Hej!
Właśnie sobie uświadomiłem, że moje
mieszane odczucia co do zaprezentowanego materiału wynikają jedynie z pewnego (błędnego) sentymentu i (błędnego) "myślenia życzeniowego", tj. jakbym chciał aby wyglądał POPRAWIONY Gwint.
No i ten POPRAWIONY GWINT - w ujęciu ewolucji / naprawy obecnie dostępnej gry - nie za bardzo mi się spodobał. Te graficzne wodotryski są dla mnie troszkę przekombinowane.
Tylko, że... trzeba spojrzeć na to obiektywnie, bez emocji, i przestać się wreszcie oszukiwać:
Gwint po Hołmkomingu nie będzie kontynuacją obecnej gry, czy też jej poprawioną / naprawioną / usprawnioną wersją. Za dużo rzeczy się zmienia.
GWINT po HC będzie CAŁKOWICIE NOWĄ GRĄ.
Owszem, Redzi pewnie będą korzystali z doświadczeń z obecnej wersji, ale główne mechaniki i oprawa graficzna to już zupełnie inny świat.
Zatem oceniając zaprezentowany materiał pod kątem nowej produkcji:
WOW! SZCZENA OPADA! WIELKI SZACUN CDPR!
Animowany stół, dowódcy 3D, duże art kart, ciemno/mroczno/wiedźmińsko! Mniam! Wincyj, wincyj, wincyj! Oczy to kupują! Właśnie - przecież kupujemy / wybieramy produkty głownie oczami. Oczywiście gameplay / mechaniki muszą dorównać pięknemu opakowaniu, ale wreszcie - pod kątem wizualnym - produkcja Redów ma realną szansę na bycie prawdziwą konkurencyjną na rynku. Oczywiście, są ludzie którym ascetyczna plansza do wykładania znaczków pocztowych nie przeszkadzała, bo bardziej cenią "wnętrze" gry. Ale nie oszukujmy się - gra to produkt który ma żyć, ma być popularny, zdobywać nowych odbiorców. Zatem musi przykuwać oko. I nareszcie dostaniemy taką grę. Grę, którą poza świetnym "feelingiem" płynącym z rozgrywki (bo tak będzie, prawda
@Burza46 ?), będzie mega atrakcyjna wizualnie.
Podsumowując: uważam, iż obecnie dogorywający Gwint pozostanie jedynie miłym (romantycznym) wspomnieniem pewnej idei, pewnego przeżytego doświadczenia, które niestety nie przetrwało zderzenia z brutalną, rynkową rzeczywistością.
A nowy Gwint, w zaprezentowanej Nam formie graficznej, wydaje się posiadać wszelkie predyspozycje do zawojowania rynku - oczywiście pod warunkiem, że strona mechaniczna będzie równie wypasiona jak grafiki (wielka szkoda, że nie zobaczyliśmy jeszcze jak wyglądają "bebechy" rozgrywki).
Zatem nadal 3mam kciuki za Redów & czekam na więcej materiałów nt. nowego Gwinta!