Współczesny wiedźmin

+
Każdy bohater fantasy bez samurajskiej katany (a jest niesamurajska katana?) to g***o nie bohater.
 
Marqson said:
Każdy bohater fantasy bez samurajskiej katany (a jest niesamurajska katana?) to g***o nie bohater.
Może być np. Katana Ninja, której ostrze jest proste, w przeciwieństwie do lekko zakrzywionej Katany samurajskiej. Ale nie jestem specjalistą od broni białej.Wiedźmin, nawet współczesny, musi mieć miecz. A jaki mógłby mieć ten miecz, jeśli nie katanę? Chyba że taki składany, w walizce, jak to było chyba w jednej z części Highlandera...
 
Kojarzę ten miecz...no dobra wracając do dyskusji jakim kawałkiem żelastwa obarczyć naszego Geralta Anno Domini 2008. Polacy nie gęsi i swoja miecze też mają. Po co jakieś japońskie wynalazki. Czemu by nasz wiedźmin nie mógłby chodzić z szablą lub póltorakiem? To że sprawnie może się nimi(zwłaszcza tym ostatnim) posługiwać wiemy z książek i gier.
 
Współczesny wiedźmin - to typowy agent służb specjalnych, który ma nadal ten sam charakter, jak u sapka. Zainteresowania - sztuki walki bronią białą w szczególności miecze, jeśli mamy się tego trzymać. Ciekawy motyw fabularny jaki można by stworzyć, toczył by się przykładowo wokół miecza szczerbca, żeby było bardziej narodowo ;) To by była jedna z misji oczywiście
 
wspolczesny wiedzmin- hm... skrzyzowanie indiany jones i brudnego harrego? kurcze, cos w tym jest...
 
Katana była kuta z dwóch rodzajów stali, twardej i miękkiej, taka "kanapka" składana na pół i przekuwana ponownie, nawet dwadzieścia razy. Daje to ponad milion (!) warstw stali. Czas produkcji samurajskiego miecza (od rudy żelaza do gotowej katany) to od dwóch miesięcy do nawet pół roku (!).Katana była przekazywana następnym pokoleniom, zazwyczaj z dziadka na wnuka, chociaż odstępstwa się zdarzały.Ponadto do katany (miecza długiego) istniał brat - wakizashi (miecz krótki). Wakizashi symbolizuje duszę samuraja, jego honor, kodeks bushido i wszystko co najświętsze. To tym mieczem samuraj popełniał seppuku (honorowe samobójstwo).A ninja-to? Z marnej jakości stali, o prostym ostrzu, z kwadratowym jelcem tsuba (w opozycji do tsuby okrągłej w katanie), był bardziej pomyślany jako narzędzie, niż broń. Rękojeść ninja-to była bardzo często wydrążona i służyła jako schowek.Porównywanie katany i ninja-to jest jak porównywanie Porsche i Wartburga - jeden i drugi samochód jest produkowany w Niemczech.(koniec offtopu o "samurajskich katanach".)---Zakładając, że poprzez "dzisiejszy wiedźmin" rozumiemy wiedźmina z naszego świata, polującego na potwory z "wiedźminlandii" to nasuwa mi się taki opis:Na pewno nie używałby ani katany, ani innego miecza. Broń palna, ot, choćby czeskie CZ-75, czy wspomniane już włoskie Beretty. Ubiór praktyczny, wojskowy, nie żadne skórzane płaszcze - buty wojskowe, bojówki, kamizelka taktyczna, pas z ładownicami. Na grubszego zwierza - włoska "pompka" półautomatyczna, np. Fianchi. W zapasie karabin snajperski (nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać) SWD, albo i niech będzie Barett (kaliber .45 anyone?). Pociski ze srebrnymi płaszczami na potwory, robione na zamówienie. W zapasie jakiś nóż taktyczny, też powlekany srebrem.
 

SaLi

Forum veteran
tehcrash said:
i niech będzie Barett (kaliber .45 anyone?). Pociski ze srebrnymi płaszczami na potwory, robione na zamówienie
Barrety sa przewaznie kalibru .50 - dlatego powszechnie nazywane sa "lekkimi piecdziesiatkami".Istnieje jeszcze opcja w kalibrze firmowym, ale to jest z kolei .416 Barrett..45 to moga byc colty :DSrebrne pokrycie jest za miekkie i zostalo by podczas strzalu w lufie.Pozdrawiam!
 
Aj, racja z tym .50, nie wiem skąd mi się .45 wzięło.Srebrne pokrycie samo z siebie jest oczywiście za miękkie i ja to wiem, ale może nie wchodźmy w szczegóły techniczne, to nie temat uzbrojenia.Ale jakiś stop stali ze srebrem? Albo srebrny rdzeń, z ołowianym płaszczem? W końcu i tak zgrzybkowałoby wewnątrz potwora.. ;D
 
Nie róbmy z wiedźmina Rambo... Niech nosi maksymalnie dwie spluwy.A co do pocisków ze srebrnym rdzeniem, płaszczem itp.: nie wiem, czy byłaby jakaś różnica. Może i potwory są na srebro wrażliwe, to jednak chyba ciężko byłoby ukatrupić takim pociskiem jakąś większą paskudę... Lepszy by był porządny zweihander, niekoniecznie nawet pokryty srebrem. Dalej postuluję o jakiś miecz na plecach.
 
Osobiście byłbym za tym http://www.vincelewis.net/60magnum.htmlWystarczająco mocne aby odstrzelić głowę smokowi.
 
Hostile: Chcemy wiedźmina praktycznego, czy wiedźmina "mam wielki miecz na plecach, patrzcie jaki ze mnie kozak" ? Poza tym dwuraki to broń do rąbania, a nie walki ;) Dlaczego Geralt w Sadze nie używał "porządnych zweihanderów", tylko max. półtoraków? Bo walczy się nimi szybciej i sprawniej. Moje zdanie jest takie, że wiedźmini to esencja praktyczności. Nie przypominam sobie ani jednego momentu w Sadze, w którym Geralt popisywałby się czymś, czy robił cokolwiek na pokaz. Nie, Geralt nawet skórzane rękawice nosił dlatego, że były naćwiekowane srebrem, a więc ghulowi można było lepiej walnąć.Marqson: LOL :D
 
Ponawiam pytanie : istnienie wiedźmina to ekonomia- podaż i popyt - w takim razie jakie jest uzasadnienie współczesnego wiedźmina ( jakkolwiek miałby wygladać - bo jesli miałby być egzorcystą to po co broń , jesli polowałby na seryjnych morderców- bo cóż - to taki dzisiejszy pseudopotwór - to nadmierne wyposażenie w broń też niepotrzebne..itd... - więc - po co wiedźmin..a potem wersja wygladu ) :p
 
Tehcrash, masz rację, poniosła mnie ułańska fantazja z tym mieczem...Neuro również dobrze prawi, nie możemy zbroić wiedźmina nie wiedząc, czym miałby się obecnie zajmować. Wszak to przeżytek, dla którego we współczesnym społeczeństwie nie ma miejsca...
 
no to zacznijmy dyskusję o umiejscowieniu Wiedźmina. Czy ma to być:a) Wiedźmin w rozwiniętym świecie Sapkowskiego (wiedźminlandia: 500 lat później), z ichnią techniką (jak wyglądał u nich postęp techniczny?), wciąż polujący na potwory (o ile nie wyginęły);b) Wiedźmin w rozwiniętym świecie Sapkowskiego, z naszą techniką, wciąż polujący na potwory (j.w.);c) Wiedźmin w rozwiniętym świecie Sapkowskiego, z naszą techniką, polujący na przestępców (a policja gdzie? Wojsko? Służba cywilna?);d) Wiedźmin w naszym, współczesnym świecie, tylko na co miałby polować? Na terrorystów?
 
Geralt333 said:
Jak wyobrażacie sobie wiedzmina w XXIw.??Np. Geralta?Ja wiedzę go ubranego w długi,czarny,skórzany płaszcz i glany z motorem i karabinem maszynowym :) A wy???
Pamiętaj to nie jest MATRIX :D
 
jest sporo wiedźminów pod mostami na dworcach oraz na ławkach.piją oni silne mutageny których skutki uboczne przepijają "białym miodem".Czasami walczą z silnymi potworami zwanymi pawiami, ale przeważnie przegrywają.... :D
 
czesio2504 said:
jest sporo wiedźminów pod mostami na dworcach oraz na ławkach.piją oni silne mutageny których skutki uboczne przepijają "białym miodem".Czasami walczą z silnymi potworami zwanymi pawiami, ale przeważnie przegrywają.... :D
imho żałosne, widać że słabo znasz sagę na przyszłość dobrze radzę: zastanów się kilka razy zanim napiszesz cokolwiek. Jeżeli myślisz że bycie Wiedźminem opiera się jedynie na piciu mutagenów/eliksirów to bardzo Ci współczuje...
 
normalnie przepraszam że żyje.Pośmiac się nie umiesz?Ja nie odbieram całego życia na serio jakbym odbierał daleko bym nie zaszedł. Wiedźmin to postac fantasty więc jak wychcecie szukac wspólczesnego wiedźmina jak nawet we wspólczesnym świecie potworów nie ma??Editja wspólczuje osobą w twoim otoczeniu oni chyba się nie odzywają..Myślisz że jak przeczytałeś całą sagę to jesteś nie wiadomo kim...
 
A co twoim zdaniem śmiesznego jest w porównywaniu wiedźmina do menela? Ja jakoś nie dostrzegam tutaj żadnego humorystycznego akcentu. Temat jest teoretycznym rozważaniem nadmożliwościami istnienia kasty podobnej wiedźmińskiej w czasach nam współczesnych. Mówisz, że w naszych czasach nie ma potworów... Jak w takim razie wyjaśnisz zjawiska, czy też rzeczy określane mianem 'paranormalne', które są udokumentowane wieloma oficjalnymi dokumentami, a ich istnienia nie można dowieśc w sposób naukowy. Okreslenie 'potwór' nie musi odnosić się do fantastycznego stworzenia wymyślonego przez poetę czy innego artystę. Nadwyraz często używa się tego określenia do ludzi, którzy popełniają przestepstwa, szczególnie te najcięższe.Osoby z mojego otoczenia mają się nijak do tego tematu, więc prosiłbym o nie wciąganie ich w takie dysputy.
 
Tylko co sie stanie jak "wiedźmin" zabiłby El Chupacabrę albo Nessi, że o Sasquatchu nie wspomnę ? :p Tragedia na skalę światową :p Aaaa i nie zapominaj, że bycie wiedźminem to jeszcze pranie ludzi po mordach i chędożenie panienek :D
 
Top Bottom