Jako że to mój pierwszy post to cześć i czołem
Przechodzę Wiedźmina po raz drugi, i po raz kolejny mieszane uczucia zatrzymały mnie na tym zadaniu, (Swoją drogą cała historia barona i jego rodziny moim zdaniem jest jedną z najlepszych, jeśli nie najlepszą w całym W3. ) Z racji, że te mieszane uczucia zaprowadziły mnie do lektury tego tematu i głębszego zgłębienia całości zagadnienia, postanowiłem dorzucić swoje trzy grosze i podzielić się z wami moim , wyborem i jego uzasadnieniem.
Opcje (dla przypomnienia i jasności):
1) Uwalniając ducha lasu, uwalnia on dzieci, ale dochodzi do masakry we wsi, ( ludzie poszaleli, mordowali się nawzajem - między innymi matka zabija własne dziecko tłukąc nim o ścianę), Anna zostaje przeklęta, a odczarowanie jej doprowadza do jej śmierci, w następstwie czego zrozpaczony baron wiesza się.
2) Realizując zadanie „szepczące wzgórze” zanim otrzymamy je od wiedźm, i uwalniając ducha: we wsi oczywiście dochodzi do masakry, a w sprawie dzieci gra troszkę głupieje i z jednej strony w dialogach dostajemy informacje, że zostały uratowane, z drugiej kuchta wychwala jakie to nie były one smaczne i słodziutkie ( nie sprawdziłem czy później pojawiają się u Jaskra), Anna bzikuje do reszty i baron przysięgając abstynencje rusza na poszukiwanie mędrca.
3) Zabijając ducha po otrzymaniu zadania o wiedźm – wieś zostaje ocalona, dzieci skonsumowane ze smakiem, a zbzikowana Anna wraz z baronem abstynentem odjeżdżają w poszukiwaniu cudownego mędrca.
Mając takie opcje wybieram bramkę numer 3. A o to dla czego: Wiedzmy są okropne i zjadają dzieci, ale w swój okrutny sposób jakoś troszczą się o Velen. Duch lasu sprowadza na ludzi szaleństwo i jest w tym (w moim mniemaniu) bardziej okrutny od wiedźm. Wiele światła na całą sytuację rzucają losowe komentarze mieszkańców Velen, jak i świetne pozycje literackie : „Panie lasu” oraz przede wszystkim „Ta, która wie”. ( Nie ma co fajny wątek, spotykamy się tu z dwoma świetnymi historiami rodzinnymi, jedna lepsza od drugiej.
)
Zabijając ducha, wybieram więc moim zdaniem mniejsze zło. Niezależnie od wyboru zawsze są ofiary postronne i to po stronie dzieci. Eliminując ducha przynajmniej jedno zło mamy z głowy, więc nie będzie sobie wesoło po łąkach hasać i szaleństwo sprowadzać, a znając fabułę to wiedźmom i tak krwi da się upuścić i zła jeszcze mniej będzie.
Reasumując: Ducha do piachu, a z wiedźmami i tak się zrobi potem małe ciachu machu.
Ps. Sor za ścianę tekstu ale nie potrafiłem krócej.