Człowiek zwinny niczym wiedźmin.

+

Guest

Guest
Człowiek zwinny niczym wiedźmin.

Witam, niedawno gdy rozmawiałem z przyjacielem na temat wiedźmina i poróżniły nas dwie kwestie. Mianowicie jego zdaniem człowiek wysportowany i wyszkolony w szermierce wyposażony w miecz niczym Geralt jest w stanie ubić lwa czy niedźwiedzia. Z tą opinią ja sie nie zgadzam. Zdaję sobie sprawę, że były walki gladiatorów w przeszłości, ale czy faktycznie chłop z mieczem miałby szansę w walcę z silnym drapieżnikiem?

Ciekaw jestem zdania ludzi, którzy znają temat gladiatorów lepiej niż ja, co o tym myślicie?
 
Nie znam tematu gladiatorów, ale wydaje mi się, że zabicie lwa czy niedźwiedzia mieczem, chociaż możliwe, jest bardziej kwestią szczęścia niż umiejętności. W obu przypadkach przeciwnik ma ogromną przewagę siły, masy i szybkości, stąd nie wyobrażam sobie, aby nawet najsprawniejszy człowiek mógł stawać z w/w jak równy z równym.
 
Przede wszystkim człowiek musiałby dysponować nieprzeciętną szybkością i naprawdę wyśmienitym refleksem.
Taki misiek, jak machnie łapą, to raczej nie ma co zbierać.
 
Trudno sobie poradzić z agresywnym psem, a co dopiero z niedźwiedziem albo lwem. Takiego miśka brunatnego, który grzebie po śmietnikach można jeszcze jakoś zdzielić, ale w starciu z Grizzly człek jest praktycznie bez szans.
 

Guest

Guest
@UP

Myślę, że każdy dorosły - zdrowy mężczyzna trzymając długi miecz i sztylet przy pasie poradzi sobie z największym psem z wynikiem kilku ugryzień najwyżej.
Swoją drogą to ciekawa sprawa popatrzeć na wiedźmiński cech z realistycznego punktu widzenia. W rzeczywistości misiek nie jest taki wolny jak w grze, ponadto ma większy zakres ruchów i zabiera więcej hp.
 
Myślę, że każdy dorosły - zdrowy mężczyzna trzymając długi miecz i sztylet przy pasie poradzi sobie z największym psem z wynikiem kilku ugryzień najwyżej..
Nie wiem, co ma do tego wszystkiego sztylet za pasem, jako że autem w takiej sytuacji jest broń pozwalająca utrzymać zwierzę na dystans, ale zależy z jakim psem. Najpierw bowiem musisz tego psa trafić, a zapewniam cię, że to może nie być takie proste - mówię z doświadczenia.
 

Yngh

Forum veteran
Trudno sobie poradzić z agresywnym psem, a co dopiero z niedźwiedziem albo lwem.
Współcześni ludzie zazwyczaj też nie chodzą z mieczami (czy nawet nożami) przy sobie :p. Szanse psa znacznie się zmniejszają, jeżeli masz do dyspozycji coś więcej niż swoje ręce.

Natomiast zgadzam się co do tego, że w starciu z lwem czy niedźwiedziem, utłuczenie drapieżnika mieczem zależałoby w dużej mierze od szczęścia. Gladiatorzy jednak nie walczyli tylko mieczami - używali również np. siatek i włóczni. Taki sprzęt mógłby ułatwić sprawę i przechylić szalę na rzecz umiejętności, a nie szczęścia.

Nie wiem, co ma do tego wszystkiego sztylet za pasem
Podejrzewam, że koledze chodziło o to, iż będąc powalonym, to właśnie sztylet może uratować Ci życie (łatwiej nim jeszcze dźgać niż mieczem). Taka ostatnia szansa ;].
 
Last edited:
Współcześni ludzie zazwyczaj też nie chodzą z mieczami (czy nawet nożami) przy sobie :p.
Zazwyczaj, bo zdarza się, że łapią kiboli młodych patriotów z katanami.

Ja w starciu z agresywnym Owczarkiem niemieckim miałem uchwyt od rozwijanej smyczy i kilkanaście cennych sekund mi zajęło efektywne przycelowanie w pysk delikwenta. Sporo też zależy od kontekstu sytuacyjnego, bo gdyby taki pies skoczył na mnie z zaskoczenia, to nawet miecz g. by mi pomógł.

Pewnie, że lepiej jest mieć włócznię w walce ze zwierzem, w ogóle lepiej jest mieć włócznię (miecz był bronią podręczną).
 

Yngh

Forum veteran
Sporo też zależy od kontekstu sytuacyjnego, bo gdyby taki pies skoczył na mnie z zaskoczenia, to nawet miecz g. by mi pomógł.
Critial hit + sneak attack to zabójcze połączenie :p.

w ogóle lepiej jest mieć włócznię (miecz był bronią podręczną).
W walce ze zwierzakiem z pewnością :). W walce z innymi ludźmi to już zależy od, jak to powiedziałeś, "kontekstu sytuacyjnego", oraz od umiejętności i uzbrojenia walczących.
 
Jeśli już odwołujemy się do Koloseum i gladiatorów, to jest mało miarodajna rzecz. Walczący ze zwierzętami nie byli gladiatorami per se. Istniały dwie grupy wojowników walczących z bestiami.

Bestiarii - więźniowie i niewolnicy, bez wcześniejszego treningu i doświadczenia, przeważnie bez żadnej broni. Ich zadaniem było dać się zjeść ku uciesze gawiedzi.
Venatores - najczęściej ochotnicy chcący się wsławić występem na arenie. W tych starciach z kolei zwierzęta miały przerąbane. Często wcześniej głodzone, ranione, uwiązane, "walczyły" z doskonale uzbrojonymi wojownikami najczęściej zabijającymi je z bezpiecznej odległości za pomocą łuków lub włóczni.

Osobiście wydaje mi się, że wszystko zależy od kontekstu, ale człowiek walczący z bestią o gabarytach i sile lwa czy niedźwiedzia, zawsze będzie w zdecydowanie gorszej pozycji, nawet gdy jest dobrze uzbrojony.

P.S. Jakiekolwiek łączenie archetypu wiedźmina z realizmem, zupełnie mija się z celem.
 

Guest

Guest
Podejrzewam, że koledze chodziło o to, iż będąc powalonym, to właśnie sztylet może uratować Ci życie (łatwiej nim jeszcze dźgać niż mieczem). Taka ostatnia szansa ;].

Dokładnie. Leżąc na plecach mieczem sobię nie powojujemy, zostaje tylko sławna "kosa pod żebra".

P.S. Jakiekolwiek łączenie archetypu wiedźmina z realizmem, zupełnie mija się z celem.

Ale daje nieco inny wgląd na wiedźmiński kunszt - lepiej działa wyobraźnia (przynajmniej u mnie). Po obejrzeniu walki lwów na youtube nie potrafię sobie wyobrazić jak ciężka musiałaby być walka z taką mantikora czy wiwerna królewską. Ta sytuacja nie pozstawia natomiast gry w dobrym świetle, bo jakim pustakiem trzeba być, by mutanta zabijającego takie bestie wyzywać do walki.
 

Yngh

Forum veteran
Swoją drogą, piszemy o jakichś hipotetycznych walkach i starożytnych gladiatorach, a tymczasem do dnia dzisiejszego w Hiszpanii czy Portugalii torreadorzy mierzą się z bykami, wykonując przy tym swoisty "taniec". I w zdecydowanej większości przypadków wygrywają, podczas gdy przeciętny, niewyszkolony typek narobiłby w gacie na widok szarżującego byka. Paradoksalnie to chyba torreador jest najbliżej archetypu wiedźmina ;).

Nawiasem, ilekroć miga mi gdzieś na ekranie corrida, to *zawsze* kibicuję bykowi. Szkoda mi zwierzaka :C.
 

Guest

Guest
@zi3lona

Moim zdaniem rozrywka jak rozrywka. Bykowi się krzywda nie dzieje i ludzie się pobawią - wyżyją. Sam pobawił bym się w ten sposób gdyby byk miał rogi np. w gąbce a ja sam byłbym w zbroi motocyklowej, abym lakieru nie poździerał :) Dobry test na zwinność.

Edit.

Nie doczytałem twojego linku. Mimo wszystko ja nie widzę w tym nic strasznego.
 
Last edited:
To nie wątek na takie rozważania, ale serio - dziwię się, że znęcanie się nad zwierzętami traktujesz jako "nic strasznego".
 

Yngh

Forum veteran

OLE!
 
Witam, niedawno gdy rozmawiałem z przyjacielem na temat wiedźmina i poróżniły nas dwie kwestie. Mianowicie jego zdaniem człowiek wysportowany i wyszkolony w szermierce wyposażony w miecz niczym Geralt jest w stanie ubić lwa czy niedźwiedzia. Z tą opinią ja sie nie zgadzam. Zdaję sobie sprawę, że były walki gladiatorów w przeszłości, ale czy faktycznie chłop z mieczem miałby szansę w walcę z silnym drapieżnikiem?

Ciekaw jestem zdania ludzi, którzy znają temat gladiatorów lepiej niż ja, co o tym myślicie?

Czy maiłby szansę zabić drapieżnika?
A co to za durne pytanie!
Tu raczej trzeba pytać jaką szansę ma drapieżnik, a nie człowiek (faktyczny łowca).
Jak pokazuje historia ludzkości, ludzie od zarania dziejów polowali na drapieżniki i inne zwierzęta i to bardzo skutecznie (niektóre gatunki nie dotrwały do naszych czasów - np. Tur),
Na lwy polowali i zabijali je (czy łapali) już starożytni (rzymianie robili to za pomocą włóczni). Polowano z konieczności i dla przyjemności, a im niebezpieczniejsza zwierzyna, tym częstokroć większa dla łowcy frajda. Kończyło się to czasem śmiercią myśliwego, ale znacznie częściej zwierzyny.

Tak na marginesie.
Co do miecza i dzikich bestii - bodaj Marek Sobieski (brat tego Sobieskiego) uważany za najlepszego szermierza swoich czasów zabił szabla lub mieczem niedzwiedzia.
 
Top Bottom