Balans kart [propozycje, argumenty]

+
luk757;n10278012 said:
Mógłbyś tą umiejętność jakoś precyzyjniej opisać? Kiedy lodowy gigant miał taką umiejętność bo szczerze mówiąc czegoś takiego nie pamiętam.

Też pomyślałem najpierw o Lodowym Gigancie, ale patrząc na umiejętność, koledze chodziło o Jottuna, niby też gigant, ale jednak imienny, co robi sporą różnicę.

I zgadzam się, powinien przenosić jednostki w kolejności zaznaczania, większa strategiczna użyteczność, czy to przeciw Vranom wojownikom, statkom Skellige czy północnym setnikom.
 
Reunion33;n10278222 said:
Też pomyślałem najpierw o Lodowym Gigancie, ale patrząc na umiejętność, koledze chodziło o Jottuna, niby też gigant, ale jednak imienny, co robi sporą różnicę.

I zgadzam się, powinien przenosić jednostki w kolejności zaznaczania, większa strategiczna użyteczność, czy to przeciw Vranom wojownikom, statkom Skellige czy północnym setnikom.

Ok to, że Jotunn dostał po tyłku z tym zaznaczaniem wiem (zwłaszcza przy Vranach i tych statkach Skeliigijskich ulepszających się co turę to było bardzo pomocne). A czy Zoltanowi przenoszącemu jednostki też to zmienili? Akurat nie mam tej karty.
 
Akuumo aby nie robić offtopicu to zachęcam do zajrzenia do Potwornego Kącika Stratega - popełniłem tam posta z opisem swojego decku:

https://forums.cdprojektred.com/foru...2#post10279722

luk757 oczywiście tak jak koledzy już wspomnieli, chodziło o Jotunna - pozbawiłem biedaka imienia podczas pisania posta i porównałem do słabego bądź co bądź brąza

Co do propozycji zmian to tak jak wspominałem
- Carantir - przeciąganie 3 jednostek z możliwością decyzji o kolejności
- Jotunn - powrót do możliwości decydowania o kolejności przeciąganych jednostek
- Imlerith - jakiś rodzaj insta killa jednostki pod mrozem, odpowiednio zbalansowany
- Nithral - jako, że robi swinga ledwo o pkt większego niż zwykły Wojownik to przeprojektowałbym jego zdolność, wprowadził jakąś interakcję z pozostałymi jednostkami Dzikiego Gonu - może brakujące w tym archetypie wskrzeszenie poległej jednostki Dzikiego Gonu
- Jeźdźcy są ciekawi i użyteczni, ale ich starej zdolności mi brakuje i nie obraziłbym się, gdyby gdzieś ona zawitała do nas, np w nowej brązowej karcie <- tylko wielka prośba, bez równych wartości siły...
 
Keymaker7;n10279732 said:
- Carantir - przeciąganie 3 jednostek z możliwością decyzji o kolejności
- Jotunn - powrót do możliwości decydowania o kolejności przeciąganych jednostek
- Imlerith - jakiś rodzaj insta killa jednostki pod mrozem, odpowiednio zbalansowany
- Nithral - jako, że robi swinga ledwo o pkt większego niż zwykły Wojownik to przeprojektowałbym jego zdolność, wprowadził jakąś interakcję z pozostałymi jednostkami Dzikiego Gonu - może brakujące w tym archetypie wskrzeszenie poległej jednostki Dzikiego Gonu
- Jeźdźcy są ciekawi i użyteczni, ale ich starej zdolności mi brakuje i nie obraziłbym się, gdyby gdzieś ona zawitała do nas, np w nowej brązowej karcie <- tylko wielka prośba, bez równych wartości siły...

Jeżeli chodzi o Carantira to w moim przypadku czasem konieczność przeniesienia jednej jednostki była słaba, bo musiałem wyciągnąć jedyną jednostkę w innym rzędzie na, którym był mróz. Konieczność przeniesienia trzech jednostek dla mnie byłby nerfem. Chyba, że dodatkowo zadawałby obrażenia.

Jotunn - zmiana jak najbardziej przydatna.

Zwiększenie obrażeń Imleritha o kilka punktów byłoby ciekawe. Insta-kill byłby zbyt op. Wcześniej porównywano go do Meno, tylko że w tym przypadku są 3 jednostki, które nadają status szpiega, a możliwości rzucenia mrozu jest znacznie więcej. Dodatkowo teraz jest brązowa jednostka, która może go przenosić.

Faktycznie zmiana umiejętności Nithrala jest potrzebna. Wali on maksymalnie za 7 punktów (przy spełnionym warunku), czyli tak naprawdę srebrnym odpowiednikiem np. pantery, tylko że ma 2 punkty siły więcej. Pomysł na wskrzerzanie jednostek gonu mi się podoba ;)

Ciężko o 3 brązy z różną wartością siły. Jednak wprowadzenie nowej jednostki dzikiego gonu działającej w ten sposób mogłoby być ciekawe.

Moje propozycje kart:

-> Nowy Eredin z umiejętnością: Stwórz brązową, lub srebrną jednostkę dzikiego gonu
-> Srebrna karta zagrywająca wybraną brązową jednostkę dzikiego gonu z talii


 
Wikli;n10275152 said:
Bardzo mocny zarzut. Masz na to jakieś dowody, czy po prostu tak twierdzisz na podstawie swoich doświadczeń, wniosków?

.

Jak najbardziej na podstawie swoich doświadczeń z kilku miesięcy, obserwacji, logiki - na tej podstawie wyciągnąłem takie wnioski.

Wikli;n10275152 said:
Od początku CB do patcha świątecznego minął rok. Nie jest to zmienianie decyzji co 5 minut ;)

Z resztą obstawiam, że albo źle się wyrazili, albo Ty coś źle zrozumiałeś. Jeżeli masz link do newsa, w którym zapowiadają brak dużych finisherów, to będę wdzięczny, bo tak ciężko mi w to uwierzyć, że mówią coś takiego.

Poszukam, ale wątpię bym teraz znalazł, a nawet jak, to zajmie mi to kilka dni.
Powiem wręcz więcej, Redzi posprzątali ww. Insegrima, jakiś czas był spokój, potem znowu był problem i ludzie narzekali na kloce-finiszery, a Redzi stwierdzili ( możliwe, że było to na stream'ie), że chcą balansować tak, by przywrócić taktyczny aspekt trzech tur ( w końcu to jedna z odmienności na tle najpopularniejszej konkurencji ) , a nie typowa krótka runda trzecia, z jak największym finiszerem. I nie, też nie mam do tego linków, będziesz musiał mi uwierzyć na słowo.
To samo jest przecież z łańcuszkami. Już raz ucinali te kombinacje z Shani, Nenneke, starym Baronem/Kłobukiem i Priscillą ( + Król Żebraków, który obecnie jest martwy odkąd go zmienili - chyba nie ma drugiej tak martwej karty w tej grze - bo nawet poczciwy zwykły Geralt miał 5 minut w odkrywce ). Ucinali, bo narzekali ludzie. A teraz znowuż to wraca i ludzie znowuż zaczynają narzekać.
Ja rozumiem, mogli dojść do wniosku, że tamta zmiana była jednak błędna, ale skoro społeczności się to nie podoba, to nie ma co tego tykać.

Wikli;n10275792 said:
Dlatego poprosiłem o link do źródła. Bardzo często gracze sami rzucają hasła w stylu "Redzi pomyśleli "Scoia jest zbyt słabe - musimy dodać im super karty"". I potem powstają legendy, że Redzi o czymś mówili, a wcale tak nie było ;)
.

Tu również będziesz musiał mi uwierzyć na słowo, ale nie jestem typem histeryka i broniłem tutaj wielu kart i zalecałem spokój. Moge dać namiary na osoby które mnie nazywają fanbojem ( i namiary na ich dilerów ), to ci potwierdzą ;)

PolskaKielbasa;n10275902 said:
No pewnie. Wybór między dżumą, a cholerą. Świetnie ilustruje to pewna ilustracja z reddita > https://i.imgur.com/hWd6m7o.jpg

Tylko ja nigdzie nie twierdzę, że nie należy tych kart balansować. Czepiam się wielkich kloców, bo one sprawiają, że grający nimi chcą mieć pewność, że nic się im nie stanie, a grający przeciwko nim, chcą te kloce spalić. I wtedy tworzy się meta szpiegowa, tak jak teraz.
W ogóle myślałem ( jak ujawniali karty ), że Iorweth będzie nakazywał pojedynek między naszą jednostką, a przeciwnika - i w sumie nie miałbym nic przeciwko.
A co do Ithliny. To może ona powinna zagrywać dwa inne zaklęcia z talii ( choć jest w tym pomyśle również buff, w postaci lepszego przewijania )? Bo przy Trzęsieniu sprowadzonym do 10 jednostek, to ciągle będzie mogła latać w granicach 28-34 pkt. Sam już nie wiem co lepsze.

Wikli;n10275152 said:
Czemu? Jedynym argumentem, który używa większość osób jest to, że wskrzeszenia powinny być tylko w Skellige, bo tak było. Mnie to nie przekonuje. Skellige cały czas ma największy kontakt z cmentarzem:
- Dwa wskrzeszające srebra
- Dwie brązowe jednostki i jedna brązowa karta specjalna, które wskrzeszają
- Cerys
- harcownik klanu an craide
- Morkvarg
- harcownik klanu tuirserach
I tak wymieniać można długo. Generalnie - stworzenie talii Skellige, która nie ma żadnej możliwości wskrzeszania jest po prostu ciężkie, wręcz niemożliwe.

Czy to oznacza, że inne frakcje nie mogą wskrzeszać? Według mnie absolutnie nie.

Fakt, że inne frakcje mają dostęp do tej umiejętności według mnie jest dobry, ponieważ:
-> Urozmaica to rozgrywkę
-> Tworzy nowe możliwości tworzenia talii
-> Tworzy nowe możliwośći tworzenia kontr (np. alghul, klucznik, medyk z nilfgardu)
-> Nowe karty zwykle są ciekawe np. kuchta u potworów

Zdecydowanie więcej korzyści daje taka zmiana, niż sztywne trzymanie się zasady - "wskrzeszanie tylko u skellige"

No i zwykle jeżeli mówimy o wskrzeszaniu, to w innych frakcjach można pod to stworzyć zwykle tylko kilka talli. Nie jest to "must have". Przykładem jest choćby mazidło - sprawdza się praktycznie tylko w archetypie na alchemię (jeżeli mówimy o mocniejszych taliach).
Oczywiście takie karty muszą być zbalansowane. Obecne kombo Barclay przyzywający krasnoluda harcownika, a następnie wksrzeszenie tego krasnoluda Paulim jest zbyt mocne. Dlatego Pauli potrzebuje jakiegoś balansu.



.

A dla mnie to jest zwykłe pójście na łatwiznę, mówię o obecnych wskrzeszeniach. Przykładowo Mazidło spokojnie może też dawać radę w archetypie żołnierzy ( Rekrut - dodatkowe odchudzenie talii ), a możne je grać z Dywizji Magna ( nie wiem czy można ją wskrzeszać Mazidłem, ale raczej tak ), Niewolniczą Piechotę też można wyciągać ( synergie z Konnicą Alba i Nilf.Oficerem ). To samo w archetypie odkrywania - bo i Venendal można wskrzesić i Zwiadowców - ta karta już zbytnio przypomina Kapłanki Freji w obecnej formie...
A co do tych faktów, to ja mogę odbić piłeczkę: według mnie nie urozmaica rozgrywki, wręcz odwrotnie - brak możliwości wskrzeszenia Barclaya = inne srebro w talii, ciekawsza rozgrywka, bo przy Hattorin to jest przecież zwykłe granie Barclaya + 3 pkt. To samo mogę napisać o rzekomych możliwościach tworzenia nowych talii. To na prawdę nie są żadne fakty ( moje zresztą też nie ), tylko twoja osobista opinia. A Alghul, Klucznik i Medyk z Vicovaro działają właśnie w ten unikatowy dla konkretnych frakcji sposób, w ten jaki powinien być utrzymany i kontynuowany, ten który właśnie wprowadza różnorodność, urozmaica rozgrywkę i daje możliwości tworzenia nowych talii. To na pewno nie jest argument która ma mnie przekonać do nowych wskrzeszeń, dodanych z ostatnim patchem.

Keymaker7;n10277752 said:
A śnieżny gigant powinien na powrót mieć możliwość ustawiania jednostek przenoszonych zgodnie z kolejnością zaznaczania. Wprowadzało to przyjemną dodatkową taktyczną możliwość i świetnie psuło szyki pasjansom opartym o konkretne ustawienia jednostek.

A to jest jeden z przykładów "cichych" nerfów, który strasznie zuboża rozgrywkę w sferze taktycznej. Cichych, bo nie budzi on wielkich kontrowersji, bo łatwiej krzyczeć o skoku na kasę, o sytej korporacji i inne nic nie wnoszące głupoty...
Co gorsza, to zubożenie postępuje już od jakiegoś czasu i dotyczy wielu kart ( choć w ostatnim patchu najwięcej zmian było ). Bo to przecież i Ves wymienia teraz po prostu dwie karty ( bez warunków ) i Jotun zmieniony, także Trolololo, o Moren i jej braku zabijania przez uaktywnieniem umiejętności nawet szkoda wspominać. Memowy Mistrz Mistrzów, który był unikalny, a teraz jest jedną z kart "pojedynku" ( których jest na razie mało, ale pewnie ich ilość będzie się zwiększać ). Na koniec pochylę się nad Żalnicą, bo ta też stała się mniej unikatowa. Owszem, przy obecnych ilościach jednostek na cmentarzach, stara umiejętność była totalnie niegrywalna ( skoro i obecnie ciężko te 20 wycisnąć - Oszluzg nam "odchudza" cmentarz. Ja osobiście wolałbym powrót do licznika, ale takiego, żebyśmy musieli tą kartę zagrywać jako przedostatnią - jednocześnie zabrać fatum Młodym Krabopająka ( skoro i tak jest limit do max 4 ). Karta mogłaby znowu wchodzić za duże wartości, jednocześnie być łatwa do kontry ( i mielibyśmy na to czas ) i co ważniejsze, taki tajmer nie powodowałby usilnego dążenia do CA, a więc spyfestu. Takie duże finishery przedkładam na bezmyślne kloce typ rzuć i zapomnij ( najlepiej przy CA ) - w końcu Sukkub robi podobnie chore punkty ( a jest jak najbardziej zbalansowany ), a jednak nie ma na niego narzekania.
Ale wracając do tematu zubożania kart pokroju ww. sreber - m.in dlatego nie przekonują mnie argumenty o urozmaiceniu rozgrywki przez wskrzeszenia ( z którymi argumentami się nie zgadzam ), bo nawet jeżeli, to innymi zmianami ta gra zabiera nam urozmaicenie, bo oprócz sreber dochodzi do kolejnych normalizacji brązów ( w ostatnim patchu unikatowe Tarczowniczki i Pikinierzy Alba, jeszcze Krasnale musiały dostać Huf... tylko czekać jak Harpie to spotka ).

----------

Uff, no i jak tu znaleźć czas na poszukanie linka dla kolegi, skoro człowiek się musi tyle napisać wypocin :D

Trochę z innej beczki. Ostatnio widziałem ciekawy temat na Reddit, dot. przywrócenia chociaż minimalnego znaczenia rzędów ( choć i u nas padały takie propozycje, tyle że dotyczące kar za granie nie tych rzędach w które kiedyś były przypisane ):


https://www.reddit.com/r/gwent/comme...ring_back_row/

Jestem jak najbardziej za tą ideą;)

EDIT: Wikli Przeglądając dziś Reddita wpadłem na takim temat:

https://www.reddit.com/r/gwent/comme..._bigger_issue/

Żeby nie było, na moje wypociny dot. C:Nova wpadłem niezależnie, ale nie o to chodzi, bo w tym temacie znalazłem pewien trop dot. kwestii klocowych finiszerów. Cytat: "The irony here is that CDPR told us the reason they removed gold immunity (and I supported that decision) was very strong 3rd round finishers..."
Jak będę miał czas i jednocześnie ochotę, to postaram się sprawdzić odpowiedni stream. A może ktoś wcześniej to zrobi ;).

EDIT2: I drugi
"This is just a replica of the issue when grave hag used to be the big finisher for consume."

oraz

"Yes, and I thought they nuked Grave Hag for this reason."

Kolejny trop do sprawdzenia, możliwe, że przy zmianie Żalnicy wyjechali z tym samym argumentem, stąd zapadło mi to w pamieć.

Tak po prawdzie, to popełniają ciągle te same błędy - znając życie, trochę przytną Cirke, a za 2-3 miechy będą przycinać coś innego...
 
Last edited:
Marat87 Dzięki, że szukałeś dla mnie informacji. Mi wczoraj również nie udało się ich znaleźć, chociaż ja tak naprawdę nie wiedziałem nawet gdzie ich szukać za bardzo. Zapowiedź usunięcia finisherów cały czas brzmi dla mnie niedorzecznie, jeżeli była mówiona na początku CB to być może po prostu była spowodowana tym, że były to pierwsze kroki obecnego gwinta i robili to na podstawie doświadczeń z wersji w Wiedźminie 3.
Nie mam pojęcia jak wielkie zmiany trzeba by było wprowadzić, żeby usunąć wszystkie duże finishery, oraz doprowadzić do sytuacji, w której wszystkie 3 rundy są długie.

A co do wszystkich zmian, łańcuszków, finisherów to ciężko przewidzieć jak na nie zareagują gracze i meta. Czasem po prostu gracze wpadają na pomysł, którego twórcy nie przewidzieli (wątpię, żeby CDPR wpadło na pomysł stworzenia Handbuffa).
A wracając do zmian - przypomnijmy sobie choćby "wielką zapowiedź zmiany działania kajdan", gdzie zaczęły one blokować na złote jednostki. Ta karta miała być zbyt OP, wiele osób grzmiało, że będzie trzeba mieć teraz 3 kajdany w talii. Co pokazali gracze i meta? Z tego co pamiętam praktycznie w ogóle nie było kajdan, a sam grałem w tamtym patchu Villenem.

Nie wszystkie łańcuszki, zmiany w kartach da się przewidzieć na etapie planowania. Często gracze wpadną na kreatywne wykorzystanie karty, czego przykładem jest choćby HandBuff Swima - talię łatwo skontrować, jednak bez posiadania takiej kontry staje się ona bardzo silna. Jako fundeck działa dobrze i potrafi być mocna.

Na szczęście Redzi słuchają społeczności i potrafią wycofać się z błędnych decyzji.

Co do wskrzeszania w Skellige to chyba doszliśmy do punktu, w którym po prostu Tobie bardziej podoba się koncepcja, gdzie wskrzeszanie jest zarezerwowane dla tej frakcji, a mi obecna wersja gry ;)

Co do mazidła - faktycznie jest dużo możliwości. Dlatego zaznaczyłem, że mam na myśli mocniejsze talie. A jedyną taką wykorzystującą mazidła jest alchemia z wiedźminami ze szkoły żmiji. Przykładowo wskrzeszanie zwiadowców ma sens tylko w Handbuffie, bo klasyczna odkrywka ma znacznie mocniejsze zagrywki.
Niewoliczna piechota faktycznie była przez pewien czas grana, jednak od dawna jej nie widziałem. Ma to większy sens niż wskrzeszanie zwiadowców ;)
Są też Łowcy Niewolników - nie wiem czy cały czas można ich wskrzeszać, bo było pewne zamieszanie wokół tej karty.
Można też oczywiście wskrzesić tego rekruta, tylko że ja go osobiście nie widziałem w grze ani razu.

Jednak jak już mówiłem - mi możliwości wskrzeszania jednostek w innych frakcjach się podobają. Uważam, że one pozytywnie wpływają na grę, a Skellige i tak ma najwięcej interakcji ze swoim cmentarzem. Nie widzę żadnego powodu, żeby tylko skellige miało mieć możliwość wskrzeszania poza przyzwyczajeniami graczy.

Zdecydowanie bardziej przeszkadza mi zmiana w tarczowniczkach - była to wyjątkowa umiejętność. Nerfy takie jakie spotkały np. Jotuna również są kiepskie. Zmiana Moren brzmi jak żart, stała się ona bezużyteczną kartą - już lepszy jest totalny rework, można wrócić do poprzedniej umiejętności np. zniszcz pułapkę, lub zadaj x punktów obrażeń.

Trolololo - zmiana działania tej karty ma swoje plusy i minusy. W pewnym sensie zubaża ona rozgrywkę, z drugiej strony wydaje się on teraz "pewniejszą" kartą - umożliwia zagranie większego tempa i przeciwnik nie może go zablokować. Mimo wszystko i tak poprzedni wariant wydawał się ciekawszy (co do praktycznego wykorzystania nie wypowiadam się - nie grałem talią opartą o niego ).

Mistrz Mistrzów - mechanikę miał unikalną, jednak raczej nieprzydatną. Być może teraz gdy wszystkie jednostki są zwinne mógłby być bardziej wykorzystywany (może tego bali się redzi). Do tej pory praktycznie nigdy nie był on grany, Po zmianie Sigfridy byłby on tylko pożywką dla alghula i klucznika. Mimo wszystko w obecnej formie również jest słaby. To zmiana w stylu wejść z jednego deszczu, w jeszcze większą ulewę - nie zmienili tej karty na lepsze, tylko dali powody do dyskusji graczom ;)

Co do podniesienia znaczenia rzędów. Też myślałem o takich zmianach - zarówno karanie, jak i nagradzanie (można połączyć te dwie mechaniki - część jednostek ukarać, część nagrodzić). Jednak z drugiej strony - jak już idziemy w 100% zwinności, to wchodźmy w to bez udziwnień. Dla mnie zwinność to zmiana na plus, trzeba uważać m.in. na igni, myśleć nad tym jak ustawiać jednostki. Sam nie byłem jej fanem, jednak obecnie jestem z niej zadowolony.

Marat87 Edit: Odniosę się do twoich "edycji" ;)

Marat87;n10281842 said:
"The irony here is that CDPR told us the reason they removed gold immunity (and I supported that decision) was very strong 3rd round finishers..."

Jakby nie patrzeć gdyby była dziś protekcja goldów to taka Ciri:Nova byłaby nietykalna. W takim przypadku byłaby zdecydowanie OP. Dziś można ją zdjąć pożogą. Jak najbardziej decyzja na plus, przynajmniej w moim odczuciu.

Co żalnicy (dawniej chyba nazywała się babą cmentarną), to warto zauważyć, że pod koniec CB potrafiła ona wejść za 40 punktów, a często nawet i więcej. W tamtym okresie mniej grałem w Gwinta, bo byłem znudzony metą, dlatego też nie będę podawał konkretnych wartości liczbowych, ale 40 punktów to chyba nie był jakiś duży wyczyn.

Marat87;n10281842 said:
Tak po prawdzie, to popełniają ciągle te same błędy - znając życie, trochę przytną Cirke, a za 2-3 miechy będą przycinać coś innego...

Pewnie będą coś musieli przycinać, ponieważ na papierze coś może wyglądać dobrze, a w praktyce gracze mogą to wykorzystać znacznie lepiej. Plus karta może nawet nie być silna, a irytująca. JA osobiście nie spodziewałem się, że Ciri będzie tak popularna, mi osobiście ta karta się nie podoba i taliami o nią opartymi nie gra mi się szczególnie dobrze.

Ciri jest bardzo podobna do Tibora jeżeli chodzi o siłę. Jednak nikt nie mówi o tym, że on wymaga nerfa. Natomiast według mnie (mówię o swoich doświadczeniach)
-> Brązowa karta, którą dociągnie gracz niemal nigdy nie będzie miała 25 punktów.
-> Łatwiej jest go wsadzić do talii - konieczność posiadania dwóch brązów z moich doświadczeń jest sporą przeszkodą (grałem Ciri w kilku wariacjach i nie było to zbyt przyjemne)
-> Jeżeli gramy z talią, która mocno się przewija np. Radovid to wchodzi za darmo.
Ma dwie wady jeżeli chodzi o Ciri:
-> Dodaje "zieloną" siłę, przez to nie jest odporny na grzybki, czy też mandragorę
-> Ta wada jest widoczna praktycznie tylko grając na odkrywkę - podstawowo ma 10 punktów, przez co zagraża mu dywizja venendal

Dobranie brązowej karty przez przeciwnika zwłaszcza jeżeli będzie to nasz ostatni ruch jest według mnie jeszcze mniejszym kosztem niż konieczność posiadania 2 brązów.

Według mnie powodem, dla którego Ciri jest uważana za OP nie jest to, że jest ona za silna, czy też że jest dużym finisherem, lecz to, że jest tak często wykorzystywana. Według mnie nie potrzeba tu zmian punktowych, a po prostu kilka zmian w mechanicę działania, np:
-> Dodanie licznika, że ulepszy się za jedną, lub dwie tury (warto zauważyć, że ulepszenie się za jedną turę da jej odporność na Villena. Dlatego koniecznością są dwie tury).
-> Rozłożenie jej mocy na "dwa etapy" np. ulepsz do 10 punktów siły, a następnie wzmocnij o 15. Wtedy jest podatna na grzybki, czy mandragorę.
-> Uaktywni się tylko jeżeli żaden z graczy nie spasował - Ostatnio grałem przeciwko niej i uciekłem przeciwnikowi na 40 punktów w drugiej rundzie, gdyby Ciri mu się nie aktywowała to miałby duży problem. Jednocześnie w większości sytuacji nie będzie to problemem.

Ciekawym połączeniem byłoby ustawienie licznika na dwie tury i danie jej umiejętności:
"Jeżeli żaden z graczy nie spasował, to ulepsz do 25 punktów siły".

Wtedy można ją skontrować na sporo sposobów. A danie jej licznika na dwie tury, sprawia że ktoś grający talią kontrolną na pewno będzie miał co najmniej jedną kartę, żeby ją przebić.

Według mnie sama wartość punktowa Ciri nie jest problemem, ponieważ na takiego Tibora nikt nie narzeka, a nawet nikt go nie gra.

Edit 2: Swoją drogą - warto się zastanowić co sprawia, że coś jest uznawane za zbyt OP, zbyt mocnego finishera przez redów i graczy?

Według mnie poza mocą zagrania decyduje też jego popularność. Gdyby Ciri była spotykana raz na powiedzmy 30-40 gier to nikt by raczej nie miał z nią problemów.

Innym ciekawym zjawiskiem z obecnej mety są dla mnie krasnoludy. Pograłem nimi przez pewien czas i faktycznie są mocne. Jednak uważam, że znacznie lepsza jest odkrywka, którą problemy miałem w zasadzie wygrywać tylko z mirorrem oraz czasem z Haraldem. Natomiast krasnoludy w większości przypadków pokonywałem.

Rozwalanie pogodynką topowych talii również jest genialne, bo praktycznie nikt nie gra czystego nieba :D

Momi zdaniem gdyby krasnoludy były rzadziej spotykane, to również nie wywoływałyby takiego poruszenia. Co nie oznacza, że nie wymagałyby nerfa ;)
 
Last edited:
Według mnie nie można patrzeć na karty w tak prosty sposób "karta jest mocna => trzeba ją znerfić". Co z tego, że karta jest mocna skoro nie występuje ona w żadnej talii top tier?
A taką sytuację mamy teraz. Można dyskutować, czy złożenie talii pod Ciri Novę jest trudne i czy to usprawiedliwia 25 punktów. Ale prawda jest taka, że w aktualnych top deckach nie ma na nią miejsca. Top tier to teraz: 1. Krasnale 2. Pożerka
W żadnym z top decków na Krasnalach czy Pożerce nie spotkasz Ciri Nova. Dlaczego? Bo inne goldy tam lepiej grają, bo nie opłaca się budować decku pod Ciri.
Jak dla mnie jest to wystarczający argument, żeby tej karty nie zmieniać.
Talie grające Ciri są w stanie co najwyżej dociągnąć do tier 2, czyli nie dominują mety, konkurują jedynie pod względem siły z innymi dobrymi taliami.
To podobny przypadek jak ze wspomnianym Tiborem, niby mocny, ale tak de facto są lepsze rzeczy do grania.
W tym momencie nerf Ciri zapewne po prostu sprawiłby, że wszyscy przestali by ją grać. Jak włożymy na nią licznik, to za chwilę ludzie będą zdejmować ją Piorunem, Wiedźminami szkoły Żmii i innymi brązowymi removalami i karta stanie się niegrywalna.
Podsumowując Ciri Nova aktualnie nie dominuje mety, a poza tym zwiększa różnorodność, bo praktycznie każda talia z nią czymś się różni.
Oczywiście jeśli z czasem w mecie pojawiłby się jakiś bardzo mocny setup pod nią, to wtedy trzeba by się zastanowić nad zmianą.

Nerf Ciri: Nova w tym momencie według mnie byłby złym pomysłem.

Dużo większym problemem aktualnie są wykręcające 15 + punktów brązy stanowiące podstawę talii top tier. To nimi warto byłoby się zająć w pierwszej kolejności.
 
slow_cheeetah Warto tylko zauważyć, że nie sama meta ma znaczenie. To co jest grane na niższych rangach też ma duży wpływ, na ogólne zadowolenie graczy, co przekłada się na nastawienie do gwinta. Wpływa to też na to jak bardzo nowe osoby zaangażują się w grę. W tym przypadku bycie pokonywanym cały czas przez jedną kartę może być problemem. A napływ nowych graczy jest równie ważny jak utrzymanie starych.

Skupianie się tylko na mecie, to skupianie się tylko na problemach maks 10.000 graczy, a sądzę że dużo mniejszej ilości. Ja jestem w okolicach 5000 miejsca, a spotykam Ciri 1-3 razy na 10 meczy (zależy od dnia). Nie wiem ile osób obecnie gra w Gwinta, na pewno ponad 100.000, a możliwe, że i ponad milion osób.

Oczywiście nad metą też trzeba dyskutować, jednak warto też poświęcać czas innym kartom.
 
Wikli;n10283502 said:
slow_cheeetah Warto tylko zauważyć, że nie sama meta ma znaczenie. To co jest grane na niższych rangach też ma duży wpływ, na ogólne zadowolenie graczy, co przekłada się na nastawienie do gwinta. Wpływa to też na to jak bardzo nowe osoby zaangażują się w grę. W tym przypadku bycie pokonywanym cały czas przez jedną kartę może być problemem. A napływ nowych graczy jest równie ważny jak utrzymanie starych.

Skupianie się tylko na mecie, to skupianie się tylko na problemach maks 10.000 graczy, a sądzę że dużo mniejszej ilości. Ja jestem w okolicach 5000 miejsca, a spotykam Ciri 1-3 razy na 10 meczy (zależy od dnia). Nie wiem ile osób obecnie gra w Gwinta, na pewno ponad 100.000, a możliwe, że i ponad milion osób.

Oczywiście nad metą też trzeba dyskutować, jednak warto też poświęcać czas innym kartom.

A mi się wydaje, że właśnie trzeba się skupiać na mecie. Skoro ktoś zaczyna, przegrywa na Ciri Nove, to chyba, znak, że jeszcze nie potrafi dobrze grać i jak nie na Ciri, to na coś innego będzie przegrywał. W takiej sytuacji trzeba się uczyć grać przeciw czemuś, a nie przychodzić z płaczem na forum, bo Ciri Nova op. Wymagajmy trochę od innych. Skoro i tak grają netdeckami ciągle, to niech chociaż nauczą się grać przeciw jednej karcie. To nie jest tak wiele. byt wiele fajnych mechanik, talii było zabitych, bo "ale na randzie 100000000, to jest op".
 
Wikli;n10282122 said:
Marat87
Niewoliczna piechota faktycznie była przez pewien czas grana, jednak od dawna jej nie widziałem. Ma to większy sens niż wskrzeszanie zwiadowców ;)
Są też Łowcy Niewolników - nie wiem czy cały czas można ich wskrzeszać, bo było pewne zamieszanie wokół tej karty.
Można też oczywiście wskrzesić tego rekruta, tylko że ja go osobiście nie widziałem w grze ani razu.
Ja bardzo często widzę spam żołnierzy.


Wikli;n10282122 said:
Marat87Według mnie sama wartość punktowa Ciri nie jest problemem, ponieważ na takiego Tibora nikt nie narzeka, a nawet nikt go nie gra.
Wczoraj trzykrotnie go spotkałem. Jest dosyć popularny w talii na dobieranie kart.

Wikli;n10282122 said:
Marat87Według mnie poza mocą zagrania decyduje też jego popularność. Gdyby Ciri była spotykana raz na powiedzmy 30-40 gier to nikt by raczej nie miał z nią problemów.
Jest często spotykana bo jest mocna, proste.
Wikli;n10282122 said:
Marat87Rozwalanie pogodynką topowych talii również jest genialne, bo praktycznie nikt nie gra czystego nieba :D
Pupa tam, wczoraj 3 rzędy zmrozowane miałem i wygrałem rundę (później mecz) na szpiegach. Zależy wszystko od sytuacji i tempa przeciwnika.
 
Meta gry dotyczy wszystkich graczy. Nie tylko 10.000 najlepszych.
Na niższych rangach Ciri wcale nie jest problemem. W topie tak jak mówiłeś Wikli spotkasz Ciri co najwyżej raz na 5-6 gier.
W dole nie jest grana częściej, większość graczy tych średnich i słabszych i tak kopiuje to co jest grane w topie.
Poza tym też nie jest tak, że te talie z Ciri mają w dole jakieś niesamowite winratio.
Talia na szpiegach często grana w połowie i dole rankingu (bo dużo się nie zmienia wraz z patchami) z łatwością ogrywa deck złożony na Ciri przez gracza niedzielnego.
Dlatego nie przeceniałbym wpływu Ciri: Nova na dół stawki.
Szczególnie, że z tego co piszą na forum to na dole raczej jest głównie problem z masą graczy, którzy skopiowali netdeck na Krasnalach lub Pożerce Swima.
 
slow_cheeetah;n10283792 said:
Meta gry dotyczy wszystkich graczy. Nie tylko 10.000 najlepszych.
Na niższych rangach Ciri wcale nie jest problemem. W topie tak jak mówiłeś Wikli spotkasz Ciri co najwyżej raz na 5-6 gier.
W dole nie jest grana częściej, większość graczy tych średnich i słabszych i tak kopiuje to co jest grane w topie.
Poza tym też nie jest tak, że te talie z Ciri mają w dole jakieś niesamowite winratio.
Masz jakieś staty, które to potwierdzają? :)
 
Chyba zostałem źle odebrany, albo źle się wyraziłem :D

Jak najbardziej - należy skupić większość uwagi na mecie. Jednocześnie nie wolno zapominać o pozostałych kartach. Jeżeli zostaną znerfione krasnale, pożerka, odkrywka to może nastąpić konieczność grania jednym archetypem: Ciri. Mi osobiście ta karta nie sprawia większych problemów (jak mówiłem wcześniej). Jednocześnie wiele graczy na nią narzeka, więc pomyślałem odruchowo, że są to gracze z niższych rang.

A jeszcze co do tego, że Ciri nie gra w Top Tier, to dosyć mocny deck pod nią czasem spotykam: http://gwint24.pl/pirackie-skellige-z-ciri-nova. Grając odkrywką z potrójnym paleniem ledwie wygrałem (o kilka punktów). Widziałem też na YT kilka gamepleyów, gdzie ten deck potrafi naprawdę dobrze pograć i wyciągać duże punkty.

Mi osobiście wydaje się bardziej stabilny niż np. pożerka, na którą jest mnóstwo kontr.

Seavro;n10283682 said:
Dla mnie normalne wydaje się, że chwila, zaczynam grać, nie znam wszystkich kart, to wiadomo, nie będę od razu najlepszy i będę musiał trochę poprzegrywać. A jeśli ktoś myśli, że po nerfie Ciri Novy coś się zmieni, to jest w błędzie. Wtedy pojawi się płacz na coś innego i tak ciągle. Nowi muszą uczyć się grać, jak w każdej grze, a nie liczyć na to, że huzia na wikinga będą wygrywać od początku i wbijać 21 rangi po tygodniu od zaczęcia.

Nie chodziło mi o to, że od razu mają być najlepsi. Jeżeli ktoś liczy, że będzie tylko wygrywał to jest w dużym błędzie ;) Po prostu nowi gracze często mają mniej kart i mogą nie mieć tylko kontr. A przez to takim "must have" może okazać się Ciri. Jednak jak mówiłem - nie znam statystyk, to są tylko moje spekulacje.

luk757;n10283772 said:
Pupa tam, wczoraj 3 rzędy zmrozowane miałem i wygrałem rundę (później mecz) na szpiegach. Zależy wszystko od sytuacji i tempa przeciwnika.

Samą pogodą się gry nie wygra, ale dobrze zbudowana talia działa nieźle. Osobiście kilka razy wygrałem 2:0.

Ale generalnie to trochę zazdroszcze Ci przeciwników - spam żołnierzy widziałem może 2-3 razy w grudniu. Natomiast Tibora ostatni raz w listopadzie, gdzie stworzyłem sobie dla zabawy swój deck z tą kartą.
 
Wikli;n10283982 said:
Ale generalnie to trochę zazdroszcze Ci przeciwników - spam żołnierzy widziałem może 2-3 razy w grudniu. Natomiast Tibora ostatni raz w listopadzie, gdzie stworzyłem sobie dla zabawy swój deck z tą kartą.

Jakbym nie grał potyczek to też pewnie bym się zanudził na śmierć ;)
slow_cheeetah;n10283952 said:
Polecem co tygodniowe statystyki wydawane przez gwentup.
Według nich Ciri: Nova jest nawet rzadziej grana na niższych rangach, niż na tych wyższych.
https://gwentup.com/reports

Działa wam ta strona teraz? U mnie się nie wczytuje.
 
slow_cheeetah;n10284402 said:
Działa. Na Mozilla Firefox wczytuje bez zarzutu.

Ok, dzięki. Na 1 z urządzeń coś nie chciało wczytać, chociaż też firefox. Ale wracając do tematu... popularność Ithliny na 4250+ 90%. Szczerze mówiąc to jest żenujące. :facepalm:

Agitator 100% prawie? Jak to jest liczone? LOL
 
Last edited:
luk757 Gwentup pokazuje tylko wycinek wszystkich statystyk. Ciężko powiedzieć jak duży - to mogą ocenić tylko Redzi.

Z całą pewnością nie ma co patzeć na niższe rangi, ponieważ w przedziale 0-3400 zostało odnotowane tylko 350 tysięcy walk. Czyli mniej niż w przedziale 3400-4000...

Być może dane są dokładniejsze na wyższych rangach, jednak też pozostaje pytanie jak bardzo. Gdybyśmy znali najniższą pozycję w rankingu w przedziału 4250+ to moglibyśmy oszacować jakoś jaki procent graczy obejmuje ten ranking. To i tak ciągle wróżenie z fusów.

Pozostaje jeszcze pytanie, czy gracze używający GwentUp są faktycznie miarodajną próbą. Może się okazać, że wśród osób, którzy go wykorzystują znacznie częśćiej są osoby, które grają metowymi taliami.

Jedno jest pewne - do nieoficjalnych statystyk trzeba podchodzić z dużym dystansem.
 
a jest aktualny raport?...bo ja nie potrafie tego oznaczenia jednoznacznie odczytac
 
Last edited:
Wikli;n10285292 said:
Pozostaje jeszcze pytanie, czy gracze używający GwentUp są faktycznie miarodajną próbą. Może się okazać, że wśród osób, którzy go wykorzystują znacznie częśćiej są osoby, które grają metowymi taliami.

Jedno jest pewne - do nieoficjalnych statystyk trzeba podchodzić z dużym dystansem.

Jeżeli GwentUp obejmuje w swych statystykach jedynie graczy używających go, jest zupełnie niemiarodajny.

Dla przykładu, gram od początku Closed Bety, a nigdy nie używałem tego programu. Podejrzewam, że osoby zaczynające grę w Gwinta, też nie używają, ba, nawet nie wiedzą o jego istnieniu.
 
Top Bottom