Co nowego w Night City? [Aktualizacja 1.2 oczami twórców]

+
Właśnie, ambitne podejście właściwie jest godne pochwały, ale tylko jeśli skutkuje dopracowanym dziełem. Pomysł to jeszcze nie wszystko, trzeba go też dobrze zrealizować. No i trzeba też pamiętać, że jakkolwiek ambitne mogą to być przedsięwzięcia, gry są robione dla graczy, a raczej nie do szuflady czy na wystawę :)
11 na 10! Były tysiące twarzy, setki miraży, techno feudałowie poganiali zacinając batem aż proletariusze stracili oddech i zgubili rytm. Odzdrowionka!
Post automatically merged:

Myślę, że zbyt dużym ryzykiem jest zwalnianie pracownika który pracował nad jakąś funkcjonalnością, prościej i rozsądniej byłoby przekonać go do porzucenia koncepcji a co powie przełożony to jest rzecz święta więc musiałby to uszanować.

I wątpię żeby po takim czasie babrania się w kodzie Cyberpunku komuś kto odszedł z firmy chciałoby się nawet myślami wracać do tego a co dopiero czynami :p
To brzmi dla mnie absolutnie rozsądnie. Kiedy jednak zerkniemy, co stoi po spójniku "ale" (pieprznym "ale"), to jest tam korpo kontrakt. Dla jednej strony liczy się wyłącznie efekt a druga strona zapewnia, że jest ajatollahem, mistrzem i Małgorzatą w jednym i w tej dziedzinie, oraz że niema sprawy, będzie zrobione, będziecie zadowoleni. A tu WTF i "O żeż ty damulko z Paciejowa w ząbek czesana.", bo jak sikorki donoszą folwarkiem tam zajechało a nie naukami Pana Santorskiego .
 
Last edited:
Wam brakuje tej trzeciej osoby, a ja uważam, że dialogi i scenki bez zmiany perspektywy to jedna z najlepszych decyzji, którą podjęli Redzi.
Oczywiście imersję psują problemy techniczne z cieniem, odbiciem czy kolizacją drobnych przedmiotów, ale to już inna sprawa.

Ergo - sądzę, że tu opinie mogą być zaskakująco różne.
Mam identycznie jak Ty. Czyżby więc kwestia gustu?
 
Tyle, że mnie to w samej grze nie przekonuje do samej siebie, jako V. A to dla mnie bardzo ważne żeby w pełni identyfikować się z postacią oraz akceptować ją na różnych etapach.
No patrz, a mnie przeciwnie.
W swojej „karierze” fana erpegów w żadną postać się tak nie wczułem, jak w V, czego forma wykonania FPP u REDów była sporą zasługą, mimo że tradycyjnie nie lubię gier fabularnych w tej perspektywie.
 
Generalnie w mojej opinii wynika to z faktu, że lwia część graczy (w moim przekonaniu po prostu większość), dużo bardziej ceni sobie w grach dopracowanie i rozmaitość mechanik oraz szeroko pojętą gameplayowość niźli samą warstwę fabularną. Większość graczy nie kończy gier, odstawiając je po kilku sesjach w kąt - mimo iż mogły im się te gry podobać. Z mojej perspektywy, nie rozumiem takiego podejścia jako że jestem człowiekiem który 10 razy bardziej woli zagrać w TLOU czy Wiedźmina 2 niż przechodzić Assassyna lub cisnąć ciągle w Divinity Original Sin 2, żeby cieszyć się mechanikami. Oczywiście moje porównania są całkowicie luźne, gdyż i Assassyny i takie gry jak DOS 2 lub RTSy bardzo lubię i w nie gram, ale mam nadzieje, że oddają sens.
O Tak! Bardzo celna uwaga: "lwia część graczy ... dużo bardziej ceni sobie w grach dopracowanie i rozmaitość mechanik oraz szeroko pojętą gameplayowość niźli samą warstwę fabularną" Dokładnie trafiłeś w punkt. Ja uwielbiam gry RPG... wychowałem się na nich począwszy od "Ishar", "Eye of Beholder" i "Might & Magic" ale ostatnio dużo spędziłem czasu w Division 2 - Gra właśnie obchodzi 2 rocznicę od wydania i wciąż cieszy się niesłabnąca popularnością. Właśnie 2 dni temu Ubisoft dał plamę i gra się skaszaniła - natychmiast na forum pojawiło setki komentarzy niezadowolonych graczy. Gra jeden dzień nie działała (po dwóch latach) a tysiące ludzi biadoliło co będą wieczorem robić jak gra nie działa :)
Dodam że w grze można spotkać weteranów co mają level postaci ponad 5 tysięcy SHD - dla wyjaśnienia najwyższy premiowany poziom to 1000 SHD, więc granie dalej jest jedynie "biciem piany" - nic się nie zdobywa, nic się nie odkrywa, nie ma żadnej fabuły!
Naprawdę Życzę z całego serca REDsom żeby CP2077 miał taką grywalność i żeby ludzie setki razy przechodzili te same misje gry po prostu dla zabawy i przyjemności !!! Fabuła ma oczywiście wielkie znaczenie w RPG ale właśnie jak na przykładzie "The Division", dobra gra technicznie dobrze zrobiona i wciągająca, ma również wielkie znaczenie.
 
Miałem nadzieję, że może jednak będzie coś dziś wiadomo i zarzucą jakieś info. Chyba niestety nic z tego :sad:
 
O Tak! Bardzo celna uwaga: "lwia część graczy ... dużo bardziej ceni sobie w grach dopracowanie i rozmaitość mechanik oraz szeroko pojętą gameplayowość niźli samą warstwę fabularną" Dokładnie trafiłeś w punkt. Ja uwielbiam gry RPG... wychowałem się na nich począwszy od "Ishar", "Eye of Beholder" i "Might & Magic" ale ostatnio dużo spędziłem czasu w Division 2 - Gra właśnie obchodzi 2 rocznicę od wydania i wciąż cieszy się niesłabnąca popularnością. Właśnie 2 dni temu Ubisoft dał plamę i gra się skaszaniła - natychmiast na forum pojawiło setki komentarzy niezadowolonych graczy. Gra jeden dzień nie działała (po dwóch latach) a tysiące ludzi biadoliło co będą wieczorem robić jak gra nie działa :)
Dodam że w grze można spotkać weteranów co mają level postaci ponad 5 tysięcy SHD - dla wyjaśnienia najwyższy premiowany poziom to 1000 SHD, więc granie dalej jest jedynie "biciem piany" - nic się nie zdobywa, nic się nie odkrywa, nie ma żadnej fabuły!
Naprawdę Życzę z całego serca REDsom żeby CP2077 miał taką grywalność i żeby ludzie setki razy przechodzili te same misje gry po prostu dla zabawy i przyjemności !!! Fabuła ma oczywiście wielkie znaczenie w RPG ale właśnie ja przykład "The Division" dobra gra, technicznie dobrze zrobiona i wciągająca ma również wielkie znaczenie.

Żadna gra singlowa nie będzie miała statystyk gry multi. To niemożliwe, bo gry tego drugiego typu podtrzymuje przy życiu rywalizacja z żywym przeciwnikiem, innym graczem. Stąd też tryby online u Rockstara, który nawet zrezygnował z DLC do GTA V, bo tryb online był po prostu bardziej dochodowy. I stąd pewnie też pomysł na multi w CP77.
Nie chciałabym jednak,. by CP poszedł drogą rezygnacji z DLC dla gracza singlowego.

Propozycji multików jest multum.
Swoją drogą Devision 2 wcale nie jest aż tak dobrze oceniane w świecie gier multi i nie bije jakichś rekordów.
 
Last edited:
Żadna gra singlowa nie będzie miała statystyk gry multi. To niemożliwe, bo gry tego drugiego typu podtrzymuje przy życiu rywalizacja z żywym przeciwnikiem, innym graczem. Stąd też tryby online u Rockstara, który nawet zrezygnował z DLC do GTA V, bo tryb online był po prostu bardziej dochodowy. I stąd pewnie też pomysł na multi w CP77.
Nie chciałabym jednak,. by CP poszedł drogą rezygnacji z DLC dla gracza singlowego.

Propozycji multików jest multum.
Swoją drogą Devision 2 wcale nie jest aż tak dobrze oceniane w świecie gier multi i nie bije jakichś rekordów.
Bo to nie jest gra Multi :) - piszesz o niej, jakbys czytał Wikipedię. Calutką grę, dokładnie wszystkie zadania możesz wykonać samodzielnie w trybie single player. Są tylko wydzielone obszary Strefy Mroku (Dark Zone) gdzie masz rywalizację... na ogół jednak nie cieszą się one zainteresowaniem. Pomimo najlepszych intencji i zabezpieczeń, strefy multi "skażone są cheaterstwem" w związku tym ledwie kilka procent maniaków rywalizacji tam zagląda. Ja osobiście rozegrałem w Division 2 - 2328 godzin, z czego w Strefie Mroku dokładnie 6 godzin i 31 minut... i jak słyszę takie pohukiwania że Division 2 to zupełnie inna gra od CP2077 (bo jest multi) to od razu zapała mi się lampka, że rozmówca nie ma pojęcia o czym mówi!
 

Guest 4470908

Guest
Sposób przedstawienia postaci (czy TPP czy FPP) nigdy nie przeszkadzał mi we wczuciu się w postać którą w grach animowałem o ile fabuła była ciekawa i wciągająca, świat odpowiadał moim zainteresowaniom, gra była dopracowana i nie było w niej lub było mało elementów "wybijających ze skóry postaci". Bubelpunk to gra strasznie nierówna idąc samą fabułą (ok 30% fabuły ukończyłem) bawiłem się świetnie, efekt popsuł pistolet w głowie Johnego w cutscence, od tego czasu zacząłem bardziej koncentrować się na aktywnościach pobocznych. I tu zderzyłem się z masą niedoróbek, uproszczeń i zwykłych głupot (AI wszystkiego co żywe) To mnie zupełnie wybiło z roli V, konwencja FPP czy TPP nie ma tu żadnego znaczenia dla mnie. Lubię klimaty postapo, świetnie bawiłem się przy Falloutach, tryb izometryczny - starsze, FPP (TPP chyba też tam jest, nie pamiętam czy od razu czy za sprawą modów) nowsze. Lubię Sci-fi świetnie bawiłem się przy Mass Effect - TPP. Te wszystkie gry kupowałem długo po premierze także jeżeli były zabugowane na premierę, to mnie to ominęło i mogłem się konkretnie wczuć i w klimat i w postać. Wszystko co te gry oferowały było zrobione na, dla mnie, odpowiednim poziomie. Nawet jazda MACO z ME1. W CP 2077 jest masa niedoróbek które liczę, że w końcu kiedyś zostaną poprawione, dzięki temu będę mógł znów zagrać i porządnie wczuć się w postać V. Co do cutscenek, chyba fajniejsze były by jednak TPP. W końcu te prawie 10 baniek dofinansowania na Cinematic Feel poszły, więc chciałbym móc to lepiej zobaczyć. Można by wtedy zobaczyć tą mimikę (między innymi na to poszło 12 baniek dofinansowania) postaci która się obecnie marnuje w lustrach i trybie foto, popatrzeć na postać którą się wykreowało w wykastrowanym ale zawsze kreatorze postaci, popatrzeć na ten unikalny cyberpunkowy "Stajl" który miał być w grze taki istotny.
 
Last edited by a moderator:
Bo to nie jest gra Multi :) - piszesz o niej, jakbys czytał Wikipedię. Calutką grę, dokładnie wszystkie zadania możesz wykonać samodzielnie w trybie single player. Są tylko wydzielone obszary Strefy Mroku (Dark Zone) gdzie masz rywalizację... na ogół jednak nie cieszą się one zainteresowaniem. Pomimo najlepszych intencji i zabezpieczeń, strefy multi "skażone są cheaterstwem" w związku tym ledwie kilka procent maniaków rywalizacji tam zagląda. Ja osobiście rozegrałem w Division 2 - 2328 godzin, z czego w Strefie Mroku dokładnie 6 godzin i 31 minut... i jak słyszę takie pohukiwania że Division 2 to zupełnie inna gra od CP2077 (bo jest multi) to od razu zapała mi się lampka, że rozmówca nie ma pojęcia o czym mówi!

Racja, kajam się, powinnam napisać, że to gra kooperacyjna, gra usługa. Chyba jak Anthem, prawda?
Ciekawe, ilu jest tam samotnych wilków i ile grających drużyn.
Mimo to mamy tam przecież aspekt rywalizacji z innymi graczami, choćby przez statystyki. Nie musisz rywalizować bezpośrednio. To gra usługa, która nie ma przecież końca i właściwie mogłaby nie mieć fabuły. Wiem, że jakąś ma, ale nie grałam, więc się nie wypowiem, czy coś wartą. Grałam w Division 1 przez chwilę w ciągu jakiegoś weekendu darmowego, ale nie zrobiła na mnie żadnego pozytywnego wrażenia. Jeśli chcę postrzelać, to zawsze wybiorę coś z fabułą, choćby to był Far Cry.

Nie sądzę też, by była to odpowiednia droga dla Cyberpunka, chyba że w dodatkowym trybie multi, o ile go jednak zrobią.
To jest zupełnie inna gra, bo CP77 kładzie nacisk na opowiadaną historię, a nie na sesje w świecie gry, które są zaprojektowane właśnie tak, byś mógł spędzić tam te ponad dwa tysiące godzin. Siła rzeczy jakość Twoich misji musi być odmienna niż tych z CP77.

Jako gra usługa statystyki też pewnie więc ma niższe niż typowe gry multi.
 
Mam identycznie jak Ty. Czyżby więc kwestia gustu?
Oj, tutaj jednak kwestia gustu nie ma nic do rzeczy. W grze, z perspektywy pierwszej osoby, tym bardziej powinny być sceny przerywnikowe, z opcją dialogów jak w Wiedźminie 3, gdyż to sprawia że postać staje się nam bliższa, a nie tylko kukiełką która sterujemy. Szkoda że twórcy nie poszli w kierunku tego co pokazali na jednym z materiałów promujących grę, gdzie wszystko było w stylu filmowej kamery.
 
Oj, tutaj jednak kwestia gustu nie ma nic do rzeczy. W grze, z perspektywy pierwszej osoby, tym bardziej powinny być sceny przerywnikowe, z opcją dialogów jak w Wiedźminie 3, gdyż to sprawia że postać staje się nam bliższa, a nie tylko kukiełką która sterujemy. Szkoda że twórcy nie poszli w kierunku tego co pokazali na jednym z materiałów promujących grę, gdzie wszystko było w stylu filmowej kamery.
Ale kurczę czemu „powinny”... ja rozumiem, że są gracze, którzy tak lubią, ale to nie jest jakaś odgórna racja.
Miałam i mam rewelacyjną wczuwkę w tej grze, więc i tacy gracze są - to miałam na myśli.
 
Oj, tutaj jednak kwestia gustu nie ma nic do rzeczy. W grze, z perspektywy pierwszej osoby, tym bardziej powinny być sceny przerywnikowe, z opcją dialogów jak w Wiedźminie 3, gdyż to sprawia że postać staje się nam bliższa, a nie tylko kukiełką która sterujemy. Szkoda że twórcy nie poszli w kierunku tego co pokazali na jednym z materiałów promujących grę, gdzie wszystko było w stylu filmowej kamery.
Ale dlaczego nie ma nic do rzeczy i dlaczego "powinny" być te sceny?
Tak było w obu Deus Exach i nie uważam tego za lepsze lub konieczne rozwiązanie.
W Kingdom Come: Deliverance wręcz przeszkadzało mi przechodzenie nagle do okna z dialogiem, gdzie oglądałam dość statyczne sceny rozmowy. Widziałam Henryka i... no miły chłopak z niego, fajnie się nim grało, ale... to nie ja.

Z V byłam równie związana, jak z Jansenem czy Henrykiem, nawet bardziej, bo to była moja V, przeze mnie kształtowana i patrzyłam na świat z jej perspektywy, jej oczyma. Nie zastanawiałam się, co lepsze dla Geralta, dla wiedźmina, dla lore gry.
Grałam tak, jakbym była w tamtym świecie. Jednemu z celów darowałam życie, innemu nie, bo mnie, osobiście wkurzył ten cel.
I nawet to wkurzenie mnie zaskoczyło. Emocjonalnie byłam dużo bardziej zaangażowana niż w jakikolwiek TPP.

Akurat w moim przypadku spojrzenie z boku na postać zawsze będzie oznaczało, że tylko gram postacią. To nie jestem ja, to jest Adam, to jest Henryk, to jest Geralt. Staję się obserwatorem, który w sumie może oczywiście bardzo polubić daną postać, wcielać się w nią na chwilę, ale na pewno się w pełni z daną postacią nie utożsami. Może dlatego żadne przejście Mass Effecta postacią żeńska mi nie wyszło. Tam po prostu scenki uświadamiają, że to nie ja jestem postacią, która jest bohaterem, a do roli komandora bardziej mi pasował męski Shepard.

Mi by więc proponowane przez Ciebie rozwiązanie przeszkadzało w pełnej imersji.
A tak przeszkadzały mi jedynie bugi. ;)
 
Last edited:
Żadna gra singlowa nie będzie miała statystyk gry multi.
Nie zgodzę się, myślę że takie factorio, rozne roguelike albo gry fromsoftware osiągają podobne wyniki. Regrywalnosc występuje nie tylko w grach multi. Jeśli gameplay sprawia przyjemność to ludzie chętnie przechodzą kilkukrotnie to samo co już robili bo sprawia im to przyjemność.
 
Oj, tutaj jednak kwestia gustu nie ma nic do rzeczy. W grze, z perspektywy pierwszej osoby, tym bardziej powinny być sceny przerywnikowe, z opcją dialogów jak w Wiedźminie 3, gdyż to sprawia że postać staje się nam bliższa, a nie tylko kukiełką która sterujemy. Szkoda że twórcy nie poszli w kierunku tego co pokazali na jednym z materiałów promujących grę, gdzie wszystko było w stylu filmowej kamery.
"Powinny"? Czy gry takie jak chociażby seria Metro zyskałyby coś gdyby miały przerywniki filmowe z trzeciej osoby? Nie sądzę. Ba, powiedziałbym wręcz, że w wielu grach FPP trzecioosobowe przerywniki wydają się wręcz wrzucone na siłę i kompletnie wybijają z gry, chociażby w Buncie Ludzkości, gdzie najbardziej angażującymi scenami i konwersacjami w całej grze były te, w których utrzymano perspektywę pierwszoosobową.

Dialogi z pierwszej osoby są jednym z największych plusów Cyberpunka, nie tylko pod kątem poziomu wykonania, ale także większej wczuwki dzięki takim rzeczom jak możliwość większego lub mniejszego kontrolowania postaci w ich trakcie. Gdy w zleceniu, w którym rozbijałem rodzinną szajkę handlującą braindansem, w trakcie końcowej rozmowy pociągnąłem za spust (z własnej woli, bez gry informującej mnie, że taka opcja istnieje), a następnie po chwili wahania po raz drugi, byłem autentycznie wstrząśnięty tym co zrobiłem, nawet jeżeli miałem ku temu dobry powód. W podobnej sytuacji w RDR2 nie odczułem już tego wstrząsu, ponieważ perspektywa trzecioosobowa w tej grze po prostu umożliwiła mi zachowanie dystansu wobec prowadzonej przeze mnie postaci i wtedy właśnie miałem wrażenie tej "kukiełkowatości" mojej postaci, ale nie w Cyberpunku.

Także ten krytycyzm o tym, że "nie widać reakcji naszego bohatera" jest dla mnie niezrozumiały. Chyba najważniejsze są nasze, jako gracza, reakcje i emocje w trakcie rozmowy, a celem dialogów powinno być jak najlepsze przedstawienie postaci, z którymi wchodzimy w interakcje, w tym ich reakcji oraz mimiki twarzy, a w tym aspekcie Cyberpunk również wyróżnia się na plus, chociażby taka luźna pogawędka z Panam w trakcie przejażdżki do Rocky Ridge nie byłaby nawet w połowie tak naturalna w perspektywie z trzeciej osoby.

Pierwszoosobowe dialogi to jeden z tych ficzerów, który chętnie przywitałbym również w Wiedźminach, ale zdaję sobie sprawę, że wielu by pewnie na ten element marudziło.
 
W mojej ocenie tryb 1. osobowy zdecydowanie na +. Wydaje mi się, że znacznie wzmacnia to imersję. Kurczę, w CP77 jest masa dialogów które odbywają się przy barach, jednak popijanie drinka w trakcie rozmowy z 1. osoby robi klimat. I nie tylko w takich sytuacjach. Przytulenie Panam przy ognisku z widokiem z 3 osoby zdeeeecydowanie nie byłoby tym samym. ;)
 
Tryb pierwszo osobowy jest spoko. Cień jest problemem. Osobiście wolałbym żeby nie było go widać. Tak samo nóg.
 
Top Bottom