Ekranizacja Sagi - czy za drugim razem będzie lepiej? (Hollywood, Platige Films, Netflix)

+
Status
Not open for further replies.
??
Emhyr był cesarzem od 1257 roku, bitwa pod Sodden była w 1263

Według książek, czy patrzysz na jakieś wiedźmińskie wiki oparte też na grach?

Tymczasem Emhyr kiedy nie udało mu się wywieźć córki sposobem to ruszył na Cintrę zbrojnie. Cała ta wojna była próbą zamaskowania prawdziwych intencji.

Nie do końca.

Moje stosunki z Vilgefortzem znacznie ochłodły, do innych magików wciąż miałem awersję... Ale moi wojskowi i arystokracja ostro pchali mnie do wojny, do ataku na Cintrę. Ręczyli, że lud tego żąda, że lud pragnie przestrzeni życiowej, że pójście za vox populi to będzie taki mój cesarski egzamin. Postanowiłem upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu. Zdobyć za jednym zamachem i Cintrę, i Ciri.

Pani Jeziora.
Post automatically merged:

Zdradę Emhyra Vilgefortz raczej planował od samego początku, ponieważ inaczej nie miałby za bardzo powodu żeby mu o tym mówić w pierwszej kolejności.

I mnie się tak wydaje, dlatego zaoponowałem przeciwko przypuszczeniu, że nie wiadomo od kiedy to planował i że jest to uzależnione od tego, kiedy podzielił się treścią przepowiedni - bo podzielił się od samego początku.
 
Moje stosunki z Vilgefortzem znacznie ochłodły, do innych magików wciąż miałem awersję... Ale moi wojskowi i arystokracja ostro pchali mnie do wojny, do ataku na Cintrę. Ręczyli, że lud tego żąda, że lud pragnie przestrzeni życiowej, że pójście za vox populi to będzie taki mój cesarski egzamin. Postanowiłem upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu. Zdobyć za jednym zamachem i Cintrę, i Ciri.

Pani Jeziora.
Tym cytatem obaliłeś jednak swoją tezę, że na etapie zdobywania Cintry i bitwy pod Sodden był jedynie uzurpatorem. Ergo, Vilgefortz walczył z wojskami Emhyra. Zapewne za jego zgodą i wiedzą. Z czego wynika, że przykład Hunta dotyczący Vilgefortza był przykładem dobrym, z czym się nie zgadzałeś.

Miałem na myśli, że to kiepski przykład na poparcie tej tezy o której pisał Hunt, bo Vilgefortz walczył z Nilfgaardem pod Sodden, a Emhyr z którym a i owszem, miał wtedy kontakt, był jeszcze uzurpatorem, buntownikiem - nie władał Nilfgaardem.
Hunt natomiast sformułował to tak, jakby Vilgefortz grał na dwie strony bo z jednej strony kumał się z cesarzem Nilfgaardu, a z drugiej walczył z jego wojskami pod Sodden - a tak nie było. W tym względzie Vilgefortz był konsekwentny, bo otwarcie walczył z tymi samymi ludźmi, z którymi walczył Emhyr.
 
etapie zdobywania Cintry

Ale cytat z Pani Jeziora dotyczy zdobywania Cintry, a nie drugiej bitwy pod Sodden. Ja zaś nigdy i nigdzie nie stwierdziłem, że podczas zdobywania Cintry Emhyr nie był uzurpatorem. Nie wiem więc, skąd Twój wniosek? Tu znów - o ile mnie pamięć nie myli - to te dwie bitwy nie są ze sobą powiązane. Bitwa pod Sodden miała miejsce wcześniej.

Wracając do tamtego, czy pod Sodden Emhyr był już cesarzem, czy nie - w książkach nie jest to określone ani nie wynika z niczego. Ponawiam więc swoje pytanie, skąd pochodzą daty, które podałeś?
 
Według książek, czy patrzysz na jakieś wiedźmińskie wiki oparte też na grach?
Jeśli przyjąć, że Ciri urodziła się w 1252/1523 roku, to katastrofa w Głębi Sedny powinna mieć miejsce w ok. 1259 roku, bo Ciri wtedy miała jakieś 6-7 lat. A niedługo po tej katastrofie Emhyr pokonał Uzurpatora i objął władzę. Zdobycie Cintry i bitwa o Wzgórze Sodden miały zaś miejsce w roku 1263.
Post automatically merged:

Ale cytat z Pani Jeziora dotyczy zdobywania Cintry, a nie drugiej bitwy pod Sodden. Ja zaś nigdy i nigdzie nie stwierdziłem, że podczas zdobywania Cintry Emhyr nie był uzurpatorem. Nie wiem więc, skąd Twój wniosek? Tu znów - o ile mnie pamięć nie myli - to te dwie bitwy nie są ze sobą powiązane. Bitwa pod Sodden miała miejsce wcześniej.

Wracając do tamtego, czy pod Sodden Emhyr był już cesarzem, czy nie - w książkach nie jest to określone ani nie wynika z niczego. Ponawiam więc swoje pytanie, skąd pochodzą daty, które podałeś?
Druga bitwa pod Sodden miała przecież miejsce po rzezi Cintry. Pod tym drzewem, gdzie grał Jaskier na początku Krwi elfów, weterani spod Sodden opowiadali sobie chyba, jak zmotywowała ich do walki śmierć Calanthe i upadek Cintry.
 
Druga bitwa pod Sodden miała przecież miejsce po rzezi Cintry. Pod tym drzewem, gdzie grał Jaskier na początku Krwi elfów, weterani spod Sodden opowiadali sobie chyba, jak zmotywowała ich do walki śmierć Calanthe i upadek Cintry.

Faktycznie, teraz kojarzę. Czyli rzeczywiście, rzeź Cintry -> Bitwa pod Sodden -> Emhyr cesarzem, a nie uzurpatorem -> Vilgefortz walczy z wojskami Emhyra.

Oczywiście pewnie nie muszę pisać, ale jestem wdzięczny wszystkim użytkownikom, którzy tak prędko pospieszyli mi z pomocą i próbowali wyprowadzić z błędu:)
 
Miałem na myśli, że to kiepski przykład na poparcie tej tezy o której pisał Hunt, bo Vilgefortz walczył z Nilfgaardem pod Sodden, a Emhyr z którym a i owszem, miał wtedy kontakt, był jeszcze uzurpatorem, buntownikiem - nie władał Nilfgaardem.
Hunt natomiast sformułował to tak, jakby Vilgefortz grał na dwie strony bo z jednej strony kumał się z cesarzem Nilfgaardu, a z drugiej walczył z jego wojskami pod Sodden - a tak nie było. W tym względzie Vilgefortz był konsekwentny, bo otwarcie walczył z tymi samymi ludźmi, z którymi walczył Emhyr.

Chociaż oczywiście, jeśli źle coś zapamiętałem, to chętnie zobaczę jakieś cytaty, które temu przeczą.



Jeżeli tak by było, to musiałbym chcieć zdradzić Emhyra od początku, ponieważ on przy pierwszym kontakcie z nim przedstawił mu przepowiednie - o ile dobrze pamiętam, bo nie mam dostępu do źródła, jest to klarownie opisane w Pani Jeziora.
Ale cytat z Pani Jeziora dotyczy zdobywania Cintry, a nie drugiej bitwy pod Sodden. Ja zaś nigdy i nigdzie nie stwierdziłem, że podczas zdobywania Cintry Emhyr nie był uzurpatorem. Nie wiem więc, skąd Twój wniosek? Tu znów - o ile mnie pamięć nie myli - to te dwie bitwy nie są ze sobą powiązane. Bitwa pod Sodden miała miejsce wcześniej.

Wracając do tamtego, czy pod Sodden Emhyr był już cesarzem, czy nie - w książkach nie jest to określone ani nie wynika z niczego. Ponawiam więc swoje pytanie, skąd pochodzą daty, które podałeś?
Najpierw było wkroczenie do Erlenwaldu, następnie bitwa pod Marnadalem.
Zdobycie Cintry to kolejny etap działań wojennych, który zakończył się bitwą pod Sodden. Jak najbardziej te wydarzenia są ze sobą powiązane i niezbyt odległe w czasie. I jasno wynika z książek, że Emhyr był na tym etapie cesarzem.
Jeżeli to Ci nie wystarczy to postaram się to udowodnić jak będę miał dostęp do źródeł.

Edit: Ok, widzę, że wszystko jasne.
Mnie natomiast zainteresowała inna rzecz:
Vilgefortz potajemnie odwiedził mnie w Cintrze krótko po narodzinach Ciri. Podał się za konfidenta ludzi, którzy w Nilfgaardzie byli mi wciąż wierni i konspirowali przeciw uzurpatorowi. Zaoferował pomoc i wkrótce dowiódł, że pomóc potrafi. Gdy, wciąż nieufny, spytałem o motywy, bez żadnego owijania w bawełnę oświadczył, że liczy na wdzięczność. Na łaski, przywileje i władzę, jaką obdarzy go wielki cesarz Nilfgaardu. Czyli ja. Potężny władca, który władał będzie połową świata. Który spłodzi potomka, który władał będzie połową świata. Przy boku owych wielkich władców, oświadczył bez skrępowania czarownik, sam ma zamiar wysoko wyrosnąć. Tu wyciągnął związane wężową skórą zwoje i polecił mojej uwadze ich treść.

Skoro Vilgefortz już na tym etapie znał treść przepowiedni, po co ryzykował jakieś dziwne plany zamiast po prostu porwać Ciri i wykorzystać do własnych celów.
 
Coś poważne problemy u ciebie z chronologią Deymos. Emhyr zdobył (czy też można powiedzieć, że odzyskał władzę po ojcu) jeszcze przed atakiem na Cintrę. Zajrzyj do tego fragmentu z Pani Jeziora, w którym rozmawia z Geraltem.
Oczywiście pewnie nie muszę pisać, ale jestem wdzięczny wszystkim użytkownikom, którzy tak prędko pospieszyli mi z pomocą i próbowali wyprowadzić z błędu
To jest internet. Tylko tutaj tak błyskawicznie zostaniesz życzliwie poprawiony gdy popełnisz błąd.

Skoro Vilgefortz już na tym etapie znał treść przepowiedni, po co ryzykował jakieś dziwne plany zamiast po prostu porwać Ciri i wykorzystać do własnych celów.
Pewnie dlatego, że nie miał wówczas wystarczającej władzy i środków. Uznał, że zrobi to dzięki wykorzystaniu nowego władcy dużego imperium.
 
Last edited:
W jednej scenie, tej kiedy Geralt wstaje wyraźnie skacowany i pije z butelki wypatrzylam w tle ciemne loki podnoszace sie z poduszki, ktoś napisal ze ta scena jest z trzeciego odcinka. Czyżby scena seksu z Triss?
 
Skoro Vilgefortz już na tym etapie znał treść przepowiedni, po co ryzykował jakieś dziwne plany zamiast po prostu porwać Ciri i wykorzystać do własnych celów.
Może, żeby wykorzystać w ogóle w jakiś sposób Ciri, potrzebował najpierw zdobyć odpowiednią władzę i środki, które mógł mu dostarczyć cesarz. Chciał też może stworzyć odpowiedni chaos, by móc doprowadzić swe działania do końca? Nie wiem w sumie co on chciał dokładnie zrobić z łożyskiem Ciri. Załatwić sobie dziedzica, który zapanuje nad światem? Vilgefortz raczej nie myślał w tych kategoriach, prawdopodobnie był dodatkowo bezpłodny.
 
Może, żeby wykorzystać w ogóle w jakiś sposób Ciri, potrzebował najpierw zdobyć odpowiednią władzę i środki, które mógł mu dostarczyć cesarz. Chciał też może stworzyć odpowiedni chaos, by móc doprowadzić swe działania do końca? Nie wiem w sumie co on chciał dokładnie zrobić z łożyskiem Ciri. Załatwić sobie dziedzica, który zapanuje nad światem? Vilgefortz raczej nie myślał w tych kategoriach, prawdopodobnie był dodatkowo bezpłodny.
W Pani Jeziora wyraźnie stwierdził, że potrzebuje tylko jej krwi z wykształconego zarodka. W celu przejęcia jej mocy. Więc nadal nie wiem, co powstrzymywało go przed porwaniem Ciri i przechowywaniem w jakiejś nieznanej nikomu lokalizacji, do momentu osiągnięcia dojrzałości płciowej. Jakie było ryzyko, że Ciri zginie przypadkiem, choćby podczas działań wojennych. Lub w późniejszym wieku nie będzie miał do niej dostępu skoro zdradził przepowiednię Emhyrowi. Tak logicznie myślący człowiek jak on oceniłby, że ryzyko jest zbyt duże. Bardziej bym się skłaniał do teorii, że AS nie przemyślał do końca motywacji Vilgefortza.
 
Oj oj, ktoś złamał embargo "Why Netflix’s The Witcher fails to steal the Game of Thrones crown" 2/5 " Pierwsza dłuższa recenzja i słaba ocena. Oby nie okazało się, że to jedna z wielu.. Dlatego embargo schodzi w dniu premiery. Ehh, taki Mandalorian, mimo że od dwóch odcinków nie posiada praktycznie fabuły, ani jednej dobrze napisanej i interesującej postaci, to ma bardzo podejrzanie wysokie oceny od krytyków. Tak samo His dark materials, mocna średniawa a oceny wysokie. Ale będzie kiepsko jak nam Wiedźmin wyskoczy z 58%..
 
Ehh, taki Mandalorian, mimo że od dwóch odcinków nie posiada praktycznie fabuły, ani jednej dobrze napisanej i interesującej postaci, to ma bardzo podejrzanie wysokie oceny od krytyków.

Nie tylko od krytyków, od widzów również, czego w sumie nie rozumiem. To, co napisałeś - smutne, ale niestety prawdziwe.

Oj oj, ktoś złamał embargo

Znalazłam tą recenzję. Jest króciutka, beznadziejnie napisana i konkretnych argumentów w niej praktycznie nie uświadczysz, natomiast jest to kolejna osoba, której nie podobał się wygląd Torque, więc coś tu może być na rzeczy. Recenzentka nie ma pojęcia co właściwie oglądała, poza tym, że najwyraźniej miała to porównać do GoT.
 
Last edited:
Recenzja jest na łamach Financial Times. Nadal mnie zastanawia czemu ludzie się przejmują recenzjami krytyków. Pierwszy sezon GOT też miał średnie oceny krytyków bo uzasadniali w skrócie, że to bajeczki dla dzieci. Potem jak się stało fenomenem to każdy krytyk "Byłem fanem od zawsze". Nie to, że porównuje tutaj w jakikolwiek sposób Wiedźmina do GoT, na taki fenomen nie ma co liczyć. Chodzi mi o to, na co wpływ mają te recenzje, jak ludzie się do nich odnoszą, ile procent widzów bierze je pod uwagę. Ja na przykład zwracam uwagę tylko na oceny widzów. Chętnie zobaczę jakieś udokumentowane badania, jak słabe czy też dobre recenzje krytyków wpływają na widownię danego serialu/filmu.
 
Znalazłam tą recenzję, jest króciutka, beznadziejnie napisana i konkretnych argumentów w niej praktycznie nie uświadczysz, natomiast jest to kolejna osoba, której nie podobał się wygląd Torque. Recenzentka nie ma pojęcia, co oglądała, poza tym, że najwyraźniej miała to porównać do GoT.
Miałem nadzieję, że jednak to jakiś żart i osoba recenzująca oglądała tylko trailery. :D Ale skoro przeszkadza jej Torque.. Wychodzi na to, że serio zepsuli go..
Recenzja jest na łamach Financial Times. Nadal mnie zastanawia czemu ludzie się przejmują recenzjami krytyków. Pierwszy sezon GOT też miał średnie oceny krytyków bo uzasadniali w skrócie, że to bajeczki dla dzieci. Potem jak się stało fenomenem to każdy krytyk "Byłem fanem od zawsze".
Nie nie. Pierwszy sezon GOT ma 90% pozytywnych na rotten.
 
Miałem nadzieję, że jednak to jakiś żart i osoba recenzująca oglądała tylko trailery. :D Ale skoro przeszkadza jej Torque.. Wychodzi na to, że serio zepsuli go..

Z treści recenzji wynika, że widziała pierwsze dwa odcinki, moooże trzy. Dostała pewnie komplet screenerów, więc najwyraźniej nie przyłożyła się za bardzo ;)
Post automatically merged:

Nie nie. Pierwszy sezon GOT ma 90% pozytywnych na rotten.

40 ocen krytyków, z czego 33 'świeże' (a w to wlicza się również ocena 3/5, czy 2.5/4) oraz 7 'zgnitych'. To już nie brzmi tak bardzo jak 90%, nie? ;) Mnie tam ani oceny krytyków, ani audience score nieszczególnie interesują i nie mają wpływu na mój odbiór, ale jestem ciekawa jak Wiedźminowi się powiedzie z porywaniem tłumów.

EDIT: Recenzja już ściągnięta.
 
Last edited:
40 ocen krytyków, z czego 33 'świeże' (a w to wlicza się również ocena 3/5, czy 2.5/4) oraz 7 'zgnitych'. To już nie brzmi tak bardzo jak 90%, nie? ;) Mnie tam ani oceny krytyków, ani audience score nieszczególnie interesują i nie mają wpływu na mój odbiór, ale jestem ciekawa jak Wiedźminowi się powiedzie z porywaniem tłumów.
Mnie też, zwłaszcza że Mandalorian ma powyżej 90% pozytywnych (XD) Ale jednak będzie smutno, jak człowiek zobaczy zgiłego pomidora przy "The Witcher" A jak już coś jest tam zgniłe, to raczej jednak dobre nie jest.
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom