Mi ten pomysł z ograniczeniami levelowymi i konkretnym damagem poszczególnych mieczy (zamiast bonusów procentowych do obrażeń i efektów) również wybitnie się nie podoba, o czym wspomniałem w temacie poświęconym systemowi walki. Boję się, że przyjdzie nam zmierzyć się z sytuacją, gdzie za ilość zadawanych obrażeń odpowiadać będzie nie to jak rozwinięta jest nasza postać, a posiadany oręż. Po co w takim razie w ogóle rozwijać Wiedźmaka? Ano po to, coby wbić poziom uprawniający do korzystania z konkretnego oręża. Genialne! Mam nadzieję, że się mylę i jednak tak nie będzie, bo to by oznaczało, że postawiono na najgorsze w tego typu grze rozwiązanie i balansu tam nie ma żadnego.
Po prostu w ekipie jest sporo fanów Diablo i Dark Soulsów, i tyle.
Akurat w Soulsach o tym z czego możesz korzystać decydują statystyki postaci. I nawet w sytuacji, gdy wymogów nie spełniasz możesz walczyć używając takiej broni, tyle że nieefektywnie. I na pewno byle pordzewiałym kawałek złomu nie wymiata się tam jak Geralt na wczorajszym gameplayu. A fanami Diablo mogą sobie być, ale to jeszcze nie znaczy, że przeszczepianie tamtejszych pomysłów na wiedźmiński grunt to dobry pomysł.
PS Zardzewiały miecz stalowy dmg 230-282. Jakie to durne.