Przed chwilą chciałem dać psu kabanosa (takiego psiego) i nie mogłem sobie przypomnieć, gdzie je schowałem... W końcu jednak przypomniało mi się, że wsadziłem je do lodówki, a następnie że dzisiaj rano jadłem jakieś kabanosy.
Świetny pomysł. Jakbym miał kasę, to bym się skusił. Niestety, w portfelu pusto, a karta kredytowa mi się zepsuła i obecnie muszę czekać na duplikat, więc obecny mogę być co najwyżej, erm, duchem. Być może później użyję techniki BD, by zobaczyć, jaka fajna była to wyżer--, to znaczy, jaki fajny był to zlot.