Ilu graczy jest w Gwincie

+
no to pójdźmy kroczek dalej
zakładając że połowa z tych 50 tys zamówi preorder Novigradu
z tych 25 tys 1/3 weźmie droższy pakiet a 2/3 tańszy
daje nam to w przybliżeniu przychód 3.500.000,- PLN

raczej do interesu nie dokładają ale zysk pewnie też jakiś wysoki nie jest - pytanie jakie są długoterminowe oczekiwania
ale tak czy siak o przyszłość Gwinta jestem spokojny (co innego jako e-sport ale to już grubszy temat)

Optymista, ja bym stawiał, że z 5,000 osób może coś zamówi, zwłaszcza że większość osób to weterani, którzy mają złota i skrawków pod dostatkiem, by na wejściu stworzyć sobie dowolną ilość kart.
 
50k graczy? Porażająca cyfra. Jeśli HS ze 100 milionami to extraklasa, to hc nawet się w c klasie okręgówki nie łapie. Może w jakieś podwórkowej lidze, takiej gdzie się gra trzy rogi to karny. Ktoś zna podobny wynik w innej grze w trybie multiplayer? Chciałbym to sobie z czymś porównać, ale nic mi nie przychodzi do głowy. Dwa lata temu dostałem tu ostrzeżenie od dyrekcji forum za zjechanie fanboya hsa, który twierdził że Gwint przy takiej huśtawce wprowadzanych zmian nie będzie w stanie utrzymać 100k graczy, a o jakimkolwiek zbliżeniu się do hsa to możemy sobie co najwyżej pomarzyć. No i człowiek miał zupełną rację, ja byłem w błędzie, zwracam honor. Sorry m8.
 
no to pójdźmy kroczek dalej
zakładając że połowa z tych 50 tys zamówi preorder Novigradu

Drogi Kolego, CDPR stał by się Mekką wszystkich firm produkujących gry. Ludzie z EA, Acti, czy każdy na świecie wydawca gry f2p zapłaciłby każdą cenę za lekcje "jak to zrobić" :).
Przyjmuje się, że w grach F2P ilość graczy płacących stanowi około 5 % wszystkich graczy. Ogólnie jest to bardziej złożone, ale na rzecz rozważań możemy chyba to przyjąć. Idąc dalej, to jest % wszystkich płacących. Tylko drobna część z tego to gracze wydający większe sumy i to regularnie. Weźmy pod uwagę, że gracze całym sercem kochają CDPR i preoredry nie były jakoś wybitnie drogie, to może 1-2% z tych 5 je kupiło. To i tak byłby bardzo dobry wynik. Zwłaszcza że z jednej strony mamy miłość graczy, z drugiej wielu graczy to osoby po becie z pełnymi sakwami wszystkiego. Naprawdę nie bez powodu mamy dwa preordery z różną zawartością ;). Zawsze jest pewna ilość graczy, która kupi wszystko co może.

tak czy siak o przyszłość Gwinta jestem spokojny
Też jestem. Przedstawiciele CDPR wielokrotnie powtarzali dlaczego Gwint jest tak ważnym projektem:
a) chcą wejść na poważnie w gry usługi, mają stanowić oddzielną nogę biznesową zapewniająca stały dochód w czasie produkcji dużych AAA (na Gwincie uczą się to robić)
b) CDPR chce mieć (i już ma) własną "infrastrukturę" sieciową do gier online (między innymi na niej będzie działało multi w Cyberpunku), na Gwincie uczą się ją tworzyć, utrzymywać, rozwijać.
Jeżeli dobrze pamiętam (choć już mogłem coś pomieszać) to w ostatnim sprawozdaniu finansowym nawet było że powiązali pracę nad Gwintem z pracami rozwojowymi studia co dało im jakieś ulgi VAT.
(co innego jako e-sport ale to już grubszy temat)
Pamiętam jak bodaj 2 lata temu była duża afera odnośnie warunków pracy w CDPR okolice listopada - grudnia. Większość mediów skupiła się na wypowiedziach dotyczących pracy nad Cyberpunkiem, ale w anonimowych przeciekach było też coś o Gwincie. Między innymi jak ogromną dziurą bez dna był wtedy dla Gwinta E-Sport. Pożerał potężne środki, a nikt nie miał pomysłu jak na tym zarobić. Z tej perspektywy nie dziwi mnie wstrzymanie rozgrywek i wątpię żeby prędko powróciły w tak bardzo bogatej formie jak to było wcześniej.

. Spadek graczy widoczny jest nawet m/m, nie wspominając już o tym r/r. Pewnie w jakimś stopniu odpowiada za niego końcówka roku szkolnego, i iście wakacyjna aura.
Z drugiej strony masz zapowiedź nie tylko dodatku ale nowej frakcji, co zawsze sprawia że część graczy powraca. IMO czynniki się równoważą.

Ale nie oszukujmy się Gwint szczyt popularności ma już dawno za sobą i już nigdy się nawet do niego nie zbliży. Każdy dodatek będzie chwilowo zwiększał liczbę grających, ale oddziaływanie to z każdym rozszerzeniem będzie coraz to słabsze.
IMO dużo zależy od mobile. Tam nawet crap potrafi odnieść sukces jeżeli odpowiednio się go rozreklamuje i wprowadzi nowego gracza. Jest też jeszcze serial Netflixa.
 
W becie byłem kiedyś 273 tysiące któryś, a widziałem graczy poniżej 300 tyś. miejsca. Przed chwilą rozegrałem jedyny mecz tego sezonu, co dało mi dokładnie 58527 miejsce. W poprzednim taki sam eksperyment ulokował mnie na pozycji 73 tyś. i coś tam. Spadek graczy widoczny jest nawet m/m, nie wspominając już o tym r/r. Pewnie w jakimś stopniu odpowiada za niego końcówka roku szkolnego, i iście wakacyjna aura. Ale nie oszukujmy się Gwint szczyt popularności ma już dawno za sobą i już nigdy się nawet do niego nie zbliży. Każdy dodatek będzie chwilowo zwiększał liczbę grających, ale oddziaływanie to z każdym rozszerzeniem będzie coraz to słabsze.

nie przeczę że w becie graczy mogło być więcej ale należy pamiętać, że ranking wtedy liczony był inaczej, a przede wszystkim po każdym sezonie nie było twardego resetu wyniku do 0 jak teraz, stąd w rankingu były też konta które mogły nie grać już od jakiegoś czasu - stąd porównanie jednego rankingu do drugiego nie jest w 100% adekwatne

przed Gwintem wielka szansa na ponowny boom w postaci premiery wersji mobilnej i serialu
 
Drogi Kolego, CDPR stał by się Mekką wszystkich firm produkujących gry. Ludzie z EA, Acti, czy każdy na świecie wydawca gry f2p zapłaciłby każdą cenę za lekcje "jak to zrobić"
Ale gracze wielbiacy CDP za Keanu i zwiastuny Cyberpunka nie zapreorderują nieinteresującej ich karcianki.

Dla Gwinta są trzy duże okazje: premiera mobilki, premiera serialu i jakieś bibeloty które mogą odblokowywać gracze Cyberpunka. Ci ostatni zobaczą, że w trakcie gry odblokowują jakieś beczki do innej gry, może się na nią skuszą. Serial to trochę inna bajka; nie jest produkcji Redów więc jeśli chcieliby się pod niego podpiąć musieliby albo podpisać umowę z Netflixem, albo reklamować się "sprytnie" (tworząc reklamy targetowane w odbiorcę seriali ale nie odwołując się jednoznacznie do serialu). Ale umowa raczej by się opłaciła, bo jak serial stanie się popularny można by wówczas korzystać z wizerunku aktorów.
 

ghs

Forum veteran
...Serial to trochę inna bajka; nie jest produkcji Redów więc jeśli chcieliby się pod niego podpiąć musieliby albo podpisać umowę z Netflixem, albo reklamować się "sprytnie" (tworząc reklamy targetowane w odbiorcę seriali ale nie odwołując się jednoznacznie do serialu). ...

od serialu to trzeba się jak najszybciej odciąć :) jak patrzę na te showrunnerki i scenarzystki jakie zajmują się tym serialem (i ich poprzednie dokonania) to wniosek jest jeden: to się nie może udać, nie z tą załogą
 
Opinie o serialu i jego twórcach to nie w tym watku, ja rozpatruję jedynie kwestię marketingową.
 
Target Gwinta to 20 mln graczy, którzy nabyli Wiedźmina 3. Widać było w becie, że to się sprawdzało. Ludzi przybywało z miesiąca na miesiąc, a i dochodzili nawet tacy którzy w W3 nie grali i nie kojarzyli kart z Universum. Sztandarowy przykład to Lifecoach. jak ktoś uważa że to mierny zawodnik to niech wstawi tu swoje osiągnięcia esportowe, porównamy. I trzeba było dbać o tych graczy, a nie wkurzać coraz to bardziej niepopularnymi dodatkami których apogeum to wydanie hc. Sam mam takich znajomych, których namówiłem na Gwinta i grali do wydania hc, po którym wrócili do hsa. Bo przekaz był w listpadzie wyraźny - nie podoba sie, to wypad.
Był taki wywiad z Panem Kazimierzem Kaczorem (Brouver Hoog w Wojnie Krwi) i jak wspomniał tylko, że to co najmniej jest nie na miejscu takie nieliczenie się z graczami, którym bez żadnych konsultacji zabrano grę i dano w zamian produkt gwintopodobny, to został szybko zgaszony przez prowadzącego że my cdprojekt to wiemy najlepiej o tym jakie hc jest super.
No to mają hehesuper grywalność, dokładnie tak jak chcieli.
 
I znowu się zaczyna jaka to beta nie była super :/ Prawda natomiast jest taka, że jako gra CCG a nawet LCG Gwint nie miał prawa bytu w tamtej formie bo co innego wydać zamknięta grę karcianą bez żadnych dodatków, a co innego grę karcianą która ma regularnie otrzymywać pulę nowych kart. Gwint w wydaniu W3 to była wariacja na temat gry karcianej Condotierre. Produktu zamkniętego wydanego przez FFG (w Polsce przez Galaktę) i bez żadnych dodatków. Tam mechaniki jakie większość graczy Gwinta poznała dopiero w W3 się sprawdzały (w samym W3 już nie bardzo o czym raczej każdy wie kto zaangażował się w zbieranie kart i graniem z kim popadnie). W grze gdzie w puli jest kart kilkaset (albo i więcej) takie prymitywne mechaniki balansujące karty jakie były w becie nie mają szans wystarczyć (brąz - srebro - złoto). Również mechanika CA z bety nie mogła pozostać bo bardzo mocno ograniczała możliwości tworzenia nowych kart (m.in. nie można stworzyć niczego o wolnym tempie, a karty danego koloru muszą mniej więcej przynosić taki sam przyrost punktowy). Gwint z czasów bety nie miał prawa się udać jako gra CCG.
 
Duckingman - gratulacje za doprowadzenie badania do końca! 50k to nie jakiś porażający wynik, ale muszę przyznać, że i tak jestem pozytywnie zbudowany, bo spodziewałem się mniejszej ilości. Warto by powtórzyć takie badanie za 2,4,6 miesięcy - żeby zobaczyć jaki jest trend. Oby wzrostowy! ;)
Co do "narzekaczy z Bety" - sam takim narzekaczem byłem od listopada do mniej więcej... stycznia? Wkurzało mnie wtedy prawie wszystko, na czele z limitem kart, mulliganami i zmianami działania wszystkich kart. Przyznaję - uważałem, że Gwint HC jest do bani i wkrótce padnie...
Od czasu objęcia sterów przez Jasona Slamę - mogę powiedzieć "Jest dobrze", a na pewno "Jest dużo lepiej niż na starcie". Wg mnie Homecoming na początku był potwornie niedopracowany i frustrujący - przynajmniej dla mnie - na tyle, że nawet nie miałem ochoty tworzyć nowych kart. Teraz jest dużo, dużo lepiej i nowe dodatki (tzn. dotychczasowe - Novigrad dopiero mi się ściąga, więc nie wiem, ale ufam, iż będzie dobry :p ) dodają nowego blasku i nowych możliwości grze. Nadal nie podobają mi się figurki i "pochrząkiwania" dowódców", ale przy całości aktualnego stanu gry - jestem w stanie to przeboleć. Doceniam rolę punktów zaopatrzenia dla łatwego balansowania gry, podoba mi się mechanika rozkazów.
Rzecz jasna pewna nostalgia za Betą została. Już nie wróciłbym do Bety, ale chciałbym, żby gdzieś tam w opcjach gry była możliwość zagrania w Gwinta "po staremu" - taki mały Gwintowy "skansen". Żeby można było zagrać partyjkę ze "starym Kambim", który pali cały stół...
Duckingman - w tym sezonie liczę na jakąś towarzyską partyjkę z Tobą :beer:
 
@Duckingman ,a jednak ja i ponad 200 tys. innych ludzi grało w tą nieudaną wersję CCG.

Bo sama gra była udana. Do pewnego momentu. Bo co się stało jak przyszła pula nowych kart w dodatku Midwinter? Unaocznił się problem, że Gwint z W3 nie nadaje się na grę CCG. Inaczej mówiąc Gwint z bety to mogłaby być i genialna gra karciana (choć osobiście wolę obecną mechanikę) tak jak genialną grą jest Condotierre na której Gwint z W3 jest wzorowany, ale nie nadająca się na grę CCG.
Post automatically merged:

@Martinezik75 Również nie mogę przeboleć odejścia od karczemnej oprawy i przejścia na pole bitwy ze starciem dwóch armii (co z nowym dodatkiem i tak poszło do kosza) ze szkaradnymi modelami dowódców. Na partyjkę chętnie się umówię, ale przyznam szczerze, że miesiąc bez gier rankingowych wyrył na mnie spore piętno. Wczoraj wieczorem dla zabawy odpaliłem sobie grę rankingową i była totalna masakra. Decki Potworów które działały w sezonie poprzednim były młócone w każdej grze, a artefaktówka Scoia uzyskała bodaj ledwo 50% winratio gdzie miesiąc wcześniej to było moje odkrycie z bardzo wysokim winratio. Musisz mi dać chwilę na obaczenie czym się teraz gra w mecie w rankingu :)
 
Last edited:
Jeśli chodzi o premierę wersji mobilnej to zupełnie nie rozumiem Waszych nadziei z tym związanych. Przecież ten segment jest wybitnie "każualowy". Ludzie luźno grają sobie na komórkach dzisiaj w jedno, jutro drugie, a pojutrze jeszcze inne pykadełko. Jest to swego rodzaju uogólnienie, ale w mojej opinie w pełni uprawnione. Jak do tego ma się Gwint, gra o progu wejścia tak dużym, że ja mimo spędzenia w becie 1200 godzin, gdybym chciał teraz do gry powrócić byłbym kompletnym noobem. Nie mającym zielonego pojęcia o mechanikach, grywalnych archetypach czy nawet kartach. To są dziesiątki godzin nauki, żeby dojść do w miarę kompetytywnego grania. Naprawdę wyobrażacie sobie, że całe stada ludzi nagle rzucą się na grę, w której trzeba wkuwać jak na lekcjach? Bo ja szczerze w to wątpię. Żeby Gwint na komórkach odniósł sukces, to musi być lekki, łatwy i przyjemny. Czyli z poziomu obecnego twórcy będą musieli sprowadzić go do parteru. Stworzyć po prostu efektowne klikadełko dla gamoni.
 

Guest 4306349

Guest
W grze gdzie w puli jest kart kilkaset (albo i więcej) takie prymitywne mechaniki balansujące karty jakie były w becie nie mają szans wystarczyć (brąz - srebro - złoto). Również mechanika CA z bety nie mogła pozostać bo bardzo mocno ograniczała możliwości tworzenia nowych kart (m.in. nie można stworzyć niczego o wolnym tempie, a karty danego koloru muszą mniej więcej przynosić taki sam przyrost punktowy). Gwint z czasów bety nie miał prawa się udać jako gra CCG.

Tylko że problem, moim zdaniem, leży gdzieś indziej. A mianowicie nie chodzi o odrzucenie tej czy innej mechaniki, ale o zmianę założenia. GWINT przed oficjalnym wydaniem był grą modułową, czego obecna odsłona nie posiada lub, jeśli się mocno upierać, posiada w szczątkowej formie. Mogę to opisać na własnym przykładzie - w fazie beta zaczynałem przygodę z grą od talii potworów, bulid oparty o warunki atmosferyczne. Potem dołożyłem do tego blask księżyca z bestiami, a etapem wypieszczenia talii była próba wkomponowania w to Triss Motyle z jej ówczesną umiejętnością i próba jej utrzymania na stole. Obecny GWINT, poprzez skrócenie ręki i przemodelowanie kart, zatracił właśnie ten element łączenia różnych mechanik, o czym zresztą pisałem w innym poście na tym forum. A więc...

Żeby Gwint na komórkach odniósł sukces, to musi być lekki, łatwy i przyjemny. Czyli z poziomu obecnego twórcy będą musieli sprowadzić go do parteru. Stworzyć po prostu efektowne klikadełko dla gamoni.

I w tym kierunku gra idzie. Oczywiście, nigdy nie będzie to gra dla gamoni, bo to nie ten target, ale jednak mamy do czynienia ze znaczącym uproszczeniem. Zablokuj, zniszcz, przejmij znaczy obecnie więcej niż zbuduj silnik punktowy czy połącz zazębiające się mechaniki. I to się raczej już nie zmieni.

Przykład. Dlaczego tak mało KP jest obecnie w potyczkach? Bo granie na ładunki przestało się opłacać w momencie, gdy NG lub SK posiadają możliwości likwidowania/blokowania kolejnych kart odpalających ładunki. Kiedy talie KP mają szansę? Gdy np. za przeciwnika mają mało ofensywną talię Potworów (np. bulid na pokrzepienie). Zakładam zatem, że mocniejsze przejście od budowania do przeszkadzania jest świadomym wyborem twórców gry. Pytanie tylko, czy słusznym.
 
Bo sama gra była udana. Do pewnego momentu. Bo co się stało jak przyszła pula nowych kart w dodatku Midwinter? Unaocznił się problem, że Gwint z W3 nie nadaje się na grę CCG. Inaczej mówiąc Gwint z bety to mogłaby być i genialna gra karciana (choć osobiście wolę obecną mechanikę) tak jak genialną grą jest Condotierre na której Gwint z W3 jest wzorowany, ale nie nadająca się na grę CCG.
Post automatically merged:

Gra była bardziej udana wówczas, niż teraz. Obecne dodatki poprawiają nieco sytuację, ale wciąż brakuje wielu wykastrowanych rzeczy z bety, i nieodżałowanych trzech rzędów. Problem z Midwinter polegał nie na złym balansie, ale na zbyt dużej ilości kart posiadających losowy efekt, choć i tak żadna z nich nie była na poziomie psującym grę.

Grę dało się rozwijać, ale twórcy postanowili wyrzucić do kosza 2 lata bety, i zaczynać od podstaw. Ich wola, ale wedle mnie to był bardzo zły ruch, na którym stracili, bo tej ilości aktywnie grających osób co wówczas, nowy Gwint się już raczej nie doczeka. Niestety.
 
I znowu się zaczyna jaka to beta nie była super :/ Prawda natomiast jest taka, że jako gra CCG a nawet LCG Gwint nie miał prawa bytu w tamtej formie bo co innego wydać zamknięta grę karcianą bez żadnych dodatków, a co innego grę karcianą która ma regularnie otrzymywać pulę nowych kart. Gwint w wydaniu W3 to była wariacja na temat gry karcianej Condotierre. Produktu zamkniętego wydanego przez FFG (w Polsce przez Galaktę) i bez żadnych dodatków. Tam mechaniki jakie większość graczy Gwinta poznała dopiero w W3 się sprawdzały (w samym W3 już nie bardzo o czym raczej każdy wie kto zaangażował się w zbieranie kart i graniem z kim popadnie). W grze gdzie w puli jest kart kilkaset (albo i więcej) takie prymitywne mechaniki balansujące karty jakie były w becie nie mają szans wystarczyć (brąz - srebro - złoto). Również mechanika CA z bety nie mogła pozostać bo bardzo mocno ograniczała możliwości tworzenia nowych kart (m.in. nie można stworzyć niczego o wolnym tempie, a karty danego koloru muszą mniej więcej przynosić taki sam przyrost punktowy). Gwint z czasów bety nie miał prawa się udać jako gra CCG.

A ja ani słowem nie napisałem, że beta była super. Była niedopracowana, bo co kilka miesięcy odpowiedzialni za grę mieli coraz inną koncepcję, albo nic nie robili z grą przez pół roku. Tak, winą twórców gry było, że gra była w takim stanie, a nie innym. Gdyby wtedy Jason Slama się tym zajął, to najprawdopodobniej bylibyśmy obecnie w zupełnie innym Gwintowym świecie.
A dlaczego Gwint z bety nie miał prawa być udaną grą jako produkt finalny? Jak najbardziej mógł być, bo graczom sie podobał w takiej oryginalnej formie (innej niż to co wtedy oferowała konkurencja) i grało w niego ćwierć miliona ludzi. A teraz nie gra tyle i co tu tłumaczyć więcej. Grywalność jest wyznacznikiem na ile gra jest dobra. Jak gra kilka milionów, to są pieniądze na rozwój i esport. Dlaczego niby do Gwinta z bety nie można było wydawać dodatków? Inna sprawa,że wydali, ale niedopracowane jak Nilfgaard, którym nikt nie chciał grać długo i midwinter.
Niemniej pozostają pytania, to ile gra może przetrwać w tej niszy z 50k graczy? Jak długo jeszcze cdprojekt będzie do tego dokładać? Do premiery CP2077, a potem gasimy światło?
No i ostatnie, dlaczego tych którym Hc się podoba (co rozumiem), tak boli jak tylko się słowem wspomni o becie i wnosi się sugestie, że cdprojekt mógłby wydać moda do gry w postaci Stary Dobry Gwint? To działa jak czerwona płachta? Na reddicie to od razu ma się w plecy minusowanie po czymś takim, a tu znajduje się od razu kilku co zaczynają sie z tego wyśmiewać.
Macie swoje HC i ok, nikt Wam tego nie chce zabrać. Ja i wielu mi podobnych, chciałoby tylko pograć w starego Gwinta. Hc gracze nie muszą w niego grać. My zapłacimy za ten dodatek/moda. Przecież to wprowadzenie gry na rynek przy minimalnych nakładach z opcjonalnym zyskiem ze sprzedaży takiego dodatku. Gwint z bety jest tylko wystarczy uruchomić powtórnie. Kwestia kolekcji kart, to nie problem. Można by zostawić stan na koniec bety.
 
Last edited:
A dlaczego Gwint z bety nie miał prawa być udaną grą jako produkt finalny?

Jeszcze raz. Nie twierdzę, że Gwint z bety nie miał prawa być udaną grą. Dla wielu był. Twierdzę, że nie miał prawa być udaną grą CCG. Widzisz różnicę? Cytadela, Condotierre, czy niszowa ale dla mnie genialna Medievalia to świetne gry karciane (do pierwszej i drugiej nawet wyszły dodatki), ale to nie są gry CCG. Obecny Gwint może nie być grą dla wielu tak genialną jak Gwint z bety, ale jest zbudowany w oparciu o mechanizmy umożliwiające mu być zbalansowaną grą CCG. Możesz co najwyżej żałować, że CDPR postanowiło z Gwinta zrobić grę CCG, zamiast zamkniętej gry karcianej do kupienia na kształt Wiedźmin: Gra Przygodowa który swoją drogą jest przeniesioną na komputery planszówką stworzoną przez Ignacego Trzewiczka (najbardziej znany na świecie polski projektant gier planszowych).
 
Jeszcze raz. Nie twierdzę, że Gwint z bety nie miał prawa być udaną grą. Dla wielu był. Twierdzę, że nie miał prawa być udaną grą CCG...
No ok, rozumiem Twój punkt widzenia.
Ale co, uważasz że jak rozebrali teraz Triss Merigold jak pierwszą lepszą pensjonariuszke Passiflory i zaczęli sprzedawać ramki, to będziemy mieli udane CCG na miarę HSa czy MTGA?
Btw, te wspomniane dwie "arcyatrakcje" znowu mnie odrzucają od gry. Zniechęca też, że dalej nie ma miejsca dla Shani czy innych ważnych postaci z Universum, natomiast dla złodzieji i kur...tyzan miejsce w grze się znalazło.
 
Top Bottom