Dragon Age

+
W DA2 naturalnie zagram i dopiero wtedy wyrobię sobie opinię. Kiedyś grałem w demko i nie było tak źle. Po prostu do tej gry trzeba podejść z nastawieniem, że nie będzie to już to samo co Origins.
No i cacy, powinieneś być ukontentowany w takim razie.
 
Mario\m/ said:
DA:O było wybitne (...)
A wg mnie było co najwyżej "dobre" =>. No niezła rzecz, ale raczej niewiele wybijająca się ponad przeciętność, jadąca na utartych schematach, czasem aż do bólu. Na uwagę zasługują: epilog, niezłe C&Q, zróżnicowane początki, system taktyki (zwłaszcza z modami na więcej slotów - wtedy to taka dodatkowa minigierka) i przyjemny dziennik z informacjami o lore (nie tak fajny jak ME-owski Codex, ale nadal fajny). Gra jest jednak tak przepełniona fillerowymi walkami, że po kilkunastu godzinach trudno z nią było mi wytrzymać. Te walki w sztuczny sposób DA:O wydłużają, ale poza tym, że można sobie na etykietce napisać o zawyżonej liczbie godzin rozgrywki, nie wprowadzają absolutnie nic.
Tak czy siak, chciałbym, by BioWare obecnie prezentowało chociaż poziom z DA:O.
 
Nie jest, przeszedłem je cztery razy. Ale nie wmawiaj komuś, że klimat jedynki nadal jest w dwójce.

Na szczęście nie ma,bo jedynka mnie straszliwie wynudziła :p Czegoś, co bardziej zasługuje na określenie mianem "generic fantasy" dawno nie spotkałam.
 
Na szczęście nie ma,bo jedynka mnie straszliwie wynudziła :p Czegoś, co bardziej zasługuje na określenie mianem "generic fantasy" dawno nie spotkałam.
Dobre generic fantasy nie jest złe. :) Równie dobrze można oskarżyć o to Wiedźmina, bo też są elfy, krasnoludy, niziołki, gnomy, normalnie jak w Tolkienie. :p
 
Bo prawda jest taka że Origins było bardzo sztampowe i proste do bólu, ale było bardziej dopracowane. Widać było że spędzili nad tym odpowiednio dużo czasu. W dwójce próbowali zrobić coś oryginalniejszego, ale robili grę na szybko i wyszło jak wyszło. Żaden dobry pomysł nie został należycie wykorzystany, a cała masa niedoróbek, braków i elementów zrobionych na odwal się tylko dopełniła obrazu nędzy i rozpaczy.

Ale po co ja się powtarzam? I tak będzie znowu że jestem nienawistnikiem wcielonym i gardzę grą dla samej pogardy, a moje argumenty są słabe i śmierdzą zgniłymi czereśniami. Niemniej na Inkwizycję bardzo czekam i jestem skłonny dać twórcom mały kredyt zaufania (ale nie na tyle żeby zamówić przed premierą).
 
Ciężko jest stworzyć erpega niebędącego fabularnie generic fantasy. Gry cRPG polegają głównie na rozwoju postaci, a to sprowadza się do schematu od zera do bohatera i ratowania świata przed tajemniczym i bardzo złym złem. W Wiedźminie dostajemy z góry narzuconego, ukształtowanego bohatera z książek, tyle że z amnezją (też oklepany motyw ;P). Niby fajnie, ale ciężko jest zrobić sensowny system rozwoju postaci, zwłaszcza w drugiej części. Nie można się już było zasłaniać amnezją i tym, że Geralt zniknął na kilka lat, bo w "jedynce" powrócił do formy. Od początku do końca Geralt jest tym samym gościem i nie czuć tak do końca rosnącej potęgi. Owszem zdobywamy nowe zdolności, ale pojawiają się nowi, silniejsi przeciwnicy, także wiedźmin jest od początku do końca niezłym zabijaką.
W DA 2 też już mamy z góry określonego bohatera, choć możemy decydować o płci i klasie postaci. To dało twórcom pole do popisu w kwestii fabuły. Z tego co słyszałem to wyszło całkiem nieźle. Akcja dzieje się w jednym mieście, są przeskoki czasowe, co fabularnie nadaje grze pewną filmowość.
 
Last edited:
Gry cRPG polegają głównie na rozwoju postaci

A ja myślałem że na odgrywaniu postaci :p

Z tego co słyszałem to wyszło całkiem nieźle. Akcja dzieje się w jednym mieście, są przeskoki czasowe, co fabularnie nadaje grze pewną filmowość.

No widzisz, ty tylko słyszałeś, a ja widziałem na własne oczy i jest tak jak pisałem wcześniej: żaden dobry pomysł nie został należycie wykorzystany. Żeby się nie powtarzać za bardzo to napiszę w miarę skrótowo.

1) Konkretniejszy bohater - szkoda, że bardzo szybko zostaje wciągnięty w wir epickich wydarzeń, które mają zrobić z niego wielkiego i podziwianego bohatera.
2) Jedno miasto - szkoda, że małe, puste i nijakie z dwoma lokacjami na krzyż (przykładowo, lokacja 'typowe wnętrze' robi zarówno za pokój w domu, salę w karczmie jak i łożnicę w burdelu).
3) Akcja rozciągnięta na dekadę - szkoda, że w ogóle tego nie czuć. Bohaterowie się nie starzeją, ani nie dojrzewają pod względem charakteru. Miasto się nie zmienia, a towarzysze, których zostawiliśmy w konkretnym miejscu nadal tam stoją pośród zwłok i zgliszcz przez kilka lat.

W dwójce nawet Głębokie Ścieżki i Pustka - moim zdaniem najlepsze elementy z jedynki - były kiepskie.
 
Ponoć Dragon Age Keep ma "wejść w fazę otwartej bety" jakoś w przyszłym tygodniu, pojawia się data 29 października.

Zważywszy, że premiera DA:I to 19 listopada, otwarcie DAK zaledwie 3 tygodnie wcześniej, i to w postaci "bety", może trochę niepokoić - czy aby Bioware nie ma przedpremierowej zadyszki? A jeśli tak, czy dotyczy ona jedynie DAK, czy również Inquisition?

Nie ukrywam, że na DAK czekam z zainteresowaniem, bo to ciekawe i świeże (a dodatkowo, pozytywnie otwarte) rozwiązanie.
 
Nawet jeśli mamy konkretną postać to też można ją jak najbardziej odgrywać. Zarówno w zgodzie z dotychczasową historią jak i zmieniając podejście do życia. Geralt w grze może być Geraltem z książek, ale może być też kimś innym, podjąć inne decyzje, bo akurat teraz na jego drodze stanęły zupełnie nowe wyzwania i problemy choć naturalnie z pewnej puli, która pasuje do tego bohatera. Tak samo komandor Shepard, który jest już kimś w uniwersum Mass Effecta, ma jakieś osiągnięcia na koncie, jest kojarzony, ale to jak dalej potoczy się jego (lub jej) historia to już zależy tylko od nas.

W grach video (na ogół) nie mamy mistrza gry, który nie tylko dostosowuje przygodę do bohaterów graczy, ale też później czuwa nad jej przebiegiem. Jeśli mamy całkowitą dowolność w kreowaniu bohatera to fabuła i stawiane przed nami zadania siłą rzeczy muszą być bardziej uniwersalne żeby dało się grać zarówno szybkim i cichym skrytobójcą jak i rosłym orkiem, który najpierw wyważa drzwi, później zabija kilku ludzi, a dopiero potem zadaje pytania. Dlatego cRPG z mniej lub bardziej zdefiniowaną postacią mogą zaoferować lepszą fabułę i ciekawszą rozgrywkę, bo będzie ona dostosowana do konkretnej postaci. Oczywiście zdarzają się wyjątki w obu przypadkach, ale zwykle jednak jest tak jak piszę.
 
Last edited:
Gameplay z twierdzy gracza, zwiedzanie i dekorowanie jej itp.


Zwiastun gry o towarzyszach gracza.

 
Top Bottom