Tru, uogólniać nie chciałem, ciągnąłem wersję tego hardkorowego fana, któremu najbardziej zależy na wierności adaptacji. I jeśli serial / film okazuje się generalnie dobry to pewnie wielu takim fanom ostatecznie zmiany bardzo nie przeszkadzają, zapomina się o nich gdy nowa wersja historii jest ułożona logicznie.Fan fanowi nierówny, bynajmniej. Przedstawiasz to trochę tak, jakby poziom i feeling serialu był mu kompletnie obojętny, byleby ekranizacja była kartka w kartkę, a tak nie jest.
Byłoby to trudne zadanie, ja bym powiedział, że nie. Prawdę mówiąc to dotychczasowe zmiany w serialu sam uważam za dosyć niewielkie, to tak patrząc na "przeciętne adaptacje". Przewrócenie książek do góry nogami to byłoby powiedzmy zrobienie z Geralta druida albo wyrzucenie wątku Ciri. Na razie najważniejsze elementy na szczęście zdają się być na swoim miejscu.Istotne jest z kolei to, co wielokrotnie poruszałem na łamach tego wątku - czy scenarzyści są w stanie stworzyć scenariusz, który przewraca książki do góry nogami, a przy tym zachowuje wszystko to, za co książki ASa pokochały rzesze. I przede wszystkim - czy potrzebne jest przewracanie książek do góry nogami.
Zwykle takich rzeczy się nie robi, bo zwykle ekranizuje się książki które mają już te najważniejsze elementy, ale jak wspominałem opowiadania wiedźmińskie są tutaj dosyć problematyczne i trzeba było dopisać te wątki, zwłaszcza że w sadze istnieją już normalnie. Nie kojarzę żadnego podobnego przypadku w ekranizacjach (gdzie historia zaczynała się od opowiadań, a później przechodziła w powieści z kilkoma POV).takimi rzeczami może być zmiana kolejności wydarzeń, jeśli chronologia książki jest lekko zakręcona, albo modelowe wręcz pokazanie wydarzeń, które w książce są wspominane albo opowiadane przez jakąś postać, ucięcie niektórych wątków, jeżeli dla całości nie są potrzebne itd. Ale nie dopisywanie całych historii, linii fabularnych
O jakie postacie chodzi? Może czegoś już nie pamiętam ale nie kojarzę by zmieniono mocno komukolwiek rolę w fabule, chyba tylko Fringilla mi przychodzi na myśl jako kandydatkaalbo drastyczne zmiany postaci i ich roli w fabule, a takie rzeczy mają miejsce przy tej ekranizacji
Ja niewiele, tylko wyrywając sobie niektóre fragmenty z całości. Ale obwiniam osobę odpowiedzialną za montaż zwiastuna, bo zdecydowanie nie wiedziała, do czego tworzy zwiastun. Po prostu wzięła randomowe ujęcia z dostępnego materiału, parę chwytliwych hasełek z dialogów, muzykę ze stocka i cyk, jest trailer jakiegoś tam serialu fantasy. Kolejne zleconko proszę.niech każdy sam sobie opowie szczerze, ile klimatu z książek ASa poczuł w zwiastunie. Ja - ani trochę.
No, trzeba jeszcze umieć w ogóle ten scenariusz dobrze napisać I o to się martwię w przypadku Wiedźmina, nie o zmiany same w sobie, a to, że będzie to kiepsko napisane.To samo pewnie myśleli twórcy jakiegoś Inferno czy innego Złotego Kompasu.
Post automatically merged:
Tylko te seriale działają tak od początku do końca i zawsze wiadomo, czego się spodziewać po nowych odcinkach. Sercem cyklu wiedźmińskiego jest saga i dlatego postawiono na kilka POV od początku. Ktoś mógłby zresztą się poczuć oszukany oglądając pierwszy sezon w formie takiej jak piszesz, a później przechodzić w sezon drugi gdzie zmienia się cała formuła i tempo akcji.Wcale nie trzeba było. Istnieje coś takiego jak seriale antologiczne, w których każdy odcinek to odrębna historia i jakoś nie przeszkadza im to w zdobywaniu dużej popularności. Patrz choćby Black Mirror, Love Death and Robots, itd. Spokojnie obroniłby się serial o Wiedźminie, w którym każdy odcinek to byłoby osobne opowiadanie. Zmiana fabuły w taki sposób, by zachować ciągłość wątków, to decyzja (jak mniemam) Lauren i uważam, że jest to decyzja niesłuszna. Nie ma sensu na siłę tłumaczyć jej jakimiś trendami czy normami medium, bo jak widać nie są one aż tak powszechne.
Last edited: