Współczesny wiedźmin

+
cheza said:
Chociaż widok kroczącego postawnego siwego mężczyzny w skórze, z masą broni przy sobie byłby, cóż, nawet bardziej niż przyjemny ]:->
Jakiś fetysz?:)
 
Buehehe. Żaden fetysz, takie tylko ot lekkie skrzywienie ;D Nie no, ale serio, widziałeś kiedyś takiego pana na ulicy? Ja jeszcze owej przyjemności nie miałam.
 
Również nie widziałem, co raczej nikogo nie powinno dziwić. A co do współczesnego wiedźmina, to sądzę, że nasze czasy mocno odarły by go z romantyzmu - miecz, koń, włóczęga po lasach. Z drugiej strony polecam przyjrzeniu się Christianowi Bale'owi w Equilibrium, to jak walczy wykorzystując broń palną jest mistrzostwem świata.Pozdrawiam :)
 
O fordzik by pasował :DPewnie by go nazywał Płotka:DA jak dla mnie biegął by z mieczami :DW końcu srebrne kule sa za miekkie i by był problem z używaniem broni wczasie skradania sie:D
 
Heh. Cóż zakładając że można by było go spokojnie zmutować bez konsekwencji 3 ręki albo nogi. To pewnie trochę cyborgizacji by się przydało (jakieś mikroskopijne wszepy). A wiedźmin walczyć z potworami by musiał. Zatem magyia też by się pałętała. Ostry cyberpunk połączony z magią. Arcanum 1000 lat później. Cóż to było by nawet ciekawe. Chyba każdy wyobraża sobie Geralta w czarnej skórze. Ale nie jakimś lateksowym badziewiu. Ja bym mu zamiast samochodu dał jakiś motocykl. Nie jakieś szajsowne kawasaki albo inne japońskie badziewie. Chopper. Tylko i wyłącznie.
 
Chopper - jedyny odpowiedni motocykl dla Geralta. :pJeśli chodzi o auta to czarny, podwyższony i wzmocniony pick-up to byłoby coś dla wiedźmaka. :p
 
Ja sobie to wyobrażam tak...Odziany w długi czarny płaszcz mężczyzna zapukał do drzwi domu. Miał długie białe włosy opadającego na ramiona. Na plecach wisiały dwa karabiny. Jeden był srebrny, pokryty znaczkami (czytaj runami), a drugi był ze stali (meteorytowej). Na rzemieniu wisiała czarna torba (tzw chlebak), pełen naboi. Do nogi przywiązany miał sztylet. Drzwi otwrzyła starsza kobieta. Białowlośy się odezwał:-Czy zastałem pana Giertycha?-Tak, jest w ogrodzie.Białowłosy okrążył dom i znalazł "robiącego pewną rzecz", byłego ministra edukacji narodowej. Wyjął srebrny karabin (na potwory) i wymierzył w bestię. Jeden strzał i Giertych był martwy.Do drzwi gabinetu dyrektora szkoły zapukał "nowoczesny" Geralt.-Proszę wejść!Wszedł. Do haka przy pasku przypięty miał worek. Wiedźmin wziął go do ręki i wysypał jego zawartość na biurko. Dyrektor przyjrzał się trofeum - głowie Romka i odpowiedział:-Doskonale, panie Geralt. Tu jest wasze 1000 złotych, oraz obiecany "Lech" (piwo).Pochwili dyrektor wyjrzał przez okno i zobaczył Geralta odjerzdżającego na Chopperze.I jak? Przydał by się nam taki Wiedźmin...
 
Błagam, nie mieszajmy w to już więcej naszych przecudownych poplityków, ja zacząłem i ja skończe xP. Przepraszam za OT
 
Taką filmową wizję dzisiejszego Geralta to widzę tu - Jamesa Bourne'a. Był szpikowany różnymi nieznanymi medykamentami i stracił pamięć; przed utratą pamięci często brał udział w różnych politycznych aferach.W realu natomiast nie ma szans, chyba że w takim mięciutkim miejscu, bez klameczek :D
 
Wole sobie nie wyobrażać współczesnego wiedźmina, bo jedyne co mogło by z tego wyjść to karykatura, za to bardzo łatwo mogę sobie wyobrazić scoia'tael bardzo łatwo można ich utożsamiać z dzisiejszymi mudżahedinami.
 
kajgon said:
Wole sobie nie wyobrażać współczesnego wiedźmina, bo jedyne co mogło by z tego wyjść to karykatura, za to bardzo łatwo mogę sobie wyobrazić scoia'tael bardzo łatwo można ich utożsamiać z dzisiejszymi mudżahedinami.
Mi się zawsze kojarzyli z indianami. Walka skazana na przegraną. Rezerwaty. Silna więź z naturą. Specyficzna uroda.
 
Mi się zawsze kojarzyli z indianami. Walka skazana na przegraną. Rezerwaty. Silna więź z naturą. Specyficzna uroda.Wiesz no talibowie też maja silną wieź z natura, jak by na to nie patrzeć, całe życie w górach zbliża do natury, a jak siedzą daleko od strumyka to nie myjąc sie miesiąc, wygląd również staje się specyficzny
 
kajgon said:
Wiesz no talibowie też maja silną wieź z natura, jak by na to nie patrzeć, całe życie w górach zbliża do natury, a jak siedzą daleko od strumyka to nie myjąc sie miesiąc, wygląd również staje się specyficzny
Więc naprawdę mało wiesz o kulturze indian z ameryki północnej. Nie mówiąc o zwyczajach mudżahedinów. To nie jest kwestia siedzenia w górach, czy niemycia się.
 
Top Bottom