Wiedźmin: Pożegnanie Białego Wilka

+
@Szincza @zuber1906
Super, dzięki za rozjaśnienie sytuacji :)
Wiadomo jakie są warunki do spełnienia dla poszczególnych zakończeń? Strzelam, że coś z Ciri.
Jeden dialog z Ciri gdzie dokonujemy pewnego wyboru. Oczywiście mówimy o głównym rozgałęźnieniu na 3 zakończenia bo z kolei w jednym z nich też mogą być dwie opcje które lekko je zmieniają. Ale nie znacznie.
Post automatically merged:

Co do ustawień, też grałem na 6 letnim kompie :) składanym pod Dziki Gon. Fakt na Ultra, ale bez Ubersamplingu. Ogrywałem dwójkę na tym sprzęcie przed premierą trójki i szło gładko 60 fps, dlatego zdziwiłem się, że teraz miałem takie problemy. Będę musiał się temu najwidoczniej bardziej przyjrzeć.
Chłopaki wycisnęli z silnika W2 ostatnie soki. To przełożyło się na wzrost wymagań wobec sprzętu, więc o tym że podstawowe W2 na czymś chodziło trzeba przy "Pożegnaniu" zapomnieć :D.
 
Last edited:
Ale jaja, nawet nie przyszło mi do głowy że mod ma różne zakończenia :D Kolejna rzecz do listy, czym mi ekipa PBW zaimponowała.
 
Jak już napisałem na fanpage'u projektu, mod stanowi kawał dobrej roboty technicznej i treściowej. Bardzo podoba mi się naprawianie błędów popełnionych przez Redów, np. w kwestii
wiedźmina ze Szkoły Żmii w outrze jedynki.
Bugów trochę jest
np. wciąż żyjący mag spotykany jako Letho, znikające modele (na pewno raz mi zniknął Roche jak go odprowadzałem pijanego), nazwy przedmiotów pokroju CiriSilverSword, brak treści wiadomości na końcu w chacie na Wyspie Jabłoni
ale nie psują tak mocno odbioru.
Zdecydowanie bardziej popsuło mi go zakończenie, na które trafiłem. Opiera się ono bowiem na najgorszej z klisz.
W momencie, w którym okazuje się, że cała akcja gier była jedynie snem, poczułem, że wszystkie moje dotychczasowe dokonania tak naprawdę nie mają żadnego znaczenia. Relacje budowane przez całą serię stały się fikcją w fikcji. To, że Geralt i Yen są szczęśliwi, stanowi dla mnie jako gracza marne pocieszenie.
 
Last edited:
W momencie, w którym okazuje się, że cała akcja gier była jedynie snem, poczułem, że wszystkie moje dotychczasowe dokonania tak naprawdę nie mają żadnego znaczenia. Relacje budowane przez całą serię stały się fikcją w fikcji. To, że Geralt i Yen są szczęśliwi, stanowi dla mnie jako gracza marne pocieszenie.
Niekoniecznie dobrze to odbierasz. Owszem Geralt śni o weselu itp. ale akcja tego zakończenia dzieje się zaraz po wydarzeniach z Pani Jeziora, co nie wyklucza że cała akcja z gier miała miejsce. Owszem miała, ale później :).
 
Niekoniecznie dobrze to odbierasz. Owszem Geralt śni o weselu itp. ale akcja tego zakończenia dzieje się zaraz po wydarzeniach z Pani Jeziora, co nie wyklucza że cała akcja z gier miała miejsce. Owszem miała, ale później :).
Wybacz, ale nie kupuję tej interpretacji.
Geralt mógł widzieć podczas snów Ciri w różnych sytuacjach, ale nigdy nie widział przyszłości. Nie mówiąc już nawet o tym, że wizja całej akcji gier to za długi okres i niedotyczący w pełni naszej Jaskółki.
 
Wybacz, ale nie kupuję tej interpretacji.
Geralt mógł widzieć podczas snów Ciri w różnych sytuacjach, ale nigdy nie widział przyszłości. Nie mówiąc już nawet o tym, że wizja całej akcji gier to za długi okres i niedotyczący w pełni naszej Jaskółki.
Twoja wola, ale z dialogów pomiędzy Geraltem a Yen jednoznacznie wynika, że akcja dzieje się zaraz po książkach. Co jasno stanowi, że akcja z gier jest po tym zakończeniu. Taki zamysł mieli twórcy i mi osobiście się podoba zwłaszcza że są też inne zakończenia :). Zagraj kolejny raz bo mod jest tego wart i odkryj inne zakończenia które być może przypadną ci do gustu :).
 
Twoja wola, ale z dialogów pomiędzy Geraltem a Yen jednoznacznie wynika, że akcja dzieje się zaraz po książkach. Co jasno stanowi, że akcja z gier jest po tym zakończeniu.
Pierwszy wniosek jest poprawny i dość oczywisty, ale nie wiem, na jakiej podstawie wywodzisz drugi. Nie widzę na to żadnych wiarygodnych argumentów.
Taki zamysł mieli twórcy i mi osobiście się podoba zwłaszcza że są też inne zakończenia :).
Gdzie twórcy wypowiedzieli się na ten temat?
Zagraj kolejny raz bo mod jest tego wart i odkryj inne zakończenia które być może przypadną ci do gustu :).
Niestety, nawet jeśli zagram jeszcze raz, to już nie będzie "moje" zakończenie. Pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz i to właśnie ono najbardziej zapada w pamięć. Gdy wracam do jakiegoś erpega, w większości przypadków podejmuję te same wybory, ponieważ są w moim uznaniu najwłaściwsze.
 
Gdzie twórcy wypowiedzieli się na ten temat?

Chyba to akurat Tobie odpisałem na fb, że zakończenie może nie być tak jednoznaczne, jak się wydaje, ale nie rozwinąłem, więc tutaj sobie pozwolę :p
Na pewno nie stwierdziłbym, że z pewnością dzieje się przed grami, bo to nadinterpretacja w drugą stronę, aczkolwiek jak najbardziej może dziać się przed nimi. Otóż, zaraz po przebudzeniu Geralt trzykrotnie mówi, że sen szybko się zaciera. Wiadomym jest, że z kłopotami z pamięcią związany może być Dziki Gon, a to Dziki Gon zaatakował Geralta i Yen na Wyspie Jabłoni przed akcją gier :p
Dlaczego Geralt śnił (przypuszczalną) przyszłość? Żyje tylko dzięki mocy Ciri i Ihuarraquaxa, którzy z mocą Czasów i Miejsc mają dużo wspólnego. Również dzięki temu, w moim headcanonie, udało mu się uciec z Wyspy Jabłoni w pogoni za Eredinem, kiedy Gon porwał Yen. Sam oczywiście jako takich Mocy Czasow i Miejsc, czy nawet podróży po Spirali, nie posiadał, jednak jego epizod w Dzikim Gonie pokazuje, czy też teleporty razem z Ciri w W3, że jak najbardziej wpływ innych, wrażliwych na tę Moc, mógł umożliwić mu takie "skoki".
Na sam koniec również Yen mówi dokładnie te słowa, które Geralt cytuje opowiadając w W2 retrospekcję o ataku Dzikiego Gonu na Wyspę - "Odeszła. Myślę, że na dobre. Żyje w innym świecie i jest szczęśliwa."
Dlaczego nie zasugerowaliśmy tego mocniej, kończąc przygodę przybyciem Gonu lub choćby powiewem chłodu czy płatkami śniegu? Odebrałoby to zakończeniu niejednoznaczność, a także byłoby sprzeczne z motywem przewodnim moda :p Jak najbardziej jednak efekt Uroborosa jest słuszną interpretacją i był wstępnym pomysłem na to zakończenie.
Co do tego, że Geralt i Yen są szczęśliwi jako marnego pocieszenia, dla nas było to ważne i ku temu zmierzała przygoda. Dlatego koniec końców postanowiliśmy położyć nacisk właśnie na to, aniżeli na swego rodzaju pętlę czasową (oba warianty mają swoje źródło w Pani Jeziora, więc wybór był ciężki).
Nie jest moim celem przekonanie Cię co do słuszności naszej decyzji, bo jak najbardziej zakończenie może Ci się nie podobać, chciałem tylko przedstawić Ci nasz tok myślenia i fakty, które na niejednoznaczność zakończenia mogą naprowadzać i pokazywać, że absolutnie nie jest ona sprzeczna z naszą wizją. Po prostu nacisk położyliśmy na coś innego, a interpretację pozostawiamy graczowi :)

brak treści wiadomości na końcu w chacie na Wyspie Jabłoni

Strasznie mi przykro, że był akurat bug w miejscu, w którym nagradzamy za eksplorację :(

E:


Właśnie skończyłem i... brak mi słów żeby opisać mój zachwyt i podziw. Spokojnie mógłby to być kolejny oficjalny (płatny) dodatek. Skala całego przedsięwzięcia przytłacza, tak samo dbałość o detale. Grałem na poziomie mrocznym i nie powiem niektóre walki dały popalić, tym bardziej, że ostatni raz w W2 grałem przeszło 5 lat temu ale zabawa była przednia.

Świetnie było zobaczyć postacie, których wcześniej w żadnej części nie było nam dane spotkać. Tak samo odwiedzić miejsca i brać czynny udział w wydarzeniach o których jedynie słyszeliśmy.

Tak jak pisałem wcześniej to była kulminacja całego Wiedźmina z całym jego bagażem w postaci fenomenalnych dialogów, muzyki będącej zbiorem najlepszych kawałków, epickich postaci, miejsc oraz niepowtarzalnego klimatu.

Za to wszystko należą się Wam ogromne brawa i podziękowania, za trud i ciężką pracę jaką włożyliście aby powstało to cudowne dzieło. Czekam na kolejne Wasze produkcje ;)

Szalony, naprawdę szalony :D Jeśli Mroczny od początku do końca, to czapki z głów, bo nieraz można było zginąć na dwa hity :D Ale jak się rozkminiło po pewnym czasie co mogą robić znaki w W2 (na przykład taki Yrden), kiedy ma się wykupione wszystkie talenty, to było to bardzo pomocne w niektórych "przytłaczających" starciach. No i Quen i blok :p

Dzięki ogromne za miłą opinię :sad: Kulminacja całego Wiedźmina to bardzo trafiony komplement, po cichu przez nas, z nadzieją, oczekiwany :p

Nenneke ma u mnie głos Anny Dymnej, wydaje się, że z wyglądu też jest podobna.

Jeśli widać inspirację, to bardzo dobrze :D Cel osiągnięty.


Wspomnienie Jaskra i widok naszego barda bez brody, z blond włosami i ciemnookiego Geralta:love: Kolejna rzecz, za którą należy się wam 10/10 i nie mogę się doczekać moda na takiego Jaskra w W2 i W3. Zastanawia mnie tylko jakie macie wytłumaczenie na to, że Geralt i Jaskier tak się zmienili, skoro w przeszłości mieli książkowy wygląd.

Geralt nic a nic się nie zmienił, tam był po prostu na eliksirach (najwidoczniej na innych, niż te, które brał w grach :>), a co do medalionu, przyjęliśmy, że nie musiały zawsze wyglądać tak samo (może różne miały różne właściwości, w sumie ciekawy temat do rozwinięcia), medaliony Żmij również się śladowo między sobą różnią. Jaskrowi natomiast włosy ściemniały z wiekiem, ewentualnie sobie farbował wtedy lub teraz... skoro fryzował na żelazkach, to i mógł próbować z farbami (szczególnie, że Toussaint obce mu nie było, a tam barwniki rządzą :D).
A tutaj mogę jeszcze wstawić ciekawostkę z zagranicznego podwórka, że w brazylijskim przekładzie moda, w którym w książkach Jaskrem jest Jaskrem, a w grach już Dandelionem, przez całego naszego moda jest Dandelionem, z wyłączeniem tego fragmentu jego przeszłości, w którym zgodnie z książkami nazywa siebie Jaskrem :p


Znalazłem w górnych komnatach list Vesemira do Filippy, i to mi się nie spodobało. Nie pasuje mi zwyczajnie by ktoś taki jak Vesemir mógł mieć z tą zołzą coś wspólnego, a tym bardziej być w związku.

Mam nadzieję, że drugi list ze skrzyni Ci się bardziej spodobał :D Co do Filippy, list może mieć i 200 lat, kiedy była jeszcze młódką (i Vesemir też). Może nawet i 300 lat... Skoro dopiero zdała egzamin z polimorfii, mogła być początkującą czarodziejką :p Świat nie zdążył jej zepsuć. I w żadnym wypadku nie musiał być to związek, Vesemir mógł być łamaczem serc... Może to on był powodem tego, że chciała potem stworzyć tylko i wyłącznie żeńską Lożę,a mężczyzn zaczęła traktować instrumentalnie? Oczywiście snuję teraz srogie domysły i teorie, ale myślę, że mógł być moment w życiu Filippy, w którym więcej w niej było dobroci, aniżeli zimna.


Nie podobała mi się też obecność Abigail na weselu: Jeden z użytkowników forum dość klarownie wytłumaczył, czemu jego zdaniem to wiedźma była winna zdarzeniom z Pogrodzia (m.in To na pewno ona przyzwała Bestię z ciała swojego zabitego przez wieśniaków psa) jej obecność trochę mi nie pasowała, tak jak niepasowałyby mi obecność Filippy, Emhyra czy Eredina.

Tutaj wytłumaczenie jest proste, uważamy Abigail za niewinną :) Biorąc pod uwagę to, jacy byli wieśniacy z Wielebnym na czele (pierwsze słowa do Geralta - "zgiń przepadnij, niech spali cię Wieczny Ogień, czarci synu"), oraz to, że nie znamy dokładnej przeszłości zdarzeń, obieramy stronę Abigail. Aczkolwiek pamiętam temat i jak najbardziej szanuję też fakt, iż ktoś mógł wybrać inaczej oraz fakt, iż ktoś zauważył tak wiele argumentów przeciwko Abigail. No ale to sytuacja jak z Letho, niektórzy nie potrafią mu wybaczyć i zabijają go w W2, a u nas jest dość ważną postacią.

Tak jak górne komnaty mi się spodobały, tak laboratorium trochę mnie rozczarowało. Zapamiętałem je z tymi wielkimi, długimi korytarzami i olbrzymimi komnatami, i wiem, że te pomieszczenia w jedynce były duże przez kamerę, ale w ogóle mi pasuje by podziemia Kaer Morhen były takimi ciasnymi lochami.

Laboratorium budowaliśmy bardzo wcześnie i takie już po prostu zostało :p Przy rozłożonych tam scenach i kamerach zmieniać to byłoby ciężko i zabrałoby dużo czasu, ale jesteśmy świadomi różnicy z jedynkową wersją i również traktujemy to jako swoisty mankament (chociaż obie sale i kolorystyka są dosyć wiernie oddane).

Pamiętając jak legendarne było starcie Geralta z Vilgefortzem, zawsze ciężko mi było sobie wyobrazić, jak mogłoby ono wyglądać w grach, no i choć cieszyłem się z jego pojawienia, wydaje mi się trochę pójściem na łatwiznę z by walczył po prostu jak każdy inny mag w grze. Myślę, że najlepszym pomysłem byłoby dać mu taki styl walki jak Letho: Zamiast miecza dać mu jego ikoniczny drąg, a że od czasu do czasu użyłby ardu, igni czy quena można by uznać za czary.

Mag bardziej utrudniał walkę :D Wiedźmiński styl walki jest jednak łatwiejszy do pokonania, zwłaszcza w sytuacji, w której mamy kilku przeciwników. Mag może nam szybko teleportować się poza kamerę, kiedy my zajmujemy się pozostałą dwójką, wiedźmina łatwiej kontrolować wzrokiem :p Co do kija, wszelka walka bronią dwuręczną, która nie jest mieczem, toporem albo młotem wygląda słabo (stąd ograniczyliśmy halabardy u Dzikiego Gonu), a wiedźmiński behaviour używa tylko broni dwuręcznej. Gdyby dało się zrobić maga z bronią jednoręczną, albo co więcej jakiś blend maga na daleki dystans, a na krótki szermierz z kijem, to byłby miód. Niestety, nierealne. Nie możemy też tworzyć własnych zbiorów zachowań, używamy istniejących dla przeciwników w W2.

I jeszcze co do lotu krasnoludów: Aż się zdziwiłem, że Borch nie rozwalił zamku wylatując z krasnalami z głównej komnaty XD

Oj tam, trzy końskie długości, zwinny niczym kuna, jakoś się przez tę bramę prześlizgnął (oj, jakbyśmy mieli robić jeszcze jeden model zamku, ze zniszczonym frontem, to... nie :D)


Najbardziej podobały mi się chyba opowieść Eskela i Ciri. Obie miały świetną lokację, dobrą historię, a użycie muzyki z Wiedźmińskich Opowieści w czasie eksploracji zamglonego miasteczka to był strzał w dziesiątkę. W przypadku historii Eskela miałem najgorsze zakończenie, w przypadku Ciri - najlepsze. Tzn. chyba, dzieci przeżyły, wieśniacy nie. :p Brakło mi w sumie czegoś o Lambercie, ale może dlatego, że już miał trochę swojego czasu antenowego w Dzikim Gonie?

Wioska z najazdu Gonu była kapitalnie zrealizowana pod względem technicznym. Swoją drogą odmówiłem zabicia wieśniaków. Ała.

A zakończenie w karczmie... Cholera. Zatkało trochę. Po epilogu w Sezonie Burz miałem taki niedosyt, tutaj dostałem rozwinięcie - Geralta i Yen, wiele lat później. Piękna sprawa.

Ysgith jest cudowne <3
Jeśli Geralt był z Ciri dumny, a ptaszki ćwierkały i było kolorowo, to klątwa poszła do domu i było to najlepsze zakończenie :p
W sumie to Eskel dostał własne opowiadanie, bo jako jedyny z trójki nie miał swojego osobnego wątku w W3. Więc zawdzięcza je Lambertowi w Novigradzie :D

Ała. I jeszcze ten czas. Ręka od razu leci do "nie zabiję ich" :D Tak, wiemy :D

A propos epilogu, oko to nasz autorski pomysł, by po pierwsze podkreślić upływ czasu, a po drugie, Nimue w Sezonie zdała się Geralta od razu nie rozpoznać, więc potraktowaliśmy to jako pewne przyzwolenie na małą zmianę wyglądu. No i cool factor :D Ale w tym epilogu Geralt ma też pamiątkę po czymś, co można skojarzyć i nie jest naszym wymysłem (też na twarzy) ;)


Dziękuję więc ślicznie za Waszą pracę, Wasz trud, drodzy autorzy, w stworzenie tej modyfikacji. Na pewno nie było łatwo, poświęciliście na stworzenie tego kilka lat, ale jeśli moje słowa cokolwiek znaczą, to osiągnęliście sukces. Jeśli zacznę znowu ogrywać trylogię - na co się zbieram już od jakiegoś czasu - to na pewno zakończę ją Waszym dziełem.

I to jest największy komplement :cry:


I gdzie jest ten klucz do tej skrzyni na piętrze, myszkowałem tu i tam, ale musiałem przegapić

Podpowiedź jest taka, że najłatwiej go znaleźć szukając składników na Kobrę :p
 
Last edited:
Niestety, nawet jeśli zagram jeszcze raz, to już nie będzie "moje" zakończenie. Pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz i to właśnie ono najbardziej zapada w pamięć.
W przeciągu całej gry do zmiany będzie jeden z pozoru nie istotny wybór dialogowy. Poza tym jesli trafisz na inne zakończenie to własnie zobaczysz je pierwszy raz. To będzie to pierwsze wrażenie, więc zachęcam i polecam :).
 
Jedyne co mi przychodzi do głowy po zwiedzeniu każdego zakamarka Waszego moda, to... Jakie to jest dobre! Gdybyście Tworzyli przepisy, to pewnie tak wyglądałoby ich tworzenie:
Kawał pięknej roboty! Jak nigdy nie przekonałem się do głuchoniemych modów do gothica, tak ten wchłonąłem praktycznie na raz. Przez jakieś pierwsze 15 minut wydawało mi się, że jednak nie będzie tu zbyt wiele zawartości, że chyba jednak dialogi nie pasują najlepiej do tego świata... Po tych 15 minutach nagle bariera prysła i gra pochłonęła mnie do końca :D

Ode mnie tylko jedno pytanie- wychodząc z Kaer Morhen i idąc prosto za rzeką można znaleźć ciała Iorwetha i Zygfryda (chyba że ten pierwszy to był Yeavinn. Którykolwiek z nich to był). Z tego co pamiętam w pierwszej części wiedźmina nie dało się przejść gry bez śmierci jednego z nich. Czy to wersja świata, w której oboje dali radę?

PS. teksty golema genialne, i te rozmowy z kapitana bomby w Kamelocie! [/spoiler}
 
Last edited:
Szalony, naprawdę szalony :D Jeśli Mroczny od początku do końca, to czapki z głów, bo nieraz można było zginąć na dwa hity :D Ale jak się rozkminiło po pewnym czasie co mogą robić znaki w W2 (na przykład taki Yrden), kiedy ma się wykupione wszystkie talenty, to było to bardzo pomocne w niektórych "przytłaczających" starciach. No i Quen i blok
Od początku do końca mroczny ;) I faktycznie znaki byłby trochę op, ale co się dziwić w końcu ulepszone na maxa :D Yrden rządził, Quen też sporo pomógł ale i tak nie zawsze. Dużo dawały też riposty ;) Niemniej już zapomniałem jak twardymi przeciwnikami w W2 potrafiły być upiory, tutaj najwięcej razy zaliczyłem zgon :D Ale ogólnie świetnie się grało ;)
Nagłej Śmierci się nie odważyłem odpalić bo pewnie nie ukończyłbym tego moda, ledwo skończyłem na nim podstawkę, wieki temu:ROFLMAO:
 
Najlepszy fan service jaki widziałem! Cytadela do ME3 może się zapaść pod ziemię. Jak dla mnie ten mod mógłby być sprzedawany jako osobny dodatek, oczywiście po uprzednim udźwiękowieniu dialogów. Brak dubbingu to jedyna rysa na tym diamencie. Nie spodziewałem się, aż tylu dodatkowych miejscówek, grania innymi postaciami, tak jak i nie spodziewałem się, że tyle znajomych postaci zarówno z książek jak i gier się pojawi! Naprawdę piękna rzecz! Pamiętam ile się Redów prosiło o Percivala, Dudu, Feldmarszałka Dudę i wielu innych w W3, a tutaj są praktycznie wszyscy. Są i postaci z opowiadań. Tak samo naprawdę wiele klimatycznych miejscówek:
wioski z opowieści Eskela i Ciri, Wyspa Jabłoni, Kamelot, walka pod Drzewem Wisielców, Geralt w niewoli Dzikiego Gonu (wg wycieków coś takiego miało się pojawić w W3). Zaskakujące momenty jak walka z Przerazą z W1 i te modele postaci! Albo walka z największymi wrogami Geralta.
A oprócz tego masa smaczków, nawet pasta o rybaku się pojawia! Jest może kilka dłużyzn czy dialogów, które mogłyby być nieco inaczej poprowadzone, ale całościowo mod robi świetne wrażenie. Szczerze mówiąc na początku spodziewałem się czegoś w stylu moda Wesele do W1, a rozmach przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Podziękowania dla twórców tego wspaniałego moda!
 
Last edited:
Ten mod jest naprawdę świetny nawet mogę powiedzieć że jest najlepszy, ale skoro już ukończyliścię prace nad tym modem to co teraz ? Czy powstanie jakaś alternatywna wersja moda w której mógłby na przykład pojawić się Dijkstra ? Czy może jakiś kompletnie inny projekt ? Albo każdy z was chce tworzyć coś osobno ? A może po prostu chcecie od tego wszystkiego odpocząć ?
 
Właśnie skończyłem swoją przygodę i jestem pod ogromnym wrażeniem, fantastyczna robota! Warto było czekać, mod dostarczył wiele radości i wzruszył w kilku momentach. Serdeczne podziękowania dla wszystkich twórców PBW za wspaniałe zakończenie historii Geralta!
Jedna rzecz mnie zastanawia
Kim jest postać w oddali przy odjeździe Ciri z Kaer Morhen? Visenna? Aguara?
 
Top Bottom