Wiedźmin i wspomnienia z nim związane - Konkurs

+
Wiedźmin i wspomnienia z nim związane - Konkurs



Komputerowy Wiedźmin właśnie obchodzi 6-te urodziny! Ostatnie kilka dni minęło nam w studiu na wspominkach dotyczących obu naszych gier. Pomyśleliśmy, że fajnie byłoby gdybyście Wy też dorzucili do tej rocznicy swoją cegiełkę. Jesteśmy bardzo ciekawi, ktre momenty z pierwszego i/lub drugiego Wiedźmina zapadły Wam w pamięć najbardziej. Jakie wyjątkowe elementy lub chwile spędzone z grą sprawiły, że nigdy o nich nie zapomnicie? Czekamy na Wasze historie! Autorzy i autorki najbardziej oryginalnych/łapiących za serce/wzruszających odpowiedzi otrzymają od nas wiedźmińskie nagrody - koszulki, medaliony, kody odblokowujące Wiedźmina 1 i 2 na GOG.com oraz specjalne plakaty podpisane przez twrcw gry Wiedźmin 3: Dziki Gon. Nie czekaj, podziel się z nami swoją historią zostawiając komentarz do tej wiadomości! Zwycięzcw konkursu ogłosimy w poniedziałek. Nasi przyjaciele z GOG.com właśnie zakończyli swj konkurs związany z obchodami 6-tych urodzin Geralta, a jego rezultaty możecie obejrzeć tutaj. Gotowi? No to zapraszamy do zabawy. :)
 
To może najpierw pytanie by wszystko było jasne, a mianowicie jak to ma wyglądać, scena i jej kilkudaniowy opis, czy może jakiś dłuższy monolog?
 
Shasiu said:
To może najpierw pytanie by wszystko było jasne, a mianowicie jak to ma wyglądać, scena i jej kilkudaniowy opis, czy może jakiś dłuższy monolog?

Forma dowolna:) Chodzi o opisanie swoich wspomnień związanych z ulubionymi fragmentami z wiedźmińskich gier:)
 
Witam. Mnie szczególnie zapadło w pamięć zadanie z pierwszego Wiedźmina - Piękna i bestia. Podsumowanie pojawiające się po moim zdaniem najbardziej pozytywnym zakończeniu
odczarowanie Vincenta
odpowiada na pytanie dlaczego warto walczyć. Ponadto możliwość rozprawienia się z bandytami Salamandry w karczmie przy wsparciu straży miejskiej jest bezcenna :)
Pozdrawiam
 
Nasze historie czyli może być ich parę. :) Większość z nich jest związanych mniej z grą, a bardziej z forum ale tak czy siak to są miłe wspomnienia. Z góry przepraszam za formę ale nie jestem żadnym polonistą. Ale przechodząc do rzeczy z premierą Wiedźmina 2 przede wszystkim kojarzy mi się legendarny plik dzięki któremu zarwałem większość nocki w wyczekiwaniu na takowy.. to było 50mb (czy już skleroza tak zaawansowana, że rozmiary pomyliłem?) które zostały "wycięte z gry" ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - dostaliśmy koszulki które pewnie wielu z Nas nosi do dziś (a przynajmniej ja lubię swoją założyć), poza tym legendarne problemy z forum (mam nadzieje, że przy kolejnym takich kwiatków nie będzie) i pierwsze odpalanie gry. To są te miłe wspomnienia związane z premierą Wiedźmaka Drugiego... Ale jest też jedno które do dzisiaj wywołuje u mnie złość - nie wynika z Waszej winy, ani pracowników sklepu gram.pl, a przez ich pośredników którzy po prostu sprzedali moją kolekcjonerkę komuś innemu i tak mam inny numer niż mi się należy. Z premierą "Jedynki" nie mam żadnych wspomnień, bo głupio się przyznać ale nawet nie wiedziałem, że powstaje gra w tym uniwersum... Ale Wiedźmin jako gra stworzona przez Was drodzy REDańczycy kojarzy mi się przede wszystkim z świetnym Community - ludzi z którymi stworzyliśmy swoistą rodzinę - wiadomo jak to w rodzinie bywają kłótnie ale "Społeczność graczy / Off-Topic" pokazuje, że jesteśmy naprawdę zgranymi ludźmi którzy razem z pracownikami CDPR są symbolem Wiedźmina - ale wracając do wspomnień tym razem związanych z forum to z pewnością tym które pamiętam najbardziej jest przyznanie mi tematu... wtedy posta w którym zbierałem newsy podawane przez resztę Forumowiczów. Poza tym CN`y awanse kolegów i koleżanek z forum do grona Niebieskich i masa świetnych dyskusji które nie raz kończyły się niekontrolowanymi wybuchami śmiechu albo powodem do rozmyślań. To chyba tyle, pewnie wyszła mi lekka kaszanka ale i tak ciesze się, że przy okazji tego konkursu przypomniałem sobie parę wydarzeń związanych z Wiedźminem, wiem konkurs miał być o wspomnieniach związanych z grą, ale gra to dla mnie Gra właściwa i nasza Społeczność. :)

Pozdrawiam wszystkich pracowników CDPR i forumowiczów i mam nadzieje, że przy okazji premiery W3 nasze Community nie rozpadnie się,
Napoleon_PL
 
Witam! Dla mnie najbardziej pozytywnym doświadczeniem była możliwość spędzenia wielu godzin w Wyzimie w pierwszym Wiedźminie. Uważam, że stworzenie tak rozbudowanego, klimatycznego miasta jest osiągnięciem niesamowitym. Liczę na podobne metropolie w III części.
 
W Wiedźminie pierwszym do tej pory zachwycam się niesamowitym klimatem oraz genialną muzyką, które to na każdym kroku podkręcały immersję gry. Nie dało się przejść obojętnie przez pole w pełnym słońcu gdzie malowniczy krajobraz zawsze zachwycał tak samo nieważne który raz patrzyło się na niego (do tego ta muzyka). Wydarzenie które najlepiej zapamiętałem z tej części to piesek Alvina "żegnający" nas przy powrocie łodzią do Wyzimy. W części drugiej dominowała niezwykła dynamika walki oraz świetne i wiarygodne postacie Loredo Iorweth Roche przykłady mógłbym mnożyć. Najlepiej zapamiętałem śmierć Foltesta oraz wątek Henselta z końca aktu II kiedy to okazało się, że to zwykły skurwysyn. Obie gry są na najwyższym poziomie jeśli chodzi o fabułę. Bardzo emocjonalna i trudna. Idealnie oddawała charakter sagi. Wielkie brawa dla was za tak wspaniałe gry Życzę wam z całego serca aby ostatnia część legendy Białego Wilka okazała się najlepszą grą w historii gier komputerowych jak i konsolowych />
 
Eh pierwsze wspomnienia. Pamiętam pierwsze zetknięcie z wiedźminem w pierwszy dzień świąt Bożego narodzenia 2007 roku, nigdy wcześniej nie słyszałem o grze ani nie czytałem książek Sapkowskiego. Starsi bracia ganiali po domu jak oszaleli bo tylko jeden komputer (laptop) dawał rady to uciągnąć i co chwile się zmieniali, grali po 2 godzinki każdy, a ja sie przyglądałem z niedowierzaniem jakie to jest niesamowite. Później wszyscy oprócz mnie jako młodziaka pili świąteczne wino w pokoju z laptopem, a jeden z braci zapomniał wyłączyć całkowicie Wieśka, przez parę godzin przygrywała w tle rozmów muzyka z głównego menu, nikt nie chciał jej wyłączyć, nikt nie pomyślał nawet o tym że można puścić coś wesołego, ciągle tylko przygrywała w tle ta niesamowite melodia. Na następny dzień ropocząłem swoją pierwszą sesje z Wiedźminem :)
 
Jeśli chodzi o wiedźmina drugiego, to pamiętam przede wszystkim jak w dniu premiery razem z kuzynem czekaliśmy dobre 3 godziny przed otwarciem empiku, po czym kolejne trzy w oczekiwaniu na pojawienie się na półkach gry ;) Ale z samej gry nie utkwiło mi w pamięci nic godnego opowiedzenia tutaj. Przyznam, że W1 wywarło na mnie o wiele większe wrażenie niż 2. Był to dla mnie, i nadal jest (liczę, że do czasu premiery Dzikiego Gonu :) ) erpeg idealny. Cudowny, niepowtarzalny klimat, rewelacyjna muzyka i pięknie wykreowane lokacje.
Ja nigdy nie zapomnę sceny z W1, gdy Geralt wraca do Wyzimy w 5 akcie i zastaje ją spaloną i zatopioną we krwi. spędziliśmy w tym mieście tyle czasu... było swego rodzaju azylem, miejscem, w którym mogliśmy odpocząć od bagien, podziemi i innych niebezpiecznych miejsc. A zmieniła się w pole bitwy. Pierwsze, o czym pomyślałem, to czy wszyscy ludzie, których poznałem w Wyzimie, nie żyją. Pomyślałem o Shani, Vivaldim, nawet Kalksteinie i Siemku...
Kolejna scena to moment wręczenia Geraltowi srebrnego miecza przez Panią Jeziora. Przede wszystkim utkwiła mi w pamięci cudowna muzyka z tej sceny, jeden z najlepszych utworów jakie słyszałem w grach. No i z tej sceny biła aura niezwykłości, magii, i nostalgii.
Nie będę wymieniał dłużej. Prawda jest taka, że gdybym miał wypowiedzieć się na temat wszystkich scen, które zapadły mi w pamięć, byłbym zmuszony opowiedzieć całą grę od początku do końca.
 
Jakiś rok temu moja nauczycielka języka polskiego zadała nam lekturę- Wiedźmina. Jako wieloletnia fanka fantasy zostałam absolutnie oczarowana tą historią i z biegu pochłonęłam kolejne części. Przeglądając strony internetowe poświęcone mojemu nowemu bohaterowi natknęłam się na informację o grze. Nie namyślając się długo pożyczyłam od kolegi pierwszą część gry "wiedźmin"- pierwszej pełnoprawnej gry w jaką zagrałam :) Nigdy jakoś nie interesowałam się tym tematem i łapałam się za głowę jak mogłam te wszystkie wspaniałe gry po prostu ignorować ! Mogłam poczuć się jak prawdziwy łowca potworów otoczona niesamowitą muzyką (ulubione utwory nigdy nie znikną z mojego odtwarzacza) i klimatem który przeniósł mnie w uniwersum Sapkowskiego tak jak sobie je wyobrażałam. Byłam absolutnie zahipnotyzowana i do dziś pamiętam kiedy o 4 rano z siniakami pod oczami skończyłam W2 z zawodem w głosie "to już wszystko?"(naturalnie obie gry przeszłam wiele razy na różne sposoby jednak niektórych moich wyborów nie zmieniłam mimo iż wiedziałam że to nie dzieje się na prawdę, jednak odzywało się we mnie poczucie winy i odpowiedzialności za mojego bohatera). Od waszych gier zaczęła się moja pasja do grania i w pewnym stopniu ukształtowaliście MNIE, ponieważ dzisiaj- rok później wiem że w moim życiu chcę zajmować się grami i wiem na jakie studia chcę pójść :)
Chcę powiedzieć że jestem ogromnie wdzięczna za serce i ciężką pracę jaką wkładacie swoje gry CDPR, za zarażenie mnie uwielbieniem do gier komputerowych. Dziękuję ;)
PS Jak wszyscy fani z niecierpliwością czekam na W3 i mam nadzieję że skopiecie tyłki konkurencji oraz zachwycicie graczy na całym świecie ;)
 
Pierwszy raz z Wiedźminem zetknąłem się, bodajże, w 2010 roku, gdy moja rodzicielka poleciła mi Ostatnie Życzenie. Wtedy jeszcze nie znałem uniwersum Wieśka, ani jego growej wersji. Czytając kolejne tomy sagi czas mijał. Gdzieś na przełomie kwietnia i maja 2011 mój przyjaciel cały czas nawijał o tym że nie może się doczekać premiery Zabójców Królów. Po dłuższej dyskusji niezmiernie zainteresowałem się produkcją CDP Red, więc postanowiłem "obczaić" pierwszego Wiedźmina. Mój komputer nie był wtedy specjalnie optymalną pod Wiedźmina machiną, przez co poprosiłem kolegę by ściągnął mi torrent z Wieśkiem ER (eh, co tu dużo mówić, byłem młody i głupi... Wybaczcie
). Chciałem upewnić się że będę mógł w niego grać spokojnie, bez żadnych usterek. Gdy przeszedłem pierwsze 2 godzinki gry byłem już Wiedźminofanem.

Kilka dni później na gram.pl znalazłem promocję na pudełkową ER Wiedźmina, więc czym prędzej namówiłem mamę na użyczenie mi swojej karty płatniczej. Następne 3 dni były dla mnie torturą w oczekiwaniu na przesyłkę. W końcu, będąc w szkole, dostałem upragnionego sms'a. Urwałem się z lekcji i czym prędzej pobiegłem do punktu odbioru by dostać grę w swoje ręce. Po wyjściu stałem chwilę w miejscu czytając dokładnie każde zdanie znajdujące się na opakowaniu, a później popędziłem do domu. Oh, jak przyjemnie wspomina się nerdzenie w Wiesia z poradnikiem na kolanach. Z całej gry chyba najbardziej podobały mi się takie przytulne i przyjazne lokacje, jak np. karczmy
. Wprost ubóstwiałem spędzanie czasu z Jaskrem, Zoltanem i resztą przyjaciół! Od tamtego czasu śledziłem wszystkie newsy związane z Wiedźminem i jego społecznością. Zacząłem także zbierać rozmaite pierdoły związane z Wiedźminem, nawet wycinki z gazet! Dobrze pamiętam hype na preordery EK W2 oraz dylemat czy za oszczędności zakupić właśnie kolekcjonerkę, czy trumienkę Death Magnetic Metallici. Obawiałem się że mój komputer nie poradzi sobie z nowym Wiesiem (niesłusznie), więc wybrałem to drugie.

Pomimo decyzji, w końcu upolowałem używkę (nówka, odpakowana była tylko gra, z czego niezmiernie się cieszyłem) Edycji Kolekcjonerskiej W2, na początku 2012 roku. Dwójkę wymaksowałem chyba kilka razy - przechodziłem szystkie możliwe misje poboczne, wszystkie ścieżki fabularne, a co za tym idzie zakończenia, eksplorowałem każdy najmniejszy fragmencik wszystkich map, szukałem loot'u, sekretów no i oczywiście (to chyba było najlepsze
) easter eggów! Podobnie jak w pierwszej części, uwielbiałem przebywać w karczmach, ale oprócz tego bardzo podobał mi się obóz Foltesta z prologu, sielankowa (no, do czasu...) Binduga oraz Vergen.


Podsumowując - WIELKIE DZIĘKI! za stworzenie dwóch (a niedługo trzech) moich ulubionych gier ever, za wyznaczanie nowych rozwiązań w dziale gier komputerowych i konsolowych, no i finalnie za zmienienie mojego spojrzenia na świat. CDP Red, jesteście NAJLEPSI!
PsychoClown.

P.S. Wiem, że tl;dr ale strasznie fajnie się pisało (i przy okazji wspominało), więc mam nadzieję, że będzie się też fajnie czytać.
 
Witam, w Wiedźminie bardzo spodobał mi się klimat, muzyka, oraz ta ,, polska swojskość '', więc tę grę się po prostu czuło całym sobą. Najbardziej zachwyciła mnie scena w V akcie, w której Geralt wchodził do Wyzimy, która przedstawiała zasadzkę Scoia'tael na króla Foltesta i jego ludzi. Ten świetny realizm tej sceny, rozpacz i walka elfów, ten podrywający do bojo okrzyk: Spar'le Dh'oine, to wszystko wywarło na mnie wrażenie wprost nie do opisania.

Co do Wiedźmina 2 to przede wszystkim chciałbym napisać o trailerze do Wieśka, oraz o trzech filmikach: Miłość i krew, pogarda i strach, oraz Nadzieja. Te filmiki wprost urzekły mnie, i nie mogłem przestać ich oglądać. Przede wszystkim Nadzieja przypadła mi do gustu. Ta piękna muzyka naszego wybitnego twórcy - Fryderyka Chopina wraz z pięknymi wstawkami z gry tworzyły wprost nieziemską dla mnie całość i sprawiały, że obgryzłem wszystkie paznokcie w oczekiwaniu na powrót Geralta w drugiej odsłonie :)). I nie zawiodłem się - po początkowej wpadce w dniach premiery było tylko lepiej, kolejne patche i DLC przekonały mnie, że ta gra tak jak jej prequel są po prostu zajebiste.
 
Wiedźmin pierwszy zapisał sie w pamięći wiele razy wszystkie historie były świetnie opowiedziane o wiedźmińskim świecie i jego kunsztu
ale najbardziej mi spodobała sie przygoda z "bestią" w pierwszym akcie miała klimat grozy było ciemno ponuro brudnie jak to w ksiażkach bywało. Dobrze przemyślane przejście do drugiego aktu i walka z kuroliszkiem to były naprawde świetne emocje gra i napewno jeszcze będe grać w wiedzmina bardzo długo
Dziekuje CDPR za tak swietną gre jaką jest "Wiedźmin"
 
Najlepszy moment z gry jak dla mnie to akcja w Wiedźmin 2, kiedy na początku aktu I razem z Triss i Roch'em uciekamy przed elfami do Flotsam tam zatrzymuje nas strażnik i wypytuje kim jesteśmy i co tu robimy ? Vernon przedstawia się jako Emhyr var Emreis...myślałem, że padnę ze śmiechu xD. Bardzo interesujące jeszcze we Flotsam było spotkanie posłańca od Talara, który miał dla nas ciekawą wiadomość i bardzo pięknie nam ją wyrecytował ehhh aż się chciało po raz kolejny przejść Wiedźmina 1 i przeżyć na nowo wspaniałe chwile z Geraltem. Ta gra chyba mi się nigdy nie znudzi ;p
 
Opisać swoje ulubione fragmenty z Wiedźminskich gier? -Praktycznie niemożliwe
Cała seria Wiedźminska to po prostu masa wspaniałych wspomnień, jedyny w swoim rodzaju klimat, który skłania do ciągłego powracania do gier. Przepełnione słowiańskim klimatem
Akt I i IV z pierwszej części gry. Ciekawa Wyzima, zaraza i niebezpieczne Bagna (bardzo charakterystyczny dźwięk przy wysiadaniu z łodzi na bagna, coś w rodzaju wycia :rolleyes: ahh...). Elementy detektywistyczne w Akcie II z Detektywem Raymondem :D, jedyny w swoim rodzaju nastrój w karczmach .Możliwość pomocy ludziom, zabijanie potworów (nie zawsze :D), typowa wiedźminska robota. W 2 części gry bardzo fajny prolog i Akt I. Moim zdaniem Flotsam i Las to chyba najlepsze lokacje w Zabójcach Królów.
Cała seria Wiedźminska cechuje się świetną fabuła, walką, dialogami, zadaniami, muzyką, światem.
Jest to moje ukochane uniwersum i mam nadzieję, że tak wyczekiwana przeze mnie 3 część również przyniesie mi tyle lub jeszcze więcej wspaniałych gamingowych (i nie tylko ) wspomnień oraz, że będę do niej wielokrotnie wracał :D.
Na koniec chciałbym jeszcze podziękować całemu zespołowi CD Projekt Red za tworzenie tak świetnych gier i wyjątkowe podejście do graczy.
 
Dla mnie najlepszy i najśmieszniejszy moment to był początek aktu 2 w części pierwszej. Kiedy Gerald dostał się do więźnia, i ten tekst więźnia że 2 kg fistechu było na użytek własny, a później spotkanie Zygfryda w kanałach niezapomniane.
 
Widzę że wszyscy to piszą to też dopisze :p A więc moje pierwsze spotkanie z Wiedźminami.
Pamiętam że przed premierą Wiedźmina grałem tylko w jednego RPG, a mianowicie TES 3 Morrowind (w sumie w 2, zapomniałem o Gothic), i moje pierwsze zetknięcie z tą grą to był opad szczęki. Wtedy nie interesowałem się tak grami, i nie miałem na nie czasu (szkoła, itd.), pewnego jesiennego dnia 2007 roku zobaczyłem reklamę Wiedźmina, a że to uniwersum nie było mi obce to postanowiłem bardziej zainteresować się tą produkcją. Jakiś czas później, pojechałem ze znajomym do Galerii Łódzkiej po buty, ale wcześniej zawitaliśmy do Media Markt, gdzie stał taki wielki kartonowy Geralt, gdy tylko go zobaczyłem (pomijając że chciałem go zabrać i uciekać), plany kupienia butów odeszły w niepamięć, wiedziałem że muszę wypróbować tą grę (patrząc na okładkę zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia), i tak kupiłem (później się nasłuchałem, że pieniądze na buty, wydaje na gry :p). Po przyjechaniu do domu spotkała mnie przykra niespodzianka, mój komputer był za słaby, ale jako że zrządzeniem losu mój kuzyn wymienił swój (poprzedni mu się popsuł), to pojechałem do niego. Spędziłem u niego cały tydzień (oczywiście choroba, te sprawy :p). Jakiś czas później sam wymieniłem swój sprzęt (a raczej rodzice mi go wymienili), i wreszcie mogłem grac u siebie. Pierwsze spotkanie z wiedźminem, zniszczyło mnie, i ukształtowało jako małolata (coś jak bajki Dragon Ball), i wiedziałem że jeszcze wiele razy wrócę do tego uniwersum. Na Wiedźmina 2 czekałem z niecierpliwością, i pierwszy kontakt z tą grą-18 Maja, 6 dni po moich urodzinach-rozwalił mnie jeszcze bardziej, liczyłem na poprawioną grafikę z pierwszej części, ale gdy zobaczyłem to co było na ekranie... Aż brak słów. Gra kosztowała mnie około 100 zł, ale ta cena była śmiesznie niska w porównaniu do tego co oferowała (podobnie w przypadku W1). Żałowałem tylko że nie kupiłem wersji kolekcjonerskiej (w przypadku W3 nie popełnię już tego błędu), więc poszukałem jej na allegro (bez gry, którą już miałem), i poprosiłem mamę o dołożenie mi brakującej kwoty (teraz medalion, jak i większość kolekcjonerki jest u mojego młodszego bratanka, którego zaraziłem pasją do Wiedźmina, niestety jest za młody by wziąć udział w konkursie). I tak przez 6 lat bawiłem się dobrze z obiema tymi grami, aż na rok przed premierą trzeciej części (25 Sierpnia 2013r) trafiłem na to forum, gdzie zetknąłem się z ciekawą, podobną do mnie społecznością. Na początku nieśmiało włączyłem się w walkę o "zapomniane rasy", a teraz staram się jak najczęściej brać udział w dyskusjach i codziennie czytać forum.
Do napisania tej krótkiej historii mojego życia z grami o Geralcie popchnął mnie ten konkurs (w którym nawet nie liczę na wygraną), ale nie tylko. Uznałem że to świetny moment by podzielić się swoimi wspomnieniami z innymi forumowiczami oraz przedstawicielami CDPR. Wybrałem taką formę mojej wypowiedzi, bo w moim odczuciu wklejanie scen, z gry czy innych prezentacji, w pełni nie pokarze tego co czuję do tych gier/książek i uniwersum z nimi związanego (choć ta wypowiedź też w pełni tego nie oddaje).

Za co kocham te gry:
"Nazywał się Geralt z Rivii, był wiedźminem, zabójcą potworów..."
W W1 zawsze przechodzą mnie ciarki chwile po obejrzeniu intro i odpaleniu nowej gry, podczas obrazu wczytywania z napisem "dziedziniec Kaer Morhen" (twierdzy, o której tylko czytałem, a teraz mogę ją podziwiać na własne oczy) i ta muzyka, a później to spotkanie z książkowymi postaciami: jak zwykle wygadanym Eskelem, Lambertem i tym jego "Merigold", Vesemirem mówiącym do rudowłosej "Triss dziecinko" i Triss, która w moim odczuciu zbyt bardzo przypominała Yennefer (do tej pory dziwie się jak dobrze oddaliście charakter tych postaci). Pierwszy raz grając w tą grę, początek i to wejście we wcześniej znane z książek uniwersum było świetne, praktycznie nie do opisania (z resztą teraz też). Później niezwykły słowiański klimat, wręcz wylewający się z ekranu, pierwsze spotkanie z Shani, Zoltanem, Jaskrem, i wszelkie nawiązania do książek. Następnym świetnym aspektem była fabuła, jej nieliniowość i brutalność świata (nie ma dobrej decyzji, jest tylko mniejsze zło). Kolejny moment gry, który mnie wzruszał to Podsumowanie decyzji o nie zabiciu wilkołaka Vincenta, i to jego wprowadzenie "Twardy glina, dziwka ze slamsów i wielka miłość, potrafiąca przełamać klątwę lykantropii" (mogłem coś przekręcić), oraz moment po odczarowaniu strzygi, gdy Geralt mówi że wiedźmini czerpią radość nie z zabijania a z odczarowywania. Końcowa walka z królem Gonu też była świetna.

W W2 również początek był świetny (opis wydarzeń na tle muzyki), klimat i grafika też były niesamowite(w W1 z reszta też), ale jednym z najlepszych, i najbardziej wzruszających momentów (w grach, i nie tylko) była śmierć Cedrica, gdy przychodzą do niego zwierzęta, a Geralt mówi że "przyszli się pożegnać", i choć jestem już od dawna dorosły, to za każdym razem gdy to widzę, lub sobie o tym przypomnę, nie mogę powstrzymać się od łez. Wielkim plusem Wiedźmina 2 są świetnie "napisane" postacie, z którymi łatwo się zżyć. I to chyba jedyna gra, w której do końca podążałem za tym złym (Letho), by na końcu mu odpuścić. Pamiętam również jak obraziłem się na CDPR gdy zginął mój ulubiony król-Foltest, zaprzestałem wtedy gry na kilka dni, ale "to już inna historia"

Piękne jest jeszcze w obu Wiedźminach to, że po przejściu zadania, zawsze mam wrażenie/uczucie (nie wiem jak to nazwać) że chętnie przeszedł bym to zadanie jeszcze raz, i szkoda że się już skończyło. Żadne zadanie w Wiedźminach, jeszcze nigdy mi się nie znudziło, nigdy nie miałem tego wrażenia-"o nie, znowu to"-jakie towarzyszy mi często przy innych grach. :)

Jedyne czego brakowało mi w obu tych grach, to Yennefer i Ciri, choć nawiązania do tych postaci przysporzyły mi masę radości. Już w W1 uwielbiałem słuchać historii karczmarza o dziewczynie będącej księżniczką, czarodziejką i wiedźminką. W W2 ciekawa była rozmowa z prologu, o "Dżenifer" i "gwałceniu".

A w W3 (zwiastun, CGI), gdy Geralt mówi "Niektórzy walczą dla chwały, idei, albo złota, ja walczę dla moich bliskich, jestem Geralt z Rivi, Wiedźmin", i "zło jest złem, mniejsze czy większe, nie ma różnicy, jak to ocenić czy to w ogóle możliwe?, jeśli mam wybierać między złem a złem, wolę nie wybierać wcale" a na końcu to podsumowanie "zabijam potwory", to mam nadzieje że W3 będzie na takim samym, mistrzowskim poziomie, jak dwie wcześniejsze części (wyższego już niema).

Zapomniałem dodać, a mianowicie, w obu (i pewnie trzeciej) częściach urzekły mnie też dialogi. :)/>
Właśnie za to uwielbiam te gry (i za te wybory, które przysporzyły mi nieraz, nieprzespanych nocy) i nigdy nie przestane.

A teraz jak każdy to i ja pocukruję REDom, choć chcę by wiedzieli że piszę ze szczerego serca (jeśli moja praca jest niewarta uwagi, a nagrodę miałbym dostać tylko za to co napiszę dalej, to wolę nie dostawać jej wcale, po prostu uznałem że to najlepsza okazja by moje podziękowania trafiły do was, i byście na pewno je przeczytali). Wasze gry są świetne, ale co tam gry, wasze podejście do gracza, jest tym, o czym inne koncerny niestety zapomniały (a może przysłoniły im oczy pieniądze), staracie się dogodzić nam, i wprowadzać nasze pomysły/przemyślenia, nie uważacie się za nieomylnych. A najlepszym w was, jest to że robicie gry z pasją, tak jak tworzone były tylko największe klasyki (Gothic, Wrota Baldura).
I słowo od gracza, jeśli nie zmienicie podejścia (a wiem że tego nie zrobicie), to stworzycie swojego wymarzonego, najlepszego RPG, a raczej już go tworzycie, a kolejne gry będą tylko lepsze. Dziękuje, i obym spędził z wami kolejne 6 lat, grając w tak świetne gry. :)
 
Witam! Mam wiele niezapomnianych wspomnień, jeśli chodzi o Wiedźmina. Muszę się pochwalić, gra jest taka dobra, że przeszedłem obie części 40 razy i dalej wracam do nich z przyjemnością. Czas leci nieubłagalnie... To już 6 lat... Pamiętam jak kupiłem Wiedźmina z bestiariuszem kilka dni po premierze. Nie zapomnę, jak w zimowe wieczory "odkrywałem" nocą bagna, wykonywałem zlecenia i oczywiście zabijałem potwory- wszystko w genialnej oprawie muzycznej jak i graficznej. Wiedźmin 1 jest najbardziej klimatyczną grą w jaką grałem i tak raczej zostanie, a jedyną grą, która może się z nim mierzyć to nadchodzący Wiedźmin 3 za którego trzymam kciuki! Chcem jeszcze dodać że jakby nie Wiedźmin i moje zainteresowanie nim, to dziś nie byłbym taką osobą jaką jestem teraz. Dzięki Wiedźminowi znalazłem swój styl, dobrą muzykę i ciągnę to cały czas. Jak to się stało? Po premierze Wiedźmina zespół Vader nagrał BARDZO KLIMATYCZNĄ piosenkę pt: "Sword of the Witcher" chodzi oczywiście o srebrny miecz wiedźmiński. Bardzo spodobała mi się twórczość tego zespołu, więc jako metalowiec postanowiłem szukać dalej juz na własną rękę dobrej muzyki, jaką jest Death Metal \m/. Jestem z tego dumny i chciałbym najnormalniej w świecie podziękować Twórcom za zainteresowanie się właśnie taką muzyką. Teraz mówię, że dzięki Wiedźminowi znalazłem swój styl i napewno trochę zmienił się mój pogląd na świat- zwłaszcza jeśli chodzi o zło i dobro: "Nie ma dobra, nie ma zła - są tylko odcienie szarości". Mam nawet długie włosy jak Geralt- szkoda tylko że nie białe, ale Cintryjskie wahadło jest <headbanging>. Dziękuję i pozdrawiam Twórców jak i Formułowiczów.
 
Swego czasu natknąłem się na pewne zdjęcie związane ze słynnymi kłopotami z dumnym popiersiem Geralta, jak wiadomo czasami ulegało ono pewnym drobnym uszkodzeniom, a czasami ... ;)
 
Top Bottom