Ah i wreszcie jest . To dziś, to ten tak długo wyczekiwany dzień . Premiera największej, najbardziej złożonej, najpiękniejszej i po prostu najlepszej ze wszystkich modyfikacji do gier z serii Wiedźmin. Pewnie niektórzy po tym wstępie powiedzą, co on gada skoro pewnie jeszcze nie ograł całości, jest ledwo po premierze a przejście modyfikacji ma zajmować około 8 godzin… A tu wcale nie bo ta wspaniała przygoda jest już za mną .
Pewnego dnia szczęśliwy los postawił na mojej drodze wspaniałych ludzi i pozwolił aby znajomość przerodziła się w przyjaźń. Wiele spotkań, wiele przygód (między innymi pan Tomaszkiewicz na dachu kamienicy.… pamiętny taniec w przedsionku…. nalewka wiśniowa mojej babci…. niejednokrotna wyprawa na „pola” prawie takie jak w Odmętach…. mój ślub….) czy niezliczona ilość wyjść po prostu na piwo. Wszystko to zostało zwieńczone niczym orderem Vitis Vinifera w marcu tego roku. Mianowicie ku mojej ogromnej radości i pozytywnemu zaskoczeniu zostałem pierwszym z poza świętej trójcy twórców moda, który miał okazje zagrać w to cudo. To był bardzo intensywny weekend . Oczywiście chodziło o przetestowanie gry i wyłapanie jak największej ilości błędów, ale opinia osoby trzeciej o modzie, była chyba dla twórców jeszcze ważniejsza. Z uwagi na naszą znajomość, myślałem że wiem czego mniej więcej mogę się spodziewać, gdyż na przestrzeni lat nie raz zdarzało się uchylić chłopakom rąbka tajemnicy. Jednak umieli dochowywać swoich sekretów bo cóż, baaardzo się myliłem, a to co zobaczyłem przeszło moje najśmielsze oczekiwania . Już wtedy dla mnie to był gotowy produkt. Bugów było jak na lekarstwo i to tak małych i nie przeszkadzających w niczym, że można było by je w zasadzie pominąć. Zachodziłem w głowę czemu ten mod nie ma jeszcze daty premiery i to najlepiej takiej max za dwa tygodnie xD. No ale cóż, w październiku dostałem wersje prawie finalną i to co wtedy zobaczyłem to już był totalny opad szczeny. Progress głównie graficzny i oświetleniowy. Do tego pojawiły się świetne easter egg-owe znajdźki . Zdecydowanie ten czas nie był zmarnowany. Pamiętam jak podzieliłem się z chłopakami moją opinią. Jej konkluzją było stwierdzenie, że według mnie, abstrahując od tego że jest to fanowska produkcja, to zasługuje ona na miano pełnoprawnego dodatku do Dzikiego Gonu. Nie będę tutaj opisywał fabuły, żadnych spojlerów, nie czuję się na siłach bo jestem zbyt podekscytowany xD. Powiem tylko tyle, czekajcie na ostatnią retrospekcje z inną niż Geralt grywalną postacią. Toż to poezja, hymn ku czci gry świateł i klimatu. A najlepsze z tego wszystkiego jest to, że teraz wszyscy mogą ograć to cudo .
Serdeczne pozdrowienia, podziękowania, wyrazy uznania. Ukłony dla was panowie. Do następnego spotkania i dużo zdrowia w tych czasach.
Pewnego dnia szczęśliwy los postawił na mojej drodze wspaniałych ludzi i pozwolił aby znajomość przerodziła się w przyjaźń. Wiele spotkań, wiele przygód (między innymi pan Tomaszkiewicz na dachu kamienicy.… pamiętny taniec w przedsionku…. nalewka wiśniowa mojej babci…. niejednokrotna wyprawa na „pola” prawie takie jak w Odmętach…. mój ślub….) czy niezliczona ilość wyjść po prostu na piwo. Wszystko to zostało zwieńczone niczym orderem Vitis Vinifera w marcu tego roku. Mianowicie ku mojej ogromnej radości i pozytywnemu zaskoczeniu zostałem pierwszym z poza świętej trójcy twórców moda, który miał okazje zagrać w to cudo. To był bardzo intensywny weekend . Oczywiście chodziło o przetestowanie gry i wyłapanie jak największej ilości błędów, ale opinia osoby trzeciej o modzie, była chyba dla twórców jeszcze ważniejsza. Z uwagi na naszą znajomość, myślałem że wiem czego mniej więcej mogę się spodziewać, gdyż na przestrzeni lat nie raz zdarzało się uchylić chłopakom rąbka tajemnicy. Jednak umieli dochowywać swoich sekretów bo cóż, baaardzo się myliłem, a to co zobaczyłem przeszło moje najśmielsze oczekiwania . Już wtedy dla mnie to był gotowy produkt. Bugów było jak na lekarstwo i to tak małych i nie przeszkadzających w niczym, że można było by je w zasadzie pominąć. Zachodziłem w głowę czemu ten mod nie ma jeszcze daty premiery i to najlepiej takiej max za dwa tygodnie xD. No ale cóż, w październiku dostałem wersje prawie finalną i to co wtedy zobaczyłem to już był totalny opad szczeny. Progress głównie graficzny i oświetleniowy. Do tego pojawiły się świetne easter egg-owe znajdźki . Zdecydowanie ten czas nie był zmarnowany. Pamiętam jak podzieliłem się z chłopakami moją opinią. Jej konkluzją było stwierdzenie, że według mnie, abstrahując od tego że jest to fanowska produkcja, to zasługuje ona na miano pełnoprawnego dodatku do Dzikiego Gonu. Nie będę tutaj opisywał fabuły, żadnych spojlerów, nie czuję się na siłach bo jestem zbyt podekscytowany xD. Powiem tylko tyle, czekajcie na ostatnią retrospekcje z inną niż Geralt grywalną postacią. Toż to poezja, hymn ku czci gry świateł i klimatu. A najlepsze z tego wszystkiego jest to, że teraz wszyscy mogą ograć to cudo .
Serdeczne pozdrowienia, podziękowania, wyrazy uznania. Ukłony dla was panowie. Do następnego spotkania i dużo zdrowia w tych czasach.