Czekam na tę grę, bo przy dwóch poprzednich bawiłem się świetnie. Nie przeszkadza mi brak istotniejszych zmian, bo jeśli coś działa to po co na siłę rozgrzebywać ryzykując zepsucie?
Shadow of the Tomb Raider ma jednak pewien poważny problem - cenę. Jedyny sklep, w którym znalazłem pudełkowe wydanie na PC to Muve, a tam gra kosztuje... 250 zł. Cyfrówka na Steamie kosztuje tyle samo, a można też kupić droższą za ok 300 zł, która oprócz masy pierdół oferuje wcześniejszy dostęp do gry. Komuś się chyba w głowach coś po... chrzaniło. Oczywiście na tym nie koniec, bo jest też przepustka sezonowa z kilkoma nowymi misjami i giwerami, ale jeszcze nie ma ceny. Nawet nowy Assassin's Creed, który wychodzi w tym roku jest do kupienia taniej. Niby tylko parę dych taniej, ale jednak.
Nawet jeśli założyć, że Saturn będzie miał tańsze pudełko z Larą w dniu premiery (bo zwykle tak jest) to max będzie to 20-30 zł mniej. Nadal bardzo drogo za pecetówkę na kilkanaście godzin. Coraz gorzej z tymi cenami pecetówek, są już niemal równe z cenami gier na konsole, a to trochę niepoważne, bo grę konsolową można odsprzedać, pecetowej nie. Tym samym nie wiem czy się zdecyduję na zakup w dniu premiery czy raczej poczekam na przeceny na Steamie. W podobnym czasie wychodzą Spider-man, Assassin's Creed: Odyssey i Red Dead Redemption 2, każde z nich wystarczy mi na znacznie dłużej więc wysoka cena jest usprawiedliwiona.