Ekranizacja Sagi - czy za drugim razem będzie lepiej? (Hollywood, Platige Films, Netflix)

+
Status
Not open for further replies.
Ale co w tym jest zabarwione?

@kuba_21 Ci wyżej napisał.


Jeśli już mieć pretensje, to do Sapkowskiego.

Nie mam do niego pretensji, bo w jego opowiadaniu Calanthe najmuje Geralta do rozwiązania problemu i dostarcza mu w tym celu miecz, udzielając przy okazji wykładu o tym, po co władcy najmują do takich rzeczy innych, a nie krzyżuje z nim mieczesama biorąc sprawy w swoje ręce.
 
w jego opowiadaniu Calanthe najmuje Geralta do rozwiązania problemu i dostarcza mu w tym celu miecz
No tak, bo spodziewała się, że Geralt jednak będzie jej ostatnim asem w rękawie, gdy wszystko już zawiedzie. A sytuacja rozwinęła się w niespodziewanym kierunku, Geralt, nie tylko on, zaczął bronić zamiast ubić.

O pretensjach pisałem w kontekście zbudowania Calanthe przez Sapkowskiego jako właśnie tej silnej, władczej kobiety, która rządzi niczym klasyczny król, a gdy trzeba, to wbija swój podstarzały tyłek w zbroję i idzie walczyć. I jest przecież, oczywista oczywistość, jedną z wielu takich kobiet w Wiedźminie, tak że jakiekolwiek krzywe spojrzenia wysyłane w stronę scenarzystów powinny być kierowane w stronę autora.
 
W driadach to tak najbardziej mnie tylko wygląd Eithne kłuje, srebrne włosy i oczy to był jednak dość unikatowy wyróżnik. Chyba, że ta czarnoskóra pani to nie jest Eithne, ale wyraźnie sprawuje tam jakąś ważną funkcję wśród driad.

Jeśli to Eithne to bardzo słabo. Nie przeszkadzałaby mi w tej roli aktorka czarnoskóra gdyby zachowali kolor oczu i włosów z książek. Tu jednak wygląda jak zwykła czarnoskóra ludzka kobieta ubrana w bardziej wystawny strój driad. Może to jednak Braenn? Wówczas ta kreacja dla mnie się broni.

No i jeszcze te dzidy zamiast łuków... I dziwne trochę stroje...

Mi wizualizacja driad mocno przypadłą do gustu. Spełniają moje wyobrażenie. Co prawda przewaga dzid na łukami (jedna na jednym ujęciu ma łuk) jest zastanawiająca, ale może wynika z umiejscowienia tej sceny w fabule. Może to jest Duén Canell i wówczas przewaga włóczni nad łukami (pałacowa gwardia) miałaby jakiś tam sens.
 
A sytuacja rozwinęła się w niespodziewanym kierunku, Geralt, nie tylko on, zaczął bronić zamiast ubić

Nikt nie ma tutaj pretensji o wizerunek Calanthe, tylko raczej kwestionuje sens dania mu wyrazu w taki sposób, po raz kolejny nie mający wiele wspólnego z książkami. Co innego władca wbijający się w zbroję i walczący w bitwie, co innego dramatycznie rzucająca się na Wiedźmina podczas uczty królowa, doesn't make any sense.
 
Co prawda nie będzie mi/nam dane prawdopodobnie się tego dowiedzieć, ale jestem cholernie ciekaw co sam Sapkowski sądzi o zwiastunie, kreacjach i tak dalej.
 
Może to jest Duén Canell
Nie sądzę, by tym razem Ciri doszła dalej niż na skraj Brokilonu. Poza tym gdzie Brokilon, a gdzie Cintra? Ona była tam w opowiadaniu, bo pojechała w konkury. Co tam robi w serialu?
dramatycznie rzucająca się na Wiedźmina podczas uczty królowa, doesn't make any sense.
Myślę, że nieco przejaskrawiasz. Wzięła miecz, bo łatwiej powstrzymać szalejącego wiedźmina mieczem niż ręką. I jej celem nie była walka z Geraltem, tylko zakończenie tej walki.
 
Last edited:
Jeśli to Eithne to bardzo słabo. Nie przeszkadzałaby mi w tej roli aktorka czarnoskóra gdyby zachowali kolor oczu i włosów z książek. Tu jednak wygląda jak zwykła czarnoskóra ludzka kobieta ubrana w bardziej wystawny strój driad. Może to jednak Braenn? Wówczas ta kreacja dla mnie się broni.



Mi wizualizacja driad mocno przypadłą do gustu. Spełniają moje wyobrażenie. Co prawda przewaga dzid na łukami (jedna na jednym ujęciu ma łuk) jest zastanawiająca, ale może wynika z umiejscowienia tej sceny w fabule. Może to jest Duén Canell i wówczas przewaga włóczni nad łukami (pałacowa gwardia) miałaby jakiś tam sens.

Braenn była szesnastoletnią driadą, wtedy to już w ogóle nie ma sensu. Nie miała na pewno żadnej wiodącej roli wśród driad, miewała jeszcze przebłyski pamięci z poprzedniego życia.

NIe sądzę, by tym razem Ciri doszła dalej niż na skraj Brokilonu. Poza tym gdzie Brokilon, a gdzie Cintra? Ona była tam w opowiadaniu, bo pojechała w konkury. Co tam robi w serialu?

Myślę, że nieco przejaskrawiasz. Wzięła miecz, bo łatwiej powstrzymać szalejącego wiedźmina mieczem niż ręką. I jej celem nie była walka z Geraltem, tylko zakończenie tej walki.

Mi się w ogóle wydaje, że spotkanie Ciri z driadami umiejscowiono w całkiem innym czasie. To wygląda trochę tak, jakby Ciri uciekająca przed Nilfgaardczykami zabłąkała się gdzieś w okolice Brokilonu. Podobny płaszcz ma właśnie podczas innych scen, gdzie przed czymś ucieka.
A co do Calanthe, to jej zachowanie z tego clipu nie ma w ogóle sensu w kontekście wydarzeń z opowiadania. Może ten sens odnajdzie się w serialu. Jednak królowa, która tyle wiedziała o wiedźminach, chyba powinna wiedzieć, że nie jest bezpiecznie wchodzić im w drogę, gdy już wydobędą miecze. Sporo więc by ryzykowała. No ale zobaczymy w grudniu.
 
Podobnie jak Geralt, gdyby królowej spadł włos z głowy to raczej nie wyjechałby z Cintry żywy.
Racja, ale mi chodziło raczej o ten "szał zabijania", o którym Geralt wspominał w książkach i który pewnie trudno było mu kontrolować. No ale to tylko takie dywagacje. Zresztą nie pamiętam, czy Geralt podczas uczty w Cintrze rzeczywiście przelał czyjąś krew. Kojarzy mi się, że próbował unieszkodliwić strażników, nie ich zabijać.
 
Mogli z Driad zrobić taką Gamorę. Jednak zielona skóra była dobrym pomysłem u Redów.

Nie była. To jest totalna bzdura która miała pewnie przypodobać się amerykańskim miłośnikom uniwersum Forgotten Realms gdzie driady są półnagie i zielone. U Sapkowskiego driady z pewnością mają odcienie skóry takie same jak ludzie bo inaczej łatwo odróżniałyby się przygarnięte ludzkie dziewczynki od rdzennych driad, a z książek wynikało, że były praktycznie nie do odróżnienia. No chyba, że przyjmiemy, że picie brokilonskiej wody powoduje zzielenienie.
 
Są gusta i guściki. Jak słyszę, że Calanthe podczas uczty rzuca się z mieczem by powstrzymać Geralta i porównuję to z opowiadaniem, to jedyną reakcja jaka mi się nasuwa to facepalm, takie to głupie na wielu poziomach (to ważniejsze) i niezgodne z książkami (to dodatkowo, ale już wiemy że ekranizacja to wierna nie będzie) . Ręka sama automatycznie kieruje mi się, dużą szybkością w stronę czoła.

Komuś się jednak te wstawki mogą podobać.
Post automatically merged:

jestem cholernie ciekaw co sam Sapkowski sądzi o zwiastunie, kreacjach i tak dalej.

"Cholera, trzeba było tym razem wziąć z góry" :p
 
Spokojnie.. Jestem przekonany że Calanthe z meczem podczas uczty to jedno z najmniejszych odstępstw od opowiadań ;)
 
Wzięła miecz, bo łatwiej powstrzymać szalejącego wiedźmina mieczem niż ręką.

Tylko po co? Dlaczego nie mogłoby to się odbywać jak w opowiadaniu, gdzie jak mi się naiwnie wydawało Calanthe jest wystarczająco badass jak na dzisiejsze standardy? Czy konieczny jest taki tani hollywódzko chwyt?

W ogóle czemu nie, niech się okaże wirtuozem miecza i walczy z Geraltem jak równa z równym, jeśli taka wola scenarzystów. Sky is the limit.
 
Masz zapewne rację, niemniej jednak zostaje do rozstrzygnięcia kwestia, czy ta dopisana przez twórców przeszłość jest warta tego, żeby to pod nią, a nie pod pozostałe relacje, wydarzenia z książek, dobierać aktorkę do roli? Ten cytat ewidentnie wskazuje na to, że aktorki starsze (zapewne ponad 25 lat) z założenia zostały wykluczone.

Przecież w książkach było powiedziane, że Yen wygląda na dwudziestolatkę więc zatrudnienie aktorki która wygląda na 20 lat, a nie na 40 jak Eva Green moim zdaniem jest właściwym podejściem do dobierania aktorki do jednej z głównych ról jeśli chce się starać zachować jak największą zgodność z adaptowaną pozycją. Dla mnie po obejrzeniu zwiastuna Anya jest idealną Yen. Moment gdy wychodzi z jakiejś komnaty to świetne odwzorowanie tej postaci. Jedynie do cery można się doczepić, ale to nie film animowany gdzie można sobie samemu stworzyć wygląd postaci i musieli wybierać z młodych aktorek które tą rolę chciały zagrać.
 
Tylko po co?
Nie wiem po co. Nie chcą ekranizować tego jeden do jednego, to chyba widać. Nie ma Pavetty stojącej na krześle, nie ma jednego dużego stołu, Geralt nie ma na sobie purpurowego wdzianka z herbem, a zbroja Jeża nie wygląda na zbroję Jeża. Argumentem za takimi zmianami jest zwykle stwierdzenie, że w ten sposób adaptacja jest świeża i daje coś od siebie. Nie jest kalką książki.
Ile razy można to pisać... Yen ma figurę 20 latki, a nie twarz.
Ma też cerę szesnastolatki, przynajmniej w opinii Jaskra, któremu prawdopodobnie można wierzyć.
 
Nie no co do wierności książek. To kontrowersyjne zmiany muszą się pojawić opowiadania są osobnymi bytami i nie mają ciągu przyczynowo-skutkowego. Co do Calanthe to się zobaczy jak to będzie wyglądać. Patrząc na scenę bitwy i lecących żołnierzy wygląda to jak zielony ekran po którym biegną jakieś obiekty .
No i co to za baba z tym mieczem ma być (Królowa Maeve?).
Tytuł Witcher niby prawilny a wyglądało to jak przegląd sił feministycznych. Ale największy niesmak robią te czarne oczy.
Ja wiem że może i ładne ale czas zespołu Ivan i Delfin minął dawno temu. Chyba że jednak serial w reżyserii Marka brodzkiego był odniesieniem dla twórców.
 
Nie wiem po co. Nie chcą ekranizować tego jeden do jednego, to chyba widać. Nie ma Pavetty stojącej na krześle, nie ma jednego dużego stołu, Geralt nie ma na sobie purpurowego wdzianka z herbem, a zbroja Jeża nie wygląda na zbroję Jeża. Argumentem za takimi zmianami jest zwykle stwierdzenie, że w ten sposób adaptacja jest świeża i daje coś od siebie. Nie jest kalką książki.

Ma też cerę szesnastolatki, przynajmniej w opinii Jaskra, któremu prawdopodobnie można wierzyć.
Tylko gdy Jaskier w tym konkretnym momencie stwierdzał ten fakt, to nie był chyba akurat zapatrzony w twarz Yennfer :p Ale w sumie byłoby dziwne, gdyby Yen tak skrupulatnie używałaby na swoim ciele eliksiru z mandragory, a twarz by pomijała. Mimo wszystko zawsze ją sobie wyobrażałem nieco dojrzalszą.
 
Nie sądzę, by tym razem Ciri doszła dalej niż na skraj Brokilonu. Poza tym gdzie Brokilon, a gdzie Cintra? Ona była tam w opowiadaniu, bo pojechała w konkury. Co tam robi w serialu?

Tego dowiemy się już oglądając serial zapewne :)
Post automatically merged:

Ile razy można to pisać... Yen ma figurę 20 latki, a nie twarz.

No tak. Logiczne. Magicznie figurę sobie zrobiła 20latki, ale twarz 40latki, albo niech będzie nawet 90latki bo z tego co pamiętam tyle mniej więcej miała lat w sadze. W książkach nie ma ani słowem by wyglądała staro więc bronienie tezy, że tylko jej figura wyglądała na 20latkę jest słabe.
Post automatically merged:

Braenn była szesnastoletnią driadą, wtedy to już w ogóle nie ma sensu. Nie miała na pewno żadnej wiodącej roli wśród driad, miewała jeszcze przebłyski pamięci z poprzedniego życia.

W punkt. Rzeczywiście wiek nie pasuje. Może to po prostu jakaś randomowa driada dowodząca tymi z włóczniami. Ewentualnie wysłali jakąś inną ludzką kobietę która przygarnęli zakładając, ze łatwiej się z ludzkim dzieckiem dogada. Skoro stworzyli postać Laszlo to i taką epizodyczną postać mogli stworzyć. No po prostu nie mogę uwierzyć, że tak Eithne przedstawią.
 
Last edited:
Status
Not open for further replies.
Top Bottom