Balans kart [propozycje, argumenty]

+
Zmienić novigardzką sprawiedliwość, poprzez usunięcie z zbirów taska tarczy i dania jej brązowemu krasnoludowi. Wtedy taki pirotechnik z ST będzie zrywał tarczę zamiast własnych pkt.

Dałem dziś tarczę Yarpenowi Zigrinowi, temu co dostaje na koniec rundy pkt za ilość pancerza i podczas usunięcia pancerza usunęło również tarczę. Może ktoś potwierdzić, czy może się mylę, czy rzeczywiście odejmując pancerz zrywa tarczę.
 
Rozwiń myśl, albo podaj przykład, bo nie rozumiem.
"Kopalnia przykładów". Kolega w podanym temacie próbuje grać czymś co "jest oryginalne" (na dzisiejszą metę), ale raczej nie ma racji bytu. Ponadto przykładowa wypowiedź o "zmianach mety w 1 dzień jak ktoś coś szalonego wymyśli".

Chyba jako talia memowa nie mająca siły przebicia. Czasem ktoś faktycznie zagra coś niespodziewanego, coś oryginalnego. Wtedy jest w stanie mnie zainteresować.
A skąd niby biorą się te talie metowe? Z Księżyca? Czyż one nie są oryginalne? Są, na początku miesiąca, potem już większość ludzi nimi gra. Ale to nie zmienia faktu, że ktoś musiał na nie wpaść i je złożyć. A że gra się nimi "przez miesiąc" (albo dłużej) wynika z takiego a nie innego postepowania CDPR (a nie graczy), który balansu dokonuje raz na miesiąc (a czasem ten balans jest na tyle nieistotny, że tak jakby go nie było, więc gra się dalej tym samym).

Wszystko w NG da się ustawić, więc bez przesady. Masz Albricha to masz i Assire. A i jeszcze cała masa kart w stylu "zapoznaj się z x kartami z talii". nawet taka brązowa karta wspóldzielona NG/SY pozwala ułożyć sobie kartę na szczyt talii. Nikt nie ma takiej kontroli nad talią jak NG. Musiałaś grać z wyjatkową fajtłapą, że bal nie wszedł po raz drugi. Mnie sie tacy oponenci nie trafiają.
Wszystko można włożyć do talii, tylko skąd na to prowizję brać? To zawsze odbywa się kosztem czegoś innego.

Trzeba się też nauczyć grać przeciwko takim taliom np. poprzez umiejętne planowanie długości rund (bo o tym gracze często grając zapominają, a jest to równie istotne jak umiejętność budowy czy grania daną talią) w czym pomaga szczegółowa znajomość mety i wszystkich grających tam talii. Innymi słowy: uważam, że jeśli ktoś chce nauczyć się tworzyć i wygrywać "swoją talią", to najpierw powinien zapoznać się z taliami metowymi, poznać ich warianty i modyfikacje, ograć je wszystkie samemu (aby poznać ich mocne i słabe strony z własnego doświadczenia), a dopiero potem może móc wypowiadać się w temacie składania czegoś nowego od zera, bo zwykle będzie od razu wiedział (mając wspomniane doświadczenie), że dana wariacja ma (lub nie) rację bytu.

Powtórzę to co napisałem w innym temacie: Gwint nie jest obecnie zbalansowany na tyle, aby każdy istniejący w nim archetyp miał rację bytu. Ale to wcale nie oznacza, że nie ma w nim miejsca na oryginalność i zaskoczenie - jednak obie te cechy muszą być najpierw poparte nabytym przez "składacza" własnym doświadczeniem i wiedzą, które to cechy nie pojawiają się znikąd, a wymagają sporo zaangażowania i czasu.
 
Last edited:
A skąd niby biorą się te talie metowe? Z Księżyca? Czyż one nie są oryginalne? Są, na początku miesiąca, potem już większość ludzi nimi gra. Ale to nie zmienia faktu, że ktoś musiał na nie wpaść i je złożyć. A że gra się nimi "przez miesiąc" (albo dłużej) wynika z takiego a nie innego postepowania CDPR (a nie graczy), który balansu dokonuje raz na miesiąc (a czasem ten balans jest na tyle nieistotny, że tak jakby go nie było, więc gra się dalej tym samym).
To jest jak z samochodem. Jak wszyscy w Twojej miejscowości jeżdżą Golfami to jak kupisz Giuliettę to się wyróżnisz. Jeśli meta jest zdominowana przez jakieś konkretne typy zagrań to z automatu wszyscy chcą to grać, bo to musi być dobre i daje niemal pewną wygraną. Stąd wszechobecna nuda. Bo jak wszyscy mają i chcą mieć Golfa to co poradzisz :p
Sorry za odniesienie do samochodów, nie ma na celu nikomu przywalić, po prostu to pierwsza pospolita rzecz, która mi przyszła do głowy.

Wszystko można włożyć do talii, tylko skąd na to prowizję brać? To zawsze odbywa się kosztem czegoś innego.
Ano ja też bym wolał sobie do Scoia włożyć same silniki, ale muszę upychać też Ciarany i Morenny ;) żeby się jakoś bronić. Jak chcesz, żeby Ci konkretna karta podeszła (w tym wypadku Assire) to nie ma zmiłuj.

Trzeba się też nauczyć grać przeciwko takim taliom np. poprzez umiejętne planowanie długości rund (bo o tym gracze często grając zapominają, a jest to równie istotne jak umiejętność budowy czy grania daną talią) w czym pomaga szczegółowa znajomość mety i wszystkich grających tam talii. Innymi słowy: uważam, że jeśli ktoś chce nauczyć się tworzyć i wygrywać "swoją talią", to najpierw powinien zapoznać się z taliami metowymi, poznać ich warianty i modyfikacje, ograć je wszystkie samemu (aby poznać ich mocne i słabe strony z własnego doświadczenia), a dopiero potem może móc wypowiadać się w temacie składania czegoś nowego od zera, bo zwykle będzie od razu wiedział (mając wspomniane doświadczenie), że dana wariacja ma (lub nie) rację bytu.
I tu się kłania kolejny problem Gwinta. Trzeba mieć dostęp do tych kart :)
A jak się stale dostaje bęcki od graczy klepiących "tylko" metę, to nie idzie narobić pieniązków na beczki i skrawki. Ja gram od lutego 2019 do mniej więcej pojawienia się syndykatu, potem przestałem i teraz wróciłem znów od lutego. Mam tylko karty do składania ST. Nic sensownego nie złożę w innych taliach ;)
Powtórzę to co napisałem w innym temacie: Gwint nie jest obecnie zbalansowany na tyle, aby każdy istniejący w nim archetyp miał rację bytu. Ale to wcale nie oznacza, że nie ma w nim miejsca na oryginalność i zaskoczenie - jednak obie te cechy muszą być najpierw poparte nabytym przez "składacza" własnym doświadczeniem i wiedzą, które to cechy nie pojawiają się znikąd, a wymagają sporo zaangażowania i czasu.
I w sumie mam wrażenie, że po początkowej różnicy zdań dochodzimy do wspólnego ergo. Zły balans zniechęca graczy, nowi się od tej gry odbijają. Żeby sklicić coś oryginalnego trzeba się ograć. A ograć się ciężko (może problem też w doborze jakościowym przeciwnika).

Lexor, zapytam z innej beczki, jako że grasz w to dłużej i na pewno jesteś w to lepszy to może ocenisz moją aktualną talię?
 
Ano ja też bym wolał sobie do Scoia włożyć same silniki, ale muszę upychać też Ciarany i Morenny ;) żeby się jakoś bronić. Jak chcesz, żeby Ci konkretna karta podeszła (w tym wypadku Assire) to nie ma zmiłuj.
Chyba nie do końca zrozumiałeś sens mojej wypowiedzi. Jeśli do talii włożysz za dużo kart asekuracyjnych to to też zadziała w drugą stronę.

Po pierwsze: Jesli Twój przeciwnik dobrze zna metę i zauważy u Ciebie jakąś niestandardową kartę to może sobie szybko przekalkulować czego mogłeś do talii nie włożyć i tym samym zyskać przewagę.

Po drugie: Owe karty asekuracyjne mogą nie wyjść na dobre, bo Twoja talia straci przez nie inne, te istotne, i w ostatecznym rozrachunku będziesz stał na przegranej pozycji.

Zawsze uważam, że w grach rankingowych nie powinno się grać aby wygrywać ze wszystkimi przeciwnikami, a z ich większością. Dopóki tak jest to nie ma sie o co martwić.

Lexor, zapytam z innej beczki, jako że grasz w to dłużej i na pewno jesteś w to lepszy to może ocenisz moją aktualną talię?
Nie wiem czy gram "aż tak bardzo dłużej" (zacząłem w listopadzie 2018) ale gram przez cały czas. Nie uznaję się za jakąś "wyrocznię" w sprawie budowy talii, ostatnio też gram o wiele mniej niż wcześniej, ale jeśli chcesz "zaryzykować" to możesz mi wysłać talię na PM.
 
Testowałem Zapał, zdecydowanie przydałby się jeden ładunek więcej, żeby czuć większą płynność zagrań i żeby trafił w okolice T1.

Test lojalności będzie wymagać zawężenia przedziału od góry i dołu (ciągle uważam, że 6-9/10 jest najbardziej optymalny) a trochę NG grałem, przy czym dopiero, kiedy NG zostanie sensownie przebudowany, szczególnie taktyka.
 
Ostatnio zapuściłem się strasznie jeśli chodzi o misje dające korony do podróży. Nie wykupiłem premium, więc nie wiem jak to jest w tym przypadku, ale w moim wygląda to tak, że od Jaskra mam zlecenia w stylu "zagraj 15 arystokratów", "wygraj 3 walki bez zabicia wrogiej jednostki" itp.
No i musiałem sobie złożyć talie NG. Myślałem, że to będzie droga przez mękę, bo nie dość, że nie mam jeszcze wielu kart z NG to na dodatek w ogóle nie umiem tym grać. Złożyłem więc taka trochę (sorry za wyrazenie, ale inaczej tego nazwac nie umiem) "gówno-talię". No i ta moja NG-GT wygrała (co prawda w nie-rankedach) 3 razy pod rząd. W talii miałem Tibora, Yennefer Wstrząs, Trucicieli, Spragnione Damy, Krowią Katapultę :p, Bonharta, Albricha, Phillipe Moerloeve, Łowczych, reszty nawet nie pamiętam, umiejka - Przechera. To było raczej dzieło przypadku, że wygrałem, bo w zasadzie chodziło tylko o wykładanie arystokratów.
Ale w trakcie robienia tych misji zobaczyłem niezwykle ciekawą zagrywkę ze strony przeciwnika grającego NG. Oczywiście skleroza nie boli, jest w talii NG taki kusznik, który strzela jak się zagrywa szpiega (egzekutor?). oponent mój zagrał Operatora, stworzył mnie i sobie egzekutora, po czym moje zablokował umiejętnościa hochsztapler i sobie utworzył drugiego. Potem wyłozył z ręki 3ciego, a na koniec zagrywał już tylko służki. Skończył bodajże z 5-cioma egzekutorami, no i mi rozstrzelał - moje biedne krasnoludki :p... Zasłużony good game.
Ostatnio się tu pociłem na forum, że wszyscy graja to samo, ale okazuje się, że w "nie-rankedach" można się lepiej zabawić niż na rankach ;)
 
Hej, co sądzicie o umiejętności Blokada w NG. Dla mnie ta umiejętność stała się zbyt 0-1. Albo mamy talię, która jest w stanie grać samodzielnie, albo talię pokroju zapał, niedźwiedzi rytuał, itp., gdzie na start jesteśmy skazani na porażkę. Czy nie czas, żeby ta umiejka była aktywna i wspierała realnie blokowanie? Lider liderowi nierówny, jeden jest dodatkiem a na drugim opiera się cała filozofia talii.
 
@Gomola a wiec co sądzisz o zwiększeniu jej prowizji i możliwości zablokowania wrogiego lidera na 1 rundę? Myślę że jakoś odnalazło by się to w grze.
 
@Wojtech2005 Ciekawy pomysł, w dobrym kierunku. Ogólnie chciałbym coś bardziej interaktywnego, żeby była większa płynność po obu stronach. Bo takie coś, że lider Ci nie działa jest dosyć słabe, a sama gra jest strasznie toporna.
 
Moja propozycja:
Zablokuj jednostkę
Ładunki: 2
Po wyczerpaniu ładunków stwórz i zagraj Mistrza Kamuflażu (tak się nazywał ten co zbiera bonusy za zablokowane jednostki?)
 
Moja propozycja:
Zablokuj jednostkę
Ładunki: 2
Po wyczerpaniu ładunków stwórz i zagraj Mistrza Kamuflażu (tak się nazywał ten co zbiera bonusy za zablokowane jednostki?)
Coraz lepiej, albo służkę Van M. Świetny pomysł F.
 
Hej, co sądzicie o umiejętności Blokada w NG. Dla mnie ta umiejętność stała się zbyt 0-1. Albo mamy talię, która jest w stanie grać samodzielnie, albo talię pokroju zapał, niedźwiedzi rytuał, itp., gdzie na start jesteśmy skazani na porażkę.
Nie rozumiem, dlaczego "jesteśmy skazani na porażkę"? Fakt, nie można wykorzystać lidera, ale wciąż np. można wykorzystać więcej prowizji do budowy talii, co też daje przewagę.

Uważam, że w obecnej formie Blokada jest unikalna w swoim rodzaju, a przeciwnicy (jeśli szczególnie im ona przeszkadza) powinni "na wszelki wypadek" mieć w talii rzeczy które by im pomagały w takiej sytuacji (tak samo jak teraz ktoś bierze coś do niszczenia artefaktów jeśli mu np. przeszkadza scenariusz).

Blokada jest często kolejną fajną rzeczą, która zmusza do główkowania, zamiast standardowego dla danej talii grania rund.

Dodatkowo Blokada zawsze pozostaje ostatnią deską ratunku w sytuacji gdy CDPR pokazuje swoje marne umiejętności balansowania (co już nie raz przerabialismy i pewnie nie raz jeszcze będziemy przerabiać).

Nie usuwajmy z Gwinta unikalnych rzeczy i nie róbmy kolejnych klonów tych już istniejących - tak dużo już zostało pousuwane.
 
Last edited:
Blokada jest dla mnie nudna jak nieszczęście a nie unikalna. Szczególnie z perspektywy przeciwnika, gdy mam talię zbudowaną dookoła lidera.
 
Witam,
to ja mam kilka propozycji zmian siły kart i zdolności bohaterów aby gra była bardziej sprawiedliwa:

Potwory - ogólnie kart nie zmieniał bym wcale są dobrze zbalansowane nawet wzmocnił bym tą nację np. karty z zemstą i tak po zablokowaniu zemsta działała by.

Karta Geralt Yrden: to dla tej nacji zabójstwo jak potwory mają wygrywać jak polegają na tym by mieć dużo życia jak przychodzi Yrden i resetuje cały rząd ?, jedyny ratunek dla nich to rozkładać karty w 2 rzędach. Yrden jest do przemyślenia trochę za silne to jest może reset 3 kart w rzędzie zamiast całego rzędu?

Królestwa Północy - wzmocnił bym trebeusze i Lyryjskiego kusznika

Trebeusz: atakuje tylko tylni rząd sam ma 4 życia i musi być w tylnym rzędzie łatwo go zabić albo przenieść do innego rzędu. Niech atakuje losowego wroga, albo sami ustalamy rząd w który strzela ?

Kusznik: karta za 5 punktów prowizji i ma 3 życia :) dajcie mu 2 punty życia geniusze będzie częściej grany tragedia.


Syndykat - ogólnie bym zostawił jedna karta do zmiany

Filippa Eilhart - karta za 10 punktów prowizji zabiera za monety twoją kartę. Szlag mnie trafia jak widzę jak zagrywam obrońcę, lub Raynarda Odo lub inną silną kartę no i mi go truje sydykat fistethem zyskując monety i wtedy myślisz oczyszczać go czy czekać aż ci go Filippa zabierze. Zmiana karty może zabijać za monety poświęcając tyle samo monet co karta ma życia ?, ale nie zabieranie.

Kaganiec - Od podbierania kart jest kaganiec do cholery a nie Filippa !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nawet można go wzmocnić aby nie blokował zabranej karty. Jak ktoś wydał na ten kaganiec 12 punktów prowizji niech ma coś z tej zabranej karty po co ją blokować ??

ScoiaTael - jedna karta i zdolność bohatera do zmiany

Woda brokilonu - wzywa 2 driady i się leczą tą harmonią ok niech się leczą zostawił bym harmonię elfom. Ale młode driady do osłabienia to karta za 4 punty prowizji może mieć 3 życia na starcie aby była szansa to wymordować wcześnie.

Zdolność tajemne echo - do zmiany nie można wzywać 2x wody brokilonu to bez sensu jedyny ratunek przed tym to modlić się aby gracz był na tyle głupi aby dawał 4 driady do jednego rzędu i reset na koniec. Tajemne echo do zmiany trzeba to osłabić z tą wodą brokilonu.


Skellige - jedna karta do zmiany

Gudmund Pyskaty - zamienia karty z cmantarza z talią. Na zdolności Niedźwiedzi rytuał to już norma gra Cerys an Craite, potem Vildkarl 2 silne karty w jednej rundzie i potem to samo w ostatniej bo sobie karty powymienia bez sensu za silne to do zamiany.
Może podebrać z cmentarza jedną kartę a nie wszystko ?


Nilfgaard - 7 kart do zmiany !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! , 1 zdolność bohatera

Krowie truchło - jak mamy zagranego obrońcę to może podrzucać krowę gdzie chce za silne. Powinno być podrzucanie tylko przy obrońcy na zewnątrz nie do środka tam gdzie są jednostki jak jest obecnie to chyba logiczne od tego jest obrońca.

Spragniona dama - powinna dostawać życie tylko jak się zmienia status jednostki tak ma napisane w opisie do cholery !!!! który stworzyliście, nie powinna dostawać życia jak ktoś zarywa jednostkę ze statusem.

Magiczny wstrząs - zabiera dowolną kartę z gry poza artefaktem i daję na szczycie swojej talii jeszcze brakuje aby scenariusz mogła zabrać za silne !!!!!!!!!!! Jaki jest sens grania obrońcy, lub innej silnej karty ?? który jest zabrany i zagrany przeciwko mnie ???????????

Proponuję może zabrać brązową kartę nie dowolną ?? tak jest sprawiedliwiej
Od zabierania kart jest kaganiec pisałem wyżej!!!!!!!!!!!!!!


Test lojalności - zagrywa dowolną kartę z talii przeciwnika do osłabienia. Może mi zagrać obrońcę, ślepą furię lub inną wypasioną kartę z mojej talii nawet za 13 punktów prowizji. Osłabić to albo usunąć z gry.

Assire Var Anhaid - zabiera z cmentarza dowolną kartę łącznie ze scenariuszem, bez sensu za silne do osłabienia. Może sobie zabrać jednostkę ale nie bal grany 2x.

Damien de la Tour - reaktywuj zdolność bohatera za silne, albo dajcie to jako uniwersalną kartę dla każdej nacji tak będzie sprawiedliwiej.

Vincent van Moorlehem - zniszcz jednotę ze statusem bez sensu za silne. Od razu zabija obrońcę. Może zabijać jednostkę która jest zablokowana albo zatruta ? niech się wysilą trochę te ludki grające tą nacją.

Hosztapler - jak już mi podbiera kartę i ją blokuje to bez wzmocnienia zabranej.

Nilfgard ma inne silne karty tak że osłabiając wyżej wymienione i tak może wygrywać.

Ludzie ktoś kto wymyślał talię Nilfggardu spieprzył balans gry, abo wyrzućcie to z gry całkowicie albo osłabcie.
Teraz przy losowaniu przeciwnika 50% graczy to Nilfgard!!!!!!!!!!!!!!! pobudka nie widzicie tego

Grając 3 rundę z Nilfgaardem strach coś wyrzucić silnego. Ja już w talii nie mam obrońcy i innych silnych kart bo to są karty z góry zabrane i zagrane przeciwko mnie. To nie tak powinno wyglądać.

Będę to co tydzień wrzucał na forum aż tego nie poprawicie.
 
Last edited by a moderator:
@mandi81: Twoje propozycje wyglądają tak, jakbyś grał w Gwinta od niedawna.

W potworach atakujesz Yrdena (jako kartę, która im przeszkadza), ale w ST to już chcesz wodę nerfić (a tu właśnie Yrden też pomaga).

Trebusz już działał podobnie - wtedy wszyscy zaczęli się skarżyć na scenariusz i wrócił do poprzedniej wersji.

Kusznik to silnik, nie jest kartą, która na wystawieniu od razu ma odzyskać swoją prowizję (choć właśnie niejednokrotnie tak jest).

W Syndykacie zgodzę się z uwagą co do bezjednostkowej trutki, ale Filipa jest w porządku, bo przecinik musi w nią trochę zainwestować.

Gudmund w Skellige sam w sobie nie jest problemem. Problemem są niezbalansowane inne karty (np. scenariusz czy też wspomniana Cerys).

Krowie truchło - niby jak "na zewnątrz obrońcy"? I tak zatruje dwie jednostki. Krowie truchło zawsze można też zniszczyć / zablokować / przesunąć.

Magiczny wstrząs - zabraną kartę trzeba jeszcze potem z talii jakoś wydostać, to nie jest automat.

Test lojalności powinien poczekać na reorganizację całej frakcji, bo to jedna z niewielu grywalnych kart w NG (jeśli pominiemy te związane z truciem).

Po raz kolejny napiszę, że Assire nie jest problemem - problemem jest scenariusz, który powinien być wygnany po użyciu.

Damien jest kartą której po prostu należy się spodziewać i być na nią w jakis sposób przyszykowanym - musisz nauczyć się grać przewidując co może wyłożyc przeciwnik, a nie rozkładać swój pasjans (czyli najpierw na np. neutralizację obrońcy, a potem Damiena).

Nilfgaard jest frakcją do jakiejś poprawy, ale to nie oznacza, że trzeba wymuszać na niej same nerfy. Co do trzeciej rundy - gra ma trzy rundy, a nie tylko pierwszą i trzecią. Jesli boisz się o swoją trzecią to graj drugą i wymuś na przeciwniku zagranie mocnych kart - nawet jeśli stracisz przewagę kartową to możesz ostatecznie zyskać.

Podsumowując: nie szukajmy problemów tam gdzie ich nie ma, a naprawiajmy to co tego wymaga.
 
@mandi81: Twoje propozycje wyglądają tak, jakbyś grał w Gwinta od niedawna.
Wydaje mi sie, może się mylę, ale, sądzę że to są frustracje wynikające z dolegliwości na jaką cierpią gracze "niepłacący" za grę (czyli ja również), czyli mono-frakcyjność. Człowiek skupia się na jednej frakcji i nim dozbiera skrawków by zacząć odblokowywać karty innej frakcji zaczyna się trochę przeżywac znużenie swoją dotychczasową frakcją. A że karty, które @mandi81 wymienił w NG potrafią umęczyć wszelkie silniki, a jak wiadomo silniki to podstawa w KP, no to w zasadzie nie ma się co dziwić jego zdenerwowaniu.
Powiem tak, może i kolega Mandi gra od niedawna (w sumie nie wiem) ale gra bardzo dobrze, ma przemyślane talie i raczej nie popełnia błędów.

NG powinno zmienić nazwę na NB - No Balance ;P
 
przykra sprawa ale o balansie decydują gry i gracze na najwyższym poziomie rozrywki
rzut oka na rankingi + opinie co niektórych "prosów" mówią jasno - dawno nie było tak zróżnicowanej mety

co do płacenia za grę to akurat gwint w żadnym wypadku nie jest grą typu "pay 2 win" - oczywiście jeśli jest się cierpliwym w kolekcjonowaniu kart. do farmienia zasobów oraz generalnei nauki kart polecam przede wszystkim arenę

co do zmian balansowych podanych w poprzednich postach to odsyłam do akapitu pierwszego
 
co do płacenia za grę to akurat gwint w żadnym wypadku nie jest grą typu "pay 2 win"
I tylko dlatego w nią gram :)
Choć mam świadomość, że musze więcej się wysilic by zebrać wszystkie karty.

przykra sprawa ale o balansie decydują gry i gracze na najwyższym poziomie rozrywki
rzut oka na rankingi + opinie co niektórych "prosów" mówią jasno - dawno nie było tak zróżnicowanej mety
Ale to masz na myśli najlepszych graczy czy bardziej tych youtubowo-twitchowych? Bo ja w sumie dość regularnie oglądam KondzioPlayera, Suchego, SirPumpkna (teraz trochę rzadziej), Freddybabesa i jeszcze kilku innych i nie pamietam takiej wypowiedzi. W mecie raczej pewna stagnacja sie zrobila, bym rzekł. Najwyższe noty zbierają na zmianę Mystic Echo, Elf Swarm, Hidden Cache, Draug Insurection i w sumie na tyle ;)
 
Wydaje mi sie, może się mylę, ale, sądzę że to są frustracje wynikające z dolegliwości na jaką cierpią gracze "niepłacący" za grę (czyli ja również), czyli mono-frakcyjność.
Ja jak zaczynałem to też "nie płaciłem" i jedną frakcją grałem przez ok. 2 miesiące, a potem już bezproblemowo składałem talie z innych. Jak ktoś w Gwincie jest jednofrakcyjny przez dłuższy czas to myślę, że wynika to jedynie z jego upartości i tym bardziej nie powinien przedstawiać propozycji nerfienia innych frakcji.

Ale to masz na myśli najlepszych graczy czy bardziej tych youtubowo-twitchowych?
Czy to jest pytanie na serio? Przecież pisał o rzucie okiem na rankingi.
 
Top Bottom