Mi chodzi o to, żeby wzmocnić tego jednego, konkretnego (niegranego) lidera. To ważne, bo nie patrzymy na to z perspektywy całego NG. Trzeba pamiętać, że z najbliższą aktualizacją bal zostanie mocno osłabiony i przestanie być "must have". Trzeba będzie mieć czym grać.
Kilka przemyśleń:
1. Taka umiejętność pasywna pozwoliłaby przywrócić to stare, wiedźmińśkie trio do życia.
2. Sam fakt, że pakujesz 3 wiedźminów do talii (którzy swoje punkty prowizji ważą) zwiększa różnorodność talii i zmniejsza szansę, że znajdzie się tam coś nudnego jak bal maskowy.
3. Potrzebujesz obu wiedźminów w dłoni, żeby zagrać kombo Egana.
4. Egan byłby i tak słabszą wersją Lamberta, który wcale nie daje automatycznej wygranej przeciwko spamowi, mimo, że zadaje 2 punkty obrażeń. Nie spotkałem się, żeby dobry gracz potworów miał zapełnioną całą planszę 1 punktowymi jednostkami. Na tej zasadzie wstrząsy Stammelforda by każdego wykańczały.
5. NG tak na prawdę nie ma niczego do walki z masówką. Jak nie nadrobi własnymi punktami, to przecież nie wytruje wszystkich trutni czy czatowników.
6. Nawet jakby się to okazało w jakimś stopniu zbyt mocne (chociaż wątpię), to zawsze można balansować prowizją. Więc czemu nie spróbować?