Nareszcie skończą się przydługie i jałowe spory o to, czy będzie można wybrać płeć i wizualnie dostosować postać.We are not going to save the world, or even save a city. We are focused on the main character and his problems, or her problems.”
Character customisation, for instance, was necessarily not an option in Geralt’s world. But in Cyberpunk 2077, it’s self-defined role-playing: your style and personality will have deep and far-reaching effects on the world and how it reacts to you.
The main problem is that the original system is based on dice rolls. When you think about Cyberpunk you think about shooting, action, a lot of explosions. But that doesn’t fit dice rolls in a video game.
J/w.dani1234 said:Z tego wywiadu wynika też, że twórcy powoli lecz sukcesywnie wycofują się z wielu deklaracji z wcześniejszych wywiadów. Chodzi mi np. o bardzo wierne przeniesienie mechaniki PnP do gry.
"A hacker riding on a BigDog, killing things with a laser-sword."“It’s more like a Tarantino approach,” Sebastian concludes.
Herman said:Tak właściwie to jeszcze nie widziałem gry której udało by się dobrze podrobić stylistykę BR'a.
Ekhm, nie tylko Ty używasz czasem innego nicka.O, Cybvep z Adamantytowej Wieży - mam nadzieję, że to nie jakiś zły omen (vide Skyrim).
Trudno się nie zgodzić. W pewnym sensie to najbardziej konkretna informacja, jaką otrzymaliśmy od daaawna.Nareszcie skończą się przydługie i jałowe spory o to, czy będzie można wybrać płeć i wizualnie dostosować postać
Mateusz Kanik w wywiadzie dla IGN said:When you think about Cyberpunk you think about shooting, action, a lot of explosions.
Mateusz Kanik w wywiadzie dla IGN said:We are not doing Blade Runner. It will be full of rock and roll.
A ja mam nadzieję, że nie chodziło im o groteskową brutalność i teatr absurdu, bo wolałbym bardziej realistyczną konwencję... Generalnie jednak zgadzam się, że "zwykle to tylko czcze gadanie" i nie przejmuję się tym za bardzo, zwłaszcza że najwyraźniej dla REDów inspiracją jest wszystko, od Deus Exa, przez Blade Runnera i Tarantino, aż po Skyrima .Osobiście mam nadzieję że chodziło im o świetne dialogi czy muzykę.
Tak, ale najpierw muszą być ci "zdolni ludzie", a to wcale nie taki trywialny warunek - vide dzisiejsze produkcje, które pod względem klimatu są płaskie jak dwuwymiarowa dzi*ka z Duke Nukem 3D.Wiem o tej grze, czekam nawet aż zostanie wznowiona i wydana na GoGu. Ale jak gra się dzieję w tych samych realiach to chyba logiczne że jeśli odpowiadają za nią zdolni ludzi to i klimat filmu uda się dobrze przenieść.
Stylizowana na lata 60./70. muzyka w stylu Ennio Morricone również średnio mi pasuje do Cyberpunku. No ale to prawda, że domyślanie się co to hasło ma właściwie oznaczać jest jak wróżenie z fusów.(...) To jest to hasło reklamowe masy innych filmów czy gier. Inna sprawa że w praktyce nic z tego nie wychodzi i zwykle to tylko czcze gadanie. Osobiście mam nadzieję że chodziło im o świetne dialogi czy muzykę.
Ja tam już w nic nie wierzę, dlatego z rozgłaszaniem końca ery złotego cielca wstrzymam się do czasu, aż te kickstarterowe tytuły zostaną zniesione z góry Synaj i będzie można w nie zagrać. Póki co wolę pozostać przy apokaliptycznych wizjach zarazy i wielkiego nierządu.Jak to dobrze, że jest Kickstarter.
Ale to będzie świetna gra, ten Cyberpunk 2077. Może być prawie tak dobra jak Call of Duty!!!
Jak to dobrze, że jest Kickstarter.
P.S.
Marcin Iwinski o Cyberpunk i Blade Runner
Tyle że pierwsze gameplay'e ujrzymy gdzieś - optymistycznie* - w czerwcu 2015...? Bo nie sądzę, aby takowe pojawiły się wcześniej niż na pół roku przed premierą, a Gwiazdka 2015 wydaje się być najszybszym możliwym terminem w/w.
*Bo 2,5 roku samej produkcji (nie licząc preprodukcji, z którą REDZI też są chyba jeszcze trochę w lesie) to bardzo mało jak na grę, którą ma być CP2077 - stąd de facto byłaby to mało optymistyczna data z punktu widzenia długości i jakości gry.
Tak więc pytanie co chcesz robić na tym forum przez kolejne 2 lata, jeśli nie komentować artykuły, trailery i koncept arty?
Hejtu na BW nigdy za mało. Dziwię się, że ta firma jeszcze nie implodowała pod naciskiem masy głupoty i beznadziejności swoich gier (DA2, SWTOR, ME3) jak i praktyk (afera z Hamburger Helper, Artistic Integrity, północnokoreańskie traktowanie graczy w SWTOR, "planeta gejów", wzniecanie jakichś pseudo debat o równości i tolerancji płciowej w grach).
Tylko czy da się zrobić oryginalną grę w klimacie CP? Ten gatunek epokę swojej nowatorskości ma już za sobą i nie wiem, co nowego da się tam wymyślić. Teaser oryginalnością nie powalał. Bardziej stawiałbym na to, że REDzi postarają się o porządne wykonanie - taki "odświeżony" CP, z soczystym klimatem, żywymi postaciami, przekonującą historia itp. Nie ma wielu gier CP-owych, więc mają tutaj ułatwione zadanie, tak jak ME miał ułatwione zadanie w zdominowanym przez Star Warsy świecie gier s-f. Tak czy siak, to nie oryginalność będzie tym *boom* wg mnie.Bo, co to w ogóle znaczy, poza całkiem zrozumiałym faktem, że Czerwoni nie chcą zrobić kolejnej gry SF opartej na ogranych do bólu kliszach?
Tylko czy da się zrobić oryginalną grę w klimacie CP? Ten gatunek epokę swojej nowatorskości ma już za sobą i nie wiem, co nowego da się tam wymyślić. Teaser oryginalnością nie powalał. Bardziej stawiałbym na to, że REDzi postarają się o porządne wykonanie - taki "odświeżony" CP, z soczystym klimatem, żywymi postaciami, przekonującą historia itp. Nie ma wielu gier CP-owych, więc mają tutaj ułatwione zadanie, tak jak ME miał ułatwione zadanie w zdominowanym przez Star Warsy świecie gier s-f. Tak czy siak, to nie oryginalność będzie tym *boom* wg mnie.
Poczekamy, zobaczymy; Wiedźmin 3 zapewne będzie jakimś wyznacznikiem. Na pewno nieprędko z perspektywy dnia dzisiejszego.Nasreg said:Ja stawiam na rok przed premiera co najmniej.
Wymienione przez Ciebie elementy również trudno uznać za konkrety, pomijając oczywiście tak trywialne informacje, jak "będzie można wybrać płeć", "będą klasy" - co w praktyce i tak oznacza zagłębianie się w daleko idące spekulacje. Zresztą te konkrety zdążyliśmy już przewałkować kilka, jak nie kilkadziesiąt razy i ot powód "stanu wegetatywnego" forum - brak materiałów do dyskusji. Poza tym na obecnym etapie devowie prezentują dopiero wyidealizowaną i nieskrystalizowaną wizję tego, co zamierzają zrobić, która podlegnie jeszcze dziesiątkom zmian. Innymi słowy: siłą rzeczy komentujemy pomysły i idee, a o konkretach nie mamy pojęcia, jak będą wyglądały w praktyce.Nasreg said:Pomysł z implantem tłumaczącym, otwartość świata, podział na klasy, rola braindance'a w fabule, kwestia wyboru płci przy tworzeniu bohatera i wpływ tego wyboru na gameplay, rodzaj udźwiękowienia gry, wiodąca perspektywa. Konkrety.
Wyciągnąłeś z tego cytatu własne wnioski, a jednocześnie masz pretensje, że inni zrobili to samo.Nasreg said:Nie widzę zwyczajnie sensu w obrażaniu się za stwierdzenia o rock&roll'u i Tarantino. Bo, co to w ogóle znaczy, poza całkiem zrozumiałym faktem, że Czerwoni nie chcą zrobić kolejnej gry SF opartej na ogranych do bólu kliszach?
Tak się ma, że warto akcentować, czego gracze sobie od CP2077 nie życzą.Nasreg said:A ma się do do kwestii podniesionych w wywiadzie jak przepraszam?
Poczekamy, zobaczymy; Wiedźmin 3 zapewne będzie jakimś wyznacznikiem. Na pewno nieprędko z perspektywy dnia dzisiejszego.
Wymienione przez Ciebie elementy również trudno uznać za konkrety, pomijając oczywiście tak trywialne informacje, jak "będzie można wybrać płeć", "będą klasy" - co w praktyce i tak oznacza zagłębianie się w daleko idące spekulacje.
Wyciągnąłeś z tego cytatu własne wnioski, a jednocześnie masz pretensje, że inni zrobili to samo.
IMO Cyberpunk nie jest na tyle ogranym gatunkiem (jak np. fantasy), aby w ogóle można było w jego przypadku mówić o ogranych kliszach. Zwłaszcza, że jest to gatunek w wielu przypadkach 'trudny do udowodnienia'.
Tak się ma, że warto akcentować, czego gracze sobie od CP2077 nie życzą.
Nie porównuj bełkotu o Bieberze, pod np. utowrem Iron Maiden, do tego co dzieje się w branży gier. Ile mamy obecnie firm produkujących gry RPG AAA? Porównania i analogie są naturalne, bo mamy do czynienia z konkurującymi studiami, których publiczność się zazębia.
Nie mówimy o machinie marketingowej, tylko konkretnie o gameplayach. Mniej więcej na rok przed premierą pojawił się "debut trailer", z którego niewiele wynikało.Jakimś wyznacznikiem jest W2 gdzie cała machina ruszyła z kopyta własnie mniej więcej na rok przed premierą.
Niczego zręcznie nie pominąłem; sednem Twojej wypowiedzi było to, aby komentować konkrety, co raczyłeś zaznaczyć po dwakroć:Jak wspominałem w swojej wypowiedzi, a co tak zręcznie pominąłeś: O niektórych z tych zagadnień już coś wiemy, o pozostałych się pewnie niedługo dowiemy (na bank nie 6 miesięcy przed premierą).
to już beletrystyka stosowana.
W sytuacji, gdy gatunek od lat przymiera głodem, odświeżeniem będzie sam fakt, że powstanie gra stricte cyberpunkowa o nazwie "Cyberpunk 2077". Niestety z odświeżeniami - w sensie "nowego rozdania" - bardzo różnie bywa.Tak. Czerwoni zapodadzą świeżym podejściem do gatunku. Teraz spróbuj odnieść się do, lub skrytykować mój wniosek.
"Dziwne Dni" to istna kalka "Blade Runnera", "Ghost in the Shell" "Akiry", "Deus Ex" "Shadowruna", a Gibson i Dick to ta sama osoba. W cyberpunku więcej jest rzeczy z pogranicza cyberpunku niż samego cyberpunku. Wskaż może te utarte klisze.Cyberpunk został wyświechtany w każdy możliwy sposób, w komiksach, książkach, filmach, grach, muzyce potem rozbity na cześć pierwsze znów wyświechtany, złożony na nowo w całość i wyświechtany raz jeszcze.
Te populistyczne skrajności, które wymieniłeś to jedno. Drugie to kwestia postępującego trendu "uprzystępniania" gier RPG, o której w przypadku studia takiego jak CDPR, które ledwie co zbudowało sobie pozycję w branży i ma konkretne aspiracje, trudno mówić w kategoriach pewności.Myślę, że rzeczy takie jak DRM, DLC w dniu premiery, ewentualnie o wartości i cenie Horse Armor itp. to rzeczy których Czerwoni nigdy nie popełnili nie popełniają i co wynika ze wszystkich informacji i zapowiedzi nie popełnią.
Nie mówimy o machinie marketingowej, tylko konkretnie o gameplayach. Mniej więcej na rok przed premierą pojawił się "debut trailer", z którego niewiele wynikało.
Niczego zręcznie nie pominąłem; sednem Twojej wypowiedzi było to, aby komentować konkrety, co raczyłeś zaznaczyć po dwakroć:
Komentować konkrety. Te w małej ilości, ale jednak pojawiają się co jakiś czas. Pomysł z implantem tłumaczącym, otwartość świata, podział na klasy, rola braindance'a w fabule, kwestia wyboru płci przy tworzeniu bohatera i wpływ tego wyboru na gameplay, rodzaj udźwiękowienia gry, wiodąca perspektywa. Konkrety.
Na co ja Ci odpowiedziałem, że to wcale nie takie konkrety. Pomysł z implantem tłumaczącym jest dla mnie niewiele lepszym konkretem od "more like a Tarantino approach", podobnie jak wpływ wyboru płci na gameplay.
W sytuacji, gdy gatunek od lat przymiera głodem, odświeżeniem będzie sam fakt, że powstanie gra stricte cyberpunkowa o nazwie "Cyberpunk 2077". Niestety z odświeżeniami - w sensie "nowego rozdania" - bardzo różnie bywa.
IMO Cyberpunk nie jest na tyle ogranym gatunkiem (jak np. fantasy), aby w ogóle można było w jego przypadku mówić o ogranych kliszach.
Wskaż może te utarte klisze.
Drugie to kwestia postępującego trendu "uprzystępniania" gier RPG, o której w przypadku studia takiego jak CDPR, które ledwie co zbudowało sobie pozycję w branży i ma konkretne aspiracje, trudno mówić w kategoriach pewności.
O pomyśle z implantem tłumaczącym wiemy tyle, że jet taki pomysł - jak ma to wyglądać w praktyce oraz czy koncepcja w ogóle dojdzie do skutku nie wiadomo. Klasy - nie wiemy o nich praktycznie nic ponad to, że będą (cytując CDPR: "można się spodziewać, że jakieś [klasy] w tej grze będą"). Odpowiadając na Twoje pytanie: tak, porównuję to do lapidarnego stwierdzenia "podejście w stylu Tarantino", z którego mogę wywnioskować, że w grze będzie np. dużo ironii tudzież czarnego humoru, tak samo jak na podstawie info o implancie mogę dojść mniej więcej do tylu wniosków, ile razy zdążyliśmy się już o te wnioski na tym forum pokłócić.Nasreg said:Jeśli dyskusję o klasach, do których mamy odniesienie w papierowym systemie, a którego gra będzie ewolucją, rozwinięciem, gdzie powrót znanych klas został potwierdzony przez samych deweloperów, jeśli pomysł z implantem tłumaczącym kwestie "obcokrajowców" na język gracza, porównujesz, do lapidarnego stwierdzenia "more like Tarantino approach"
W cyberpunku niewiele dzieje się od lat, ale nie wynika to ze zmęczenia materiałem, tylko z braku zainteresowania twórców, jako że z założenia jest to materia cięższa gatunkowo od zombie i smoków.]Nasreg said:Przepraszam, nie rozumiem. Jak to się ma do:
Ale przecież w większości to elementy gatunkowe cyberpunku, które będą też obecne w CP2077. Jak to się ma do wspomnianego "odświeżenia" gatunku? CDPR nagle zmieni koncepcję o 180 stopni i stworzy grę bez narkotyków, korporacji, różnic klasowych, pytań o granice człowieczeństwa itp., w której protagonistą jest pralka zakochana w romantycznym Don Calgonie?Nasreg said:
- Gdzie się kończy człowiek a zaczyna maszyna.
- Moralność zabawy w Boga.
- Wielkie korporacje.
- Wielkie złe korporacje.
- Dziecko ulicy kontra system.
- Kontrola społeczeństwa i jej granice.
- Co czyni mnie człowiekiem?
- Jeśli stworzona przeze mnie maszyna zyskuje świadomość, to powinna posiadać równe mi prawa?
- Jesteś w stanie odróżnić sen od jawy?
- Wirtualne więzienie.
- Alienacja w sieci.
- Bogaci "ludzie korporacji" kontra młodzi, biedni buntownicy.
- Wojna pomiędzy maszynami a ludźmi.
- Okoliczności prowadzące do wybuchu konfliktu miedzy maszynami a ludźmi.
- Lalki.
- Czym jest Indywidualność.
- Mesjanizm jednostki.
- Polityczny miszmasz powstały w wyniku zarazy/wojny atomowej.
- Różnice klas.
- Istota świadomości.
- Narkotyki i ich wpływ na człowieka.