Lauren miała Bagińskiego. Brak angielskiego tłumaczenia, to żadna wymówka.
Miał jej przetłumaczyć całą książkę?
Opis koloru włosów Jaskra nie jest zresztą istotnym detalem, zwłaszcza, że pojawia się w uniwersum tak późno... Ale z kapelusika mogli akurat nie rezygnować
No to napisz, dlaczego serial Netflixa jest cytując "obiektywnie lepszy" od polskiego, bo ja zdecydowanie uważam inaczej.
Na początek podkreślę, że skupiam się poniżej wyłącznie na wadach polskiej produkcji, nie skupiając się na zaletach, które też są - przede wszystkim obsada oraz klimat tworzony głównie przez charyzmę aktorów oraz talent Ciechowskiego. I nie uważam polskiego serialu za tragiczny, ale za znacznie gorszy niż netfliksowy.
Sami twórcy rodzimego tworu podkreślają, że budżet mieli niemały, jak na ówczesną polską produkcję, jednak problemem była zacofana wizja producentów, którzy zamiast serialu w gatunku fantasy woleli zrobić produkcję teatru telewizji. Oklepaną wadą, nad którą nie warto się dłużej rozwodzić są śmiechu warte potwory, z których piękny smok jest paradoksalnie najlepszy. Scenografia, dekoracje i kostiumy przywodzące na myśl przedstawienie teatralne... Do tego czerwień kolorem Yennefer?
Główną wadą jest dla mnie kiepsi i niespójny scenariusz nie posiadający pomysłu na siebie, gdzie scenarzysta w niektórych opowiadaniach słowo w słowo kopiował książkowe dialogi, a potem poświęcał całe długie odcinki na poloty własnej fantazji. Zwłaszcza końcówka serialu na tym dziwactwie cierpi, ale na 13 odcinków aż 5 (czy nawet 6) odcinków to wyłącznie nieoparta na opowiadaniach fantazja scenarzysty.
Do tego dochodzą sztuczne dialogi i nieznajomość gatunku fantasy oraz wiedźminowego lore, a nawet chyba fabuły następnej książki. Czy ktoś wie czy twórcy polskiego serialu zaznajomili się z Krwią Elfów? Można mieć różne opinie na temat zmian fabularnych i worldbuildingowych w netfliksowym serialu, jednak nie można nie zauważyć, że stoją za nimi pewne idee, a niekiedy zamysł odnoszący się do dalszej historii. Nie wiem jaki zamysł stał za tym, by pierwszy sezon zabił (druida) Vesemira, wszystkie kapłanki Melitele (w tym świetną w swej roli Annę Dymną), a Geralt pod koniec sezonu uznał, że nienawidzi wiedźminów z (jaskiń) Kaer Morhen, z którymi nie chce mieć nic wspólnego. Ciekawa by była ekranizacja "Krwi Elfów" przy takich założeniach
Zastanawia mnie czy scenarzysta był świadom fabuły następnej powieści, nawet jak nie było planów na dalszą ekranizację historii.
Wiedźmini w polskiej produkcji też są strasznie dziwnie zinterpretowani, pomijając nawet japońskie hełmy i katany, scenarzysta wcisnął tu sporo własnej filozofii, która dziwi zwłaszcza w ostatnich odcinkach, gdzie Geralt postanawia, że wiedźminem jednak nie będzie.
Dziwne interpretacje i wymysły na temat hipisowskich elfów i nazistowskiego Nilfgaardu, moim zdaniem gorsze niż netfliksowa interpretacja, choć to akurat subiektywne, bo może ktoś uważa odwrotnie. Dodałabym też muzykę i ballady, jednak niech będzie, że to też kwestia subiektywna.
Jednak nawet pomijając efekty wizualne to pozostałe kwestie techniczne takie jak zdjęcia rodem z produkcji teatru telewizji, rażąco okropne błędy w montażu rujnujące seans oraz ogólna warstwa techniczna i wizualna to obiektywne wady polskiego serialu, których nie da się wytłumaczyć polskimi realiami. Choreografia i reżysura walk tak samo leżą.
Z innych rzeczy, które przyszły mi właśnie do głowy to drewniana gra aktorska uroczej dziewczynki grającej Ciriś, która ruinuje klimat budowany przez Żebrowskiego i Ciechowskiego we wspólnych scenach.
Tu warto dodać, że choć film zasłużenie nosi miano najgorszej polskiej produkcji, bo przede wszystkim zmontowany jest bez ładu, składu i pomyslu - to serial aż tak tragiczny nie jest i ma swoje zalety. Jednak w większości aspektów polski serial jest o wiele słabszy niż netfliksowa produkcja.
Pomijając to o czym napisał Nars to opis wyglądu Jaskra oraz to, że często był mylony z elfem był podawany w Sadze znacznie wcześniej, na przykład w Chrzcie Ognia jest mowa o tym, że był brany za Elfa i o fryzowaniu włosów na żelazkach - pierwsze z brzegu, przywołane z pamięci.
Jak najbardziej, choć nie pamiętam by kolor włosów był podkreślany przed Sezonem. Co do elfa to moim zdaniem Joey mógłby za niego uchodzić
Ubolewam, że drugi sezon dał mu tak niekorzystną fryzurę zamiast tej z pierwszego sezonu, w której wyglądał bombowo. Zwłaszcza wiedząc, że zmiana wynika z absurdalnej krytyki, że Jaskier się nie starzeje mimo upływu lat. Tak - Jaskier nie jest czarodziejem ani wiedźminem, jednak również powinien być wiecznie piękny i młody, to podkreśla nawet Sapkowski
nie należy więc go sztucznie postarzać
Tissaia i właśnie Jaskier.
To ciekawe, bo są to moje ulubione postacie drugoplanowe z pierwszego sezonu
Moim zdaniem najlepiej dobrane, zagrane, ucharakteryzowane i ubrane.
Co do piosenek Jaskra, to polski cover "Her sweet kiss" jest imo śliczny. Śliczne są też ballady Zamacha i Priscilli. Lubię też Kopczyńskiego w roli Jaskra.
Miło widzieć kogoś, kto chwali zamiast narzekać