Zaprzestańmy dyskryminować Scoia'tael!

+
Każda frakcja z wyjątkiem Scoia'tael ma sposób na poradzenie sobie z wysoką jednostką przeciwnika jedną kartą. Wysoka to dla mnie 9 punktów siły i więcej.

Potwory:
- Krwawa Miazga

Nilfgaard:
- Leo Bonhart
- Magiczny Wstrząs
- Vilgefortz
- Zdrada przy odrobinie szczęścia i nieostrożnie grającym przeciwniku
- Vattier De Rideaux
- czasami także Vincent Van Moorlehem ma takie działanie gdy jednostka sama w sobie ma jakiś status np Mistrzyni Tortur
niekiedy też mogą:
- Peter Saar Gwynlew

Królestwa Północy:
- Książę Anseis
- Seltkirk
niekiedy też mogą:
- Krwawy Baron
- Filippa: Ślepa Furia*
- Vincent Meiss

Scoia'tael:
...

Skellige:
- Morkvarg: Łupieżca
- Hjalmar An Craite
- Knut Okrutny
- Lugos Szalony
- Wściekła Szarża
niekiedy też mogą:
- Him
- Tyrggvi Tuirseach
- Ulfheddin

Syndykat:
- Moreelse
- Filippa Eilhart (uwzględniam bo w skrajnym przypadku może przejąć 9-tkę)
- od biedy Karczemna Burda jeśli ma się trochę szczęścia i nieostrożnie grającego przeciwnika

Nie uwzględniam trucizny i pokrewnych zagrań bo wymagają użycia dwóch kart ze sobą a nie działają tak jak powyższe które po wyłożeniu na stół i czasami użyciu jednego ładunku dowódcy; niszczą wysoką jednostkę bądź przejmują ją. W przypadku kart z serii "niekiedy też mogą" sprowadzają ją do jej siły bazowej bądź względnie w okolice możliwości ich zniszczenia w następnym posunięciu tj do mniej niż lub równo 5pkt siły.

*musiałaby jej się trafić jednostka o 9-10 siły w pierwszym ruchu

Nie wydaje mi się by ten brak mógł mieć jakieś logiczne uzasadnienie dlatego wnoszę o dodanie choć jednej takiej karty/umiejętności.

(Bo to jest strasznie frustrujące jak grając sobie Scoia'tael pod lojalność nie mam żadnego sposobu na poradzenie sobie z jednostką przeciwnika o wysokiej sile, która często też jest silnikiem i muszę patrzeć jak sobie rośnie i jak przegrywam bo cóż innego mogę zrobić? Dodać neutalną kartę żeby zepsuć sobie punkty z lojalności i uczynić talie niespecjalnie grywalną ze względu na kombinacje i zagrania niegenerujące wystarczającej ilości punktów po takiej zmianie?)

Jak dla mnie takim rozwiązaniem na szybko bez dodawania nowej karty z nową kreatywną umiejętnością byłoby przeniesienie neutralnej karty Zarodników do Scoia'tael, pozostawienie im dotychczasowej umiejętności oraz prowizji i zmienienie kategorii z Organiczne na Naturę.
 
Last edited:

Lexor

Forum veteran
A co powiesz na to że, dla przykładu i w porównaniu do ST, takie Potwory mają o wiele mniej kart kontrolnych / zadających obrażenia a Królestwa Północy nie mają ani jednego oczyszczenia? Do tej pory myślałem, że ST ma wszystko, ale pokazałeś że nie, więc mogę odetchnąć z ulgą.

A bardziej serio: do każdej frakcji można się przyczepić, że "czegoś nie ma" - problem taki, żeby CDPR odpowiednio daną frakcję potrafił pod tym kątem balansować. Jakby każda frakcja była "wszystkomającą" to by nie było żadnej zabawy - dobrze, że są jeszcze jakieś różnice, bo obserwując CDPR to ostatnio dużo rzeczy ujednolicają niemalże na siłę.
 
Każda frakcja z wyjątkiem Scoia'tael ma sposób na poradzenie sobie z wysoką jednostką przeciwnika jedną kartą. Wysoka to dla mnie 9 punktów siły i więcej.

Potwory:
- Krwawa Miazga

Nilfgaard:
- Leo Bonhart
- Magiczny Wstrząs
- Vilgefortz
- Zdrada przy odrobinie szczęścia i nieostrożnie grającym przeciwniku
- Vattier De Rideaux
- czasami także Vincent Van Moorlehem ma takie działanie gdy jednostka sama w sobie ma jakiś status np Mistrzyni Tortur
niekiedy też mogą:
- Peter Saar Gwynlew

Królestwa Północy:
- Książę Anseis
- Seltkirk
niekiedy też mogą:
- Krwawy Baron
- Filippa: Ślepa Furia*
- Vincent Meiss

Scoia'tael:
...

Skellige:
- Morkvarg: Łupieżca
- Hjalmar An Craite
- Knut Okrutny
- Lugos Szalony
- Wściekła Szarża
niekiedy też mogą:
- Him
- Tyrggvi Tuirseach
- Ulfheddin

Syndykat:
- Moreelse
- Filippa Eilhart (uwzględniam bo w skrajnym przypadku może przejąć 9-tkę)
- od biedy Karczemna Burda jeśli ma się trochę szczęścia i nieostrożnie grającego przeciwnika

Nie uwzględniam trucizny i pokrewnych zagrań bo wymagają użycia dwóch kart ze sobą a nie działają tak jak powyższe które po wyłożeniu na stół i czasami użyciu jednego ładunku dowódcy; niszczą wysoką jednostkę bądź przejmują ją. W przypadku kart z serii "niekiedy też mogą" sprowadzają ją do jej siły bazowej bądź względnie w okolice możliwości ich zniszczenia w następnym posunięciu tj do mniej niż lub równo 5pkt siły.

*musiałaby jej się trafić jednostka o 9-10 siły w pierwszym ruchu

Nie wydaje mi się by ten brak mógł mieć jakieś logiczne uzasadnienie dlatego wnoszę o dodanie choć jednej takiej karty/umiejętności.

(Bo to jest strasznie frustrujące jak grając sobie Scoia'tael pod lojalność nie mam żadnego sposobu na poradzenie sobie z jednostką przeciwnika o wysokiej sile, która często też jest silnikiem i muszę patrzeć jak sobie rośnie i jak przegrywam bo cóż innego mogę zrobić? Dodać neutalną kartę żeby zepsuć sobie punkty z lojalności i uczynić talie niespecjalnie grywalną ze względu na kombinacje i zagrania niegenerujące wystarczającej ilości punktów po takiej zmianie?)

Jak dla mnie takim rozwiązaniem na szybko bez dodawania nowej karty z nową kreatywną umiejętnością byłoby przeniesienie neutralnej karty Zarodników do Scoia'tael, pozostawienie im dotychczasowej umiejętności oraz prowizji i zmienienie kategorii z Organiczne na Naturę.
ST ma kilka dużych zbijaczek tak jak @Wojtech2005 napisał do tego silniki obijające, przesunięcie, oczyszczenie ofensywne defensywne, trutki. Nie tędy droga aby każda frakcja miało to samo tylko z inną grafiką na karcie tak jak to ostatnio zrobiono np z wyciąganiem specjali. Jaka by wtedy była zabawa z gry gdyby wszystko było takie samo?

A jeszcze do kart wysoko bijących jest jeszcze rzadko grana pułapka która chyba po zagraniu przez przeciwnika specjala niszczy jego najsilniejszą kartę
 

Hod74

Forum regular
To żart chyba jakiś
Jak wspomniano Wielki Dąb czy Yaewinn a przecież jeszcze jest Vernossiel gdzie czasami i 14 ran leci na stronę rywala
Mają najwięcej kart z wytrzymałością, Dużo blokad, trucizn karty wzmacniające na ręce.
 
@Lexor

Przez długi czas Królestwa nie miały jednostki przesuwającej, czy jej pojawienie się zepsuło w jakiś sposób rozgrywkę?

Jakby każda frakcja była "wszystkomającą" to by nie było żadnej zabawy

W pełni się zgadzam, tylko że tall removal wydaje mi się jednak dość podstawową rzeczą, szczególnie że w ostatnich sezonach coraz więcej wysokich jednostek się zagrywa.

Myślę że ta odmienność/wyjątkowość frakcji powinna polegać na cechach szczególnych budujących ich tożsamość (jak np. rozkaz w KP) a nie na wykluczeniu pewnych umiejętności z danej frakcji.

Nie piszę żeby wszędzie była identyczna karta. Krwawa Miazga zadaje takie obrażenia jaką siłę ma twoja najwyższa jednostka więc idealnie się wpisuje w archetyp dominacji. Hjalmar zadaje obrażenia równe sile jednostki na cmentarzu, więc idelanie wpisuje się w archetyp cmentarza. Nie chcę widzieć wszędzie Geralta z Rivii, ale jakaś karta radząca sobie z wysoką jednostką by się przydała, a jej umiejętność wręcz powinna być obwarowana jakimś powiązanym ze specyfiką frakcji warunkiem.

@Wojtech2005
@piotr4440
@Hod74

Dąb i Yaevinn to maksymalnie 8pkt obrażeń i tylko przy dobrze zastawionym stole, więc mogliby się w sumie wpasować w moją kategorię "niekiedy też mogą" (poskromić nieco wysoką jednostkę przeciwnika) ale każda inna frakcja ma choć jedną kartę która zawsze może (nie poskromić a poradzić sobie z wysoką jednostką przeciwnika).

Sheldona Skaggsa nie wspomniałem dlatego że podobnie jak np. Graden wymaga zagrania dwóch kart ze sobą a to jest dla mnie podobnie jak np. trucizna inna kategoria.

Wysoka to dla mnie 9 punktów siły i więcej.

Spróbuj wzmocnić Skaggsa o choćby te 9pkt, jeśli nie grasz talią zbudowaną wokół niego jest to raczej nierealne albo przynajmniej bardzo trudne/rzadkie bo wymaga dobrania odpowiednich kart i odpowiednio grającego przeciwnika.

Porównaj sobie Skaggsa, który wymaga grania całego starcia wokół niego żeby coś wyższego zniszczyć (choć bardzo ciężko żeby to było więcej niż 9pkt) i to przeważnie uda się dopiero w ostatniej rundzie, z Vilgefortzem który może zniszczyć jednostkę niezależnie od jej siły i to już w twoim pierwszym zagraniu w R1. To dwa zupełnie inne typy kart.

+ Scotia'tael ma strasznie dużo przesuwania w razie potrzeby.

A czy przesuwanie usuwa wysoką jednostkę z przeciwnej strony stołu?

do tego silniki obijające, przesunięcie, oczyszczenie ofensywne defensywne, trutki.

Jak wobec tego miałoby mi pomóc przesuwanie przy takiej karcie jak np. Saul De Navarette? Często go widuję jako pierwsze bądź drugie zagranie w rundzie i od razu wskakuje na 7pkt zanim się człowiek rozstawi z jakimikolwiek silnikami od obijania przeciwnika. A później 10, 13 i jest poza zasięgiem. Oczyszczenia również nie są w jego przypadku pomocne. A trucizna to jak już pisałem jest zupełnie co innego. Jest to bowiem kombinacja dwóch kart (jeśli przeciwnik nie oczyści albo nie schowa jednostki za obrońcą). Trucizna to mechanika. Tall removal to jedna karta o umiejętności usunięcia wysokiej jednostki przeciwnika. Dlatego porównywanie trucizny do takich kart jak np. Vilgefortz jest nie na miejscu.



Nie tędy droga aby każda frakcja miało to samo tylko z inną grafiką na karcie

Zgadzam się.


tak jak to ostatnio zrobiono np z wyciąganiem specjali

Nie zgadzam się. Te karty nie są takie same, mają inne działania, wspólna jest tylko mechanika. Jeśli dana mechanika miałaby być przypisana wyłącznie do jednej frakcji to zadawanie obrażeń czy wzmacnianie sojuszników też?


A jeszcze do kart wysoko bijących jest jeszcze rzadko grana pułapka która chyba po zagraniu przez przeciwnika specjala niszczy jego najsilniejszą kartę

Dzięki, zapomniałem o niej. Rzeczywiście rzadko grana, bo w 9/10 gier nie robi żadnych punktów. Niszczy najsilniejszego przeciwnika tyle że nie wybranego przeciwnika, co w przypadku kilku wysokich jednostek przeciwnika ssie, bo zwyczajnie bardziej opłacałoby się zniszczyć Vysogotę z 9pkt siły niż zużytą Nenneke z 10pkt. Bonhart, Anseis, Hjalmar, Moreelse, Krwawa Miazga wszędzie możesz wybrać jaką wysoką kartę niszczysz. Gdyby ta pułapka nie była uzależniona od czynnika losowego - czyli zagrania przez przeciwnika specjala, to można by to tak wycyrklować żeby obić tą Nenneke o dwa pukty i zniszczyć co trzeba ale niestety tak nie jest. Najczęściej ta pułapka nie robi jednak żadnych punktów, jak to porównywać do stabilności Vilgefortza?

To żart chyba jakiś

Nie, nie tym razem.

Mają najwięcej kart z wytrzymałością, Dużo blokad, trucizn karty wzmacniające na ręce.

Ja o gwiazdach, a ty o gruszkach. Co mają do tego karty z wytrzymałością? Niszczą jednostkę przeciwnika? Blokady niszczą? Nie, więc nie robią tym samym potrzebnych punktów. Bardziej opłaca się zagrać taką kartę jak Krwawa Miazga, która niszczy jednostkę przeciwnika do cna niż blokującego Ciarana który owszem zablokuje ale 9 pkt na stole u przeciwnika pozostanie. Poza tym blokadę można zdjąć bądź ją oczyścić a zniszczenie jest definitywne. Jest tu mowa o innym typie karty.

a przecież jeszcze jest Vernossiel gdzie czasami i 14 ran leci na stronę rywala

14 ran - Nie jestem pewien czy miałeś na myśli 14 obrażeń czy 14 uderzeń po 2 obrażeń każde. W zależności od tego, żeby tak się stało trzeba pół stołu bądź prawie cały stół zastawić jego elfimi tokenami, co nie tak łatwo osiągnąć. A taki Vilgefortz niszczy bez żadnego warunku wstępnego. Ponownie 14 ran zadanych losowo, a to wcale nie musi zniszczyć wysokiej jednostki przeciwnika o którą nam chodziło. Vilgefortz niszczy wybraną jednostkę niezależnie od wszystkiego. Teraz widzisz? Dwa inne rodzaje kart. Vernossiel jest raczej od robienia punktów i jak się przy okazji uda się jakieś niskie jednostki poniszczyć to dobrze (choć nie zawsze bo czasem tylko punkty na tym uciekają) a Vilgefortz zwyczajnie niszczy wybraną jednostkę.

Odnoszę wrażenie że nikt poza Lexorem nie przeczytał ze zrozumieniem tego co napisałem.

Nie uwzględniam trucizny i pokrewnych zagrań bo wymagają użycia dwóch kart ze sobą a nie działają tak jak powyższe które po wyłożeniu na stół i czasami użyciu jednego ładunku dowódcy; niszczą wysoką jednostkę bądź przejmują ją.
 

Lexor

Forum veteran
W pełni się zgadzam, tylko że tall removal wydaje mi się jednak dość podstawową rzeczą, szczególnie że w ostatnich sezonach coraz więcej wysokich jednostek się zagrywa.
Zagrywa się też więcej obrońców oraz trucizn - to tak a propos tego, że oczyszczenie to niby nie należy do podstawowych rzeczy.
 
@CzornyCzort
-Yaevinn liczy też siebie
-Vigefortz wzywa jednostkę przeciwnika, i czsem w ten sposób może zrobić dużo mniej punktów niż własna prowizja

W takim razie chyba nie ma tu tego co szukasz. Możesz rozważyć zrezygnowanie z lojalności lub może Etriel, choć 7 obrażeń to pewnie dalej za mało
 
@CzornyCzort
Zacznę od tego że podoba mi się twój sposób wypowiedzi, prowadzenia dyskusji. Wyczerpującą odpowiadasz na "zarzuty" innych forumowiczów nie zgadzających się z twoim punktem widzenia na daną kwestię. Ostatnio było o to ciężko mam tutaj na myśli kilka tematów kolegi @mandi81 które zawierały niewiele lub nic a w niektórych przypadkach zakończyły się w sposób nie przyjemny.


piotr4440 napisał:
tak jak to ostatnio zrobiono np z wyciąganiem specjali
Nie zgadzam się. Te karty nie są takie same, mają inne działania, wspólna jest tylko mechanika. Jeśli dana mechanika miałaby być przypisana wyłącznie do jednej frakcji to zadawanie obrażeń czy wzmacnianie sojuszników też?
W tym przypadku mechanika i działanie to to samo. Każda karta tego typu ma 2 pkt siły każda wyciąga kartę specjalną danej frakcji lub archetypu danej frakcji. Potwory dla przykładu mają dwie takie karty jedna wyciąga specjale gonu druga specjale organiczne.

Hod74 napisał:
Mają najwięcej kart z wytrzymałością, Dużo blokad, trucizn karty wzmacniające na ręce.
Ja o gwiazdach, a ty o gruszkach. Co mają do tego karty z wytrzymałością? Niszczą jednostkę przeciwnika? Blokady niszczą? Nie, więc nie robią tym samym potrzebnych punktów. Bardziej opłaca się zagrać taką kartę jak Krwawa Miazga, która niszczy jednostkę przeciwnika do cna niż blokującego Ciarana który owszem zablokuje ale 9 pkt na stole u przeciwnika pozostanie. Poza tym blokadę można zdjąć bądź ją oczyścić a zniszczenie jest definitywne. Jest tu mowa o innym typie karty.

No właśnie według mnie ma to ze sobą sporo wspólnego
Tak jak pisał @Lexor
A bardziej serio: do każdej frakcji można się przyczepić, że "czegoś nie ma" - problem taki, żeby CDPR odpowiednio daną frakcję potrafił pod tym kątem balansować. Jakby każda frakcja była "wszystkomającą" to by nie było żadnej zabawy - dobrze, że są jeszcze jakieś różnice, bo obserwując CDPR to ostatnio dużo rzeczy ujednolicają niemalże na siłę.

ST nie ma może tak wysokiej kontry nie uzależnionej od stołu wzmacniania itp ale ma cały wachlarz kart które to rekompensują i to według mnie z nawiązką. Sposobów na poradzenie sobie z wymienianym przez ciebie Saulem jest kilka.
Do tego mamy karty neutralne które stanowią w sumie uzupełnienie dla wszystkich frakcji jeśli jakaś czegoś nie ma to w neutralnych w jakiej formie to coś się znajduje. Z wspomnianych zarodników w ST możesz bez przeszkód korzystać z tym że Fauve ci tego nie wyciągnie kolejną alternatywą jest Siroco. Alternatywą dla braku frakcyjnego oczyszczenia w KP jest wołch itd.
 
Last edited:
@Lexor
to tak a propos tego, że oczyszczenie to niby nie należy do podstawowych rzeczy

A gdzie ja napisałem że nie należy do podstawowych rzeczy? Zwyczajnie poruszam w tym wątku inną kwestię bo mnie bardziej razi ten brak niż brak porządnego oczyszczenia w KP, które ma chociaż tego Kudkudaka.
 
Zwyczajnie poruszam w tym wątku inną kwestię bo mnie bardziej razi ten brak niż brak porządnego oczyszczenia w KP, które ma chociaż tego Kudkudaka.
Ciebie razi, ale przez zafiksowanie się na jednym nie możesz pomijać innych istotnych ogólnych kwestii - to do niczego nie prowadzi. Możesz też pisać, że ST nie ma metody "jednokartowej" ale nie możesz pisać, że nie ma wcale.
 
@Wojtech2005
Yaevinn liczy też siebie
Dzięki, zapomniałem o tym. W takim razie zadaje maks 9 obrażeń. (Gdyby jeszcze elfy odzyskały trochę dawnego blasku...) Solidna karta ale wciąż podpada mi pod drugą kategorię tj "niekiedy też mogą". Nie jest na pewno dla mnie tall removalem z prawdziwego zdarzenia.

Po refleksji Filippę Eilhart jednak na wyrost umieściłem w tej kategorii podczas gdy również ona powinna być w "niekiedy też mogą" bo radzenie sobie z maks 9 punktową jednostką to trochę za mało.
Vigefortz wzywa jednostkę przeciwnika, i czsem w ten sposób może zrobić dużo mniej punktów niż własna prowizja
Wiem ale najważniejsze w jego przypadku jest to że niszczy wysoką (często niewygodną) jednostkę przeciwnika, nieograniczenie wysoką, więc swoje zadanie wypełnia bezbłędnie.
lub może Etriel, choć 7 obrażeń to pewnie dalej za mało
Tak za mało. Posłużę się ponownie przykładem z Saulem, który czy to w R1 czy w R3 często już w pierwszym zagraniu wchodzi na stół i ma 7 pkt. Nie ma czasu na położenie Muirlegi więc 7 punktów obrażeń raczej mnie nie ratuje bo na niszczenie Saula będę musiał zmarnować 2-3 karty a oponent w tym czasie rozstawi się już z dwoma kokotami.
Możesz rozważyć zrezygnowanie z lojalności
Próbowałem ale jakoś nie przypadło mi to szczególnie do gustu, jasne że grywalne ale zdążyłem zakochać się już w Symbiozie, piękna mechanika.
Post automatically merged:

@Lexor
Przyznaję trochę zafiksowany na tym punkcie jestem ;)
Możesz też pisać, że ST nie ma metody "jednokartowej" ale nie możesz pisać, że nie ma wcale.
Brak tejże metody jednokartowej często jest właśnie brakiem tej metody wcale.

Skoro wszędzie indziej jest ta metoda dostępna a tylko w przypadku Scoia nie, to jest to jak dla mnie niesprawiedliwość.
 
Last edited:
Skoro wszędzie indziej jest ta metoda dostępna a tylko w przypadku Scoia nie, to jest to jak dla mnie niesprawiedliwość.
To nie jest niesprawiedliwość tylko równe traktowanie, które czyni grą interesującą, bo decydując się na jakąś frakcję godzisz się z jej pewnymi niedogodnościami. Skoro ta niedogodność w ST jest aż tak daleko Ci przeszkadzająca, to dlaczego nie złożysz sobie talii z innej frakcji, która nie ma tego "problemu"?
 
@piotr4440
Każda karta tego typu ma 2 pkt siły każda wyciąga kartę specjalną danej frakcji lub archetypu danej frakcji. Potwory dla przykładu mają dwie takie karty jedna wyciąga specjale gonu druga specjale organiczne.
Zgadza się.
W tym przypadku mechanika i działanie to to samo.
Pisząc o działaniu miałem na myśli to co opisałeś powyżej, czyli wyciąganie karty albo to organicznej albo inszej.
Spróbuję to ująć jeszcze inaczej:
Mechanika taka sama: wyciąganie karty specjalnej.
Działanie inne: wyciąganie kart o innych kategoriach.
Jak dla mnie gdyby miały takie same działanie to byłyby właśnie identyczne i wyciągałyby obydwie kartę np. organiczną.
Myślę że to kwestia terminologii ale chodzi nam w tym o to samo.
Zdaje się że trochę zbyt dosłownie potraktowałem twoje stwierdzenie że wspomniane karty są wszystkie takie same.

Rozumiem twój "zarzut" że te karty są zbyt podobne do siebie, wręcz generyczne i zgadzam się że mogłoby to ciekawiej wyglądać i wiązać się z jakimiś dodatkowymi powiązaniami zagrania takiej karty specjalnej charakterystycznymi dla danego archetypu. Tak jak to wcześniej pisałem o kartach usuwających wysokie jednostki:
Nie piszę żeby wszędzie była identyczna karta. Krwawa Miazga zadaje takie obrażenia jaką siłę ma twoja najwyższa jednostka więc idealnie się wpisuje w archetyp dominacji. Hjalmar zadaje obrażenia równe sile jednostki na cmentarzu, więc idelanie wpisuje się w archetyp cmentarza. Nie chcę widzieć wszędzie Geralta z Rivii, ale jakaś karta radząca sobie z wysoką jednostką by się przydała, a jej umiejętność wręcz powinna być obwarowana jakimś powiązanym ze specyfiką frakcji warunkiem.
Ale jednocześnie nie odmawiałbym istnienia takiej karty wyciągającej inną kartę specjalną jednej z frakcji (np. KP) bo tak. Jakby się czuło biedne dyskryminowane KP bez Jana Natalisa wyciągającego Desant Morski jednocześnie widząc że inne frakcje mogą wyciągnąć swoje silne frakcyjne karty specjalne inną kartą np Odrodzenie Natury za pomocą Fauve? Pewnie nie najlepiej.

Zwyczajnie nie widzę powodu żeby gdzieś nie było jakiegoś rodzaju karty jeśli jest to umiejętność podstawowa (naogół potrzebna) ale wiadomo że do celu może prowadzić wiele dróg, tak jak powyżej podkreślałem wiele dróg może prowadzić do usunięcia wysokiej jednostki przeciwnika, te karty nie muszą wyglądać tak samo.
ST nie ma może tak wysokiej kontry nie uzależnionej od stołu wzmacniania itp ale ma cały wachlarz kart które to rekompensują i to według mnie z nawiązką.
Według mnie nie rekompensują tego z nawiązką.

Rzekłbym że szczęcie jakie musi mi sprzyjać aby Sheldon Skaggs którego muszę odpowiednio wcześnie dobrać wraz z innymi kartami wzmacniającymi go żeby był z niego jakiś pożytek w kontekście usunięcia wysokiej jednostki przeciwnika ze stołu jest niewspółmierne do działania Vilgefortza (który jest trochę jak Ciri: może usuwać jak chce i kiedy chce), wystarczy że dobiorę go w krótkiej rundzie trzeciej po raz pierwszy a on i tak zrobi co trzeba i nie jest uzależniony od innych kart.

Jeżelibyś jednak miał tu na myśli inną nawiązkę jaką jest robienie niezłych punktów w inny sposób to nie sądzę by stało to na przeszkodzie ku pojawieniu się takiej karty jakiej istnienie postuluję. Robienie punktów w ciekawy sposób swoją drogą powinno istnieć w każdej frakcji.
Sposobów na poradzenie sobie z wymienianym przez ciebie Saulem jest kilka.
Ale każdy zajmuje 2-3 posunięcia (przy schowaniu za obrońcą) i jest taka możliwość że nie uda się go usunąć jeśli coś pójdzie nie tak (np. kiedy przeciwnik będzie sobie tego typu kartę dodatkowo wzmacniał), podczas gdy inne frakcje mogą to załatwić jednym posunięciem i zrobić to definitywnie.
Do tego mamy karty neutralne które stanowią w sumie uzupełnienie dla wszystkich frakcji jeśli jakaś czegoś nie ma to w neutralnych w jakiej formie to coś się znajduje. Z wspomnianych zarodników w ST możesz bez przeszkód korzystać z tym że Fauve ci tego nie wyciągnie kolejną alternatywą jest Siroco. Alternatywą dla braku frakcyjnego oczyszczenia w KP jest wołch itd.
Wspomniałem o tym tu:
Bo to jest strasznie frustrujące jak grając sobie Scoia'tael pod lojalność nie mam żadnego sposobu na poradzenie sobie z jednostką przeciwnika o wysokiej sile, która często też jest silnikiem i muszę patrzeć jak sobie rośnie i jak przegrywam bo cóż innego mogę zrobić? Dodać neutalną kartę żeby zepsuć sobie punkty z lojalności i uczynić talie niespecjalnie grywalną ze względu na kombinacje i zagrania niegenerujące wystarczającej ilości punktów po takiej zmianie?
Zacznę od tego że podoba mi się twój sposób wypowiedzi, prowadzenia dyskusji. Wyczerpującą odpowiadasz na "zarzuty" innych forumowiczów nie zgadzających się z twoim punktem widzenia na daną kwestię.
W takim razie ja zakończę (bo chyba już temat wyczerpaliśmy odpowiednio zaznaczając swoje stanowiska ale jeśli jeszcze nie to piszcie śmiało) tym że dziękuję za konstruktywną wymianę zdań bez zbędnego emocjonowania się.
Post automatically merged:

To nie jest niesprawiedliwość tylko równe traktowanie, które czyni grą interesującą, bo decydując się na jakąś frakcję godzisz się z jej pewnymi niedogodnościami.
Jasne że godzę się na pewne niedogodności decydując się na grę tą czy tamtą frakcją, zwyczajnie czuję że wspomniana przeze mnie niedogodność jest nieco za duża i nieuzasadniona.
Skoro ta niedogodność w ST jest aż tak daleko Ci przeszkadzająca, to dlaczego nie złożysz sobie talii z innej frakcji, która nie ma tego "problemu"?
Staram się złożyć jedną grywalną talie, którą dobrze mi się gra, w każdej frakcji, bo każdą mniej lub bardziej lubię.
 
Last edited:
Jasne że godzę się na pewne niedogodności decydując się na grę tą czy tamtą frakcją, zwyczajnie czuję że wspomniana przeze mnie niedogodność jest nieco za duża i nieuzasadniona.
Jest mała i uzasadniona, bo ST, jak mało która inna frakcja ma zadawanie obrażeń rozproszone po wielu kartach. A jak chcesz niszczyć "zbyt duże" jednostki to masz szeroki zestaw kart z truciznami - i to jest tylko Twoje prywatne "widzimisię", że nie chcesz z nich korzystać.

Staram się złożyć jedną grywalną talie, którą dobrze mi się gra, w każdej frakcji, bo każdą mniej lub bardziej lubię.
No to będziesz miał możliwość stosowania takich kart w innych frakcjach i powód by tymi innymi frakcjami grać. Przerzucając się z frakcji na frakcję trzeba przerzucać się na "inny styl grania" - teraz wygląda to tak jakbyś chciał by samochód typowo terenowy miał konkurować z najlepszymi pojazdami do jazdy po szosie.
 
Najprościej można to interpretować tak: Driady z lojalnością pod symbiozę nie mogą zniszczyć dużej jednostki jedną kartą i już. To są małe dziewczynki, które jak się wkurzą to przyzywają swoich ziomków drzewców a najlepiej im wychodzi niszczenie małych kart typu 3-5 siły czyli silników. W każdym innym przypadku grania ST można sobie wrzucić Geralta do talii, poza tym Geralt Zawodowiec, jest chyba najlepszy z Precyzyjnym Uderzeniem więc na duży plus dla ST. Albo się gra lojalność i przez to rezygnuje z niektórych archetypów albo się gra tę JEDNĄ kartę w przemianie drugiej.
 
Każda frakcja z wyjątkiem Scoia'tael ma sposób na poradzenie sobie z wysoką jednostką przeciwnika jedną kartą. Wysoka to dla mnie 9 punktów siły i więcej.

Potwory:
- Krwawa Miazga

Nilfgaard:
- Leo Bonhart
- Magiczny Wstrząs
- Vilgefortz
- Zdrada przy odrobinie szczęścia i nieostrożnie grającym przeciwniku
- Vattier De Rideaux
- czasami także Vincent Van Moorlehem ma takie działanie gdy jednostka sama w sobie ma jakiś status np Mistrzyni Tortur
niekiedy też mogą:
- Peter Saar Gwynlew

Królestwa Północy:
- Książę Anseis
- Seltkirk
niekiedy też mogą:
- Krwawy Baron
- Filippa: Ślepa Furia*
- Vincent Meiss

Scoia'tael:
...

Skellige:
- Morkvarg: Łupieżca
- Hjalmar An Craite
- Knut Okrutny
- Lugos Szalony
- Wściekła Szarża
niekiedy też mogą:
- Him
- Tyrggvi Tuirseach
- Ulfheddin

Syndykat:
- Moreelse
- Filippa Eilhart (uwzględniam bo w skrajnym przypadku może przejąć 9-tkę)
- od biedy Karczemna Burda jeśli ma się trochę szczęścia i nieostrożnie grającego przeciwnika

Nie uwzględniam trucizny i pokrewnych zagrań bo wymagają użycia dwóch kart ze sobą a nie działają tak jak powyższe które po wyłożeniu na stół i czasami użyciu jednego ładunku dowódcy; niszczą wysoką jednostkę bądź przejmują ją. W przypadku kart z serii "niekiedy też mogą" sprowadzają ją do jej siły bazowej bądź względnie w okolice możliwości ich zniszczenia w następnym posunięciu tj do mniej niż lub równo 5pkt siły.

*musiałaby jej się trafić jednostka o 9-10 siły w pierwszym ruchu

Nie wydaje mi się by ten brak mógł mieć jakieś logiczne uzasadnienie dlatego wnoszę o dodanie choć jednej takiej karty/umiejętności.

(Bo to jest strasznie frustrujące jak grając sobie Scoia'tael pod lojalność nie mam żadnego sposobu na poradzenie sobie z jednostką przeciwnika o wysokiej sile, która często też jest silnikiem i muszę patrzeć jak sobie rośnie i jak przegrywam bo cóż innego mogę zrobić? Dodać neutalną kartę żeby zepsuć sobie punkty z lojalności i uczynić talie niespecjalnie grywalną ze względu na kombinacje i zagrania niegenerujące wystarczającej ilości punktów po takiej zmianie?)

Jak dla mnie takim rozwiązaniem na szybko bez dodawania nowej karty z nową kreatywną umiejętnością byłoby przeniesienie neutralnej karty Zarodników do Scoia'tael, pozostawienie im dotychczasowej umiejętności oraz prowizji i zmienienie kategorii z Organiczne na Naturę.
Post automatically merged:

Może problem leży, gdzie indziej ?

Taka sugestia by karty miały rodzaj więzi dwojakiej - kultura / np. teren leśny czy pustynny oraz np. rasa elf/ driada/ krasnolud powinna być możność grania wszystkimi kartami z więzią ale uwagą tą konkretną więzią -

teren leśny wszystkie rasy aktualnie dostępne w Wiedźminie.
podobnie teren bagienny i tak dalej.

Na każdym występują inne gatunki a nawet działają inne szkoły wiedzminów.
 
Last edited:
Post automatically merged:

Może problem leży, gdzie indziej ?

Taka sugestia by karty miały rodzaj więzi dwojakiej - kultura / np. teren leśny czy pustynny oraz np. rasa elf/ driada/ krasnolud powinna być możność grania wszystkimi kartami z więzią ale uwagą tą konkretną więzią -

teren leśny wszystkie rasy aktualnie dostępne w Wiedźminie.
podobnie teren bagienny i tak dalej.

Na każdym występują inne gatunki a nawet działają inne szkoły wiedzminów.

Nie do końca rozumiem na jakiej zasadzie miało by to działać ?
sugerujesz aby każda frakcja mogła grać dowolnymi kartami jeśli spełniają warunki tej "więzi" ? Czyli co rozumiem że karty driad miały by "więź" teren leśny/driada i nic oprócz driad do tali wsadzić nie można ? W takim wypadku talie jak i sama rozgrywka zostały by mocne spłycone (Harmonia przestaje istnieć) Chyba że chodzi ci o karty dwu frakcyjne (takie już są) lub o nadanie kategorii frakcji do karty neutralnej z jednoczesnym zachowaniem neutralności (po wprowadzeniu lojalności niby jakiś sens to ma tyle że mały) ? W jaki sposób nadać tą "więź" kartą specjalnym ?
Wyjaśnij dokładniej no chyba że tylko ja tego nie łapię w takim razie proszę jakiegokolwiek forumowicza który to zrozumiał a wyłożenie mi tego "łopatologicznie"
Wydaję mi się jednak że pod ten pomysł trzeba było mocno przerobić grę co moim zdaniem dobre by nie było. Dodatkowo ilość pytań na start do pomysłu sugeruje że jest to trochę przekombinowane
 
Nie do końca rozumiem na jakiej zasadzie miało by to działać ?
sugerujesz aby każda frakcja mogła grać dowolnymi kartami jeśli spełniają warunki tej "więzi" ? Czyli co rozumiem że karty driad miały by "więź" teren leśny/driada i nic oprócz driad do tali wsadzić nie można ? W takim wypadku talie jak i sama rozgrywka zostały by mocne spłycone (Harmonia przestaje istnieć) Chyba że chodzi ci o karty dwu frakcyjne (takie już są) lub o nadanie kategorii frakcji do karty neutralnej z jednoczesnym zachowaniem neutralności (po wprowadzeniu lojalności niby jakiś sens to ma tyle że mały) ? W jaki sposób nadać tą "więź" kartą specjalnym ?
Wyjaśnij dokładniej no chyba że tylko ja tego nie łapię w takim razie proszę jakiegokolwiek forumowicza który to zrozumiał a wyłożenie mi tego "łopatologicznie"
Wydaję mi się jednak że pod ten pomysł trzeba było mocno przerobić grę co moim zdaniem dobre by nie było. Dodatkowo ilość pytań na start do pomysłu sugeruje że jest to trochę przekombinowane


Piotrze harmonia jest cechą driad a więc nie przestaje działać ale uwaga wg. książek Milva przerzucała do Brokilonu niedobitki "wiewiórek".

Sytuacja jest dziś nieco dziwna teraz bo masz karty typowo "wiewiórcze" praktycznie we wszystkich taliach takie rasy jak niziołki, gnomy etc, istnieją już dziś i są grywalne ale np. w Novigradzie nawet nie wszystkie krasnoludy są aktualnie grywalne u wiewiórek.

Stąd ten pomysł więzi do już istniejących kart.
Post automatically merged:

Nie do końca rozumiem na jakiej zasadzie miało by to działać ?
sugerujesz aby każda frakcja mogła grać dowolnymi kartami jeśli spełniają warunki tej "więzi" ? Czyli co rozumiem że karty driad miały by "więź" teren leśny/driada i nic oprócz driad do tali wsadzić nie można ? W takim wypadku talie jak i sama rozgrywka zostały by mocne spłycone (Harmonia przestaje istnieć) Chyba że chodzi ci o karty dwu frakcyjne (takie już są) lub o nadanie kategorii frakcji do karty neutralnej z jednoczesnym zachowaniem neutralności (po wprowadzeniu lojalności niby jakiś sens to ma tyle że mały) ? W jaki sposób nadać tą "więź" kartą specjalnym ?
Wyjaśnij dokładniej no chyba że tylko ja tego nie łapię w takim razie proszę jakiegokolwiek forumowicza który to zrozumiał a wyłożenie mi tego "łopatologicznie"
Wydaję mi się jednak że pod ten pomysł trzeba było mocno przerobić grę co moim zdaniem dobre by nie było. Dodatkowo ilość pytań na start do pomysłu sugeruje że jest to trochę przekombinowane

Tak samo wygląda Ofir i pustynia Korath plus obrażenia od pustyni dla mnie to jak najbardziej to bratnie karty tak samo Feniks et.
 
Post automatically merged:

Piotrze harmonia jest cechą driad a więc nie przestaje działać ale uwaga wg. książek Milva przerzucała do Brokilonu niedobitki "wiewiórek".
Po pierwsze harmonia nie jest cechą driad tylko całego ST aby ją aktywować potrzebne są różne kategorie kart ST . Nie tylko driady maja harmonię. Cechą driad jest symbioza.


Po drugie Milva nie przerzuciła jednostek scoiatell do brokilionu tylko pomagała im przedostać się na spokojniejsze tereny gdy rozpoczęły się większe ekspedycje kierowane przeciwko nim. Driady w Brokilonie mieszkały same nie licząc małych wyjątków.
Sytuacja jest dziś nieco dziwna teraz bo masz karty typowo "wiewiórcze" praktycznie we wszystkich taliach takie rasy jak niziołki, gnomy etc, istnieją już dziś i są grywalne ale np. w Novigradzie nawet nie wszystkie krasnoludy są aktualnie grywalne u wiewiórek.

Z tej części wypowiedzi nie rozumiem praktycznie nic.

Jednak karty takie jak gnomy, krasnale itd należą tylko do ST i SY ale jest to jak najbardziej lorowe. Novigrad to miasto kontrastów żyły w nim obok siebie wszystkie rasy występujące na "wiedźmińskim" kontynencie.

Tak samo wygląda Ofir i pustynia Korath plus obrażenia od pustyni dla mnie to jak najbardziej to bratnie karty tak samo Feniks et.

Czyli co chcesz stworzyć frakcje Ofiru ?

Poza tym z tego co wiem to dwa zupełnie inne miejsca. Khorat znajdowała się w Nilfgardzie.

Wybacz ale to wszystko po prostu nie ma sensu.
 
Last edited:
Top Bottom