Oj, widzę że nie wszyscy wiedzą o co chodzi z tą wojnom światów. Już wyjaśniam.Otóż dosyć dawno temu w USA, podejżewam że w latach gdzieś między 60 a 80 z naciskiem na 60, nie wiem kiedy dokładnie, ale chodzi o to że wtedy funkcję telewizjii pełniło jeszcze radio, jeden z prezenterów wymyślił coś bardzo ciekawego. (podkreślam jeszcze raz to radio) Mianowicie zrobił bodajże jeden dzień z cyklem audycji, które były... transmisją z pola walki gdzie kosmici zaatakowali naszą planetę. Z całym tłem dźwiękowym. I zrobił to tak sugestywnie, że ludzie mu uwierzyli, i tłumy zaczęły uciekać z teksasu (sic!). Zdaje się że inne stany też były miejscem samowolnej ewakuacji ale za to pokroić bym się nie dał. Doszło nawet do tego że władze kraju musiał to dementować. A ludzie... nie im chcieli wierzyć... I to była pierwsza wojna światów.