A pamięta ktoś to? Tutaj jakby lepsza jest grafika niż na 35-minutowym gameplay'u.
http://vitasite.info/tak-wyglada-wiedzmin-3-od-kuchni/
Już kiedyś o tym pisałem. Cienie na tym materiale to czarna plama, bez światła wypełniającego. Kiedy Geralt wchodzi w cień budynku staje się jednością z tym cieniem. Tobie się podoba ten ogromny kontrast. Zabawne jest to, że dla wielu ten filmik pokazuje bardziej szczegółową grafikę, podczas gdy tak naprawę w cieniach nie widać nic, więc o jakich szczegółach tu mówić? Proste oświetlenie podoba się niektórym bardziej niż zaawansowane shadery. Na tym pokazie to bardziej przypomina zwykłą grę. Na gameplayu i na skrinach światło jest jakieś takie żyjące, nie wiem, może bardziej realistyczne. Nie potrafię tego inaczej opisać
Może chodzi o to, że ludzie nie lubią ciepłej, miękkiej charakterystyki różnych dzieł, tak obrazów, jak i muzyki? Dlatego mamy wszystko wyostrzane, nasycane, oziębianie, a w muzyce spłaszczane przez agresywny mastering? Wszystko ma atakować nasze oczy i uszy, bo inaczej się nie sprzeda?
Mocne filtry wyostrzające niszczą prawdziwy szczegół, wzmacniając kontury, co wygląda czasem jak obrysy dodane od siebie, które przez innych odbierane są jako szczegół, a które jednak są tworem obcym. Jak myślę, niszczą też subtelne przejścia tonalne uwypuklając najbardziej kontrastowe obszary.
Kiedyś pisałem, że ten zespół Percival to łyżka dziegciu w beczce miodu. Jednak kiedy oglądałem gameplay, stwierdziłem, że to wszystko jest takie inne, nie oklepane, takie... hm... ziemiste. Nie jestem poetą, brakuje mi odpowiednich słów
W każdym razie przekonałem się do tej atmosfery. Nadal nie lubię całego tego chrzanienia o słowiańszczyźnie, ani fanem Percivala się nie stanę. Jednak ta muzyka i ta grafika świetnie się ze sobą łączą. Żyją.
Ludzie natomiast zdaje się lubią ten zimny, sterylny charakter widoczny w tylu innych grach, który jest taki oklepany, bez wyrazu.