QUOTE=2jacks;n10637731]Albo nie doczytałem, albo nie wiem co. Podaj szczegółowo, o co ci chodzi z tą rundą którą kończysz mając 2 karty mniej. Co to za sytuacje? Tobie chodzi o coś w stylu że rzucam powiedzmy suszę na pusty stół...Potem jest odpowiedz wysokich pkt na tą suszę. A ja po suszy rzucam coś niskiego, czym nie przebiłem odpowiedzi i wychodzi, ze mam 2 zagrania a mniej pkt na stole. Koleś robi pas i ja jestem zmuszony przebić i skończyć -2 karty? To ma być argument?[/QUOTE]
Rzucanie suszy na pusty stół jest kiepskim pomysłem samo w sobie. Chociaż grająć Haraldem w ten sposób można było remisować pierwszą rundę i wymusić długą drugą. U mnie było to opłacalne
[
2jacks;n10637731 said:
No to ja mogę zaargumentować, że rzucam adrenalinę 3 razy i kończę -4 karty. Ale co to ma wspólnego z coinflipem?! Taką mamy teraz grę, że te pkt trzeba pilnować i ciągle robić ta matmę. Kiedyś tego nie było, ale to nie jest problem coin flipu. Przecież równie dobrze możesz zaczynać drugi, ale jeśli będziesz rzucał karty po 2 pkt to możesz skończyć rundę -2 karty.
Czy może chodzi ci o coś innego? Jeśli przeoczyłem konkretny przykład to odnieś mnie do postu w którym taki się znajduje.
Nie chodzi tu o to, że gramy jakąś mem talią, gdzie robimy średnio w ruchu 3-4 pkt, ale o sytuacje, które mogą się po prostu wydarzyć
Powtórzę sytuację, którą opisałem. Generalnie gramy pierwszą rundę i teraz porównajmy dwie sytuacje:
Zaczynałeś. W pewnym momencie rozgrywki przeciwnik ucieka Ci na +15 punktów. Nie masz jak zrobić tyle w jednym ruchu i masz dwie opcje:
1. Spasować i przegrać rundę na równi kart. Jak nie masz carryover i przeciwnik Cię z drypassuje w drugiej rundzie, to wtedy zaczynasz rundę trzecią będąc na minus jednej karcie. W takiej sytuacji szanse na to, że wygrasz są naprawdę małe.
2. Zagrać coś za mniej niż 15 punktów. Wtedy przeciwnik pasuje a Ty masz dwie karty mniej w rundzie kolejnej. Oczywiście możesz tę różnicę odrobić szpiegiem, jednocześnie musisz liczyć się z tym, że przeciwnik tez ma szpiega.
Teraz ta sama sytuacja z drugiej strony - Twój przeciwnik zaczynał i uciekł Ci na +15 punktów. Ty nie jesteś w stanie zrobić tyle w jednym ruchu. W tej sytuacji możesz:
1. Spasować i przegrać, jednocześnie mając kartę więcej niż przeciwnik. To oznacza, że w kolejnej rundzie jeżeli przeciwnik Cię z drypassuje, to Ty po prostu robisz ruch i wygrywasz (chyba, że miał jakieś olbrzymie carryover, ale to rzadka sytuacja). W tej sytuacji wchodzisz do rundy trzeciej mając tyle samo kart co przeciwnik. Wadą jest to, że ma on ostatni ruch, jednak i tak to jest znacznie lepsza sytuacja, niż w poprzednim przykładzie.
2. Zagrać coś za mniej niż 15 punktów. Jeżeli przeciwnik Cię spasuje, to Ty zagrywasz kolejną kartę. Wygrywasz pierwszą rundę mając jedną kartę mniej. Jednocześnie jeżeli w kolejnej rundzie przeciwnik nie ma carryover, to w takiej sytuacji Ty możesz od razu spasować. Przeciwnik musi położyć kartę i zaczyna rundę trzecią, czyli Ty masz ostatni ruch.
I takie sytuacje, w których przeciwnik nam odskoczy są możliwe. A przynajmniej ja grając wielokrotnie się z nimi spotykałem, czy to w rozgrywkach rankingowych, czy też ostatnio na arenie (Dlatego m.in. od razu pasuję gdy muszę zaczynać).
Sytuację wyżej można nawet odwrócić. Wyobraź sobie, że prowadzisz 15 punktów i przeciwnik nie dogonił Cię w jednym ruchu.
Jeśli Ty zaczynałeś:
1. Pasujesz i przeciwnik po prostu dogrywa jedną kartę i tym samym wygrywa rundę. Robi dry pass w drugiej i on ma ostatni ruch w grze. Ewentualnie on pasuje i wygrywasz na równych kartach (chociaż to zdarza się rzadko).
2. Grasz dalej. Jednak w tej sytuacji jest bardzo prawdopodobne, że po prostu wygrasz rundę z jedną kartą deficytu. Praktycznie niemożliwe jest wygranie rundy na równych kartach.
Jeśli przeciwnik zaczynał:
1. Ty masz świetny moment na pass - przeciwnik albo dogrywa kartę i wychodzi na -2, albo pasuje i Ty wygrywasz z kartą przewagi (widziałem i takie sytuacje).
2. Ewentualnie możesz jeszcze coś dołożyć, jednak z taką przewagą bardzo prawdopodobne, że po prostu wygrasz rozgrywkę na równych kartach. A tym samym po dry passie w drugiej rundzie przeciwnik ma kartę mniej w trzeciej i w dodatku zaczyna.
A teraz w skrócie co to oznacza:
1. Osoba, która ma pierwszy ruch praktycznie nie ma szans wygrać i mieć tyle samo kart co przeciwnik. Oczywiście zdarzają się takie sytuacje, jednak są one zwykle winą missplaya przeciwnika, niż skutkiem dobrej gry.
2. Osoba, która ma pierwszy ruch musi za każdym zagraniem przebijać przeciwnika punktowo.
3. Osoba, która ma drugi ruch nie musi martwić się tak bardzo punktami, bo wystarczy, że przebije przeciwnika w dwóch ruchach. Oczywiście są wyjątki np. carryover.
I problemem coinflipa jest po prostu to, że osoba zaczynająca jest w gorszej sytuacji. Dlatego też dobrze byłoby tę sytuację poprawić.
Oczywiście nie mam dostępu do statystyk ogólnych z gry. Jednak z tego co wiem znacznie większe winratio ma strona, która ma drugi ruch. I nie jest to różnica kilku procent, a kilkunastu. Dlatego też jest to problemem.