Seria komiksów o wiedźminie trafi do sprzedaży już w przyszłym roku!

+
@krenko
Możesz dla mnie wierzyć w co chcesz, nawet w Niewidzialnego Różowego Jednorożca i Latającego Potwora Spaghetti. Ale nie musisz się z tym uzewnętrzniać.

Spójrz na uniwersum SW. Powstały setki komiksów, dziesiątki gier i książek. Mimo to ów ogromny świat nadal trzyma się kupy (choć ostatnie serialowe wynalazki starają się usilnie porządek kanonu zburzyć...).
 
krenko said:
o Geraldzie
Bo w to że są fanami książek Sapkowskiego nie wierzę
A Ty jesteś?
Jak możesz nie znać Ich komiksów, porównywać do Marvela (lub Marvella, cokolwiek to jest) i sądzić, że to skok na kasę? Czy fabularny komiks, tworzony przez fana gier nie może być zrobiony dobrze i klimatycznie?
To nie ksenofobia, to szowinizm. Tylko Polacy mogą tworzyć coś o Wiedźminie?
 
Na to że skrytykujecie moją opinie byłem przygotowany. Nie to nie szowinizm gdyby robili ten komiks hopy z Ukrainy czy Rosjanie to bym się mniej bał bo przynajmniej wiem że tam wiedźmin był popularny i lubiany ba mało tego stworzyli własny zbiór opowiadań w hołdzie twórczości Sapkowskiego pomimo tego na nich nie rzucam i powtarzam nie to nie szowinizm tylko ksenofobia. Wasze słowa jakoś mnie nie przekonały do tego pomysłu i boję się tego komiksu. Wy możecie wierzyć w kogo ta chcecie a ja w latające jednorożce
 
krenko said:
Nie bo gra powstała z pasji i nikt tak naprawdę nie wiedział czy się sprzeda teraz powstaje 3 część i będzie ostatnią o Geraldzie
A kto to ten Gerald? :>

krenko said:
więc myślę że powiedzieć komercja w przypadku gry której celem było promowanie książki to za dużo.
Gra miała promować książkę? A skąd ten pomysł? Przecież to CDP poszło do ASa, a nie odwrotnie. Oni chcieli zrobić fajną grę i jeszcze na tym zarobić.

krenko said:
Po prostu boję się że Dark Horse Comics wychodzi z takiego założenia
Nikt nie powiedział, że od razu wyjdzie źle. Tym niemniej pamiętaj, że to jest również biznes. Nikt nie będzie dokładał do interesu. Im szybciej się z tym pogodzisz, tym lepiej.

krenko said:
Spójrz na uniwersum SW. Powstały setki komiksów, dziesiątki gier i książek. Mimo to ów ogromny świat nadal trzyma się kupy
Żartujesz, prawda?
 
krenko said:
Na to że skrytykujecie moją opinie byłem przygotowany. Nie to nie szowinizm gdyby robili ten komiks hopy z Ukrainy czy Rosjanie to bym się mniej bał bo przynajmniej wiem że tam wiedźmin był popularny i lubiany ba mało tego stworzyli własny zbiór opowiadań w hołdzie twórczości Sapkowskiego pomimo tego na nich nie rzucam i powtarzam nie to nie szowinizm tylko ksenofobia. Wasze słowa jakoś mnie nie przekonały do tego pomysłu i boję się tego komiksu. Wy możecie wierzyć w kogo ta chcecie a ja w latające jednorożce
Przecinki nie bolą...
 
Jeśli chodzi o filmy z serii Star wars i książki to jak najbardziej trzyma się kupy. Przeczytałem wszystkie, zresztą książko SW stanowią kanon w takim samym stopniu jak filmy...komiksy i niekanoniczność niektórych odcinków SW Wojny Klonów to już inna sprawa, choć to wymysły G. Lucasa, który miał swoje "pomysły" jak ulepszyć ten serial.
 
W sumie porównanie sytuacji z rozwijaniem Gwiezdnych Wojen do rozwijania Wiedźmina wydaje mi się coraz bardziej trafne. W przypadku tej pierwszej serii powstała masa książek, komiksów i gier, które wyrosły wokół filmów (będących pierwowzorem) rozwijając wątki znane z ekranu jak i opowiadając poboczne historie z tego uniwersum. Lucas, który na tym zarabiał po latach powrócił do tematu kręcąc nową trylogię, a potem jeszcze tworząc nowe Wojny Klonów (bo już był serial przedstawiający te wydarzenia) w wielu miejscach negując dorobek innych autorów tworzących opowieści w tym świecie. Teraz wielu fanów ma za złe Lucasowi, że się wcina (czy raczej wcinał, bo teraz już nic do gadania nie ma) i ma w poważaniu twórczość innych autorów.

Teraz spójrzcie na Wiedźmina. Mamy film/serial (jest jaki jest, ale jest), gry wideo, komiksy, gra planszowa, w przyszłości może powstanie coś więcej, które to wyrosły wokół książek (będących pierwowzorem). Marka zaczęła żyć własnym życiem (choć póki co jest raczej pod kontrolą CD Projektu) wydając na świat lepsze i gorsze produkty, które rozwijają wydarzenia z pierwowzoru jak i dodają coś od siebie. Gdyby teraz Sapkowski wzorem Lucasa napisał książkę, która w jakiś wyraźny sposób zanegowała wydarzenia z gier czy komiksów to czy wszyscy fani przyjęliby to bez problemu (w końcu to twórca Wiedźmina, jego słowo jest ważniejsze) czy może jednak byłoby niezadowolenie na wzór fanów Gwiezdnych Wojen, że po co on to robi, dlaczego ma w poważaniu pracę innych autorów?

Wydaje mi się że to dość ciekawa kwestia zwłaszcza patrząc na wypowiedzi na tym forum. W przypadku Sapkowskiego zawsze wszyscy są na tak, niech pan Andrzej pisze, a w przypadku Lucasa i jego pomysłów od razu zapalają się pochodnie i ostrzą widły (odpuszczając nieco Lucasowi jedynie w obliczu większego, pradawnego zła jakim jest The Walt Disney Company) :p

Oczywiście Wiedźmin (jeszcze) nie jest aż tak rozbudowaną marką jak Gwiezdne Wojny, ale kto wie co przyniesie przyszłość? Dlatego patrząc pod tym kątem jeszcze bardziej uważam, że Sapkowski nie powinien się już zabierać za Wiedźmina, niech uniwersum kreują teraz inni autorzy, natomiast chętnie przeczytałbym jakąś inną jego książkę.

PS. Wyczuwam wiadro gnojówki lecące w moim kierunku
 
Spokojnie :) Lucas w serialu stworzył postać padawanki Anakina (!) i pozabijał/pozbawił głębi kilkanaście moich ulubionych postaci z EU. I to tylko w pierwszym sezonie, kolejnych w siebie już nie wmusiłem...

AS, nawet gdyby się starał, nigdy by tak nie spłycił własnego uniwersum, można nie tolerować jego charakteru, ale jest, bądź co bądź, inteligentny.
 
Grafika bardzo podobna do tej Mike'a Mignoli. Wnioskując po okładkach klimat trochę przypomina ten z Hellboya. Jako fan jego komiksów nie mogę się doczekać wiedźmińskiej odsłony. Następna dobra informacja, kto wie, może się doczekamy porządnej ekranizacji Wiedźmina, np: za pośrednictwem amerykańskiej wytwórni Warner Brosa?
 
Redzi nie mają praw autorskich do ekranizacji. Posiadają licencję na gry komputerowe i inne, oraz komiksy.

Prawa do ekranizacji chyba nadal spoczywają w rękach "twórców" serialu... Pomyśleć, że gdy teraz je odsprzedadzą, obłowią się bez żadnych zasług...
 
A kto to ten Gerald? :> Vojtas odmień sobie imię z Geralt od razu mówię zastąpiłem t na d bo nie mogłem odpowiednio odmienić imienia ale jeżeli pokarzesz mi jak ma wyglądać poprawna odmiana to tego błędu już nigdy nie popełnię.
HuntMocy to o czym mówisz również mnie przeraża. Powiem wam tak nie jestem jakimś zapalonym czytelnikiem Fantazy natomiast trochę się wyznaje w otakunizmie wiecie jestem jednym z tych ludzi którzy chyba nadmiernie jarają się japońskimi animacjami. Teraz spróbuje wytłumaczyć wam czemu przytoczyłem pokemony ( powinienem przytoczyć jeszcze Naruto ) otóż autor znanej nam bajki stracił już dawno dawno temu panowanie nad własną serią która ma teraz 15 16 serii non stop pojawiają się nowe z czego każda jest coraz gorsza a całość nijak nie trzyma się kupy. Gdyby ktoś przerwał to po 3 serii ( Ash zostaje mistrzem albo rezygnuje) seria zapisała by się naprawdę bardzo pozytywnie w historii. Inny przykład niejaki Akira Toyama twórca dragon ball ( może ktoś kojarz )mógł oddać tytuł ale powiedział ze p 2 seriach on kończy tę historie co prawda powstała wybłagana przez fanów 3 seria której Akira nie tworzył, lecz ten człek ma pełną kontrolę nad swoją serią za to mu szacunek-nie poszedł w komercje. Andrzej jaki jest taki jest ale nie stracił kontroli jeszcze nad wiedźminem i dobrze. HutMocy napisałeś "Sapkowski nie powinien się już zabierać za Wiedźmina" sorry ale utrata kontroli nad własnym dziełem wiesz to chyba najgorsze co mogło by spotkać artystę nie wspominając o tym że można łatwo zniszczyć w taki sposób serię(kolejny przykład zniszczonego dzieła Gothic). Puki co wiedźminowi to nie grozi ale może, komiks jest dla mnie impulsem właśnie impulsem do tego aby obawiać się o tą serie. Myślę że nie ma potrzeby już ciągnąc tego tematu pytanie do was mam sobie pójść i nie poruszać już tego czy jeszcze chcecie konwersować ?


( najgorszy możliwy scenariusz Hollywood się tym zainteresuje )
 
@ krenko

Nigdzie nie idź, ale troszkę ortografii poprawnej nie zawadzi.
I interpunkcji.
To nie boli, zapewniam. :)
 
@krenko
Podstawówka się kłania...
  1. mianownik (kto, co?) - Geralt
  2. dopełniacz (kogo, czego?) - Geralta
  3. celownik (komu, czemu?) - Geraltowi
  4. biernik (kogo, co?) - Geralta
  5. narzędnik ((z) kim, (z) czym?) - (z) Geraltem
  6. miejscownik (o kim, o czym?) - o Geralcie
  7. wołacz - "zgiń, przepadnij, parszywy mutancie!" albo "pokaż mi swój miecz, brzydalu" ;)
 
HuntMocy said:
W sumie porównanie sytuacji z rozwijaniem Gwiezdnych Wojen do rozwijania Wiedźmina wydaje mi się coraz bardziej trafne.
Raczej nie. A to dlatego że Lucas każde, ale to każde dzieło wnoszące coś kreatywnego do świata SW, musiał najpierw zaakceptować. On lub też, co bardziej prawdopodobne, jego ludzie. Generalnie to Lucas przyzwalał na określone kierunki rozwoju uniwersum i on zrobił z EU nierozerwalną część kultury SW. Tymczasem AS stanowczo stwierdził, że kanon jest tylko jeden, a reszta jest wyłącznie adaptacją / wariacją na temat / fan-fiction - jak zwał, tak zwał. Krótko mówiąc Sapkowski zezwolił na adaptowanie świata na potrzeby różnych dzieł, ale nie na stawianie znaku równości między jego pisarstwem, a twórczością innych autorów. Ktoś może powiedzieć, że skoro AS dał zezwolenie, to nie ma prawa się wypowiadać na temat kanonu. Ależ ma. To on jest ojcem tego cyklu i ma prawo wyraźnie wskazać apokryfom miejsce w szeregu.

HuntMocy said:
Gdyby teraz Sapkowski wzorem Lucasa napisał książkę, która w jakiś wyraźny sposób zanegowała wydarzenia z gier czy komiksów to czy wszyscy fani przyjęliby to bez problemu
Utwory w obu uniwersach mają inną rangę, inne są między nimi zależności. Gry z cyklu Wiedźmin są bardziej samodzielnymi produktami - nie trzeba czytać książek, by się dobrze bawić. W SW filmy są najważniejsze, one stanowią podstawę, od której wszyscy zaczynają. Nikt nie kupuje powieści czy komiksu, jeśli nic mu nie mówią określenia Sojusz, Imperium, Sith czy jedi. Ten, kto czytał książki ASa, raczej nie będzie stawiał gier czy innych produktów ponad sagę. Kto zna same gry, to mu tym bardziej nie będzie przeszkadzać konflikt treści między mediami zgodnie z dewizą "czego oczy nie widzą".

HuntMocy said:
czy może jednak byłoby niezadowolenie na wzór fanów Gwiezdnych Wojen, że po co on to robi, dlaczego ma w poważaniu pracę innych autorów?
Niezadowoleni mogą być, ale racji mieć nie będą. Można Sapkowskiego nie lubić za to i owo, ale nie można mu odmawiać podstawowych praw. :)


@ Engessa

Przeczytałem kilka książek SW, do większej liczby się nie zmusiłem. Kolega, który miał więcej samozaparcia, jednak potwierdził, że większość nadaje się na przemiał lub jako podpórki pod meble. Współczuję Steve'owi Sansweetowi, który uczył się uzasadnień idiotyzmów proponowanych przez niektórych autorów.


HuntMocy said:
Prawa do ekranizacji chyba nadal spoczywają w rękach "twórców" serialu... Pomyśleć, że gdy teraz je odsprzedadzą, obłowią się bez żadnych zasług...
Prawa do filmu ma AS. Sam mówił na Polconie, że za odpowiednią sumkę odpali prawa hollywoodzkiej wytwórni.
 
Vojtas said:
@ Engessa

Przeczytałem kilka książek SW, do większej liczby się nie zmusiłem. Kolega, który miał więcej samozaparcia, jednak potwierdził, że większość nadaje się na przemiał lub jako podpórki pod meble. Współczuję Steve'owi Sansweetowi, który uczył się uzasadnień idiotyzmów proponowanych przez niektórych autorów.
Zgoda, że sporo w tym chłamu, ale perełki też się znajdą. Czytałeś tak zwaną "Trylogię Thrawna" Timothy'ego Zahna? "Nową Nadzieję" Alana Deana Fostera (na okładce co prawda podpisał się Luca$, ale faktycznym autorem był ghostwriter Alan D. Foster)? Te powieści są jak najbardziej godne polecenia.

PS: AS ma prawa do ekranizacji? No, to po zmartwieniu :)
 
SMiki55 said:
Zgoda, że sporo w tym chłamu, ale perełki też się znajdą. Czytałeś tak zwaną "Trylogię Thrawna" Timothy'ego Zahna? "Nową Nadzieję" Alana Deana Fostera (na okładce co prawda podpisał się Luca$, ale faktycznym autorem był ghostwriter Alan D. Foster)? Te powieści są jak najbardziej godne polecenia.

PS: AS ma prawa do ekranizacji? No, to po zmartwieniu :)/>
Dorzuciłbym jeszcze serię X Wingów, i trylogię Darth Bane.
 
Ale czy znacie pisarzy na odpowiednim poziomie potencjalnie skorych do takiej pracy? Przy moim (niewielkim) szacunku do SW, to nie jest nawet podobna kategoria.
 
engessa said:
Dorzuciłbym jeszcze serię X Wingów, i trylogię Darth Bane.
Jakoś nie mogę dorwać nigdzie pierwszego tomu X-ów, ale sądząc po adaptacjach komiksowych, przygody Eskadry Łotrów są bardzo ciekawe :)

O trylogii Bane'a nie słyszałem. Znajdę czas, to przeczytam.
 
Top Bottom