Ja wierzę, bo akurat relacje między postaciami to jest jeden z najlepszych aspektów tego serialu.
Powiedz że żartujesz. Relacja Geralt - Jaskier jest jedną z najgorszych rzeczy tego serialu, przynajmniej dla mnie. Wciąż pamiętam tekst showrunnerki, że bard uważał wiedźmina za przyjaciela, sam wiedźmin już niekoniecznie, i moim zdaniem doskonale to widać w samym serialu. Książkowy Jaskier może i był dupą wołową którą ciągle trzeba było ratować, idiotą i babiarzem, ale zarazem był wiernym przyjacielem, skłonnym pomóc na tyle ile mógł, będącym czasami głosem rozsądku, dało się z nim dobrze pogadać, no i nie miało się wątpliwości, że Geralt lubi go i jego towarzystwo. I nie ma się co dziwić, Jaskra ciężko nie polubić. Natomiast Cavill od samego początku traktuje go jak gówno które przykleiło mu się do buta i nie dające się odczepić, bije go, nie gada z nim, daje mu znać nieraz by się od niego odwalił, ratuje go chyba tylko by nie mieć człowieka na sumieniu, nie dlatego bo mu na nim zależy. Tylko rozmowa po nie-śmierci Borcha jest jedynym momentem w całym serialu, gdy Cavill traktuje Bateya po prostu jak człowieka i po ludzku z nim rozmawia. A zaraz potem mamy jeden z najdebilniejszych momentów serialu i po tym "pożegnaniu" na miejscu Bateya chyba nie chciałbym mieć więcej do czynienia z Cavillem. Ludzie porównywali tą relację do Shreka i Osła. I pewnie mieli rację, bo relacja Geralt-Jaskier to z pewnością nie była.
Relacji Geralt-Ciri nie ma i dalej nie ma prawa być, bo zwyczajnie nie dano możliwości na jej powstanie. Dalej to może być jedynie więź typu "Chłop i jego młoda dziewczyna", na pewno nie ojciec i córka.
Z Yennefer zrobiono psychopatkę z dziwnymi fetyszami, a po debiliźmie że "Geralt odebrał jej wybór" swym życzeniem stwierdzam, że nie chcę oglądać ani dalszego ciągu tej relacji, ani w ogóle Chalotry w tej roli. Dla mnie to ona może się związać z Fringillą, nie obchodzi mnie to.
Nie chcę się dalej rozpisywać, ale generalnie relacje między postaciami zdecydowanie nie są dobrym elementem tego serialu, zwłaszcza że często tych relacji po prostu nie ma.