Sosnechristo said:
Zacząłem grać w porcie 2238. Jakoś średnio mi to podchodzi.Jak coś, to mój nick: Wedrowiec.
Sprzątaj kupy, to już wiesz, a np. w Broken Hills możesz zejść do kanałów i zabijać mrówki (i się leczyć)
EDIT:Najciekawsza (i najdziwniejsza) historia, jaka mi się przydarzyła w FO
Broken Hills, środek dnia, zbieram kupy i zabijam mrówki w tunelach, przy sobie mając łopatę i kilkadziesiąt kapsli, coby się nie stresować jakby mnie jakaś mrówka zagryzła (przy okazji: trafiłem tam na mrówę, która miała przynajmniej 60 hp, tyle jej zabrałem zanim uciekłem...). W każdym razie poharatany przez te rpzerośnięte paskudztwa lece sobie kupy pozbierać, ale tak patrzę że jakiś Jesus Citrus w leather armorze się do mnie jakby przymierza. Próbowałem się zmyć, ale mnie postrzelił porządnie (na -2), a potem skopał aż miałem -19, pokręcił się i uciekł do tego czarnego budynku obok krów. Ja się drę na całe miasto że mnie taki owaki zabił i uwaga, a tutaj wpada ekipa 4-5 gości w metal armorach i 'Where is he?'. No to mówie gdzie uciekł, a jeden z nich mnie uleczył (!). To ja pełnia szczęścia, lecę do tego budynku, może im go znajdę, ale jeden z nich mnie sieknął za 160 chyba przez okno... Ja zdziwiony, nie rozumiem co się stało, a on przeprasza że neichcący i żebym wrócił po rzeczy... No to wracam, rzeczywiście oddaje mi kapsle tyle ile miałem, odchodzą już, ale inny (coś z Chomikiem) mówi że to dla mnie i kładzie hunting rifle z det. 17%... Tak mnie zszokował że nie zdążyłem podziękować