Wiedźmin 3: świat

+
Z czegoś niewątpliwie strzelał. Jest możliwość, że była to kusza. Nie przesadzajmy z konserwatyzmem. Grzebienia też w książkach nie używał, ale trudno przypuszczać, że miał dredy.

Prawda. Dlatego nie robię szumu tylko po prostu mi się to kupy nie trzyma. Ale nie ma wizji jedynej i słusznej, więc niech ktoś sobie tam hasa i bawi się w kusznika jak ma ochotę. Swoją drogą, z dwojga złego wolałbym łuk :p tylko szkoda kręgosłupa żeby to wszystko nosić. No i wizualnie by to zabawnie wyglądało. Kuniec offtopu bo prztyczka w nos dostaniemy.
 
@nejm A gdzie ty byś ten łuk dla Geralta przyczepił ? :p Kusza podobnie, jak dla mnie może być, ale tylko i wyłącznie u Płotki przyczepiona gdzieś na boku, bo nie wyobrażam sobie takiego upchania broni na bohaterze jak to było z Ezio w Assassin's Creed, tu kusza tam miecz a jeszcze gdzie indziej sztylet.
 
No na ramieniu czy tam na plecach. Tylko tak jak wspomniałem, wyglądałoby to zabawnie. Brakowałoby tylko tarczy na plecach :p ale to tylko jeśli byśmy mogli wybrać między jednym a drugim. Osobiście jestem przeciwnikiem zarówno kuszy jak i łuku. Mówię be i nie będę używał (tylko najpierw potestuję i sobie postrzelam. Ot, tak dla zabawy, żeby zobaczyć jak to to się prezentuje :p )
 
Bo w sumie taka broń dystansowa nie jest potrzebna, chyba, że do polowania na zwierzęta bo innej potrzeby używania łuku czy kuszy nie widzę. Strażników jak atakować to mieczem bo podejrzewam, że zanim by się strzeliło do jednego to już z pięciu innych podbiegło do Geralta, a ten zanim by schował kuszę a wyjął miecz by pożegnał się z połową HP. :p
 
Ostatnio stwierdziłem, że po raz kolejny pogram sobie w Risena i zastanowiła mnie jedna rzecz. Mianowicie, rzeczywista wielkość świata w grze ma znacznie mniejsze znaczenie niż jego "aranżacja". Jaśniej: Piranha Bytes to mistrzowie w tworzeniu małych światów, które wydają się ogromne. Zarówno Gothic jak i Risen miały stosunkowo małe mapki:
Jednak były one swego rodzaju labiryntami, ścieżki były kręte, niekiedy też lokacje cechowały się piętrową budową. Piranii udało się to osiągnąć bez wrażenia "tunelowości" świata. Najbardziej widoczne jest to chyba w Nordmarze (G3). Po prawdzie był to najmniejszy obszar w grze, ale zawsze się w nim gubiłem i gubię się nadal. Można wędrować po Nordmarze całymi godzinami i nie znaleźć miejsca, do którego się zmierza. A to wszystko przez strukturę terenu.
A teraz, dla odmiany, spójrzcie na Skyrima:
Pustynia. Choć ładna, nie powiem, ale pustynia. Nawet góry nie stanowią szczególnie trudnej do pokonania bariery, da się prostą drogą przejść z jednego końca świata na drugi. Choć uwielbiam Skyrima, do czego się jawnie przyznaję, świat Gothica podświadomie wydaje mi się większy.
Jeśli chodzi o Wiedźmina, REDzi mówili, że inspirują się Gothicami, jednak również duże wrażenie wywarł na nich Skyrim. Obawiam się, że w W3 możemy napotkać bardzo rozległe, lecz puste tereny, czego wolałbym uniknąć. Tak, wiem, w realnym świecie też istnieją otwarte przestrzenie, wystarczy spojrzeć na polskie pola, które też służą REDom za inspirację. Jednak gra to nie realny świat. A jak widać po niektórych screenach, w W3 nie zabraknie pustych, rozległych przestrzeni:
 

Attachments

  • gothic.jpg
    gothic.jpg
    96.9 KB · Views: 32
  • risen.jpg
    risen.jpg
    19.4 KB · Views: 39
  • Nordmar.jpg
    Nordmar.jpg
    101.2 KB · Views: 43
  • skyrim2.jpg
    skyrim2.jpg
    17.1 KB · Views: 32
  • pustkowie.jpg
    pustkowie.jpg
    98.3 KB · Views: 38

Guest 3669645

Guest
No i dobrze, świat będzie naturalniejszy jak się co jakiś czas trafi na takie spore, "puste" miejscówki. Skoro i tak już jest ponoć ogrom ciekawych miejscówek przyciągających oko, to nie zaszkodzi do tego świata dodać kilka ładnych, ale nie napchanych kontentem terenów.

@down Z tego co widzę to Skyrim jest jedną wielką pustynią, także tego ;) Wszystko musi być w odpowiednich proporcjach. Z dotychczasowych materiałów z W3 można sądzić, że się nie zawiedziemy, choćby mieli dodać jeszcze 50 km2 pustych pól.
 
Last edited by a moderator:
No i dobrze, świat będzie naturalniejszy jak się co jakiś czas trafi na takie spore, "puste" miejscówki. Skoro i tak już jest ponoć ogrom ciekawych miejscówek przyciągających oko, to nie zaszkodzi do tego świata dodać kilka ładnych, ale nie napchanych kontentem terenów.
Oby nie było ich zbyt dużo, bo w Skyrimie był to jeden z głównych powodów tego, że ta gra mnie nudziła.
No i w Wiedźminie 3 jest to moja największa obawa. Jeśli świat będzie zbyt pusty jak w Skyrim'ie to zdecydowanie mniej będzie mi się ta gra podobać. Na szczęście z wywiadów REDzi zapowadają inaczej, więc w nich wierzę.

Bo z drugiej strony po co robić wielki świat, jeśli miałby być pusty. Gra to gra, a prawdziwy świat to co innego. U nas są nawet i dziesiątki kilometrów pustki. W grze powinno być tego jak najmniej.
 
Last edited:
Chcąc, nie chcąc będą się one musiały pojawić. W Gothicu, czy Risenie takie górzyste ukształtowanie terenu (stanowiące tło :p) wymuszało dłuższe wędrówki i jak sam solan zauważył sprawiało wrażenie wielkości świata.
Co innego stworzyć taką iluzję w grze z wolnym, otwartym światem. Nie można zarzucić masą gór, ponieważ albo ograniczy to otwartość świata, albo poskutkuje pionową wspinaczką na szczyty, jak ma to miejsce w TESV. Myślę, że o wiele łatwiej jest zbudować coś ciekawego na równinach. Góry owszem będą, ale nie jako większość terenów. Takie mam odczucia.
Takie monotonne krajobrazy można urozmaicić przeróżnymi lasami, jaskiniami i Bóg wie czym jeszcze. O ile wyobraźnia nas nie ogranicza :). W tej kwestii ufam REDom i skoro twierdzą, że świat będzie ciekawy i przyjemny w eksploatacji, to na to się nastawiam.
 
Oby nie było ich zbyt dużo, bo w Skyrimie był to jeden z głównych powodów tego, że ta gra mnie nudziła.
Ale chyba jednak nie główny. Skyrim był nudny, bo przeważnie nudne były questy - zarówno główny, jak i poboczne. O całkowicie "na odwal się" zrobionych fedeksach nie wspominając. Dalej, nudne były postaci (NPC) - właściwie nie pamiętam żadnego... może poza tą babką-giermkiem (ale też nie pamiętam jej imienia).

Zauważcie, że przecież Fallout 3 / New Vegas były podobnie pustynne, ale jednak dzięki paru ciekawym postaciom czy questom, były to dobre gry.

Ba, w ciasnawych W1 i W2 też jakoś "puste" fragmenty nie przeszkadzały (np. Pola - pomiędzy wyjściem z Odmętów a domkiem pustelnika, idąc prosto, niczego nie było).

Podsumowując - nie mam nic przeciwko odrobinie "pustynności" w W3, jeżeli gra będzie wypełniona ciekawymi NPCami oraz questami.
 
Ale chyba jednak nie główny. Skyrim był nudny, bo przeważnie nudne były questy - zarówno główny, jak i poboczne.
Zwykle questy ograniczały się do przejścia z punktu a do punku B, a pomiędzy tymi punktami była wielka pustka, więc jedno się z drugim wiąże.
 
Ale nie rozumiem, czemu niektórzy pojęcie "wypełniania pustki" rozumieją jako stworzenie górzystego krajobrazu na większości mapy. O ile mogło to pasować do okolic Vergen czy Loc Muinne, o tyle do pól i lasów w Delcie Pontaru i Vellin będzie raczej pasować krajobrazy pobrzeży, pojezierzy czy Nizin Środkowopolskich.

A wypełnić je można nie tyle górami, co wsiami, miasteczkami, fortami...
 
Ostatnio stwierdziłem, że po raz kolejny pogram sobie w Risena i zastanowiła mnie jedna rzecz. Mianowicie, rzeczywista wielkość świata w grze ma znacznie mniejsze znaczenie niż jego "aranżacja". Jaśniej: Piranha Bytes to mistrzowie w tworzeniu małych światów, które wydają się ogromne. Zarówno Gothic jak i Risen miały stosunkowo małe mapki:

Zgadzam się. Nieraz nawiązywałem do gier Piranii jako przykładu wypełnienia przestrzeni. Mapy zbudowane są nie tylko w poziomie, ale także w pionie. Można gdzieś iść jak do zapomnianych, bezludnych miejsc, by przekonać się że są one nad terenami po których już dawno się poruszaliśmy. Pomimo tej formy labiryntu, nie czuło się tego. Szczególnie w G1 i G2 teren sam w sobie był czymś co mnie fascynowało. Te półki skalne, pochyłe górskie łąki, jaskinie, jary, rozpadliny, kotlinki. Traktowałem to jako element atmosfery i charakteru Gothiców. Trochę to kojarzyło mi się z jakimś baśniowym światem z zakrzywioną przestrzenią, który z zewnątrz wygląda na mały, a wewnątrz mieści całe królestwa. W Gothicach to teren był elementem gry, na tyle ważnym i charakterystycznym, że sprawiał, że przyniesienie kilku zębów jakiegoś stwora było ciekawym questem.

Pomimo tego, że gry Piranii są dość labiryntowe, to jednak świat pozostawał otwarty, a ową labiryntowość bardziej odczuwałem w Wiedźminach. Pewnie dlatego, że w Wiedźminach tereny obok były zupełnie niedostępne, a same korytarze, pomimo naturalnego wyglądu, sprawiały czasem sztuczne wrażenie, przez jakby celowość swego istnienia.

Układ map Gothiców, chociaż fajny, spójny, bogaty, to jednak trochę nienaturalny, za bardzo skompresowany i niekoniecznie pasujący do Wiedźmina. Od Gothiców można się uczyć wykorzystania przestrzeni mapy, ale jednak mapa W3 powinna mieć inny charakter. Płaskie przestrzenie również mogą być interesujące (i powinny) nawet bez elementu fabularnego. Mapa sama w sobie bez pomocy fabuły powinna być tak ciekawa jak to tylko możliwe.

Dla mnie wypełnienie pustki nie jest tożsame z górzystym terenem. Nawet równiny można uczynić ciekawymi poprzez rozkład roślinności, czy drobnej architektury... Mam też nadzieję, że górzyste tereny w W3 będą ciekawe i bogate w formy geologiczne i krajobrazowe, a nie będą wyglądać tylko jak postrzępione wierzchołki z edytora terenu.
 
Last edited:
Ale przecież z tym samym mieliśmy do czynienia w W2 i nie było to coś, co mi się podobało. Kręte ścieżki, prawie labirynty, które miały rozciągnąć podróż z jednego miejsca w drugie i tym samym sztucznie przedłużyć grę. Po pewnym czasie tak bardzo rzucało się to w oczy, że zaczynałem się zastanawiać, czy mieszkańcy tego świata szczególnie upodobali sobie zabawę w wynajdywanie najdłuższej i najbardziej skomplikowanej drogi. A Vergen było już szczytem szczytów. Potencjalny najeźdźca po minucie zagubiłby się i po kilku dniach tułania błagałby o litość i zmiłowanie.
 
Można gdzieś iść jak do zapomnianych, bezludnych miejsc, by przekonać się że są one nad terenami po których już dawno się poruszaliśmy. Pomimo tej formy labiryntu, nie czuło się tego. Szczególnie w G1 i G2 teren sam w sobie był czymś co mnie fascynowało. Te półki skalne, pochyłe górskie łąki, jaskinie, jary, rozpadliny, kotlinki. Traktowałem to jako element atmosfery i charakteru Gothiców. Trochę to kojarzyło mi się z jakimś baśniowym światem z zakrzywioną przestrzenią, który z zewnątrz wygląda na mały, a wewnątrz mieści całe królestwa. W Gothicach to teren był elementem gry, na tyle ważnym i charakterystycznym, że sprawiał, że przyniesienie kilku zębów jakiegoś stwora było ciekawym questem.
Pięknie to ująłeś, Waćpanie ;) Dokładnie to miałem na myśli. Właściwie, to dopiero po przeczytaniu powyższego zdałem sobie sprawę że rzeczywiście samo ukształtowanie terenu w Gothicu 1 i 2 miało olbrzymi wpływ na klimat gry.
Raison, masz rację, w W2 to mocno irytowało, jednak w G1 i G2 w ogóle. Widocznie REDzi chcieli osiągnąć podobny efekt co Pirania, ale im nie wyszło :p Jednak mam nadzieję że nauczą się na własnych błędach i tereny górskie w W3 będą naprawdę ciekawe i przyjemne w eksploracji.

Tak jeszcze odnoście Gothiców, bardzo podobało mi się w nich to, że w każdym miejscu mogła na nas czekać jakaś niespodzianka. Potwory, NPC-e i skrzynie z przedmiotami kryły się nie tylko w PoI, ale również w najmniej spodziewanych miejscach, niekiedy nawet w krzakach parę kroków od ścieżki. I właśnie tego oczekuję po Wiedźminie - nie mam najmniejszej ochoty biegać od jednych ruin do drugich, wiedząc, że pomiędzy nimi i tak nie natknę się na nic interesującego.
 
Pięknie to ująłeś, Waćpanie ;)

Tak jeszcze odnoście Gothiców, bardzo podobało mi się w nich to, że w każdym miejscu mogła na nas czekać jakaś niespodzianka. Potwory, NPC-e i skrzynie z przedmiotami kryły się nie tylko w PoI, ale również w najmniej spodziewanych miejscach, niekiedy nawet w krzakach parę kroków od ścieżki. I właśnie tego oczekuję po Wiedźminie - nie mam najmniejszej ochoty biegać od jednych ruin do drugich, wiedząc, że pomiędzy nimi i tak nie natknę się na nic interesującego.

A ja właśnie przeciwnie, umiejscowienie skrzyń w gothicu było idiotyczne, no bo niby dlaczego ma leżeć skrzynia w krzakach tuż przy drodze. Jestem zwolennikiem inteligentnej eksploracji, a nie takiej na zasadzie chybił/trafił. Nie widzę nic złego w tym, żeby były puste przestrzenie. Trzeba się po prostu przestawić na inny sposób grania. Powiem więcej, takie przestrzenie mogą dodać sporo klimatu i poczucia wiarygodności świata przedstawionego. Jeśli coś gdzieś się znajduje, to powinno być tego wytłumaczenie. Inaczej te pochowane skrzynie nie będą niczym innym jak prostymi znajdkami w stylu assasins creed. Powiem szczerze, że obawiam się trochę o te elementy eksploracji. Już wiadomości o poszukiwaniu skarbów mnie zmartwiły.
 
@Booraz, ale właśnie na tym polega dla mnie w dużej mierze urok gier RPG. To nie jest realny świat, to jest gra. Oczywiście w Wiedźminie nie powinno być dokładnie tak jak w Gothicu, ale chcę też uniknąć sytuacji, w której mam przed sobą rozległą równinę, która zajmuje spory kawał mapy, i myślę sobie: "Ech, tak ładnie... Szkoda tylko, że nie ma po co się tam wlec, bo i tak nie znajdę tam nikogo ani niczego". Wystarczyłoby tymczasem, żeby na tej równinie pojawiło się np. niedawne obozowisko bandytów lub podróżnych, wygaszone ognisko, przy nim może jakieś ślady walki. No i zaczęlibyśmy questa, musielibyśmy dowiedzieć się, kto z kim walczył i dlaczego, mógłby to być wstęp do jakiejś większej afery. Daję oczywiście tylko jeden prosty przykład.
A z tego co mówili REDzi, można między wersami wywnioskować, że gra sama będzie nam dyktować, gdzie mamy iść żeby znaleźć NPC, questa, przedmioty. Z kolei w Gothicu fajne jest to, że grając dzisiaj po raz 50-ty w tą samą grę, mogę znaleźć lokację, o której istnieniu przez lata nie miałem pojęcia. I to jest świetne. @Marcin Momot, mógłbyś przeczytać parę ostatnich postów? To chyba odpowiednia pora, by rozwiać wątpliwości w tym temacie, możesz chyba zdradzić, jak zagospodarowany jest świat. :)
 
W Wiedźminie nie powinno być syndromu Skyrim (pustych, olbrzymich przestrzeni) z tego powodu że w Skyrim wszelkie ciekawe rzeczy znajdowały się zwykle "pod ziemią" a nie na powierzchni, gdzie czasem wpadliśmy na bandytów, czasem na smoka czy innego potwora (ale było to mało zaskakujące i nudne)... Do tego Skyrim był strasznie mało zróżnicowany, większość ruin wyglądała tak samo, a eksploracja (przynajmniej w moim wypadku) polegała na bieganiu od punktu do punktu (lochów/jaskiń/etc. w każdym razie wszystkiego co było dostępne na FT), pomiędzy którymi nie było nic, oprócz ładnie wyglądających krajobrazów. W Wiedźminie mają natomiast być PoI które (przynajmniej według REDów) mają być bardzo zróżnicowane, od ruin, po zwykłych jeźdźców, przy odpowiednim ich zagęszczeniu (a według REDów takie ma ono być), dodając do tego potwory które mogą wypaść na nas po zajściu ze szlaku (tak jak to było w Gothic, o ile REDZi tak to zrobią), eksploracja nie będzie tak monotonna, a my cały czas będziemy musieli uważać czy na coś nie wpadniemy/czegoś nie przeoczymy.

Co do zagęszczenia wszelkiego rodzaju ciekawych rzeczy, również nie może być przesadzone, ponieważ będzie wyglądało strasznie sztucznie, muszą pojawić się również te "puste" przestrzenie, na których nie będzie nic oprócz Geralta (łąki, pola, gaje, etc.), na których nie wpadniemy na żadnego NPC ani potwora, czy inną znajdźke, a które będą enklawami spokoju, chwili wytchnienia od eksploracji i questów. Takie "puste" przestrzenie wpływają całkiem dobrze na odbiór świata, staje się on bardziej realny.

Co do ukształtowania terenu, to musi ono być jak najbardziej naturalne, więcej nie ma się co rozpisywać, bo chyba każdy wie o co mi chodzi...
 
Wydaje mi się jednak, że odbiór przestrzeni w W3 będzie inny niż w Skyrimie tylko z tego powodu, że będziemy mogli je szybciej pokonać konno. W Skyrima nie grałem, ale czytałem nie raz, że koń w tej grze porusza się powoli, natomiast jak widzieliśmy na przyczepach z W3 koń porusza się tak szybko jak powinien. Otwarte przestrzenie zyskają na uroku z końskiego grzbietu. :) Zresztą równina może być ciekawa jeśli zrobić z niej mozaikę pól, łąk, zagajników, lasków, sadów, upstrzoną drobną architekturą i poprzecinaną rzekami, strumykami, drogami i ścieżkami, i tak dalej...
 
Top Bottom