Działa tak samo jak w turach, tylko w czasie rzeczywistym Są punkty akcji, odnawiają się w czasie.Co wam powiem to wam powiem ale... Tutaj jest jakiś specyficzny klimat. Przed 'hardcorowość' gry nie ma dzieci, jak się pytam czy ktoś ma linę to nawet jakiś kozak leather armor i minigunem, który właśnie miał opuszczać lokację, przystanąl powiedzieć że nie ma. Znalazł się ktoś, kto ma brykę i wozi za kasę (przy okazji skóry kupiłem na namiot).Są też mniej przyjemne akcje (ale pasujące do świata w końcu) - wchodzę do Broken Hills od południa, biegne w stronę zachodniego wejścia i 'słyszę' jak ktoś krzyczy, że jakiś wariat rozwala wszystkich i zobaczyłem jak jakiś ludek padł poszatkowany serią. To się zmyłem Tak czy siak coraz bardziej mi się to podoba