To mój pierwszy post tutaj, więc na początku witam wszystkich. Jestem nowym graczem w Gwinta/Wojnę (zacząłem grać w obie gry parę dni temu) ale ponieważ lubię grać w turowe gry strategiczne, grałem też w parę karcianek (np. Magic the Gathering, The Lord of the Rings TCG) więc wdrażanie zasad gry idzie mi "dość szybko". Pisałem już swoje uwagi na forum GOGa, ale powiedziano mi że mogą nie zostać do końca przeczytane i żebym napisał je tutaj.
Jeśli gram w jakąś grę to zwykle wybieram jej angielską wersję (nawet jeśli jest dostępne polskie tłumaczenie) ze względu na parę rzeczy - np. czasami lepsza dostępność uaktualnień, większa łatwość wyszukania/podzielenia się informacjami w internecie czy też pojawiające się czasem nieścisłości w źle zrobionym tłumaczeniu. Chyba że zachodzi rzadki przypadek (i to ma miejsce w przypadku Gwinta/Wojny), iż gra została napisana przez Polaków - wtedy gram po polsku.
Niestety, w przypadku Gwinta/Wojny, polska wersja wypada słabo. Bardzo chwalę ją sobie pod względem klimatu, ścieżki audio, nawiązań, smaczków oraz dowcipu, ale pod względem strategicznym (czyli samej esencji) gra kuleje nad czym ubolewam.
Na początku zacznę od błahych spraw czyli literówek czy też przestawień znaków, które raczej nie powinny pojawić się w produkcji "tej klasy", posiadającej własny sztab testerów. A jednak. Pierwsze literówki już można napotkać w samouczku Gwinta. Część z nich nie jest "krytyczna" (bo to, że np. widnieje "w edyotrze talii" da się przeboleć), ale fakt że takie błędy potrafią wpłynąć na zrozumienie zasad już taki "zabawny" nie jest. Musiałem posłuzyć się filmikiem youtube (z angielską wersją) by zrozumieć, że w opisie "Zadaj 8 pkt obrażeń jednostce sąsiadującym z nią jednostkom." brakuje spójnika "i". Niby też można się "ostatecznie domyśleć", ale to chyba nie o to powinno chodzić w tej grze, co nie?
Inny przykład gdzie "przestawienie wpływa na zrozumienie" to kram Sklepa. Tu można znaleźć taki opis: "Beczka Zestawu Podstawowego: Po otwarciu ta beczka da ci 5 kart Zestawu Podstawowego, w tym co najmniej 4 zwykłe. 5. karta (wybrana sposród 3 propozycji) będzie co najmniej rzadka." Przed otwarciem beczki nie do końca wiedziałem jak mam to rozumieć. Po otwarciu okazało się, że powinno być "w tym 4 co najmniej zwykłe" bo liczebnik odnosi się do ilości kart a nie do ilości otrzymywanych jakości. Niby "drobna różnica", ale dla osoby znającej biegle język polski nie powinno być problemem jej wychwycenie i odpowiednie użycie.
Z innej, nomen omen, beczki: na wielu kartach można znaleźć "jakieś liczebniki w nawiasach" i znowu początkujący gracz w Gwinta/Wojnę (czyli ja) musi się zastanawiać "o co tu chodzi". Na przykład karta Zupa Elfio-Cebulowa ma opis: "Zniszcz sojusznicze jednostki tego samego koloru (2), następnie utwórz i zagraj jednostkę tego koloru." - cóż to za tajemniczy kolor z numerkiem 2? A na serio, już po sprawdzeniu "angielskiego tłumaczenia", to nie mozna po prostu napisać: "Zniszcz 2 sojusznicze jednoski tego samego koloru, następnie utwórz i zagraj jednostkę tego koloru."? Dlaczego ktoś uznał, że zmieniony szyk zdania będzie w porządku?
Część osób (szczególnie ci, którzy długo już grają i mają zasady w małym palcu) może odebrać ten mój post jako "czepialstwo". Dla mnie, początkującego, takie "drobnostki" mają jednak duży wpływ na zrozumienie strategii/zasad działania kart (szczególnie jeśli gram online przeciwko innemu graczowi i mam określony czas na reakcję na jego ruchy) i myślę, że w przypadku CDPR mogę wymagać wysokiego poziomu produkcji, bo do takich już wszystkich przyzwyczaili. Boli mnie bardzo, iż polska wersja, mimo że tworzona przez ekipę składającą się w znacznej większości przez Polaków (o czym świadczy "lista płac" zawarta w grze) wygląda tak, jakby była zaledwie polskim tłumaczeniem i za to (póki co) należy się ode mnie autorom spory minus. Mimo wszystko mam nadzieję, że wezmą się za siebie i otrzymam obietnicę bardzo szybkiej, ponownej korekty znajdujących się w grze tekstów.
Jeśli gram w jakąś grę to zwykle wybieram jej angielską wersję (nawet jeśli jest dostępne polskie tłumaczenie) ze względu na parę rzeczy - np. czasami lepsza dostępność uaktualnień, większa łatwość wyszukania/podzielenia się informacjami w internecie czy też pojawiające się czasem nieścisłości w źle zrobionym tłumaczeniu. Chyba że zachodzi rzadki przypadek (i to ma miejsce w przypadku Gwinta/Wojny), iż gra została napisana przez Polaków - wtedy gram po polsku.
Niestety, w przypadku Gwinta/Wojny, polska wersja wypada słabo. Bardzo chwalę ją sobie pod względem klimatu, ścieżki audio, nawiązań, smaczków oraz dowcipu, ale pod względem strategicznym (czyli samej esencji) gra kuleje nad czym ubolewam.
Na początku zacznę od błahych spraw czyli literówek czy też przestawień znaków, które raczej nie powinny pojawić się w produkcji "tej klasy", posiadającej własny sztab testerów. A jednak. Pierwsze literówki już można napotkać w samouczku Gwinta. Część z nich nie jest "krytyczna" (bo to, że np. widnieje "w edyotrze talii" da się przeboleć), ale fakt że takie błędy potrafią wpłynąć na zrozumienie zasad już taki "zabawny" nie jest. Musiałem posłuzyć się filmikiem youtube (z angielską wersją) by zrozumieć, że w opisie "Zadaj 8 pkt obrażeń jednostce sąsiadującym z nią jednostkom." brakuje spójnika "i". Niby też można się "ostatecznie domyśleć", ale to chyba nie o to powinno chodzić w tej grze, co nie?
Inny przykład gdzie "przestawienie wpływa na zrozumienie" to kram Sklepa. Tu można znaleźć taki opis: "Beczka Zestawu Podstawowego: Po otwarciu ta beczka da ci 5 kart Zestawu Podstawowego, w tym co najmniej 4 zwykłe. 5. karta (wybrana sposród 3 propozycji) będzie co najmniej rzadka." Przed otwarciem beczki nie do końca wiedziałem jak mam to rozumieć. Po otwarciu okazało się, że powinno być "w tym 4 co najmniej zwykłe" bo liczebnik odnosi się do ilości kart a nie do ilości otrzymywanych jakości. Niby "drobna różnica", ale dla osoby znającej biegle język polski nie powinno być problemem jej wychwycenie i odpowiednie użycie.
Z innej, nomen omen, beczki: na wielu kartach można znaleźć "jakieś liczebniki w nawiasach" i znowu początkujący gracz w Gwinta/Wojnę (czyli ja) musi się zastanawiać "o co tu chodzi". Na przykład karta Zupa Elfio-Cebulowa ma opis: "Zniszcz sojusznicze jednostki tego samego koloru (2), następnie utwórz i zagraj jednostkę tego koloru." - cóż to za tajemniczy kolor z numerkiem 2? A na serio, już po sprawdzeniu "angielskiego tłumaczenia", to nie mozna po prostu napisać: "Zniszcz 2 sojusznicze jednoski tego samego koloru, następnie utwórz i zagraj jednostkę tego koloru."? Dlaczego ktoś uznał, że zmieniony szyk zdania będzie w porządku?
Część osób (szczególnie ci, którzy długo już grają i mają zasady w małym palcu) może odebrać ten mój post jako "czepialstwo". Dla mnie, początkującego, takie "drobnostki" mają jednak duży wpływ na zrozumienie strategii/zasad działania kart (szczególnie jeśli gram online przeciwko innemu graczowi i mam określony czas na reakcję na jego ruchy) i myślę, że w przypadku CDPR mogę wymagać wysokiego poziomu produkcji, bo do takich już wszystkich przyzwyczaili. Boli mnie bardzo, iż polska wersja, mimo że tworzona przez ekipę składającą się w znacznej większości przez Polaków (o czym świadczy "lista płac" zawarta w grze) wygląda tak, jakby była zaledwie polskim tłumaczeniem i za to (póki co) należy się ode mnie autorom spory minus. Mimo wszystko mam nadzieję, że wezmą się za siebie i otrzymam obietnicę bardzo szybkiej, ponownej korekty znajdujących się w grze tekstów.