Mass Effect

+
Czyżby coś się działo w temacie Mass Effecta? Bioware ponoć poszukuje ludzi do pracy nad jedną z najbardziej uznanych marek. O tym że kolejny Dragon Age powstaje już wiadomo, a cóż innego w swoim portfolio ma Bioware jeśli nie Mass Effecta? Baldur's Gate i Neverwinter Night odpadają z powodów licencyjnych, a tytuły pokroju Jade Empire czy MDK2 trudno traktować jako uznane marki (no i też nie wiem jak wygląda sprawa licencyjna).


W grę wchodzi także remaster oryginalnej trylogii Mass Effecta, ale jeśli coś takiego się wydarzy (a co chętnie bym przyjął o czym pisałem już powyżej) to raczej nie będzie to dzieło Bioware. Logika podpowiada zatem nową odsłonę kosmicznego cyklu.

Najlepszą opcją byłyby oczywiście obie rzeczy: najpierw wydać porządny remaster trylogii żeby przypomnieć ludziom o serii i przyciągnąć też nowych odbiorców, a potem wydać kolejną część bliższą przygodzie Sheparda i jego załogi niż Andromedzie.
 
Nie wiem jak wy, ale ja się już na takie typu wieści nie ekscytuję. Jeżeli to rzeczywiście kolejny ME, będzie skopany i trawiony przez nowe BW.
Ci ludzie pokazali już nie jeden raz że nie wiedzą co robią, i po prostu nasrają tym samym co w Andromedzie, ale pewnie znowu w naszej galaktyce.
 
@HuntMocy

Też widziałem tego newsa. Niestety wszystko mi opadło w momencie, gdy przeczytałem ten fragment:

jej reżyserem jest rzekomo Michael Gamble

Współwinny za Andromedę i Anthem ma być reżyserem. Dziękuję bardzo, można się rozejść.

 
Współwinny za Andromedę i Anthem ma być reżyserem.



Brakuje takich kosmicznych triple ejowych erpegów, na ogół dostajemy fantasy albo post apo, a ostatnio także cyberpunk lub jakąś wariację. Dlatego mimo iż Bioware jest obecnie cieniem dawnej firmy, mimo rozczarowania finałem trylogii Sheparda i Andromedy (której do tej pory nie ruszyłem) trochę czekam.

Ech, gdyby tak REDzi wzięli się za ten gatunek i pokazali jak to się robi :sad:Niestety raczej się to nie wydarzy, a już na pewno nie w najbliższych latach, bo są zajęci Cyberpunkiem oraz zapewne kolejnym Wiedźminem, na które oczywiście czekam, ale taka porządna space opera to by było coś.
 
Ja obecnie ogrywam Andromedę. Powiem, że nawet przyjemnie mi się gra tylko w porównaniu do trylogii to zupełnie nie ten poziom to raz, a dwa zakupiłem edycję deluxe za 37 zł i jak za tą cenę to świetnie się bawię. Żal mi natomiast ludzi, którym gra nie podeszła po wydaniu chyba 300 stówencji za grę.
Czekam na kolejne odsłony tylko coś czuję, że zakupię po mocnej zniżce i to przynajmniej rok po premierze.
 
Ech, gdyby tak REDzi wzięli się za ten gatunek i pokazali jak to się robi :sad:Niestety raczej się to nie wydarzy, a już na pewno nie w najbliższych latach, bo są zajęci Cyberpunkiem oraz zapewne kolejnym Wiedźminem, na które oczywiście czekam, ale taka porządna space opera to by było coś.

Brak konkurencji doskwiera, to na pewno. Aktualnie niestety Redzi maja monopol na narracyjne, "filmowe", erpegi. Kto wie, może jednak niedługo porządna konkurencja stanie się "Spiders", bo co gra, to lepiej (ostatnio GreedFall), może Hardsuit Labs nie zawali Bloodlines 2 i wybije się na tyle, że będzie robić warte uwagi AAA.

Tak czy siak, na spektakularny powrót Space Opery bym nie liczył. Star Wars, pod skrzydłami EA, Star Trek w lodówce od lat, nowe IP, to olbrzymie przedsięwzięcie i wątpię, by ktoś się za to zabrał.

Tak naprawdę szanse ma tylko Bio i ME. Co raczej nie napawa optymizmem. Zakończeniem trylogii zapędzili się mocno w kozi róg. Mój stosunek do nowej gry z serii można podsumować:



But I don't.
 
Bardzo bym chciała, żeby im się udało z nowym ME, ale - patrząc na to co się dzieje w firmie - to raczej marzenia ściętej głowy.
Więc z żalem sekunduję Narsa.
 
Potencjał jest zawsze, nawet wyjściowe założenia Andromedy miały dużo do zaoferowania, ale dopóki za sterami projektu nie stanie ktoś, kto chce stworzyć bardzo dobry tytuł podejmujący próbę ustanowienia nowej jakości dla marki - nie ma co liczyć na fajerwerki.

Życzył bym pracownikom studia dowolności w wyborze silnika i zdolnego zespołu scenarzystów, bo powtarzalny model rozgrywki mógłbym Andromedzie spokojnie wybaczyć, gdyby historia była absorbująca i gdyby cutsceny i dialogi trzymały poziom wcześniejszych produkcji studia. Inkwizycja miała zresztą ten sam problem.
 
Ja szansy dla kolejnego Mass Effecta nie widzę, chyba że:
-Będzie się dział w Galaktyce Drogi Mlecznej
- Będzie bezpośrednim sequelem trylogii, a jedno ze zakończeń będzie uznane za kanoniczne (Najlepiej Zniszczenie Żniwiarzy).
- Shepard będzie, ale tylko jako postać poboczna.
- Osobiście chciałbym, aby nowy główny bohater był kosmicznym piratem, od samego początku kreowany na antybohatera, ale od gracza zależałoby, czy byłby to pirat w rodzaju Hana Solo, czy skończony drań, najelpiej naszpikowany cybernetycznymi implantami. Osią fabuły byłoby tworzenie własnej, kosmicznej organizacji przestępczej, a wszelkie ważne polityczne wątki z poprzednich części byłyby wspominane lub kontynuowane gdzieś w tle.
 
Dla mnie seria Mass Effect skończyła się wraz z zakończeniem historii Sheparda. Chyba dwa lata temu ukończyłem sobie całą trylogię (po raz pierwszy jednym ciągiem) razem ze wszystkimi DLC na które musiałem się wykosztować, a do tego dokupić ME1 (płytka z CDA się zapodziała), wyszło pewnie jakieś 200 zł za wszystko. I mimo, że ME1 i ME2 ogrywałem już pewnie po raz czwarty to wciągnęły mnie jak magnes i by ukończyć każdą z części potrzebowałem 2 tygodnie grając po kilka godzinek dziennie. ME3 przechodziłem dopiero po raz drugi, tak nie bardzo mnie wciągnął i musiałem sobie z miesiąc przerwy zrobić. "Trójka" jest dla mnie najsłabszą z części, nie przyciąga jak dwie poprzednie. Nawet w połączeniu ze wszystkimi DLC wydaje się niepełna, czegoś jej brakuje, cały klimat ostatecznego starcia ze Żniwiarzami gdzieś siada. Bezapelacyjnie najlepsza jest wg mnie druga część.
 

:think:

Wrzucam tutaj, bo choć gatunkowe odniesienia mają obejmować większy obszar, niż tylko parodię Mass Effect - to jednak wizualne skojarzenia są oczywiste.
 
Ostatnio EA udostępniło raport finansowy, z którego wynika m. in. iż do marca 2021 mają w planach wydać remaster jednego ze swoich tytułów. Opcje są różne, choćby trylogia Dead Space czy Knights of the Old Republic, o którym jakiś czas temu słyszeliśmy plotki. Coraz więcej osób związanych z branżą twierdzi jednak że chodzi o trylogię Sheparda.

Jak myślicie, dojdzie w końcu do tego? A jeśli tak to w jakiej formie? Podbita rozdzielczość, poprawiona grafika i parę innych bajerów czy może kompletne stworzenie gier od nowa?

W czerwcu, a więc już bardzo niedługo ma się odbyć EA Play Live 2020, na którym czekają nas ogłoszenie nadchodzących projektów wydawcy i być może wtedy wszystko się wyjaśni.
 
Jak myślicie, dojdzie w końcu do tego? A jeśli tak to w jakiej formie? Podbita rozdzielczość, poprawiona grafika i parę innych bajerów czy może kompletne stworzenie gier od nowa?
Jeśli remaster pierwszej części, to obowiązkowo zmiana mechaniki walki. I wydłużenie samej gry, bo główną linię fabularną przechodziło się ekspresowo w porównaniu z dwiema kolejnymi częściami.
 
Coraz więcej osób związanych z branżą twierdzi jednak że chodzi o trylogię Sheparda.
Jak myślicie, dojdzie w końcu do tego? A jeśli tak to w jakiej formie? Podbita rozdzielczość, poprawiona grafika i parę innych bajerów czy może kompletne stworzenie gier od nowa?
Stary, to w końcu EA: Maksymalny zysk, za minimalny wkład.
Pewnie zrobią coś co od lat jest już w postaci darmowych modów i walną cenę jak za nową grę.
Do dzisiaj wstyd że na PC nie ma żadnej kompletnej edycji, i DLC trzeba za jakieś głupie punkty kupować.
Oczywiście, fajnie byłoby dostać odświeżoną jedynkę na nowym silniku, z mechaniką z ME2, ale to za dużo roboty dla tych nygusów.
Plus, kto by im to robił jak BW jest w rozsypce. No i do tego miałbym obawy czy nie dodaliby od siebie jakichś nowych, "progresywnych" treści, bo oryginał był od tego na szczęście wolny.
 
Właśnie miałem to pisać, za kompletną trylogię ze wszystkim dodatkami trzeba nawet dzisiaj wydać sporo pieniędzy.
W idealnym świecie dostali byśmy porządny remake, choćby dlatego, że remaster możemy sobie ogarnąć sami korzystając z twórczości fanów w postaci modyfikacji. Ale nawet gdyby do tego doszło, to na czym ten remake? Na Frostbite? Jak to ma wyglądać jak Andromeda, to ja podziękuje. Sytuacja będzie analogiczna do tej z Blizzardem i Reforged.
Z dwojga złego wolałbym zwykły remaster i wydanie całości w komplecie, ME cierpiało na niskiej jakości tekstury nawet w premierowych wersjach, więc podbicie ich rozdziałki z uwzględnieniem cutscenek w zupełności mi wystarczy. Zaoszczędziło by to czas na instalacji modów, które też potrafią się wysypać, więc to stricte kwestia wygody.

To jest jednak EA, spodziewanie się wysłuchania głosu fanów marki zakrawa o hurraoptymizm i graniczy z dziecięcą naiwnością.
Chętnie pozwolę im udowodnić, że się mylę, ale cudów nie oczekuję.
 
Nadzieja umiera ostatnia :sneaky:

Do dzisiaj wstyd że na PC nie ma żadnej kompletnej edycji, i DLC trzeba za jakieś głupie punkty kupować.

Kompletnej faktycznie nie ma, ale w końcu się ogarnęli i wywalili te punkty Bioware więc pakiety dodatków można kupić po prostu za pieniądze. Oczywiście kwoty to rozbój w biały dzień...
 
Zostałem uprzedzony, ale w 100% się zgadzam. Dostaniemy podbite tekstury i tyle. Dla mnie cały appeal ewentualnego remastera, to kompletność wydania. Chętnie kupie grę w takiej formie, gdzie wszystkie dodatki są zaimplementowane, jest konsekwentne podejście do polskiej wersji językowej i nie trzeba kombinować za każdym razem, przy imporcie zapisów.

Oczywiście kompletny remaster na UE4 z poprawionymi uniwersalnymi mechanikami i sterowaniem, to optymalne rozwiązanie, ale szanse na to są bliskie zeru.
 
Chętnie kupie grę w takiej formie, gdzie wszystkie dodatki są zaimplementowane, jest konsekwentne podejście do polskiej wersji językowej i nie trzeba kombinować za każdym razem, przy imporcie zapisów.

Dla mnie to też byłby wystarczający argument, bo do tej pory nie zdobyłem się na zakup dodatków. Czasami mnie nachodzi, zwłaszcza w takich momentach jak teraz kiedy mają promocję, ale chyba jednak wolałbym kupić po prostu pakiet ze wszystkim bez kombinacji z grzebaniem w plikach itd. Łącznie za całą trylogię dałem grosze więc jeśli nie wyjadą z jakąś ceną z kosmosu np. wydając każdą część osobno w cenie świeżej gry czyli 200 zł+ to chętnie zakupię.
 
Ja jeśli chodzi o ewentualny remaster, to byłbym zainteresowany tylko i wyłącznie KoTOR-em. W oryginalną wersję grało mi się świetnie, ale chętnie bym do tej gry wrócił bez kombinowania z modami i spolszczeniem (do drugiej części). Natomiast Mass Efect (wiem, herezja :ROFLMAO:) kompletnie mnie nie jara.
 
Ja jeśli chodzi o ewentualny remaster, to byłbym zainteresowany tylko i wyłącznie KoTOR-em. W oryginalną wersję grało mi się świetnie, ale chętnie bym do tej gry wrócił bez kombinowania z modami i spolszczeniem (do drugiej części). Natomiast Mass Efect (wiem, herezja :ROFLMAO:) kompletnie mnie nie jara.
A to oni w ogóle mogą robić remaster gry, która już nie jest uznawana przez Disney za kanon?
Ja bym wolał żeby tego nietykali bo wiadomo jak by to dziś wyglądało.
 
Top Bottom