Polska wersja językowa jest gorzej dopracowana od pozostałych kilkunastu wersji językowych

+
Poza okazjonalnymi różnicami w dialogach też nie zauważałem różnicy. Dopiero jak zacząłem porównywać bezpośrednio notatki i nazwy zadań po polsku i angielsku zauważyłem znaczące różnice. Są różnice - to jest fakt. Czy są znaczące i istotne? W mojej opinii - tak, ale to tylko moja opinia, z którą chciałem się podzielić na forum.
Post automatically merged:
Są różnice, bo te wersje powstawały niezależnie od siebie. Podkreślę, niezależnie! W odróżnieniu od wszystkich innych. Więc jeśli próbujesz grać po angielsku z polskimi napisami, to tak naprawdę grasz wykorzystując dwie różne wersje językowe. Nic dziwnego, że się ze sobą nie zgadzają. We wszystkich innych językach gracze grają tak naprawdę w wersję angielską, tylko przetłumaczoną na ich własny. I dlatego tamte wersje w większości się pokrywają. Nielogicznym jest oczekiwać, że jeśli coś powstawało niezależnie, to będzie takie samo. Owszem, może ci bardziej pasować wersja angielska niż polska, ale innym może bardziej pasować ta druga. Kwestia subiektywna.
 
Są różnice, bo te wersje powstawały niezależnie od siebie. Podkreślę, niezależnie! W odróżnieniu od wszystkich innych. Więc jeśli próbujesz grać po angielsku z polskimi napisami, to tak naprawdę grasz wykorzystując dwie różne wersje językowe. Nic dziwnego, że się ze sobą nie zgadzają. We wszystkich innych językach gracze grają tak naprawdę w wersję angielską, tylko przetłumaczoną na ich własny. I dlatego tamte wersje w większości się pokrywają. Nielogicznym jest oczekiwać, że jeśli coś powstawało niezależnie, to będzie takie samo. Owszem, może ci bardziej pasować wersja angielska niż polska, ale innym może bardziej pasować ta druga. Kwestia subiektywna.
Totalnie się nie zgodzę. Logicznym jest oczekiwać, że grając w wersję z angielskim dubbingiem i rodzinnymi napisami to będą one tak samo poprawne niezależnie czy gram w niemiecką, rosyjską czy polską wersję. Tłumaczenia, że wersja polska była pierwsza, angielska poprawiona a niemiecka bazowała na poprawionej angielskiej, mnie jako konsumenta nie powinny interesować. Tak samo jak nie interesują mnie dramaty na planie filmowym i fakt, czy aktor zapomniał swojej kwestii i musiał improwizować a skrypt do tłumaczeń powstał wcześniej i nie oddaje wiernie dialogów.
 
Ja to bym i może polemizowała z Tobą dalej, ale po argumencie, że oceniasz jakość tekstu na podstawie wyplutego przez translator zlepka i ten zlepek stawiasz wyżej od solidnej pracy scenarzystów, bo kurde Wenus w futrze!... bo fucki nie padają w tych samych momentach, oraz walenie w głowę... i to jest wyznacznik jakości, tj. wsteczna wierność angielskiemu przekładowi (wtf w ogóle) - po prostu odpuszczam.
Stwierdzam tylko, że nie doceniasz jakości, bo nie potrafisz jej dobrze ocenić. Czepiasz się kwestii marginalnych, a nawet się na tym w zasadzie nie znasz.
Więc już nie kwestia gustu teraz. Ty po prostu nie masz racji, ale tupiesz nogami.
Dla mnie to dyskwalifikuje temat.
 
Ale angielska nie jest żadną poprawioną polską wersją. Jest wersją całkowicie OSOBNĄ. Dlatego są niezgodności w przeciwieństwie do innych wersji. Jak ci to przeszkadza, to pozostaje ci grać w wersję, albo całkowicie angielską, albo całkowicie polską. Jaśniej już nie potrafię.
 
Więc już nie kwestia gustu teraz. Ty po prostu nie masz racji, ale tupiesz nogami.
Dla mnie to dyskwalifikuje temat.
Wiesz, że to samo mogę napisać o Tobie? :)

Ale angielska nie jest żadną poprawioną polską wersją. Jest wersją całkowicie OSOBNĄ. Dlatego są niezgodności w przeciwieństwie do innych wersji. Jak ci to przeszkadza, to pozostaje ci grać w wersję, albo całkowicie angielską, albo całkowicie polską. Jaśniej już nie potrafię.
Widz oglądający zagraniczny film z polskimi napisami czy gracz grający w grę po angielsku z kinowym tłumaczeniem (czyli napisami) spodziewa, że będzie to tłumaczenie tego co widzi na ekranie a nie OSOBNĄ wersją tłumaczenia. Rozumiem, że nie da się zrobić tłumaczenia 1:1 choćby ze względu na różnicę językowe a także na różnice kulturowe ale można chociaż spróbować. W cyberpunku gracz dostał kinowe tłumaczenie gry odmiennej wersji co uważam, że jest nie w porządku w stosunku do niego i dlatego założyłem ten temat. Niektórym tutaj to nie przeszkadza - ich sprawa, mają do tego prawo. Inni nie mogą przyjąć tego do wiadomości i próbują rozpaczliwie znaleźć jakąś dziurę w mojej teorii - ich prawo.
 
Dla mnie polska wersja (z polskimi smaczkami) świetnie oddaje klimat Night City. Do tego świetny polski dubbing i więcej (prócz DLC i dodatków - Redzi, niecierpliwie czekam :)) mi nie potrzeba.
 
W cyberpunku gracz dostał kinowe tłumaczenie gry odmiennej wersji co uważam, że jest nie w porządku w stosunku do niego i dlatego założyłem ten temat.
No cóż, pozostaje ci się z tym pogodzić, że polska wersja jest oryginalna, a nie jest kalką z angielskiego. Albo też grać tylko po angielsku, albo tylko po polsku. Wtedy wszystko będzie się zgadzać.
 
Last edited:
Dla mnie polska wersja (z polskimi smaczkami) świetnie oddaje klimat Night City. Do tego świetny polski dubbing i więcej (prócz DLC i dodatków - Redzi, niecierpliwie czekam :)) mi nie potrzeba.
Dla mnie też jest to świetna wersja. Sa stricte polskie smaczki (np. ganguski krzyczące w polskiej wersji dubbingowej 'ała k...a rzeczywiście' - aluzja do słynnego pawła jumpera, poza tym sama lokacja z tego filmiku też wystepuje w grze) i są zabawne opisy, jak ten poniżej:
Cyberpunk2077 2021-03-13 20-00-44.png


Pomijając literówkę (powinno być zeya U420 a nie zeNya u420) to opis jest zabawny i zrozumiały dla starszych graczy znających realia komunizmu. Co ciekawe ten sam opis widnieje w wersji angielskiej i wątpie żeby był zrozumiały dla ludzi żyjących poza blokiem wschodnim - nikt z angielskich tłumaczy nie silił się na szukanie zachodniego odpowiednika, bo po co - sowieckie auto, sowiecki opis. Drobna różnica jest we wpisie w bazie danych, w polskiej wersji pada słowo 'międzynarodówka', którego z jakiś przyczyn brakuje w wersji angielskiej, poza tym są identyczne.

Ja mam pretensje, że w innych aspektach jak dialogi czy opisy zadań wersja angielska a co za tym idzie reszta wersji językowych jest jeszcze lepsza i bardziej dopracowana. Nie tak to powinno wyglądać w grze AAA za takie pieniądze i polski gracz w mojej ocenie ma prawo mieć o to pretensje.

No cóż, pozostaje ci się z tym pogodzić, że polska wersja jest oryginalna, a nie jest kalką z angielskiego. Albo też grać tylko po angielsku, albo tylko po polsku. Wtedy wszystko będzie się zgadzać.
Mam nadzieję, że nie będziesz musiał nigdy pracować w PR, bo np. komentując 'no cóż, pozostaje ci się z tym pogodzić, że gra źle działa na konsoli PS4. Albo grać tak jak jest albo kupić konsolę PS5. Wtedy wszystko będzie działać' to można by niezły shitstorm wywołać :)
 
Last edited:
Pomijając literówkę (powinno być zeya U420 a nie zeNya u420)

Nie wydaje mi się to literówką, easter-eggi często są celowo przekręcane, i tak w TW3 Tylor Durden stał się Tailorem Durdenem a Jan Brzechwa to Janne z Brzechwowa :p Chociaż akurat w tym przypadku nie wykluczam.


Mam nadzieję, że nie będziesz musiał nigdy pracować w PR, bo np. komentując 'no cóż, pozostaje ci się z tym pogodzić, że gra źle działa na konsoli PS4. Albo grać tak jak jest albo kupić konsolę PS5. Wtedy wszystko będzie działać' to można by niezły shitstorm wywołać

Nie wiem co tutaj w wypowiedzi Yakina jest antyPRowe, ale taki jest fakt, że napisy często nie pokrywają się z tekstem mówionym w innym języku. Choćby w Thorze 2 kwestię "anyone else?" przetłumaczono w napisach jako "zatkało kakao?". I z tym się trzeba pogodzić.
Biorąc jeszcze pod uwagę to, jak zmieniają się treści wypowiedzi w trakcie nagrań, by wypowiedzi były jak najbardziej naturalne, kiedy scenariusz jest już w praktyce gotowy, to różnice mogą się tym bardziej pogłębiać. Można wejść do studia z linijkami polską i angielską mającymi identyczne znaczenie, a wyjść z kompletnie czymś innym, bo tak pasowało aktorowi lub reżyserowi, by scena nabrała w całości większego sensu/emocji/płynności.
 
Nie wydaje mi się to literówką, easter-eggi często są celowo przekręcane, i tak w TW3 Tylor Durden stał się Tailorem Durdenem a Jan Brzechwa to Janne z Brzechwowa :p Chociaż akurat w tym przypadku nie wykluczam.
Literówka, bo w bazie danych już jest poprawny opis. Zresztą tego się aż tak nie czepiam, choć za błędy ortograficzne, złe zaimki osobowe czy znaki nowej linijki /n to też należy się komuś lanie po tyłku.

ale taki jest fakt, że napisy często nie pokrywają się z tekstem mówionym w innym języku. Choćby w Thorze 2 kwestię "anyone else?" przetłumaczono w napisach jako "zatkało kakao?". I z tym się trzeba pogodzić.
Nie chce mi się kolejny raz produkować, polecam przejrzeć całą dyskusję czy choćby pierwszy wątek, gdzie zgłaszam swoje pretensje.
 
Nie chce mi się kolejny raz produkować, polecam przejrzeć całą dyskusję czy choćby pierwszy wątek, gdzie zgłaszam swoje pretensje.

Czytałem, miła lektura. I wciąż jestem tego zdania, jakie wyraziłem powyżej. To że polskojęzyczny odbiorca ma inne doświadczenie niż anglojęzyczny, bo czyta polskie napisy, a po angielsku mówią co innego to powszechne w branży zjawisko i tych wersji wcale nie trzeba zgrywać ze sobą toćka w toćkę. Ważna jest spójność i płynność wersji samej w sobie oraz główne punkty rozmowy. I podkreślam, że mam tu na myśli tylko ten jeden aspekt powyższej dyskusji, zgrania napisów z kwestiami mówionymi, jeśli są one w różnych językach.
 
Top Bottom