na tym etapie mało który przeciwnik sprawia jakiekolwiek kłopoty. Jedynym godnym jakiego spotkałem to Archegryf na 48 poziomie na jednej z północnych wysp Skellige. Są gdzieś jeszcze tego typu przeciwnicy?

Mam też pytanie dotyczące lokalizacji biesów i czartów. Z nimi walczyć lubię najbardziej:p chciałem się upewnić czy żadnego nie pominąłem:
- Morvudd na Skellige (zadanie z kontraktu)
- Wyjec (zadanie z kontraktu)
- przy ratowaniu Anny z rąk wiedźm
- na stoku Łysej Góry
- po wyłowieniu Orenu Mącicielki
- Bydlęce Siły Zbrojne:p
- w zadaniu ze szklarnią w Kear Morhen
- jeden strzegący skarbu (2 trupy i zamknięta brama to czegoś w stylu jaskini)
- na Wyspie Mgieł

I to tyle, trochę maławo. Są gdzieś jeszcze?

Polecam 48 LvL Archgryfa na wyspach Skellige :D - w new game + ma chyba 70 lvl albo lepiej ;p
 
Top Bottom