Już piszę. Miałem na myśli właśnie między innymi sposób prowadzenia dialogów, które są powrotem do iście biblijnych czasów, gdy rozmawiało się z manekinem, który co najwyżej czasami zmieniał pozę. Na to się bardzo źle patrzy, bo jest sztuczne i stanowi wyrwę w opowieści, a będzie jeszcze gorzej po CP77, który przenosi tę mechanikę na znacznie wyższy poziom i pozwala na płynne włączenie rozmów w akcję. Oczywiście masę przy tym roboty, ale efekt jest filmowy i każdy właściwie się nad tym rozwodzi.
Do tego wszyscy chyba ludzie na ulicach przypominają bardziej zombie niż żywe istoty. Snują się bez energii albo stoją jak słupy w milczeniu. A nawet gdy tańczą, to wygląda to raczej na danse macabre albo teatr kukiełek. Najbardziej żywy, o ironio, jest nasz bohater. Animacje są bardzo kiepskie i nie wydaje mi się, by miały ulec poprawie. I to zarówno animacje bohatera jak i całej reszty.
Walka to już w ogóle na odczep zrobiona z nieistniejącym AI, ewentualnie był to poziom trudności dla osób z dwiema lewymi rękami i dziesięcioma kciukami.
Podczas oglądania ja miałem cały czas wrażenie, że robi to jakieś kilkuosobowe studnio z prawie zerowym doświadczeniem.
Do tego wszyscy chyba ludzie na ulicach przypominają bardziej zombie niż żywe istoty. Snują się bez energii albo stoją jak słupy w milczeniu. A nawet gdy tańczą, to wygląda to raczej na danse macabre albo teatr kukiełek. Najbardziej żywy, o ironio, jest nasz bohater. Animacje są bardzo kiepskie i nie wydaje mi się, by miały ulec poprawie. I to zarówno animacje bohatera jak i całej reszty.
Walka to już w ogóle na odczep zrobiona z nieistniejącym AI, ewentualnie był to poziom trudności dla osób z dwiema lewymi rękami i dziesięcioma kciukami.
Podczas oglądania ja miałem cały czas wrażenie, że robi to jakieś kilkuosobowe studnio z prawie zerowym doświadczeniem.