Od dawna nie wyrażałem dłuższych opinii na temat gier ,ale chciałbym podzielić się z Wami własnymi przemyśleniami na temat Cyberpunka 2077. Przygody V ukończyłem na wysokim poziomie trudności i zajęło mi to około 187 godzin. Tytuł ten jako jeden z nielicznych wywołał we mnie bardzo mieszane uczucia.
Odmiana tej fantastyki naukowej zawsze była bliska memu sercu ,dlatego też byłem i poniekąd nadal jestem zadowolony ,iż to Cd Projekt Red podjął się tego tematu. Dystopijny obraz świata przedstawiony przez twórców wygląda zniewalająco. Pod względem artystycznym, mało która gra jest wstanie wywrzeć na mnie wrażenie i gdybym musiał wymienić pierwszy z brzegu tytuł powodujący opad szczeki ,byłby to zdecydowanie Bioshock. Redzi od czasów Wiedźmina 3 bardzo wysoko postawili sobie poprzeczkę pod tym względem . Retro futuryzm lat 80 uaktualniony przez grafików do dzisiejszych standardów wywołuje niemały uśmiech na mej twarzy .
Zasada miasto, maszyna, masa jako tło fabularne gry spełnia według mnie wszystkie kryteria mrocznej przyszłości . Przechadzając się po Night City możemy zauważyć olbrzymie charakterystyczne megabloki ,budynki tonące w blasku neonów i reklam ,a wśród tego wszystkiego dzielnice podzielone systemem społecznym. Architektura aglomeracji jest wielopoziomowa ,a na obrzeżach jej występuje mało zamieszkany obszar pustynny z domieszką elektrowni słonecznych, hałdy złomu i śmieci. Metropolia jest przeludniona i nasycona upadłym stylem życia. Sporo osób musiało poświecić czas ,aby wykreować jedno z najpiękniejszych wirtualnych miast w których dane mi było obcować.
Oprawa audiowizualna stoi na bardzo wysokim poziomie. Skomponowane utwory muzyczne stworzone na potrzeby gry idealnie pasują do C2077. Niejednokrotnie zdarzało mi się słuchać muzyki w trakcie wykonywanych codziennych czynności. Różnorodność gatunkowa to podstawa podczas zwiedzania Night City. Za to należy się duży plus, gdyż w tym aspekcie twórcy nie poszli na skróty.
Widok z pierwszej osoby również uważam za wielką zaletę. Animacje broni i sposób ich przeładowania ,otwieranie drzwi za pomocą wszczepów , wchodzenie do samochodów i możliwość rozglądania się ,animacja hakowania ,gestykulowanie podczas rozmowy ,wyświetlane wszelkie informacje itp. itd. wszystkie te czynności w tym trybie cieszą oko.
Przejdźmy zatem do gameplay'u i niestety tutaj powoli zaczynają się schody. Zanim zacznę wymieniać negatywne aspekty produkcji ,zacznijmy od tego co Cyberpunk 2077 robi świetnie. Biorąc pod uwagę fakt ,iż twórcy są nowicjuszami w gatunku fpp ,to nie pokpili podstawowych praw ,które są standardem dla wszelkich strzelanek. Wymiana ognia jest przyjemna, broń reaguje tak jak powinna i posiada przyjemny odrzut .Nie jest to Doom ,ale nie ma do czego się przyczepić. Rozgrywka jest różnorodna i pozwala na przejście etapów w dowolny sposób. Nieliniowość tej produkcji to główna jej zaleta. Naturalność posuwania całej intrygi poprzez wiadomości i interfejs to małe mistrzostwo świata , wszystko jest swobodnie rozwleczone w czasie. Głowna oś fabuły jest frapująca i niestety krótka. Wykonując ją z najciekawszymi wątkami pobocznymi zapominałem o bożym świecie i jedynie zdrowy rozsądek podpowiadał ,że już naprawdę trzeba iść spać bo jutro do roboty.
Było sporo słodzenia ,jednakże nadszedł czas ,aby wymienić znaczne niedociągnięcia i kolące w oko wady, obok których nie da się przejść obojętnie.
Fabuła mimo ,iż jest wciągająca jest za krótka ,a ilość ciekawych dłuższych zadań pobocznych jest zdecydowanie niewystarczająca, pozostawia niedosyt dla gracza. Mam nadzieję ,że dodatki fabularne znacznie wzbogacą tą niedogodność, ponieważ już w podstawce zapadają one w pamięć. Perki ,które nabywamy w drzewkach rozwoju bohatera są zdominowane przez procentowe profity. Zdobywane umiejętności nie powinno opierać się przeważnie o statystyki ,ale również o nowe mechaniki ,które wzbogaciłyby z czasem rozgrywkę, a ich mamy raptem kilka w tym jeden niedziałający (chciałbym zobaczyć ekskluzywne schematy przedmiotów i broni, nowe umiejętności, czy tez odbijanie kataną pocisków). Przydałyby się konsekwencje zastosowania sporej ilości wszczepów w postaci ujemnych bonusów ,skoro w tej utopii panuje cyberpsychoza
.
Grając ''po cichu” brakuje mi animacji ogłuszania i eliminacji przeciwników za pomocą broni białej i palnej. Grając na wysokim trybie trudności zauważyłem również brak balansu w rozgrywce. Hakowanie z niektórymi atutami robi z nas maszynkę do mielenia mięsa ,ciężko jest po prostu zginąć. Skoro mamy sklepy rozsiane po dzielnicach to wypadałoby dosyć często je odwiedzać w celu zakupu apteczek lub granatów ,a tych pod koniec fabuły miałem od groma zbierając je z wszystkich pomieszczeń. To samo tyczy się pożywienia. W naszym ekwipunku błyskawicznie robi się śmietnik. Apteki posiadają małą ofertę przedmiotów, brakuje jakichkolwiek używek bojowych, a odwiedzam je tylko w celu zakupu schematów. To co dodatkowo psuje imersje to zachowania cywili i kierowców w konkretnych sytuacjach.
Przejdźmy do najważniejszego punktu ,który naprawdę boli mnie jako gracza.
Świat w którym obcujemy jest tylko Hub'em do wyboru poszczególnych misji. W trakcie naszej przygody w Night City, podróżując między punktami nigdy nic złego nas nie spotyka i nie uczestniczymy w ciekawych zdarzeniach.
Spróbujmy odłożyć pada lub klawiaturę na długi czas i przyjrzeć się...W metropolii pozbawionej kręgosłupa moralnego ,która jest przesiąknięta przemocą i obsesją na tle modyfikacji , miejscu gdzie korporacje są na szczycie piramidy skorumpowanego systemu zarządzania jednostką , miejscu gdzie to my jesteśmy produktem uzależnionym od uciech tego świata ,gdzie gangi i duże koncerny walczą o wpływy, jesteśmy pionkiem na tle nieruchomego obrazka. Nic się nie dzieje i to jest największy grzech Cyberpunka 2077. Grze tej brakuje dynamicznego generatora zdarzeń losowych, który wprowadziłby iluzję życia w tym mieście. Po kilkunastu godzinach rozgrywki domyślamy się, że to my zawsze podejmujemy inicjatywę do wywołania danego zdarzenia. Podczas przechadzki w Night City ani razu nie zostałem zaatakowany i nie spotkał mnie ciekawy incydent. Pojawiające się gwiazdki na mapie w tych samych miejscach psują imersje, są dla mnie ''tanie i sztuczne''
Nie ukrywam ,przyjemnie się gra kiedy łączymy wątek główny z poszczególnymi misjami, ale kiedy zwiedzamy przepiękne miasto to cały czar pryska. Mechanika generująca przygody nie wydaje mi się jakaś skomplikowana do zaimplementowania w grze , a sporo by dała.
Pomijając wszelkie kontrowersje związane z Cyberpunkiem 2077 ,moja ostateczna ocena będzie zależna od patchy i dodatków. Pozostaje jedyne czekać z niecierpliwością. Alea iacta est , wszystko teraz zależy od Was Redzi, trzymam kciuki . Proszę nie zepsujcie tego.