WINTRADING - ciąg dalszy nastąpi(ł)

+
Cześć,

Jakiś czas temu za wintrading zbanowany
pewien gracz - i słusznie. Zero tolerancji dla oszustów.

Dziś znalazłem filmik
prezentujący kolejne, podobne wydarzenia.

Pewnie niedługo pojawią się napisy z tłumaczeniem na angielski, szczególnie jak sprawa nabierze tempa / rozgłosu.
Niemniej już teraz można samemu z prezentowanych screen'ów wyczytać o co kaman.

Pzdr!
 
Last edited by a moderator:
TL;DR: w filmie pokazywane są screeny z kanału Discord'owego, na którym dość popularne / znane osoby umawiają się np. na celowe remisy. Sprawa dotyczy początków 2018.

Przebrnąłem też przez wątek na Reddit'cie. Głos w dyskusji zdążyli już zabrać
dwaj gracze (jednego akurat ta sprawa bezpośrednio nie dotyczy, niemniej postawił się w roli obrońcy / zdecydował się zdezawuować materiały prezentowane w filmiku). Cóż, chyba jednak czasami lepiej milczeć...

Niezależnie, czy to było dwa lata temu, czy ktoś na tym skorzystał czy nie, czy to literalnie nie jest wintrading (bo on mówi o "handlowaniu" zwycięstwami, a tu przecież mowa jedynie o celowym remisowaniu)... Kurde! Umawiano się na konkretne rozstrzygnięcia gier = manipulowano mmr na ladderze, celem osiągnięcia zysku / uniknięcia straty.

Uważam, że CDPR ma teraz nie lada problem wizerunkowy. Z jednej strony powinni bezwzględnie wyjaśnić tę sytuację i jeśli to konieczne sprawiedliwie ukarać wszystkich zamieszanych. Ale z drugiej strony, sprawa dotyczy najbardziej rozpoznawanych twarzy w świecie Gwinta i boję się, że to sprawi iż cały ten syf może zostać zamieciony pod dywan ("to było dawno temu.... w sumie to bez znaczenia.... to były przecież tylko remisy..." itd.)

Jak dla mnie: oszustwo to oszustwo. Osoby, które się jego dopuszczają - jakkolwiek by się potem nie tłumaczyły powinny być nazywane po imieniu & ukarane.

Czekam zatem z zaciekawieniem na ruch Redów.
 
Last edited by a moderator:
Osobiście widzę to tak:

Osoby z regionu CIS, niezadowolone z bana
pewnego gracza próbują znaleźć haki na innych graczy fałszując dowody. Czemu fałszując? Zauważyliście zblurrowane i nieczytelne screeny? Cóż... wszystko tam może być, nawet wyjaśnienie, że to żart czy efekt, że np. osoba prosząca o tiebreaka... przegrała.

Zresztą cała sprawa jest śmieszna. To był rok 2017, w którym zasady esportu były niejasne, a szczególnie to o czym jest dyskusja, czyli "tiebreaki" ponieważ wtedy w zasadach TURNIEJOWYCH, była taka możliwość. Natomiast w zasadach na ladderze, nie było nic o tym, że nie można. Więc można to było różnorako interpretować. Zresztą sprawę wkrótce potem wyjaśniono, esport community manager powiedział "żeby nie robić", później pojawił się stosowny zapis w regulaminie i o sprawie zapomniano.

Cała sprawa śmierdzi prowokacją, a ludzie jak pelikany to łykają.

PS. Dywagować sobie można, ale esportu i tak nie ma, lol.
 
Last edited by a moderator:

Nerys

Forum regular
Adzikov sam się przyznał na redditcie, że taka sytuacja miała miejsce (i że sam też to robił) i że to było wtedy powszechne, więc to żadna prowokacja.

https://www.reddit.com/r/gwent/comments/dnre26/_/f5fq1bg
A zasady dotyczące zakazu matchfixingu były od początku regulaminu Gwent Masters.

https://www.reddit.com/r/gwent/comments/do7d49/_/f5l2140
Myślę, że ostatecznie nikt nie dostanie bana a sprawa zostanie zamieciona pod dywan ze względu na to, że to było już jakiś czas temu (prawie 2 lata bez kilku miesięcy) chociaż to się kwalifikuje pod 14.3 (a - matchfixing) czyli ten punkt regulaminu za który *** dostał bana (bo dostał jeszcze za 14.3 (c) wykorzystywanie bugów a konkretnie chyba tego z wymuszaniem remisu). https://masters.playgwent.com/en/official-rules

Zatem mieli szczęście, że wtedy tamta informacja nie wyszła na jaw i że koledzy ich nie wydali.
***

W każdym razie trochę rozumiem dlaczego CIS community się wścieka, bo jednym się upiekło a drugi dostał bana. Z filmiku o tej sprawie można się dowiedzieć, że
*** ostatecznie ponoć nie dostał żadnych konkretnych dowodów, że jest faktycznie winny - ile w tym prawdy nie wiadomo.
 
Last edited by a moderator:
Osobiście widzę to tak:

Osoby z regionu CIS, niezadowolone z bana
pewnego gracza próbują znaleźć haki na innych graczy fałszując dowody.

Cała sprawa śmierdzi prowokacją, a ludzie jak pelikany to łykają.

To, że osoby zza wschodniej granicy, dla których z jakiegoś powodu oszust *** jest bohaterem są niezadowolone, nie powinno raczej nikogo dziwić.

Ale nie oznacza to, iż jest to jakaś prowokacja, bo z rozmów jakie było widać, prośby o remisy czy wygrane/przegrane były na tym discordowym forum czymś powszechnym. A hasło, 'ja nigdy nie prosiłem o remisy, ale inni jak prosili, to dawałem', jest śmieszne. Bo jest to sztuczne ustawianie wyników meczy, jak by nie spojrzeć. Niezależnie czy jest o tym zapis w regulaminie, czy też nie, zwyczajna przyzwoitość powinna tego zakazywać.
 
Last edited by a moderator:
Jeśli na tych remisach gracze zyskiwali to kara być powinna jeśli nie to nie widzę problemu. Trochę się zgodzę z Veruisem, że wygląda to jak wyciąganie "haków" bo był czas na zgłoszenie takich rzeczy w 2018 roku.
 
Last edited:
Szczerze to nie pamiętam czy za remis był na 21 randze dodatkowy mmr w tamtym czasie. Jeśli tak to spoko ale równie dobrze te mecze mogły służyć tylko dobiciu określonej ilości rozgrywek i wtedy to tłumaczenie Adzikova miałoby sens o ile godząc się na takie "ustawki" miał określoną ilość meczów daną frakcją już rozegrane.
 
Szczerze to nie pamiętam czy za remis był na 21 randze dodatkowy mmr. Jeśli tak to spoko ale równie dobrze te mecze mogły służyć tylko dobiciu określonej ilości rozgrywek i wtedy to tłumaczenie Adzikova miałoby sens o ile godząc się na takie "ustawki" miał określoną ilość meczów daną frakcją już rozegrane.
Ale to nie chodzi o to, czy były jakieś dodatkowe punkty czy nie. Chodzi o to, że za remis nie traci się punktów (i nie spada z peaku) przez co inny gracz (z poza "kręgu wzajemnej adoracji") traci możliwość łatwiejszego prześcignięcia któregoś z graczy zgadzających się na remis.
 
Ale to nie chodzi o to, czy były jakieś dodatkowe punkty czy nie. Chodzi o to, że za remis nie traci się punktów (i nie spada z peaku) przez co inny gracz (z poza "kręgu wzajemnej adoracji") traci możliwość łatwiejszego prześcignięcia któregoś z graczy zgadzających się na remis.
Nie rozgrywając meczy też się nie traci pkt. :shrug:
 
Może moja wypowiedź będzie kontrowersyjna, ale miałem okazję brać udział w wielu turniejach gier karcianych. Również w takich o randze międzynarodowej. Uzgadniany remis to nigdy nie było nic gorszącego innych uczestników choć miało przełożenie na końcowy wynik (na plus jak i na minus dla osób dogadujących remis). Nie śledzę esportu Gwinta bo mnie ten aspekt tej gry kompletnie nie interesuje z powodów których przytaczać nie będę by nie rozwadniać wypowiedzi jednak jeśli remis dawał dokładnie ten sam efekt co nierozegranie meczu to dla mnie sprawy kompletnie nie ma. Natomiast jeśli dawał wymierne korzyści windujące graczy w górę to rzeczywiście sprawa jest nieprzyjemna i powinny takie osoby ponieść konsekwencje. Cała ta sytuacja zresztą dla mnie jest dowodem jak ułomnym pomysłem jest esposrtowy Gwint.
Post automatically merged:

Ale to nie chodzi o to, czy były jakieś dodatkowe punkty czy nie. Chodzi o to, że za remis nie traci się punktów (i nie spada z peaku) przez co inny gracz (z poza "kręgu wzajemnej adoracji") traci możliwość łatwiejszego prześcignięcia któregoś z graczy zgadzających się na remis.

Już to @luk757 napisał, ale rozwinę. Czy zatem nierozgrywanie kolejnych meczy choć do końca sezonu zostało jeszcze sporo czasu w momencie gdy udało nam się zająć wysoką lokatę też jest oszustwem? Bo w jednym (dogadywane remisy) i drugim (niegranie) przypadku inni gracze tracą możliwość łatwiejszego prześcignięcia takich graczy.
 
W normalnej sytuacji nie ma żadnego dogadywania się. Losuje dwóch graczy i grają do swojej przegranej albo wygranej ewentualnie remisu po 3 rundach. Albo zyskujesz albo tracisz, ewentualnie zdarza się, że jest remis po wyrównanej grze. Jak wchodzisz do kolejki i czekasz na mecz to raczej jesteś pogodzony na to że albo wygrasz albo przegrasz, nie liczysz raczej na to że trafisz na dobrego kolegę co Ci się podłoży i podaruje remis.

Pozostałe możliwości to jest matchfixing i ingerowanie w wynik meczu. Ja bym to porównał do ugadywania się dwóch klubów sportowych na remis bez rozgrywania meczu. Przecież to nie jest normalne (chociaż w naszym kraju sprzedawanie meczów było tolerowane przez kilkanaście lat, więc może stąd ta spolegliwość bo przecież e-sport w Gwincie to nie jest aż tak poważna rzecz i nie musi być sprawiedliwie).

Oczywiście, że Ci co się dogadują to zyskują (przynajmniej ta strona której zależy na wysokim rankingu i grze w turniejach). W normalnej sytuacji jeden albo drugi gracz by stracił albo zyskał. Załóżmy, że jeden gracz ma wysoki MMR (np. 10 600) i stara się wbić peak jakąś frakcją a jego kolega nie ma wielkich aspiracji, o nic nie walczy i mu go dobrało, więc żeby nie tracić MMR przez ewentualną porażkę to dogadują się na remis (bo może kolega akurat gra jakimś niewygodnym matchupem i ten z wysokim MMR spodziewa się porażki). W tej sytuacji pozostali gracze na ladderze (blisko 10 600) mogliby prześcignąć w punktach tego gracza z wysokim MMR ale tak się nie dzieje bo jest dogadany remis i ten z wysokim MMR nic nie traci.

Albo sytuacja gdzie jeden gracz wbił peaki, ma wysoki MMR i już mu nie zależy na tym żeby wbijać dalej. Idealny kandydat do tego żeby odpuszczać i dawać remisy swoim kolegom co jeszcze walczą o miejsce na Gwent Open.

Według mnie jest to oczywiste, że kilka takich "uzgodnionych remisów" może wpłynąć na to jak wygląda sytuacja na ladderze.
 
Last edited:
Nie rozgrywając meczy też się nie traci pkt. :shrug:
Ale jeśli już gra, to niech gra "normalnie". Każde uzgadnianie wyniku jest manipulacją. @Nerys poruszył te kwestie.

Czy zatem nierozgrywanie kolejnych meczy choć do końca sezonu zostało jeszcze sporo czasu w momencie gdy udało nam się zająć wysoką lokatę też jest oszustwem? Bo w jednym (dogadywane remisy) i drugim (niegranie) przypadku inni gracze tracą możliwość łatwiejszego prześcignięcia takich graczy.
Niegranie oznacza dla zawodnika "pogodzenie się z losem". Jeśli wciąż gra, to znaczy, że zależy mu na polepszeniu wyniku, ale jednocześnie powinien liczyć się też z porażkami. Jeśli ma dodatkową mozliwość "dogadywania się", oznacza to dla niego posiadanie przewagi psychicznej nad innymi zawodnikami (można ją określić jako swego rodzaju "poduszkę bezpieczeństwa"), którą może próbować uruchomić jeśli akurat zdarzy mu się niekorzystny matchup dla jego talii, a po drugiej stronie stołu siedzi "znajomy".
 
Nie rozgrywając meczy też się nie traci pkt. :shrug:

Ale przegrywając, już się traci. A na tym to właśnie polegało, boję się utraty punktów, wiem że mam małe szanse, więc wiesz... daj mi remis, nic przecież nie tracisz. A ja mogę stracić, inni gracze mogą mnie przegonić. Więc wiesz, rozumiesz... jak będzie trzeba, też ci kiedyś pomogę.

Tak, to jest właśnie ustawianie wyników, czyli zwykłe oszustwo, które graczy z poza 'elity' ustawia z góry na gorszej pozycji.
 
Chciałbym przypomnieć, że na forum nie tolerujemy piętnowania graczy i wymienianie nicków graczy podejrzanych o oszustwo bądź za nie ukaranych wiąże się z usunięciem lub edycją posta, a notoryczne łamanie tej zasady może wiązać się z karami.

Możecie dyskutować o sprawie, ale nie wskazujcie nikogo palcami.
 

Nerys

Forum regular
Rozmawianie o tym, że CDPR sobie od początku tak raczej słabo radziło z konsekwencją banowania ludzi jest niewygodne a jeszcze bardziej gdy mówi się o tym w kontekście ludzi, którzy wygrywali pieniądze na turniejach i zagrali tej firmie na nosie :coolstory: .

Ciekawe ilu z uczestników Gwent Open i Gwent Challenger ma na swoim koncie ustawianie meczów i remisów a nigdy nie zostali wydani.

Co ciekawe, za oszukiwanie w ten sposób nie dostaje się permanentnego bana tylko bana na kilka miesięcy (3 dokładnie więc jak pewien ktoś dostał bana w czerwcu to już jest po banie), a za szkalowanie (albo bardzo czarny humor jak ktoś nie jest przewrażliwiony) game directora prawie 2 lata temu pewien osobnik dostał permanentnego bana bez mrugnięcia okiem. Sprawiedliwość według Redów.

Nic dziwnego, więc że matchfixing na proranku ma miejsce skoro wykrywalność takich rzeczy jest znikoma a kara bardzo łagodna. To też pokazało, że prorank to wygodne ale słabe narzędzie do wyłonienia graczy na Gwent Masters. Też zabawny jest fakt (ale to akurat zupełny przypadek), że ostatni challenger wygrał gość, który nigdy nie był w top 8 na proranku (co kwalifikowało na Gwent Open wcześniej) a dostał się na challengera dzięki rozegraniu turnieju przez który się zakwalifikował.
 
Last edited:
Top Bottom