Ekranizacja Sagi - czy za drugim razem będzie lepiej? (Hollywood, Platige Films, Netflix)

+
Status
Not open for further replies.
Tak, też mi się to nie podoba. Taka walka a one wszystkie w balowych sukniach. Co innego gdyby zostały zaatakowane z zaskoczenia, ale nie zapowiada się na to.

To samo tyczy się stroju Yennefer przy odcinku z polowaniem na smoka. Długi płaszcz. Really? Powinni ja wcisnąć w normalne gacie i jeszcze wsadzić na konia.
 
Nawet w grach Yen posiada polową wersję swojego stroju.

No powiedzmy, że polową. Śmiganie w wiązanych nad kolanem muszkieterkach na ok. 12-centymetrowym, zwężanym obcasie do przyjemności nie należy - praktyczność i wygoda takiego obuwia jest mocno dyskusyjna ;)

To samo tyczy się stroju Yennefer przy odcinku z polowaniem na smoka. Długi płaszcz. Really? Powinni ja wcisnąć w normalne gacie i jeszcze wsadzić na konia.

No nie, żadnych portek. Opis jej stroju w "Granicy możliwości":

Czarna spódnica, czarny, krótki kaftanik z białym, futrzanym kołnierzem. Biała koszula z najcieńszego lnu.

Była też siateczka na głowie i długi, wełniany płaszcz, w wieczornej scenie przy ognisku.
 
Przyjrzyj mu się.
Po pierwsze Vilgefortz nie potrzebuje tej śmiesznej namiastki pancerza, która i tak w niczym by nie pomogła, tak jak i nie potrzebuje zbroi płytowej. On mógłby iść na bitwę w płaszczu kąpielowym.
Po drugie ten pancerz wygląda na coś, co robi dziesięciolatek na zajęciach szkolnych.
A po trzecie, już tak ogólniej, to dlaczego wszystkie czarodziejki i połowa czarodziejów biega tam w kieckach, skoro jest to strój bardzo mało nadający się do walki? Jeszcze bym mógł zrozumieć, gdyby sytuacja przedstawiała się tak jak w książkach, czyli grupa czarodziejów stoi gdzieś na szczycie wzgórza i przy pomocy magii stara się rozbijać wojska Nilfgaardu. Ale w serialu mamy jakieś oblężenia, walki prawie że okopowe. Mobilność powinna być podstawą w takich sytuacjach. A ich stroje tego nie zapewniają, wręcz przeciwnie.
Może po prostu serialowy Vilgefortz ma takie widzimisię i taki strój mu się podoba? A czarodzieje i czarodziejki w tym serialu wyżej sobie cenią wygląd nad praktycznością? Innego wyjaśnienia nie widzę.
 
Po pierwsze Vilgefortz nie potrzebuje tej śmiesznej namiastki pancerza, która i tak w niczym by nie pomogła, tak jak i nie potrzebuje zbroi płytowej. On mógłby iść na bitwę w płaszczu kąpielowym.
Po drugie ten pancerz wygląda na coś, co robi dziesięciolatek na zajęciach szkolnych.

Nie zgadzam się z większością, ale nie chce mi się z tym dyskutowac, bo to dla mnie zbyt absurdalne.

Za to zgadzam się z tym, że czarodziejki nie powinny ganiać tam w kieckach tylko mieć jakieś sensowne stroje na takie okazje. Ale Vilgefortz jak widać ma i też "bezsęsu".
 
Last edited:
Ale z czym się nie zgadzasz? Naprawdę uważasz, że Vilgefortz by złożył na siebie coś takiego i liczył, że go to ochroni przykładowo przed bełtem wystrzelonym z kuszy? Tam każdy z czarodziejów powinien być obwieszony wszelkim magicznym złomem - amuletami, artefaktami, talizmanami itd. To powinno ich chronić, a nie jakieś wyroby pancerzopodobne. A nic takiego nie widziałem.
 
No powiedzmy, że polową. Śmiganie w wiązanych nad kolanem muszkieterkach na ok. 12-centymetrowym, zwężanym obcasie do przyjemności nie należy - praktyczność i wygoda takiego obuwia jest mocno dyskusyjna ;)



No nie, żadnych portek. Opis jej stroju w "Granicy możliwości":



Była też siateczka na głowie i długi, wełniany płaszcz, w wieczornej scenie przy ognisku.

No ok, zapomniałam o tym opisie. To w takim razie nie zgadzam się z Sapkiem, nikt normalny by się tak nie ubrał na takie okoliczności xD
Post automatically merged:

urocze zdjęcia z londyńskiej premiery

 
Last edited:
Nie da się jednak ukryć, że Freya wygląda starzej niż sugerowałby wiek Ciri w opowiadaniach i na początku Sagi, a Anya wygląda stosunkowo młodo. Między nimi jest 5 lat różnicy. To jednak tworzy pewien dysonans. Jak to jednak będzie wyglądać w serialu, dowiemy się za 4 dni (albo i nie bo może się nie spotkają).
 
Nie da się jednak ukryć, że Freya wygląda starzej niż sugerowałby wiek Ciri w opowiadaniach i na początku Sagi

Owszem wygląda- w pełnym makijażu i obcasach - które dodają jej co najmniej kilku (moim zdaniem niepotrzebnych, no ale to jej sprawa) lat. W serialu tak nie wygląda, co już teraz możemy zaobserwować.

Z kolei u Anyi jest odwrotnie - ona poza serialem zazwyczaj ma lekki, natualny makijaż, który sprawia, że wygląda bardzo młodo.

Liczy się to jak będą wyglądać i grać w serialu. Guzik mnie obchodzi jak się prezentują poza nim (pod tym względem).

Cieszcie się, że Anya nie jest niższa od Freyi, bo tak po prawdzie to chcąc być w 100% zgodni z książką, to powinna być. Yennefer była w końcu opisywana jako raczej niska, a Ciri (gdy już była nastolatką) jako dość wysoka. Wtedy to dopiero by było wrażenie ;)
 
Last edited:
Dlaczego Yennefer miałaby wyglądać jak matka Ciri? Od kiedy?

Od zawsze, tak właściwie.

A ponieważ na "bzdurne" uwagi padają w sumie na podobnym poziomie odpowiedzi (bez urazy) to i ja powtórzę, co już dawno temu pisałem: rzeczy, które łyka się w książce łatwo, bo się tego nie widzi, w wizualnym medium nie zawsze się sprawdzają.

Łatwo czyta się, że czarodziejki to baaaardzo dojrzałe i doświadczone kobiety zamknięte w ciałach pięknych i młodych kobiet, ale kiedy się na to patrzy dochodzi nieunikniony dysonans i ciężej wiarygodnie sprzedać coś takiego, podobnie jak relację matka - córka, kiedy obie aktorki wyglądają na będące niemal w tym samym wieku. Po prostu coś nie gra. Dlatego właśnie owszem, Yennefer powinna wyglądać na kobietę, która jest młoda tylko z pozoru. A Anya cóż, wygląda jak młode dziewczę, które momentami stojąc groźne miny lub wydymając usta próbuje się bawić w starszą niż jest. Jak dziewczynka, która ukradła mamie szminkę w kolorze mocnej czerwieni.

Dlatego właśnie w filmach czy serialach zdarza się, że dokonuje się zmian w obsadzie względem pierwowzoru i obsadza się kogoś starszego, żeby dysonansu uniknąć. Tak zrobiono w GoT uznając, że Melisandre nie może grać nastoletnia aktorka, bo nie wypadnie to wiarygodnie. Czyli innymi słowy, mamy to, o czym niektorzy z was moi mili tak lubią wspominać, czyli zmiany konieczne z uwagi na różnicę medium :)

Zgadzam się natomiast, że nie można się w tym aspekcie opierać na zdjęciach "w cywilu", poza planem, ale akurat w tym wypadku jest to rzecz widoczna także w opublikowanych materiałach. I moim zdaniem bardziej tyczy się Yennefer niż Ciri. To znaczy - Ciri wygląda bardziej wiarygodnie na młodszą niż jest niż Yen na niemal 100 letnią czarodziejkę. Mogę uwierzyć, że Melisandre jest bardzo, bardzo, bardzo stara, mimo że na taką nie wygląda. W Yen absolutnie nie.
 
A Anya cóż, wygląda jak młode dziewczę

Ale jak ma wyglądać? :D No właśnie tutaj dochodzimy do sedna problemu. Wygląda jak "młode dziewczę" bo ma tak wyglądać. Bo jest czarodziejką. Bo chce tak wyglądać. Dlaczego uważasz, że powinna wyglądać "dojrzale"? Twój jedyny argument to "suspencion of belief", który nie jest jednak poparty materiałem źródłowym. Miej pretensje do Sapkowskiego, że taki świat stworzył.

Mnie interesuje to, jak Anya będzie odgrywać rolę kogoś, kto ma koło 80 na karku i kto za wszelką cenę chce zostać matką. Uważam, że da się to zrobić wiarygodnie nawet jeżeli wygląda się bardzo młodo. Dopóki nie zobaczę jej scen z Ciri, to nie będę oceniać.
 
Od zawsze, tak właściwie.

A ponieważ na "bzdurne" uwagi padają w sumie na podobnym poziomie odpowiedzi (bez urazy) to i ja powtórzę, co już dawno temu pisałem: rzeczy, które łyka się w książce łatwo, bo się tego nie widzi, w wizualnym medium nie zawsze się sprawdzają.

Łatwo czyta się, że czarodziejki to baaaardzo dojrzałe i doświadczone kobiety zamknięte w ciałach pięknych i młodych kobiet, ale kiedy się na to patrzy dochodzi nieunikniony dysonans i ciężej wiarygodnie sprzedać coś takiego, podobnie jak relację matka - córka, kiedy obie aktorki wyglądają na będące niemal w tym samym wieku. Po prostu coś nie gra. Dlatego właśnie owszem, Yennefer powinna wyglądać na kobietę, która jest młoda tylko z pozoru. A Anya cóż, wygląda jak młode dziewczę, które momentami stojąc groźne miny lub wydymając usta próbuje się bawić w starszą niż jest. Jak dziewczynka, która ukradła mamie szminkę w kolorze mocnej czerwieni.

Dlatego właśnie w filmach czy serialach zdarza się, że dokonuje się zmian w obsadzie względem pierwowzoru i obsadza się kogoś starszego, żeby dysonansu uniknąć. Tak zrobiono w GoT uznając, że Melisandre nie może grać nastoletnia aktorka, bo nie wypadnie to wiarygodnie. Czyli innymi słowy, mamy to, o czym niektorzy z was moi mili tak lubią wspominać, czyli zmiany konieczne z uwagi na różnicę medium :)

Zgadzam się natomiast, że nie można się w tym aspekcie opierać na zdjęciach "w cywilu", poza planem, ale akurat w tym wypadku jest to rzecz widoczna także w opublikowanych materiałach. I moim zdaniem bardziej tyczy się Yennefer niż Ciri. To znaczy - Ciri wygląda bardziej wiarygodnie na młodszą niż jest niż Yen na niemal 100 letnią czarodziejkę. Mogę uwierzyć, że Melisandre jest bardzo, bardzo, bardzo stara, mimo że na taką nie wygląda. W Yen absolutnie nie.

Nie zgadzam się w całej rozciągłości. Jej wygląd zewnętrzny starszy czy młodszy (w ramach "przestrzeni do interpretacji" książkowych opisów i zdrowego rozsądku), nie ma znaczenia. Możesz mieć starszą aktorkę, która nie sprzeda tej relacji matka - córka, możesz mieć młodsza, która da rade i na odwrót. Yennefer ma być tak zagrana byśmy kupili tą relację, to że wpisuje się w książkowe opisy, to dodatkowy pozytyw. Anya może dać radę, może nie dać rady, ale efekt końcowy będzie wypadkową jej zdolności aktorskich, charyzmy, materiału z jakim będzie pracować i "prowadzenia" jej przez reżyserów i shołranerkę, nie wieku.
 
Last edited:
Ale jak ma wyglądać? :D No właśnie tutaj dochodzimy do sedna problemu. Wygląda jak "młode dziewczę" bo ma tak wyglądać

Napisałem już o tym. Melisandre w GoT wygląda jak bynajmniej niestara, piękna kobieta, a jest kimś kto ma setki lat, gigantyczne moce, niewiadomej skali doświadczenie i to się czuje oglądając ją - w jej słowach, mowie ciała, w zachowaniu. Patrzysz - i widzisz.
W tych aspektach u Anyi po prostu mi tego brakuje.


Miej pretensje do Sapkowskiego, że taki świat stworzył.

Nie muszę, u niego nie mam z oczywistych przyczyn dysonansu. Mam pretensje (uzasadnione) do twórców, że nie zdecydowali się na podobny zabieg, co chociażby z Tissaią, która na pierwszy rzut oka wygląda tak, jak powinna.


Twój jedyny argument

A więc w argumentach między nami 1:0 dla mnie.
 
elisandre w GoT wygląda jak bynajmniej niestara, piękna kobieta, a jest kimś kto ma setki lat, gigantyczne moce, niewiadomej skali doświadczenie i to się czuje oglądając ją - w jej słowach, mowie ciała, w zachowaniu. Patrzysz - i widzisz.

A dlaczego zakładasz, że jakby wzięli do tej roli kogoś młodszego, to by nie wypaliło?
Post automatically merged:

W tych aspektach u Anyi po prostu mi tego brakuje.

Skąd wiesz? Widziałeś serial? Uważasz, że gdyby wzięli kogoś dajmy na to 5-8 lat starszego, to nagle ta osoba byłaby w stanie odpowiednio oddać doświadczenie 80 latki? A co 30 latka wie o byciu 80 latką?
 
Możesz mieć starszą aktorkę, która nie sprzeda tej relacji matka - córka, możesz mieć młodsza, która da rade i na odwrót. Yennefer ma być tak zagrana byśmy kupili tą relację, to że wpisuje się w książkowe opisy, to dodatkowy pozytyw. Anya może dać, radę, może nie dać rady, ale efekt końcowy będzie wypadkową jej zdolności aktorskich, charyzmy, materiału z jakim będzie pracować i "prowadzenia" jej przez reżyserów i shołranerkę, nie wieku

Nie rozumiemy się być może. Przecież ja nie piszę, że to jest kwestia jej wieku, tylko fizjonomii. Jej gra aktorska nie ma nic wspólnego z tym, że ja patrząc na nią widzę młode dziewczę, a nie młode dziewczę mające 100 lat. O grze Tissai nie wiem nic albo tyle samo, ale ona jest mi w stanie sprzedać w sumie te same (uwzględniwszy proporcje) kwestie bez problemu.
Post automatically merged:

A dlaczego zakładasz, że jakby wzięli do tej roli kogoś młodszego, to by nie wypaliło?

Napisałem już to w poście, na który odpowiadasz. Tam są powody, więc nie pozostaje mi nic innego jak Cię do nich z powrotem odesłać.


Widziałeś serial?

W zasadzie na tak bejtowe pytania (bo zakładam celową dziecinność, nie podejrzewając o prawdziwą) nie powinienem odpowiedzieć, ale zrobię wyjątek - widziałem Yennefer.
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom