TraN999;n10701231 said:
Bo albo zaczynający będzie miał gorzej, albo przegniemy w drugą stronę i każdy będzie chciał zaczynać.
Nie jest tak, że albo jedna strona jest w fatalnej sytuacji, albo druga. Można to balansować. Nawet jeżeli różnice będą, to celem naprawy coinflipa jest to, żeby te różnice zminimalizować.
Rozwiązania nie muszą być przegięte.
TraN999;n10701231 said:
To co się da zrobić, to zmniejszyć znaczenie tego problemu poprzez więcej możliwości odwrócenia coina.
To jest tylko jedna z możliwości. W dodatku bardzo wadliwa, o czym świadczył sezon "krąg w szpiega", gdzie każdy miał go w swojej talii. Tak naprawdę są 3 główne scenariusze z kartami robiącymi CA:
-Są łatwe do skontrowania, więc nieskuteczne i nikt ich nie gra
-Są trudne do skontrowania, lecz możliwe. Więc albo meta stabilizuje się tak, że są grane kontry na nie, albo co chwila one znikają a potem pojawiają się i tak w kółko.
-Są one praktycznie niemożliwe do skontrowania, więc wszyscy grają je w swojej talii - przykład kręgu w szpiega
Jedynie w sytuacji gdy kart robiących CA byłoby kilkadziesiąt, a co najmniej kilkanaście mogłoby być inaczej.
Ponadto karty CA nie rozwiązują problemu coina na arenie. Tam mogłyby go nawet pogłębić.
TraN999;n10701231 said:
Usunięcie aspektu jakim jest dbanie o zasoby w postaci ilości kart na ręce tylko i włącznie spłyca tą grę i sprowadza do prostego wykładania punktów i liczenia na to, że ma sie więcej niż przeciwnik
Ale teraz cały czas trzeba dbać o to ile się posiada kart. I to nawet bardziej niż w sytuacji gdy możliwości odrobienia przewagi kart jest więcej.
TraN999;n10701231 said:
I pewnie teraz przeczytam koronny kontrargument w tej kwestii "halo, przecież ta karcianka polega na uzyskiwaniu większej ilości punktów niż przeciwnik",
Tak na tym polega ta karcianka. Jednocześnie zasób kart jest elementem, który znacząco wpływa na to ile można zrobić punktów. A dzisiaj średnia wartość brąza jest znacznie większa niż za czasów zamkniętej bety, przez co CA jest tak istotne.
Dlatego z dodawaniem możliwości robienia CA trzeba być ostrożnym.
TraN999;n10701231 said:
ironiczną propozycją- to moze usuńmy 3 rundy, zabierzmy możliwość dobierania kart i wyciągania ich z decku. Wygra ten, kto wylosuje lepsze karty. W końcu na tym polega karcianka, na zrobieniu więcej punktów od przeciwnika, więc sens zostanie zachowany, prawda?
co prawda propozycja była ironiczna, jednak pozbawiona sensu:
- 3 rundy dają więcej możliwośći taktycznych. Można wycisnąć przeciwnika w drugiej posiadając mocnego finishera.
- Dobieranie kart i wyciąganie ich z decku również jest elementem taktycznym, jednocześnie powinien to być element obarczony pewnym kosztem.
W dodatku jeżeli irytuje Cię festiwal drypassów o którym wcześniej wspomniałeś, to możesz zacząć grać taliami dobrymi na długie rundy, lub posiadającymi mocne finishery (a najlepiej takimi co posiadają obie te strony). W takiej sytuacji gdy przeciwnik robi drypass masz niemalże na pewno autowina.
Ostatnio grałem przeciwko alchemii, która zrobiła drypass. Efekt był taki, że miała 2 martwe mazidła na ręce i przegrała 2:0.
2jacks;n10701661 said:
Gra się jednak tak zmieniła że te karty, która można by nazwać taktycznymi teraz już nie mają w zasadzie wartości. Ani te blokujące, ani te które były przez nie blokowane teraz nie są grane.
Nie zmieniła się gra, tylko meta, a to zasadnicza różnica. Radovid jako dowódca cały czas spisuje się całkiem nieźle (nawet jeżeli nie ma co blokować, to wchodzi za 14 punktów). A co do blokerów, to faktycznie w niektórych przypadkach nie mają co blokować. Jednak grając KP lub potworami mam ich zwykle w swoim decku, bo Ci blokerzy dodatkowo potrafią zrobić całkiem przyjemne tempo.
Keymaker7;n10701741 said:
Zniknęło wiele taktycznych możliwości i zagrań (pewnie dlatego, że tak wiele różnych taktyk jest zbyt trudne do poprawnego zbalansowania przez Redów). I faktem zajścia takiego uproszczenia się zgadzam.
Ale na miejsce starych zagrań pojawiły się nowe możliwości. Gra obecnie daje znacznie więcej możliwośći niż w czasach CB.
Keymaker7;n10701741 said:
Na to uproszczenie wpłynęło np zniknięcie kart do prawdziwego blefowania, takich jak Ciaran.
A były inne karty tego typu? Bo grałem w CB i z tego co wiem jedynie ciaran mógł być użyty do blefowania.
W takiej sytuacji raczej powinno się użyć stwierdzenie "zniknęła karta do blefowania - Ciaran". A wątpię, żeby jedna karta tak zmieniła całą rozgrywkę
Keymaker7;n10701741 said:
estem pewny, że gdyby nadal pogoda działała jak w W3, skończyłaby się ta nudna tempo fiesta, której już się nigdy nie pozbędziemy...
Nie wiem jak pogoda działała w W3, ale w CB była zdecydowanie mniej zbalansowana niż obecnie.
A tempo fiesty by nie powstrzymała nawet pogoda. Co najwyżej dodała kolejną możliwość robienia gigantycznego tempa i ogromnych swingów punktowych.
W grze, w której liczą się punkty każdy chce robić jak najszybsze tempo. To naturalne.
Keymaker7;n10701741 said:
Pogoda zmieniała swoje działanie, bo ludzie płakali, że bezmyślnie narzygali tyle punktów a ktoś im na koniec je taktycznie skasował
Jak dla mnie po prostu pogoda wymagała balansu. Sam nią często grałem w CB, jednak sytuacja gdzie brązową kartą potrafiłem zrobić swing kilkuset punktów było przegięte. Chociaż oczywiście satysfakcjonująće
Keymaker7;n10701741 said:
Bo o ile jestem przeciwny big finisherom, na które nie miało się absolutnie żadnego wpływu - vel Isengrim Bomb, to już karty robiące dużego swinga, ale poprzez wpływanie na stronę przeciwnika, nie były takie złe. Głównie dlatego, że można było na nie taktycznie odpowiadać, grać po wielu rzędach, czyścić pogodę, resetować swoje zranione przez Philippe jednostki itp.
Ale na finishery przeciwnika takie jak np. Ciri Nova też możesz odpowiedzieć. Przykładowo wycisnąć przeciwnika w drugiej turze. I to nawet bardziej niż na taką pogodę, w jej starym wydaniu gdzie po prostu musisz mieć czyste niebo.
A sytuacja, w której jedna karta potrafiłaby zrobić kilkadziesiąt punktów swinga byłaby bardzo zła:
- Przeciwnik mógłby mieć właściwie w głębokim poważaniu to co robisz na stole, bo wystarczyłoby że rzuci pogodę a i tak wygrywa (może to nawet zrobić po twoim pasie). Przegrany coin bolałby jeszcze bardziej.
- Wystarczy mieć ostatnie zagranie, żeby rzucić pogodę. Przeciwnik nie może jej skontrować, więc niemalże na pewno wygrywa.
I zgodzę się, z tym że obecna pogoda jest słaba. Jednak problemem nie jest to jak działa pogoda, a to jak działa czyste niebo. To ono jest przyczyną beznadziejności pogody, która sama w sobie jest dobra i zbalansowana. Sam w listopadzie jak wracałem po kilkumiesięcznej przerwie w prawie każdej talii miałem Ragh Nar Rogh, bo brakowało mi innych kart. I ta pogoda potrafiła wywoływać bardzo dużą presję na przeciwniku.
Keymaker7;n10701741 said:
A teraz mamy tempo fieste i to się już nie zmieni w moim przekonaniu
Nie zmieni się, bo w grze gdzie wygrywa gracz z większą ilośćią punktów każdy chce robić te punkty jak najszybciej.
Keymaker7;n10701741 said:
Blefy w postaci Ciarana już nie wrócą (bo CA, bo muszę zgadywać a nie umiem itp smęty
Nie mam nic przeciwko blefom. Jednocześnie praktycznie wszyscy podają tylko przykład Ciarana.
Jeżeli mają wrócić blefy to niech będą dostępne dla każdej frakcji. Obecnie pułapki są i tak dla mnie jedną z najbardziej irytujących rzeczy:
- Zagranie zarezerwowane dla jednej frakcji
- Jedyne zagranie gdzie tak naprawdę nie wiadomo co położył twój przeciwnik
- Jedyną realną kontrą są blokerzy (nowego Roche nie liczę)
- Swoją wartością punktową nie odbiegają od przeciętnych silverów
Keymaker7;n10701741 said:
ogólnie rozwoju innych kart do CA też się nie spodziewam, bo przecież CA jest be i trudno je zbalansować...
CA nie jest be, ale masz rację - trudno je zbalansować. Pisałem o tym na początku tego posta.
Keymaker7;n10701741 said:
Ogólnie nie oczekiwałbym już wielkich zmian w tym, jak będzie trzeba w Gwinta grać, aby wygrywać. Jedyne co nas teraz czeka to jakieś tam drobne zmiany w balansie, nowa frakcja, która raczej nie wprowadzi nic taktycznie nowego
Ja oczekuję naprawdy coina. Redzi napisali, że nad tym pracują, więc mam nadzieję, że wymyślą coś sensownego (ich obecny pomysł raczej mi się nie podoba).
Ponadto wierzę, że kiedyś poświęcą więcej czasu na pogodę, a dokładniej na czyste niebo.
No i oczywiście cały czas więcej nowych kart, które zwiększą różnorodność rozgrywki.
Keymaker7;n10701741 said:
Jedyną rzeczą, która jeszcze może być dość mocno przyciągająca do gry będzie pojawienie się wreszcie trybu single player.
Tryb signle player pewnie będzie świetny, ale jednocześnie Gwint może cały czas przyciągać nowych graczy po prostu swoim podejściem do karcianek.
Ponadto jak Redzi w końcu zainteresują się tworzeniem gry w wersji mobilnej to również przyciągną nowych graczy
No i oczwyiście dodatki w postaci nowych kart, później kolejnych kampanii będą dostarczały również dodatkowych atrakcji.