Vattghern said:
Vattghern said:
Polska to nie zachód. Nie ten poziom. U nas w zasadzie nie ma specjalistów - więc kto ma tymi elektrowniami zarządzać? Złota rączka Jan Kowalski?
My jesteśmy jak te ruskie, popracuje, popracuje, wybuchnie nam, a potem cholera wie jak przykre konsekwencje za sobą to przyniesie - kto wie, może wspomniany przeze mnie rak to nie wynik tych wszystkich leków, konserwantów itd. ale po prostu Czarnobyla? Chociaż pewnie i tego i tego
A żeś strzelił... Jak łysy dredami o parapet.Sęk w tym, że Polska "produkuje" specjalistów. Duży procent pracowników CERNu to Polacy
Mamy wspaniałych fizyków, którzy pracują na całym świecie właśnie jako specjaliści. Mamy bardzo dobre szkolnictwo w tym zakresie i jest się czym chwalić.To nie jest tak, że to, co zobaczysz pod sklepem to cały potencjał Polski, nie.Obecnie Litwa ma ciekawą sytuację. Elektrownia atomowa właśnie jest wyłączana (albo już została, albo wkrótce ją wyłączą, nie pamiętam dokładnie) i muszą szukać prądu w Szwecji. Rosja trzyma w garści Ukrainę gazem, nie chcemy Niemców dyktujących nam warunki w podobny sposób (ani nikogo innego, z Niemczech logiczne byłoby brać energię).
Pozwolę się wdać w kolejną kłótnię z Tobą, mam nadzieję, że nie będziesz miał mi za złe
Sęk w tym, że Polska już nie produkuje specjalistów. To się działo za komuny, kiedy nie było łatwo opuścić naszego kraju (rodzina by na tym ucierpiała). Jednak obecnie, jak sam zauważyłeś, "duży procent pracowników CERNu to Polacy
". "Mamy wspaniałych fizyków, którzy pracują na całym świecie", tylko nie w Polsce. Pójdziesz na studia i zobaczysz, kto Cię będzie tam nauczał. Może akurat trafisz na tego "wspaniałego fizyka", ale wątpię, bo przecież Polska jest małym krajem i nie stać nas (ludzko-zasobowo), aby mieć jednocześnie duży odsetek w CERNie (i innych organizacjach) i w Polsce. Wiem na pewno, że na studiach informatycznych wspaniałych informatyków nie ma, w tych realiach się orientuję i wiem, że Polak idąc na studia informatyczne marnuje czas. Ponadto polskich profesorów po prostu nie stać na dodatkowe kursy, spotkania zagraniczne itp., z marnej pensji starcza im ledwie na jedzenie i dach nad głową. Wielu "wspaniałych", jak to określiłeś, polskich specjalistów jest polskich tylko dlatego, że urodzili się w Polsce i ewentualnie wychowali, nie wliczając studiów - a potem wyjechali za granicę, gdzie ukończyli studia, albo wiele kursów albo to i to oczywiście.Co do elektrowni atomowych, po przemyśleniu zgadzam się, faktycznie nieco łatwiej jest być suwerennym, gdy gromadzi się zapasy uranu, niż gdy na bieżąco korzysta z obcych zasobów. A jednak jeżeli już dbamy o tę suwerenność to bądźmy konsekwentni i wyjdźmy z Unii Europejskiej. Chciałoby mi się offtopnąć na temat sensu suwerenności, ale zostawmy to na kiedy indziej
.I na koniec, piszesz "To nie jest tak, że to, co zobaczysz pod sklepem to cały potencjał Polski, nie." i tu trafiłeś kulą w płot, bo ostatnio, pracując na budowie Areny Bałtyckiej, mam styczność z bardzo poważnymi osobami dużo starszymi od Twoich kolegów z liceum, którzy mają ciekawe rzeczy do powiedzenia, nie zawsze wyczytane w Internecie...