Balans kart [propozycje, argumenty]

+
Hjalmar potrzebował nerfa przed zniesieniem immunitetu złotym, teraz potrzebuje przeróbki. Możliwe przeróbki:
- gigant o sile 3,
- Hjalmar wzmacnia 2 najsłabsze jednostki na planszy, jak nie ma innych jednostek to siłą rzeczy wzmocni siebie,
- większa wartość samego Hjalmara, ale lepiej większa siła wzmacnia przy powyższym założeniu.
 
Poiytr
I do tego się sprowadza gwint? Do układania puzzli na czas?
Piwus
No ok..niech będą te archetypy. Jednak jak widzę talię której gra polega na wyciąganiu piwa a potem kolesia nabitego do 20 pkt to chyba coś poszło nie tak. Niech będzie to piwo....ale protektorzy to jest dla mnie słaba opcja.
ydorgo281
Świetne porównanie Hjalmara i Iris. Można do tego dodać że Iris można poprawić żywiołakiem, można wskrzesić klucznikiem, można wyciągnąć tym kolesiem z Nilfgardu i ona jeszcze da nam pkt i załatwimy ją od razu robiąć nam mega-swing.

Generalnie to ja też uważam że obecnie gra jest w najlepszym stanie od zawsze. Mimo że może gry nie kończą się tak blisko jak kiedyś i są pewne wady to ilośc kart jednak dużo daje.
Teraz pierwszy raz od zawsze zrobiłem sobie talię potworów. Pod mrozek i choć trochę spadłem to gra mi się super. Nie wiem z czego to wynika, ale gra nie polega na graniu wokół jednej karty, tylko po prostu grze kartami które mamy w talii.
 
O ile aeromancja oraz grom bywają bardzo przydatne to epidemia u Keiry, po usunięciu nietykalności złotych kart jest kompletnie bezużyteczna.

Nie można jej zamienić na bardziej przydatny czar jak np. czyste niebo albo uczynić Keirę odporną na epidemię ?
 
Piwus;n9873631 said:
2jacks (...) Archetypy powinni istnieć, ale z większym przemyśleniem synergii. Wystarczy wziąć pod uwagę szpiegów, gdzie dysponujemy 3 szpiegami, a w rzeczywistości opłaca się zagrywać tylko emisariusza, bo 2x emisariusz i enforcer, nie dość że skraca talie o 2 karty, to usuwa kluczowe jednostki za 6 pkt, i koniec końców daje 12 punktów czyli jednym zagraniem uzyskujemy oba efekty pozostałych szpiegów, skracamy talie, chronimy się przed pożogą, zagranie zawsze da nam punkty po naszej stronie stołu. Trochę za dużo tych efektów jak na jedno combo.
To samo tyczy się wielu kart w Skellige, gdzie odrzucamy jednostkę, która wraca na pole, skraca talie, dodatkowo aktywuje licznik cerys, a na polu ląduje 12 punktów lub więcej, a na dodatek zapewnione jest carryover. Znowu około 5 pozytywnych efektów jednym zagraniem. W każdej talii można znaleźć takie zagrania, które zwyczajnie zasypują nas plusami nie tworząc żadnego minusa. (...)
.

^ ten gość wie o czym mówi.

Zwłaszcza skellige na odrzucanie mnie obrzydza od dawna - mogę chyba z 80% skutecznością przewidywać ruch przeciwnika, bo wszystkie talie są oparte na dokładnie tych samych kartach, a i tak przeważnie dostaje tęgie baty, bo po prostu robią punkty, a ja nie mam przy sobie pudła z nefrytowymi figurkami żeby mu wszystkie jednostki wymienić, które co chwila wracają z 11, potem 12, i 13 punktami bazowymi, razem z cerys.
Pomijając frustrację z przegrywania na porządku dziennym z DOKŁADNIE tą samą talią, która sprawia że czujesz się jak gnębiony dzieciak z podstawówki któremu starszy kolega zabiera drugie śniadanie, dochodzi jeszcze znużenie z oglądania tej samej rozgrywki raz za razem. Pozostałe frakcje mają archetypy oparte na jakimś założeniu, ale z pewną swobodą pozwalające na kombinowanie, w doborze kart. Odrzucanie to za każdym razem ta sama talia
 
Dlatego właśnie Skellige pod weteranów można grać i z Branem i z Crachem. A nie, zaraz, to by znaczyło, że te talie się jednak różnią. No i mówisz o "odrzucaniu" ale opisujesz gameplay weteranów.
 
Akuumo
Generalnie talie oczywiście się różnią....ale to co pisze Jam_Lasica ma sens. Chodzi o to że wiesz z grubsza co będzie grane i jak. No jak widzisz Brana to będzie rzucany w pierwszej rundzie po tych kolesiach co ostrzą...a może ktoś oleje 2 lub 3 pkt i wymieni przed tymi z ostrzałką. A jak jest Crach to będzie trzymany na koniec gdy, a jak ma zigdrifę na ręce to może go odpalić wcześniej itd....Nie ma innej opcji.

Postuluję zmianę u kłobuka i porońca. Staram się teraz z tymi kartami kombinować i można by było zrobić coś takiego, że jak leży jeden z nich na stole to drugi będąc w talii spada na dół. Generalnie te karty w dobie kagańca, blokowania i figurek mają ciężko więc chyba sensownie byłoby ich mechanikę choć trochę usprawnić.
 
Vabjorn - 10 punktów, 4 uszkodzenia, jeśli jednostka była wzmocniona zamiast tego zrań ją o 8 (coś jak starzy kusznicy).
 
Ostatnio jakoś przyjemniej mi się gra, zmontowałem nową talię Scoia i są ciekawe efekty. Kilka razy co prawda jak burą klacz zjechał mnie nilfgaard bo emhrys odpalił jakieś dzikie combo-wombo z fringillą, i zrobił se złote jednostki z +40 punktami :D jak nie masz pożogi to pozdrawiam, gość wygrał pierwszą rundę, zrobił w drugiej takie punkty że spasował z 3 kartami na ręku, i przegrałem 2:0 mimo że wysypałem resztę swojej ręki na stół.

..z innej beczki, ma ktoś pomysł co zrobić z problemem coin-flipa? ostatnio to każdej talii jaką robię pakuję szpiega, bo często nawet w ostatniej rundzie opłaca się dać przeciwnikowi 12 punktów, byle by być ostatnim który wykłada.
Nie policzę ile razy wygrałem albo przegrałem mecz tylko dlatego że w decydującej rundzie ktoś w ostatnim ruchu kontruje najmocniejsze jednostki pożogą, gradobiciem albo nefrytem - czy też odwrotnie, wygrywa wystawiając jako ostatni jednostkę finishera, bez obaw że ktoś mu te punkty zdejmie czarem.
 
Jam_Lasica;n9892531 said:
..z innej beczki, ma ktoś pomysł co zrobić z problemem coin-flipa?

Szukanie dziury w całym.
Zawsze ktoś będzie zaczynał, i Zawsze ktoś będzie zagrywał po nim. To gra turowa. Raz ktoś Ciebie, raz Ty kogoś.
 
Draug, kolejny złoty monster o użyteczności takiej nie widzialnej jak to zmienić? prosto, niestety trzeba zakosić umiejke z innej frakcji bo w sumie to jest najprostsza i o dziwo najlepsza droga do sprawienia aby karta była użyteczna jeśli coś w innej frakcji działa to będzie działać w każdej.

Draugowi styka dać umiejętności Vilgefortza i mamy grywalna karta która przy okazji pomaga potworą z problemem odcedzania się :)
 
Twilightus;n9895261 said:
pomaga potworą z problemem odcedzania się
Potworom a nie potworą. Widziałem takie błędy na tym forum wiele razy i nie zwracałem uwagi, ale od teraz chyba jednak będę to robił, bo takie kalanie polszczyzny nie przystoi nikomu. Wiem, że niektórzy robią to specjalnie (choćby memy z Puchatkę), ale niektórzy piszą tak na serio myśląc, że taka forma jest poprawna. A nie jest.
 
kotwica407;n9895351 said:
Potworom a nie potworą. Widziałem takie błędy na tym forum wiele razy i nie zwracałem uwagi, ale od teraz chyba jednak będę to robił, bo takie kalanie polszczyzny nie przystoi nikomu. Wiem, że niektórzy robią to specjalnie (choćby memy z Puchatkę), ale niektórzy piszą tak na serio myśląc, że taka forma jest poprawna. A nie jest.

Jak ja zwracałem na to uwagę dawno temu to się mnie czepiali że się czepiam, a szanowni Admini mają to wszystko gdzieś bo im również zgłaszałem aby zwracali na to uwagę, gdyż podpada to pod jeden z punków regulaminu...I cisza. To jest patologia: "na prawdę", wszędobylskie "ą", "ę" mylenie "bynajmniej" z "przynajmniej". Ja się zastanawiam jakie szkoły ludzie kończyli...
 
Zastanawiam się czy nie powinno dojść do zmian jeśli chodzi o umiejętności maszyn w KP. Chodzi mi o to że umiejętność tarana i balisty chyba się dubluje. Po prostu obie maszyny atakują ten sam rodzaj jednostek(z grubsza). Wiadomo że tendencja jest taka, że jak są jednostki z małą ilością pkt to jest ich z grubsza więcej. A jak jest więcej to są częściej celem balist, które atakują kilka jednostek jednocześnie.....no i w tym momencie jest trochę konflikt interesów z taranem, który też generalnie atakuje małe jednostki.

Może warto by dać taranowi większe/jednorazowe obrażenia? Może 4 bazowo i po 1 za przeładowanie?
 
2jacks Ale w jakim celu? Przecież taran jest grany. Rozumiem, że gdyby nie był grany to można by się zastanawiać nad jego zmianą. Ale obecnie nie ma takiej najmniejszej potrzeby.
 
Generalnie chyba te maszyny potrzebują jakiegoś remaku....A wzmocniona balista VS taran? Przecież te karty mają tyle samo pkt i tyle samo obrażeń przy pierwszym uderzeniu. Taran jednak ma dodatkową opcję jeśli cel zostanie zniszczony. Jaki to ma sens? Bo moim zdaniem niewielki. Wszystkie te maszyny zadające obrażenia są moim zdaniem zbyt podobne. Może niektóre za silne?
 
Próbowałem dzisiaj sobie co pograć wymyślonym kontrolnym deckiem pod przesuwanie z Maleną i Sheldonem. Talia generalnie daje rade na metowe decki w pierwszych 2 rundach. ale w 3 jest już kiepsko. Gram Vilena jako finisher i raz, że ciężko wyrobić sobie CA, a dwa Vilena teraz jest bardzo łatwo kontrować. Generalnie zmierzam do tego (a przykład z tą talią to- no właśnie, tylko przykład), że od ładnych paru miesięcy Gwint się rozwija w pewnym kierunku, ale coraz więcej kart za tymi zmianami zwyczajnie nie nadąża. Vilen to tylko jedne przykład z wielu. Dodana została bardzo duża liczba kontr na złote karty i przydałoby się, żeby owe złote karty dostały wreszcie buffa. Z resztą, nie tylko złote. Kilka moich propozycji:

Vilen- powrót do podwójnej pożogi
Ciri- zdecydowanie więcej siły
Ocvist- pancerz/ mniejszy licznik
Malena- również więcej siły
Keira- odporność na epidemię/ inne specjale do wyboru
Triss: Motyle/ Yen: Klątwy- tutaj średnio mam pomysł, bo zwiększenie umiejętności do 2 byłoby pewnie znów przegięte

No i coś z tym nieszczęsnym Geraltem trzeba zrobić, bo tyle samo punktów co jakaś mantikora i mniejsze value niż wiele brązowych kart (teoretycznie może nie do końca, ale w praktyce wytworzenie sobie odpowiedniego setupu do zrobienia miliona punktów przez brązy jest banalnie proste) jest słabe, a to że jest kartą dostępną od początku nie ma znaczenia, bo nie jest jedyną taką kartą, a zdecydowanie najgorszą.



2jacks;n9899361 said:
Generalnie chyba te maszyny potrzebują jakiegoś remaku....A wzmocniona balista VS taran? Przecież te karty mają tyle samo pkt i tyle samo obrażeń przy pierwszym uderzeniu. Taran jednak ma dodatkową opcję jeśli cel zostanie zniszczony.
Ale ich umiejętności różnią się przy przeładowaniu. W taranie zwiększają się obrażenia o 1, a WB ma dodatkowy strzał, więc robi wtedy więcej value (zakładając, że dodatkowa umiejętność tarana się nie aktywuje). Chociaż zgadzam się, że i tak te 2 karty są trochę zbyt podobne.

 
Wg raportu gwentup Vilen ma 54,4% winrate u Henselta na poziomie 4k+. Nie mówiąc o tym, że gra go praktycznie każdy metowy Henselt. W połączeniu z pożogą smok czyni cuda.
 
Top Bottom