Serial Wiedźmin (Netflix) - wrażenia bezspoilerowe

+
napisałem stosowanie starych sztuczek przy produkcji, którą ogląda niewyedukowana publiczność (nastolatki) nie jest niczym wyjątkowym

Czyli nie jesteś w stanie wymienić jakichkolwiek innych przykładów zastosowania tego zabiegu, ale to nic oryginalnego Twoim zdaniem. Amen na to :)


Różnicy w podejściu do materiału źródłowego między producentami serialu i producentami gier komputerowych nie ma kompletnie żadnych.

Różnica jest bardzo duża i gry są znacznie lepszą i wierniejszą duchowi oryginału adaptacją (mimo że de facto nie adaptują i przenoszą na inne medium materiału a go kontynuują) niż serial. No i mają klimat bliski książkom, a serial? On ma jakiś klimat?
 
wiem, wiem, że uczesany pod zachodni pop, już wyluzujcie, inny nie będzie
Czyli Bagiński zapewnia nas, że kolejne sezony będą reprezentowały równie wysoki poziom, co obecny. Wie, że książki przerobiono na miałką pulpę, ale snu mu to z powiek nie spędza, bo tak to już jest, inaczej nie będzie. Czuję się zachęcony.
 
Last edited:
No nie do końca bo np. takie związane w kok włosy kłócą się ze światopoglądem Triss książkowej który nie powinien na przestrzeni kolejnych kilku lat tak bardzo się zmienić skoro budowany był przez lat kilkadziesiąt. I takich zmian można wymieniać sporo. Po prostu CDPR miał swoją wizję i czerpał z prozy Sapkowskiego to co mu pasowało zgodnie zresztą z tym co sam Sapkowski wielokrotnie powtarzał mówiąc, że inni twórcy mogą adaptować jego prozę jak im się żywnie podoba i nie zamierza się w to mieszać bo dla niego kluczowe są książki a cała reszto to i tak jedynie fanfici. Skoro komuś nie przeszkadza, że CDPR "gwałcił" materiał źródłowy to niech się odczepi od "gwałtów" dokonywanych przez Hissrich bo to dokładnie ten sam poziom.

Wybacz ale doprawdy wygląda to tak, jakbyś sam ze sobą prowadził dyskusję. Chyba jest istotna różnica pomiędzy fanfiction jakimi są gry, a serialem promowanym jako adaptacja prozy Sapkowskiego? Serial dla mnie jest z czyms z pogranicza jakiegoś fanfiction. Zmienione kompletnie uniwersum Wiedźmina, Nilfgaard to jacys narodowi socjaliści, którzy napadają na Północ, a główne ich motto to "każdemu po równo". Fringilla Vigo to główny antagonista, przynajmniej na razie, ale biorąc pod uwagę jej rolę w serialu, gdzie jak widać zastąpiła Vilgefortza, to pewnie w przyszłości skopie tyłek Geraltowi, zamiast z nim romansować :)) Po co te zmiany? Gry nie są przedstawieniem wydarzeń z książek, korzystają ze świata Wiedźmina, rozgrywają się po fabule z książek. Serial prezentuje, niby, fabułę z książek i tak był promowany, w sposób, że ohoho serial jest na podst. ksiązek więc nie martwcie się o fabułę...

Czyli jak rozumiem dochodzimy do konsensusu w którym obaj uznajemy, że twórcy gier na podobnym poziomie "gwałcili" lore Sapkowskiego co pani Lauren tylko te "gwałty" dotykały różnych elementów lore?

I z ciekawości spytam bo kolejny raz czytam ten zarzut. O jakie zmiany w chronologii piszesz? Gdzie kolejność opowiadań przedstawiona w serialu kłóci się w sposób znaczący z informacjami zawartymi w prozie Sapkowskiego? Jedyna zmiana to przesunięcie w czasie wydarzeń z opowiadania Wiedźmin, ale jest to zrozumiałe biorąc pod uwagę, że jest to najbardziej znane opowiadanie Sapkowskiego i musiało ukazać się dość wcześnie w serialu. Mnie wręcz dziwi, że nie zekranizowano tego opowiadania w 1 odcinku, ale widać Lauren chciała być jak najbardziej zgodna z chronologią przyjętą przez Sapkowskiego.
No nie wiem dlaczego, może trzeba ją zapytać dlaczego wątek z Cintrą jest w pierwszym odcinku? Jeżeli serial pomija takie wątki jak spotkanie Geralta z Ciri w Brokilonie, to jakiej chronologii z książek rozmawiamy? W serialu jest alternatywna linia czasowa, przecież wątek uczennicy Yennefer to inwencja serialu, nie był opisany w książkach, tak samo podejście do wielu innych wydrzeń. Przecież wiadomo już Nivellen będzie w 2 sezonie, wątek Gerlat/Yennefer/Istredd też pewnie jeszcze nie zakończony...

Czyli nie jesteś w stanie wymienić jakichkolwiek innych przykładów zastosowania tego zabiegu, ale to nic oryginalnego Twoim zdaniem. Amen na to :)
Można zacząć od Iliady, ma kilka tysięcy lat.
 
Różnica jest bardzo duża i gry są znacznie lepszą i wierniejszą duchowi oryginału adaptacją (mimo że de facto nie adaptują i przenoszą na inne medium materiału a go kontynuują) niż serial. No i mają klimat bliski książkom, a serial? On ma jakiś klimat?

Pozwolę się niezgodzić co do stwierdzenia, że gry są wierniejsze duchowi oryginału adaptacją bo moim zdaniem są równie przekłamaną adaptacją co serial. Jedynie lepiej to gry maskują bo nie egranizują prozy Sapkowskiego, ale ją niejako rozwijają. I ja w grach klimatu książek nie dostrzegam. Powiedźmy, że w pierwszej grze starali się go podrobić (bo nie czarujmy, się ale była to bardziej próba podrobienia Sapkowskiego niż rozwinięcie fabularne historii Geralta), ale im dalej tym gorzej. Ale jak mówili starożytni rzymianie de gustibus non est disputandum.
Post automatically merged:

Wybacz ale doprawdy wygląda to tak, jakbyś sam ze sobą prowadził dyskusję. Chyba jest istotna różnica pomiędzy fanfiction jakimi są gry, a serialem promowanym jako adaptacja prozy Sapkowskiego?

Skoro sam stwierdzasz, że gry to wyłącznie fanfiction możemy na tym poprzestać bo istotnie taki też poziom gry sobą reprezentują. Niestety ten sam poziom prezentuje również serial, ale nie tego dotyczyła wymiana zdań.

No nie wiem dlaczego, może trzeba ją zapytać dlaczego wątek z Cintrą jest w pierwszym odcinku?

Naprawdę nie zrozumiałeś, że tam są pokazane trzy linie czasowe i w linii Geralta wątek z Cintrą pojawia się w okresie jego życia w którym powinien się pojawić?

Jeżeli serial pomija takie wątki jak spotkanie Geralta z Ciri w Brokilonie, to jakiej chronologii z książek rozmawiamy?

Wycięto coś ze środka historii Geralta nad czym boleję, ale jaki to ma wpływ na zgodność chronologii wydarzeń przedstawionych w serialu w stosunku do odpowiadającym im opowiadanią? W opowiadaniach chronologia jest mniej więcej taka (Sapkowski nigdy przy opowiadaniach nie podawał roku w którym się toczą, więc trzeba się pobawić w pewną analizę wydarzeń, ale większość można umieścić na linii czasu): Mniejsze zło, Kraniec świata, Kwestia ceny, Ostatnie życzenie, Wiedźmin, Głos rozsądku, Granica możliwości, Okruch lodu, Miecz przeznaczenia, Coś więcej. Opowiadań Ziarno prawdy, Wieczny ogień i Trochę poświecenia chyba nie da się umiejscowić ze 100% pewnością na tej linii czasu, ale z pewnością wydarzyły się przed Coś więcej, a dwa ostatnie po Krańcu świata. Jeśli gdzieś się mylę niech mnie ktoś poprawi (@Deymos666 @raison d'etre ?). W serialu ta chronologia jest z grubsza zachowana.

W serialu jest alternatywna linia czasowa, przecież wątek uczennicy Yennefer to inwencja serialu, nie był opisany w książkach, tak samo podejście do wielu innych wydrzeń.

Sęk w tym, że nie jest alternatywna tylko zgodna z duchem oryginału. Jedyna zmiana to przesunięcie w czasie wydarzeń z opowiadania Wiedźmin, ale to kompletnie nie ma wpływu na przebieg historii Genralta. Linia czasowa Yen zresztą też jest zgodna z lore. No chyba, że ona najpierw była piękną czarodziejką, a dopiero potem garbatą uczennicą w Aretuzie. Tylko, że wówczas czytaliśmy różne książki.

Przecież wiadomo już Nivellen będzie w 2 sezonie

Wiadomo? To było już oficjalne potwierdzenie tego? Nie żebym się nie cieszył bo akurat byłoby miło gdyby w jakiś sposób wykorzystano opowiadania które nie trafiły do 1 sezonu. Zwłaszcza ucieszyłaby mnie adaptacja Trochę poświęcenia oraz Wieczny Ogień. Tylko, że ulokowanie gdzie bądź (ale przed rozpoczęciem wydarzeń z sagi) tych 3 opowiadań nie ma większego wpływu na historię Geralta ponieważ one nie odnoszą się do żadnych wydarzeń których konsekwencje mamy w dalszych losach Geralta (jak ma to miejsce w przypadku innych opowiadań).

wątek Gerlat/Yennefer/Istredd też pewnie jeszcze nie zakończony...

A ja odniosłem wrażenie, z czego akurat się cieszę bo Okruch Lodu nigdy mi się nie podobał, że w serialu wątek miłości Yen i Isredda został zakończony.
 
Last edited:
Ciekawostka: wiele osób nijak nie związanych z serią przez poprawadzenie fabuły myśli że ciri to mutantka xd. Wiecie historia renfri. Księżniczka - moce no mutant xd xd

Zwróciłem na to uwagę i miałem nawet wspomnieć przy okazji pisania mojej "recenzji". Wszystko to z powodu poprowadzenia scen. Mamy Ciri przy pasowaniu na rycerza, potem jest rozmowa ze Stregoborem o złej księżniczce i znowuż Ciri, tym razem na uczcie ( w sumie w obu scenach jest lekko niesforna ). Pomimo, że później mamy już Renfri, to właśnie tak się zastanawiałem, czy nie znajda się osoby którym się to wszystko pomiesza. Z tego co mówisz, jednak się znalazły - a takich głupotek jest w tym serialu więcej.

@Duckingman Ja mam podobną opinię do kolegi i uważam, że gry o wiele lepiej oddały wiedźmińskiego ducha . Chodzi tu głównie o kreacje świata, różne odcienie szarości w motywacji postaci które spotykamy na swojej drodze. Mnie ta otoczka kupiła, dlatego też jestem w stanie wybaczyć pewne odstępstwa. W serialu natomiast tego świata nie czuję i nie widzę, dla mnie to jest randomowy świat fantasy. I dlatego w tym wypadku nie jestem w stanie wybaczyć tych wszystkich odstępstw ( mimo że grze wybaczam ).
Zresztą trochę przesadzasz, bo jeżeli chodzi np. o taką brodę u Geralta, to w dwóch pierwszych częściach jej nie ma, a w trzeciej może ją golić i przez całą grę chodzić gładziutki jak pupcia niemowlaka. Zresztą ta broda czy włosy u Triss to jest mała pierdoła w porównaniu z serialowymi odstępstwami pokroju brak spotkania Ciri i Geralta przed finałem i temu podobnych daleko idących zmian.
 
Nie wspominając o tym, że Redzi zwyczajnie czują dialogi w Wiedźminie. Często dobrze imitują styl Sapkowskiego. A co imitują scenarzyści serialu, to nie mam pojęcia.
 
Zresztą ta broda czy włosy u Triss to jest mała pierdoła w porównaniu z serialowymi odstępstwami pokroju brak spotkania Ciri i Geralta przed finałem i temu podobnych daleko idących zmian.

Widzisz ja się z tym kompletnie nie mogę zgodzić ponieważ fryzura Triss wynikała z jej światopoglądu. Zmieniając to całkowicie zmienili charakter tej postaci. Tyle ludzi psioczy na zmianę charakteru Triss w serialu, a to jest mały pikuś w stosunku do tego co zrobiło z tą postacią CDPR. Zresztą od pierwszej gry to była u CDPR taka podróbka Yen która nie wiem z czego wynikała. Zresztą cały wątek miłości Geralta i Yen w wykonaniu CDPR to jest moim zdaniem jedna z większych ich porażek w adaptowaniu prozy Sapkowskiego. No ale cóż. Widać naszym wybaczyć można więcej. Głównie na ich własnym forum ;) Zwłaszcza jak gra jako byt niezależny świetnie się broni czego o serialu powiedzieć nie można.
 
Właśnie skończyłem. Ależ to jest słaby i nijaki serial, ależ to jest słaby serial. Nigdy nie należałem do szyderców polskiego serialu, więc jeszcze bardziej go doceniam po tym co wysmażył Netflix. Niedawno ukończyłem sobie czytać dwa tomy opowiadań (po raz trzeci czy czwarty) i te wszystkie różnice w sposobie przedstawienia opowiadań aż bolą. Nie jestem jakimś purystą, ale nawet drobne szczegóły mogą wypaczyć kontekst i wydźwięk danego opowiadania. A tu nie rozchodzi się o szczegóły, ale niekiedy kolosalne wręcz i kluczowe różnice. I gdzie te słynne przepychanki słowne, szermierka wręcz na tematy filozoficzno-życiowe Geralta ze Stregoborem, Renfri, Calanthe czy Eithné? Nie mówiąc już o tym co zrobili z niektórymi postaciami. Z Calanthe zrobili jakąś półorczycę albo barbarzynkę, śmiesznie to wyglądało kiedy wparowała na salę cała zakrwawiona niczym z Dragon Age, gdzie po walce postaci też oblane były posoką. Z Jaskra zrobili popowego lutniarza, z Triss cygańską wróżkę, ten Vilgefortz, ten Istredd, ta Fringilla... Wątek Yennefer został dodany na podstawie jednego czy dwóch zdań z opowiadania w której Geralt rozpoznaje w niej garbuskę. Wiedźmina pozbawiono wszystkiego co go wyróżniało robiąc z niego typowy i generyczny serial fantasy. Dziwaczny był styl magii jakiego używali czarodzieje.
Po wypuszczeniu jednego fireballa ginęli, WTF?! I ta scena kiedy jakiś gość obdziera ze skóry Calanthe, je tą skórę, a potem Fringilla wypruwa mu flaki i wróży z nich położenie Ciri? Co to ma być? Rozwalił mnie tutejszy doppler. I co to w ogóle było w tej scenie? Zamienił się w Cahira, trochę powalczyli, ten go poszedł szukać, a Ciri, która była uwięziona w pokoju w karczmie nagle budzi się związana w lesie i ratuje ją ten czarny elf. WTF?!

Jakieś plusy? Cavill jako Geralt daje radę, widać, że się stara, ale nie miał za wiele pola do popisu. Wszystkie fajne, soczyste sceny czy dialogi z opowiadań zostały wycięte albo zmieniono im kontekst. Walka też jest fajna, choć tej w wykonaniu Geralta zbyt wiele nie ma. Jeśli też patrzeć pod kątem opisu walki z książek to polski serial był pod tym względem wierniejszy. Na przykład Renfri tak samo jak w opowiadaniu chciała zaplątać Geralta w suknię, dostała w pachwinę i leżąc chowała sztylet w drugiej ręce. Nie wiem też czy miejscami nie ma tutaj przesadnej brutalności, kiedy Geralt finishuje tego ostatniego zbira z Blaviken ucinając mu głowę.

Klimatu prozy Sapkowskiego tutaj nie uświadczyłem. Serial klasy B, jakich wiele w stylu Miecza prawdy, Przygód Merlina czy Kronik Shannary. Często przysypiałem i musiałem się wracać często pół odcinka albo i więcej. Z tym większą przyjemnością powrócę sobie do polskiego serialu, w którym opowiadania zaadaptowano w miarę wiernie, tak, że gdy czytałem książki to miejscami miałem przed oczami sceny z polskiego Wiedźmina.
 
Last edited by a moderator:
Widać naszym wybaczyć można więcej.
Wiesz, adaptacjom można wybaczyć zmiany jeśli jest ich mało a w zamian dają coś dobrego.
U Redów zmian jest nie tak dużo a w zamian dostaliśmy od nich wiele dobrego.
Natomiast w serialu zmian jest od cholery a zamian nic dobrego nie dostaliśmy. Jego jedynymi dobrymi elementami są te związane w jakkolwiek sposób z książkami.
 
Wiesz, adaptacjom można wybaczyć zmiany jeśli jest ich mało a w zamian dają coś dobrego.
U Redów zmian jest nie tak dużo a w zamian dostaliśmy od nich wiele dobrego.
Natomiast w serialu zmian jest od cholery a zamian nic dobrego nie dostaliśmy. Jego jedynymi dobrymi elementami są te związane z w jakkolwiek sposób z książkami.

Tu pełna zgoda. Masz w zupełności rację. Gry obroniły się bo to po prostu naprawdę udane gry. Jednak jak czytam, że wykonanie CDPR jest wierniejsze oryginałowi od serialu to po prostu nie mogę tego zdzierżyć bo od razu przed oczami pojawia mi się Geralt siekący wrogów z kuszy (cały czas się zastanawiam czy to nie miał być easter egg odnoszący się do naszego polskiego serialu bo tam był podobny motyw tyle, że z łukiem) i wydekoltowana Triss z kokiem na głowie.

PS. Mi się akurat wątek Yen z czasów jej nauki w Aretuzie podobał bardzo bo w ciekawy sposób rozwinął uniwersum. Szkoda tylko, że im dalej w jej wątku tym było gorzej.
 
Jednak jak czytam, że wykonanie CDPR jest wierniejsze oryginałowi od serialu to po prostu nie mogę tego zdzierżyć

To w ogóle są rzeczy ciężkie do porównania, to chyba oczywiste. Po pierwsze, gra to medium interaktywne, dochodzi gameplay i jego rozwijanie wymusza pewne rzeczy, takie jak kusza chociażby. Po drugie, to jest kontynuacja/wariacja na temat proxy Sapkowskiego, która jest punktem wyjścia, inspiracją. Zresztą, polecam film dokumentalny o powstawaniu Wiedźmina 1 od arhn.eu, tam jeden z twórców tłumaczy decyzje dotyczące Triss.

Natomiast co gry robiły znacznie lepiej? Po pierwsze, trzymały klimat za pomocą muzyki i stylistyki. Po drugie, wyciągnęły i wrzuciły do innego medium to, co w książkach ważne i fajne - brutalność świata, niejednoznaczność wyborów, niejednoznaczność postaci. Przecież uwielbiany przez wielu quest z Baronem to jest piękny przykład inspiracji konstrukcjami Sapkowskiego.

W serialu żadnej z tych rzeczy nie dostrzegam, a chciałbym, zaiste. A one ekranizują, zdaniem scenarzystki wiernie i w duchu książek, materiał źródłowy. Tymczasem rzecz absolutnie charakterystyczna jak niejednoznaczność jest z pilota po prostu wycięta. Ekranizowano opowiadanie - wizytówkę i idiotyczny i decyzjami scenariuszowymi wykastrowano je z jego istoty. Nie, zdecydowanie nie mogę się zgodzić ze znakiem równości między serialem a grami w tej materii.
 
Zamienił się w Cahira, trochę powalczyli, ten go poszedł szukać, a Ciri, która była uwięziona w pokoju w karczmie nagle budzi się związana w lesie i ratuje ją ten czarny elf. WTF?!

Doppler związał Ciri w lesie, zmienił się w nią i został złapany przez Nilfgaardczyków. Ciri nigdy nie było w karczmie.
 
Last edited:
Doppler związał Ciri w lesie, zmienił się w nią i został złapany przez Nilfgaardczyków. Ciri nigdy nie było w karczmie.
Ale po co? Totalnie nie czaiłem tego motywu. Tego dopplera to wprowadzili chyba tylko po to by go odhaczyć i nie musieć robić opowiadania Wieczny Ogień.
 
Last edited by a moderator:
Ale po co? Totalnie nie czaiłem tego motywu. Tego dopplera to wprowadzili chyba tylko po to by go odhaczyć i nie musieć robić opowiadania Wieczny Ogień.

Nie pytałeś po co, tylko o co chodziło w scenie xD Po co nie potrafię powiedzieć, niestety xD Żeby pokazać, że Cahir morduje ludzi, że Ciri jest trochę mniej naiwna, że Myszowór nie lubił mrozu bo miał artretyzm? xD Tak, wątek Ciri można by spokojnie zamknąć w ucieczce Cahirowi, trafieniu do obozu uchodźców, ucieczce z niego, koszmarowi po drodze i wiosce na Zarzeczu. A Brokilon powinien być jak AS przykazał, wcześniej z Geraltem. Nawet by mi wiek Freyi nie przeszkadzał, bo w serialu wygląda na naprawdę młodą nastolatkę.
 
Tu pełna zgoda. Masz w zupełności rację. Gry obroniły się bo to po prostu naprawdę udane gry. Jednak jak czytam, że wykonanie CDPR jest wierniejsze oryginałowi od serialu to po prostu nie mogę tego zdzierżyć
Gry są wierniejsze choćby z tego względu, że nie ingerują w historię z przedziału czasowego sagi. Jeśli są jakieś odstępstwa to co najwyżej jakieś szczegóły.
W ogóle to mam wrażenie, ze zacząłeś bronić serialu dla zasady już. Ja się z wieloma słowami krytyki na tym forum nie zgadzam, np. z próbami umniejszenia sukcesu tegoż serialu przez @Deymos666 :D ale serio Wiedźmin Redów a serial to jest całkiem inna liga :) choćby i w oddaniu klimatu książek - poprzez słownictwo, dialogi czy miejscówki. O spójności samej historii nie wspominając.
 
ale serio Wiedźmin Redów a serial to jest całkiem inna liga :) choćby i w oddaniu klimatu książek - poprzez słownictwo, dialogi czy miejscówki.
Z tymi dialogami to chyba zależy czy mowa o polskiej czy angielskiej wersji. Wypadałoby porównywać tylko z tą angielską. Choć dla mnie nawet polska wersja dialogów nie oddawała aż tak dobrze klimatu książek -W Wiedźminie 1 było najlepiej, ale z drugiej strony tam była masa kopiuj-wklej z sagi i opowiadań :p Oczywiście jak na grę RPG dialogi są to bardzo dobre i dla mnie jako fana uniwersum co najmniej zadowalające (bo po grach nigdy nie spodziewam się jakości jak z dobrych filmów), ale też bez przesady.

W przedstawieniu lore IMO gry mają równie dużo grzechów co serial (albo i więcej), z tym że w grach nie zwraca się na to tyle uwagi, bo nie adaptują bezpośrednio książek jak już ktoś tutaj wspominał. No i są to po prostu świetne gry, więc każdy wybacza. Z tych bardziej nieprzyjemnych zmian to zmiany w charakterach postaci, choć w przypadku Geralta było to częściowo wymuszone gameplayem. W końcu "prawdziwy", książkowy Geralt w takim Wiedźminie 3 w ogóle by nie brał jakichś 3/4 zleceń ani nie nawiązywał znajomości z połową nowych bohaterów.
 
Z tymi dialogami to chyba zależy czy mowa o polskiej czy angielskiej wersji. Wypadałoby porównywać tylko z tą angielską.
Porównuje z najlepszą dostępną. To, że serial jest robiony przez amerykanów to już nie moja wina.
Oczywiście jak na grę RPG dialogi są to bardzo dobre i dla mnie jako fana uniwersum co najmniej zadowalające (bo po grach nigdy nie spodziewam się jakości jak z dobrych filmów), ale też bez przesady.
A widzisz, a ja od W3 zacząłem od gier wymagać bardzo dużo, zwłaszcza pod kątem prowadzenia historii.
Z tych bardziej nieprzyjemnych zmian to zmiany w charakterach postaci, choć w przypadku Geralta było to częściowo wymuszone gameplayem.
Myślę, że w większości zmiany wynikały z gameplayu i trudno mieć pretensje o to, że biegał z 2 mieczami na plecach....
Co do kuszy to było to wytłumaczone, nie wzięli tego z tyłka.
 
Znaczy w sumie to chyba nie wytłumaczyli, bo jak Geralt się o to spytał Vesemira, to ten powiedział coś w stylu : "Nie marudź" :p
 
Top Bottom