Elden Ring - gra From Software i George'a R. R. Martina

+
Słyszałem, ze optymalizacja ssie a gra wygląda jak DkS 2.
Optymalizacja pozostawia wiele do życzenia, nawet na mocarnych konfiguracjach gra się przycina. Ja gram na mniej więcej stałych 45-50 klatkach na zewnątrz i 55-60 wewnątrz(ustawienia wysokie), co jakiś czas gra spada do ok. 25 klatek na dosłownie chwilę, ale da się to przeżyć, więc dla mnie tragedii nie ma. Gorzej jest z kwestiami technicznymi, np. nie ma wsparcia dla monitorów 21x9, a jeżeli samemu zmienisz plik to dostaniesz bana w grze(anti-cheat). Muszę więc grać z czarnymi paskami po bokach.

Co do grafiki, wg mnie jest identyczna co w DS3(praktycznie cała gra jest jak DS3 w otwartym świecie).

Ogólne wrażenia po 5 godzinach - jeżeli ktoś jest fanem serii Dark Souls to brać i grać. Gdyby ktoś powiedział, że ER to Dark Souls 4 to bym uwierzył.
 
Last edited:
Gra dla "zawodowców", a nie dla "niedzielnych" graczy, którzy zapewne poczuli się rozczarowani trudnością gry...

Złe oceny wynikają bardziej z fatalnej optymalizacji, gdzie na kompach z i9 i rtx 3080 gra zalicza droby do 15 klatek w fullhd.
Po raz kolejny dostajemy dowód, że kompletnie nie można ufać ocenom redakcji growych.
Bo jak ktoś mógł wystawić 10/10, albo 9/10 grze która ma takie problemy?
 
Co do grafiki, wg mnie jest identyczna co w DS3(praktycznie cała gra jest jak DS3 w otwartym świecie).

Ogólne wrażenia po 5 godzinach - jeżeli ktoś jest fanem serii Dark Souls to brać i grać. Gdyby ktoś powiedział, że ER to Dark Souls 4 to bym uwierzył.
Do przewidzenia. W Soulsy się nagrałem to dla mnie pass, plus nie jestem przekonany, czy mój ziemniak by to pociągnął.
 
Słyszałem, ze optymalizacja ssie a gra wygląda jak DkS 2.
No cóż, źle słyszałeś. Optymalizacja szału nie robi, ale przy średnio mocnym piecu (taki, co Cyberpunka pociągnie z RTX na 1080p w 60 fps w ultra ale z dlss) nie ma problemów (w 1440p i max ustawieniach). Gra wygląda natomiast bardzo, bardzo ładnie.

Znane są problemy techniczne na PC, natomiast nie jest to nic na skalę Cyberpunka. :D
W razie jakby ktoś potrzebował pod tym względem wsparcia:
 
Faktycznie nie jest źle. Pograłem na week na PC z cpu poniżej wymagań minimalnych (i7-4790k) i gra działa ok. Oczywiście zdarzają się przycięcia, ale nie jest to nic co by psuło fun z gry. Gra zapowiada się bardzo ciekawie, choć na razie za mało czasu w niej spędziłem, żeby wydawać jakieś osądy.
Co do grafiki to w sumie nie ma szału, taki trochę podbity DS3. Miejscami jest obłędnie, a miejscami bardzo słabo. Gram na ustawieniach ultra w 1080p.
 
Last edited:
A masz włączony w zaawansowanych opcjach grafiki auto-adjust rendering (czy jakoś tak)? Przy słabszym kompie ta opcja pewnie powoduje drastyczne spadki jakości grafiki na rzecz klatek, co może być powodem tego, że gra miejscami wygląda "bardzo słabo".

Jeśli o mnie chodzi, to jedyna rzecz, która mi się na razie nie podoba to te "prady powietrza" na których skaczemy jak na trampolinie. Trochę wybija z wczuwki, zbyt platformowe to jak dla mnie, no i trochę głupie ze spadając z takiej trampoliny nie otrzymujemy obrażeń od upadku.
Ale to czysto indywidualna kwestia, na pewno nie potraktowałbym tego jako zarzut pisząc recenzję. :D
 

Wygląda na to, że jedyną opcją by osiągnąć 60 klatek w Elden Ring na konsolach nowej generacji jest granie we wstecznej kompatybilności do PS4 PRO (oczywiście kosztem znacznie zubożonej grafiki). Na XSX w trybie wydajności jest po prostu nędznie. Doceniam art desing Elden Ring, ale ładniej wyglądające gry są w stanie wycisnąć z tej konsoli więcej. Jedynym ratunkiem jest telewizor z VRR. Na PS5 gra działa trochę lepiej, średni framerate jest wyższy, a czasy ładowania znacznie krótsze. Co ciekawe, gra zaliczyła lekki downgrade (oberwały cienie) względem wersji "network test", ale nie przyczyniło się to do poprawy wydajności.
 
Zaryzykowałem i kupiłem na PC chociaż obecnie raczej na konsoli gram. Na moim blaszaku (rtx 2060, 8gb ramu i to jakieś 1600ghz oraz procku i5 4rdzeniowym ) gra na max ustawieniach w 4k osiąga 30fps co mnie bardzo cieszy patrząc na bebechy i wcześniejsze problemy z optymalizacją. Dla porównania Sekiro i DS3 na max ma średnio 45 do 50fps w zależności od lokacji.
 
ELDEN RING

Najnowsza propozycja od From Software, równie genialna co poprzednie gry studia, ale na pewno nie idealna, bo ma trochę problemów. Równie dobrze gra mogłaby się nazywać Dark Souls 4, bo ER to po prostu nieco ulepszany Dark Souls 3, DS w otwartym świecie.

Fabuła jest tutaj podana w trochę przystępniejszy sposób niż w trylogii Mrocznych Dusz, ale nadal trzeba czytać opisy przedmiotów oraz zagłębiać się w lore, aby zrozumieć ją w całości. Nie jest to poziom Sekiro, gdzie From Software postawiło na "w miarę" klasyczną fabułę z filmikami oraz dialogami. Bardzo dobra grafika(przez większość czasu) oraz soundtrack(niektóre kawałki są genialne, ale całościowo DS miał chyba lepszą muzykę, szczególnie DS3), świetny model walki oraz pojedynki z bossami(o tym więcej trochę później) sprawiają, że nie można oderwać się od gry. Dodatkowo OGROMNY świat gry, gdzie większość unikalnych lokacji jest świetna. Bardzo dobrze zaprojektowane i genialne od strony artystycznej. Nieco gorzej jest z lokacjami w otwartym świecie, które po jakimś czasie zaczynają się powtarzać.

Jak widać, gra zajęła mi 174 godziny. Jest to jedno pełne przejście gry, w porównaniu do DS tutaj nie trzeba przechodzić gry kilka razy, aby zdobyć wszystkie osiągnięcia(musimy tylko pamiętać, aby pod koniec gry zrobić kopie zapisu, aby wybrać inne zakończenie). Myślę, że zrobiłem absolutnie wszystko co gra ma do zaoferowania. Dokładnie wyeksplorowałem całą mapę, zebrałem każdy przedmiot w grze(a na pewno z 99%), byłem w każdej lokacji(raczej żadnej nie pominąłem) i pokonałem wszystkich bossów. W porównaniu do poprzednich gier różnica jest ogromna, tam moje czasy(też wszystko na 100%) to: DS1 - 57h, DS1R - 36h. DS2 - 75h, DS3 - 77h i Sekiro - 55h.

Co do poziomu trudności, wiele zależy od podejścia. Jeżeli pomagamy sobie przyzwaniami to wg mnie jest to zdecydowanie najłatwiejsza gra tego studia(z tych znanych). Jeżeli nie to uważam, że poziom jest podobny co w DS. Może nieco niższy, oprócz niektórych końcowych bossów, którzy są chyba trudniejsi niż odpowiedniki z trylogii. Ja grałem tak jak w każdą część Dark Souls, czyli agresywna walka w zwarciu(tak jak w DS, używałem Uchigatany i tarczy, a pod koniec gry w czasie najtrudniejszych pojedynków dwie Uchigatany jednocześnie) oraz zero przyzwań(na początku jeszcze używałem naszych pomocników, ale gdy zobaczyłem jak ułatwiają walkę to całkowicie z nich zrezygnowałem). Szczególnie jeżeli ktoś używa najlepszego przyzwania w grze ulepszonego na maksymalny poziom, które praktycznie włącza easy mod. Zobaczyłem sobie na YT jak ktoś walczy z najtrudniejszym bossem w grze i pomaga sobie tym przyzwaniem, wg mnie kompletny brak funu z gry. Nie jest to hejt, taka opcja istnieje w grze i każdy może z niej korzystać, jeżeli tylko chce. Dla mnie pokonanie bossa w taki sposób to po prostu brak satysfakcji.

A jeżeli chodzi o bossów to...jest ok. Dla mnie sporo gorzej(oprócz kilku wyjątków) niż w trylogii. W grze występuje ogromny recykling walk z bossami(nawet fabularnymi!) przez co nie każdy jest unikatowy jak przez większość trylogii. Poniżej bardziej szczegółowo(ich ilość, moje przemyślenia o walkach, które dały mi najbardziej w kość) o bossach w grze, więc daję w spoiler.
W grze spotkałem 166 bossów i tak na oko ponad połowa to powtórki, dodatkowo później w grze niektórzy bossowie występują w formie zwykłych przeciwników co jest już dużym pójściem na skróty. Poniżej daję listę jaką sporządzałem na bieżąco po każdym pojedynku, gdzie zapisywałem sobie ile podejść zajął mi każdy boss. W walkach, gdzie występowało kilka faz wpisywałem tylko jedną jaka cały pojedynek(oprócz jednego wyjątku, gdzie po jednej walce natychmiast otrzymywaliśmy drugą).

Rycerz Godricka 1
Człowiek bestia z Farum Azula 2
Ogar pochowku Czarnego Drzewa 4
Dyniogłowy 1
Wódz półludzi x2 1
Strażnik grobów, pojedynkowicz 1
Patches 1
Latający smok Agheel 7
Strażnik drzewa 4
Troll kamienny 2
Nocna kawaleria 1
Żołnierz drakonoidów 3
Duch przodków 8
Darriwil 6
Zabójca Czarnego Noża 1
Strażnik golemów 1
Marynarz Kościej 1
Avatar Złotego Drzewa - pierwszy 11
Rycerz Tygla 9
Łowca dzwonków kulistych 3
Ptak śmierci 1
Margit, Upadły Omen 1
Godrick, Zszywaniec 2
Duch owrzodzonego drzewa 1
Nocna kawaleria - druga 1
Ptak śmierci - drugi 1
Ogar pochówku Czarnego Drzewa - drugi 1
Runiczny niedźwiedź 1
Łuskowa aberracja 1
Cmentarny cień 1
Awatar Złotego Drzewa - drugi 1
Miranda, Spragniony Kwiat 1
Pradawny bohater z Zamor 1
Lwia aberracja 1
Ogar pochówku Złotego Drzewa x2 4
Rycerz czystej zgnilizny 2
Adan, Złodziej Ognia 1
Wasalny Rycerz 1
Nocna kawaleria - trzecia 1
Ogar pochówku Złotego Drzewa - trzeci 1
Marynarz Kościej - drugi 1
Magmowy żmij Makaar 1
Krysztalnik 1
Żołnierz drakonidów z Nokstelli 1
Zabójca Czarnego Noża - drugi 1
Cmentarny cień - drugi 1
Awatar Złotego Drzewa - trzeci 3
Nocna kawaleria - czwarta 1
Ptak Śmierci - trzeci 1
Smarag, Błyskamienny Smok 1
Krysztalnik x2 1
Ptak rytuału śmierci 2
Królewski upiór 1
Bols, karyjski rycerz 1
Ślimak, przywoływacz duchów 1
Awatar Złotego Drzewa - czwarty 1
Zabójca Omenów 1
Loretta, królewski rycerz 1
Alabastrowy władca 1
Rudy wilk Radagona 1
Dziewica-porywaczka x2 3
Rennela, Królowa Pełni Księżyca 1
Pozszywany Potomek 1(2 licząc prolog)
Szalony Dyniogłowy x2 1
Magmowy żmij 1
Rycerz Czystej Zgnilizny x2 1
Rozszalały pojedynkowicz 1
Nocna kawaleria - piąta 1
Rozkładający się Elzykes 2
Cmentarny cień - trzeci 1
Ptak rytuału śmierci - drugi 3
Dowódca O'Neil 2
Bestia spadającej gwiazdy 2
Szermierczyni Noxu i Nox, kapłan 1
Gnijący krysztalnik x3 6
Biały wielki smok 1
Gnijący Awatar 2
Człowiek bestia z Farum Azula x2 1
Hugues, mag bitewny 1
Apostoł boskiej skóry 1
Nocna kawaleria - szósta 3
Latający smok Greyll 2
Pobratymiec Czarnej Klingi 22
Radahn, Gwiezdna Plaga 6
Duch gnijącego drzewa 1
Lwi wynaturzeniec i Rycerz Tygla 2
Łza naśladowcy 1
Duch królewskiego przodka 1
Nieustraszony gargulec x2 4
Żołnierz drakonidów - drugi 1
Astel, Zrodzony z Pustki 4
Alecto, Przywódca Czarnych Noży 13
Adula, błyskamienny smok 3
Rycerz Tygla Siluria 1
Czempioni Fii 2
Drakolicz Fortissax 2
Gilika, królowa półludzi 1
Nocna kawaleria - siódma 1
Bestia spadającej gwiazdy - druga 1
Godefroy, Zszywaniec 2
Troll kamienny kopacz 1
Zabójca Omenów i Miranda,Splugawiony K 1
Robaczywa gęba 1
Krysztalnik x2 - drudzy 1
Krwawy szlachcic 1
Apostoł boskiej skóry - drugi 1
Zabójca Czarnego Noża - trzeci 1
Starożytny smok Lansseax 2
Łowca dzwonków kulistych - drugi 5
Łowca dzwonków kulistych - trzeci 1
Pradawny bohater z Zamor - drugi 1
Magmowy żmij - drugi 1
Maggie, królowa półludzi 1
Rudy wilk czempiona 1
Członek zgniłego klanu x2 1
Margot, królowa półludzi 1
Dorosła bestia spadającej gwiazdy 1
Duch owrzodzonego drzewa - drugi 1
Marynarz Kościej - trzeci 1
Ogar pochówku Złotego Drzewa - czwarty 1
Tricia, perfumiarz i Lwi wynaturzeniec 1
Garris, nekromanta 1
Zabójca Czarnego Noża - czwarty 1
Elemer od Głogu 1
Szlachcic boskiej skóry 1
Rykard, Pan Bluźnierstwa 4
Mohg, Pan Krwi 14
Strażnik drzewa x2 2
Onyksowy władca 1
Łowca dzwonków kulistych - czwarty 2
Ptak śmierci - czwarty 1
Strażnik grobów, pojedynkowicz - drugi 1
Rycerz Tygla i Rycerz Tygla Ordovis 4
Smoczy strażnik drzewa 1
Godfrey, Pierwszy Eldeński Władca 1
Esgar, Krwawy Duchowny 1
Mohg, Omen 1
Morgott, Król Omenów 1
Pobratymiec Czarnej Klingi - drugi 1
Nocna kawaleria - ósma 1
Upadły bliźniak x2 1
Duch owrzodzonego drzewa - trzeci 1
Ptak rytuału śmierci - trzeci 2
Awarar Złotego Drzewa - piąty 1
Dowódca Niall 4
Borealis, Polarna Mgła 1
Ślimak, WładcaDuchów(DuetBoskiejSkóry)2
Vyke, Rycerz Okrągłego Stołu 1
Pradawny bohater z Zamor - trzeci 1
Ognisty olbrzym 3
Łza naśladowcy - druga 1
Gnijący strażnik grobów, pojedynkowicz 1
Gnijący awatar - drugi 1
Wielki żmij Theodorix 1
Orędownik wynaturzeniec 2
Astel, Gwiazdy Mroku 2
Nocna kawaleria x2 1
Ptak rytuału śmierci - czwarty 4
Loretta, rycerz Świętego Drzewa 1
Malenia, miecz Miquelli 37
Duet boskiej skóry 1
Placidusax, Władca Smoków 1
Maliketh, Czarna Klinga 6
Sir Gideon Ofnir, Wszechwiedzący 2
Hoarah Loux, Wojownik 3
Radagon ze Złotego Porządku oraz Eldeńska Bestia 15

Jak widać zdecydowana większość walk nie stanowiła większego problemu i zmieściła się w przedziale 1-4. Tylko 6/166 walk sprawiło mi większą trudność i musiałem do nich podchodzić więcej niż 10 razy.
1. Awatar Złotego Drzewa w Caelid - 11 podejść - podszedłem do tej walki o wiele za wcześnie i uważam, że to jest główny powód takiej ilości prób, co też widać po ich ilości przy pozostałych Awatarach.
2. Pobratymiec Czarnej Klingi - 22 próby - podobnie jak przy poprzedniku tutaj także przyszedłem chyba zbyt wcześnie, co nie zmienia faktu, że boss był naprawdę trudny, ale satysfakcja po jego pokonaniu była wielka. W grze(późniejszych etapach) występuje drugi taki przeciwnik(oprócz tego są jeszcze inne warianty), który padł za 1 razem. Miał jednak inny zestaw ruchów, wg mnie dużo łatwiejszy.
3. Alecto, Przywódca Czarnych Noży - wg mnie jeden z najtrudniejszych pojedynków w całej grze, wariantów tego przeciwnika jest kilka podczas całej gry, ale ten jest szczególnie mocny. Dużo życia, bardzo szybkie ruchy i śmiercionośne kombosy.
4. Mohg, Pan Krwi - 14 podejść - patrząc na to ile dostałem za niego doświadczenia(w porównaniu do bossów z podobnego okresu w grze) to możliwe, że do tej walki również podszedłem nieco za wcześnie. Nie zmienia to faktu, że wg mnie jest to jedna z najlepszych walk w całej grze. Świetna muzyka, design oraz atmosfera sprawia, że walka jest w moim TOP3 w całej grze.
5. Malenia, miecz Miquelli - 37 podejść - najtrudniejsza oraz najlepsza walka w całej grze, jest to też wg mnie najtrudniejsza i jedna z najlepszych walk ze wszystkich gier FS(oczywiście jeżeli gramy solo), pod względem podejść pokonała mojego poprzedniego rekordzistę(Artorias w zwykłym DS1 - chyba 23 podejścia). Piekielnie szybka, przepotężne kombosy, lecząca się po każdym uderzeniu. Malenia? TOP
6. Radagon ze Złotego Porządku oraz Eldeńska Bestia - 15 podejść - finałowi bossowie gry, dwie walki jedna po drugiej, jeżeli przegramy w drugiej to wszystko od nowa. Bardzo satysfakcjonująca finałowa walka, podobnie jak dwie poprzednia ta również jest w moim TOP3 walk w tej grze.
Jest to też najłatwiejsza gra od From Software to zrobienia na 100%, głównie dlatego, że nie ma tutaj grindu znanego z poprzednich gier oraz ogromu obowiązkowych przedmiotów do zebrania dla osiągnięcia. Mamy tutaj 4 osiągnięcia z tej kategorii: czary, popioły(pomocnicy), bronie i talizmany. Różnica polega na tym, że w Dark Souls musieliśmy zebrać przykładowo każde zaklęcie czy też pierścienie(tutaj talizmany) w grze, a tutaj tylko te legendarne co bardzo ułatwia sprawę. Dodatkowe w trylogii niektóre przedmioty były dostępne tylko w NG+ czy nawet NG++, tutaj wszystko jest dostępne już w pierwszym przejściu. Jeżeli dokładnie eksplorujemy lokacje to powinniśmy zdobyć wszystkie przedmioty bez większych trudności.

Na sam koniec o problemach technicznych, bo po premierze było o tym dosyć głośno. U mnie gra chodziła zaskakująco dobrze, przez całą grę w zależności od lokacji miałem stałe 45-60 klatek. Co jakiś czas zdarzały się mikro przycięcia, ale zdarzały się na tyle rzadko, że nie stanowiło to dużego problemu. Szkoda, że gra nie ma wsparcia dla monitorów 21x9, przez to musiałem grać z czarnymi paskami po bokach. Dark Souls i Sekiro też nie miały takiego wsparcia, ale tam dało się to załatwić edytując pliki gry czy używając zewnętrznych programów. Elden Ring posiada oprogramowanie anti-cheat i niestety taka próba podobno kończy się banem, więc wolałem nie ryzykować.

Genialna pozycja, przez otwarty świat gra cierpi trochę na powtarzalności, ale całościowo jest to obowiązkowa pozycja dla każdego fana DS i całego gatunku. BARDZO POLECAM.
 

Yngh

Forum veteran
eldenringexperience.png

To ja odświeżę wątek, gdyż w końcu się zabrałem za Elden Ring. Powyższy obrazek odzwierciedla moje dotychczasowe doświadczenia po ok. 30h rozgrywki :D.

W pierwszej kolejności zacznę od tego, że to jest pierwsza gra soulslike, w którą przyszło mi grać. Wcześniej widziałem tylko fragmenty rozgrywki Dark Souls i Elden Ring na YouTube. Sam Elden Ring leżał sobie na mojej liście życzeń od dawna, ale jako iż kupka wstydu (innych gier "do nadrobienia") jest pokaźna, a ER był dość drogi i rzadko wpadał na promocji, to czekałem. Celowałem w 140-150 zł, ale ostatecznie kupiłem za ok. 170 zł.

Jeżeli chodzi o konstrukcyjny i graficzny design świata oraz ogólny pomysł na eksplorację, póki co to jedno z lepszych doświadczeń w kategorii "open world". Dużo się nasłuchałem o tym, jaki to ER jest pod tym względem wspaniały, więc cieszę się, że nie spotkało mnie rozczarowanie. Gra wielokrotnie zaskakuje swoim pięknem i rozbudowaniem. Świat jest tajemniczy, obcy i pełen magii. Krajobrazy zapierają dech w piersiach, czasami aż nie mogę się napatrzeć. Doznaję lekkiego szoku za każdym razem, gdy odkrywam nowy skrawek mapy i na horyzoncie pojawia się masa imponujących obiektów do zwiedzenia. W przeciwieństwie do gier ubisoftopodobnych, nie dostajemy przy tym znaczników czy pytajników, które z góry określają nam content (można za to samemu stawiać własne ikonki - przydatne gdy np. gdzieś jest boss, z którym nie dajemy rady, a chcemy wrócić tam później). Nie ma też mini-mapy ani dziennika. Znaczna część contentu jest całkowicie opcjonalna, a twórcy nie przejmują się tym, że można coś pominąć, pozostawiając kwestię dogłębności eksploracji w gestii gracza. W rezultacie gracz idzie tam, gdzie go wiatr poniesie, ewentualnie tam, gdzie nie dostaje wciry od wrogów. Brak prowadzenia za rączkę podczas eksploracji, tak powszechnego we współczesnych grach z otwartym światem, to przyjemna odmiana.

Skąpość dostępnych informacji jest za to problemem, jeśli chodzi o sposób działania mechanik gry. "Tutorial" oferowany przez ER jest ponurym żartem. Nie uczy prawie niczego i większość rzeczy trzeba sprawdzać samemu, czasem w ciężkich bólach. Interfejs jest bardzo specyficzny i wiele godzin mi zajęło przyzwyczajenie się do niego. Widać, że był tworzony z myślą o konsolach, przez co na PC poruszanie się po nim bywa irytujące. W trakcie gry otrzymujemy mini-notatki, które mają nas wprowadzać w kolejne systemy/mechaniki gry, natomiast często są to informacje ogólnikowe, niepełne i mało przejrzyste, a ich ponowne odczytanie jest mało wygodne, bo wymaga wertowania ekwipunku. Czasem muszę sprawdzić jak działa X w necie, a nie jest to coś, co lubię robić. Ogólnie w aspekcie mechaniczno-interfejsowym odnoszę wrażenie, że gra często walczy z graczem. Nie jest to moim zdaniem dobra droga.

Jeżeli chodzi o walkę, wraz ze swobodną eksploracją stanowi ona esencję gry. Mamy wiele opcji, ale ewidentnie główny nacisk jest kładziony na uniki, co wymaga zręczności. Bywają rozwiązania arbitralne, do których należy się po prostu przyzwyczaić. Przykładowo - gra czasem regeneruje nam część mikstur leczenia lub many (która nie nazywa się tutaj maną, ale mniejsza z tym) po pokonaniu grupy wrogów... tyle że tylko wtedy, gdy twórcy tak chcą. Czasem następuje to po serii łatwych przeciwników, a innym razem pokonanie analogicznej grupy nic nam nie "daje". Niektóre rozwiązania są również nieintuicyjne, np. w grze są ciosy, których nie da się zablokować, ale trudno się dopatrzyć jakiejś logiki w tym, których konkretnie to dotyczy. Początkowo kierowałem się zasadą - duży, kilkumetrowy przeciwnik, no to przecież bez sensu blokować jego uderzenia tarczą, tyle że w praktyce nierzadko można i to działa... chyba że nie, bo akurat jeden typ ataku jest nie do zablokowania :D. Unik jest z kolei dość uniwersalny i w miarę bezpieczny, co czasem powoduje, że walki przypominają te z Wiedźmina 2, czyli zabawa w rollowanie.

Warto dodać, że AI przeciwników jest mało zaawansowane i nie w tym tkwi ich siła. AI opiera się na przysłowiowych kilku skryptach, powtarzając określone sekwencje, do których gracz ma się dostosować metodą prób i błędów, co stanowi swoisty gameplay loop. Błędy bolą, bo silniejsi przeciwnicy koszą gracza bardzo szybko, a nawet początkowe obszary zawierają wrogów na znacznie wyższym poziomie, z którymi albo trzeba się namęczyć, albo ich ominąć, ewentualnie wrócić później. Z bossami często walczy się na wydzielonych arenach, natomiast na przeciwników rozsianych po otwartym świecie często można stosować "taktykę" rodem z MMO typu zaatakuj-jednego-wroga-w-grupie-z-dystansu-by-go-oddzielić-od-reszty lub wystrzel-100-strzał-z-miejsca-którego-wróg-nie-sięgnie. Konstrukcja poziomów oraz poziom trudności momentami wręcz zachęcają do takich działań. Ogólnie walkę twórcy zdają się traktować czysto gamistycznie. Z pewnością nie jest to doświadczenie immersyjne, w przeciwieństwie do eksploracji świata. Mimo jednak tego całego marudzenia, zwycięstwa potrafią sprawiać wiele satysfakcji. Bardzo widoczna jest też progresja bohatera, tj. wraz ze zdobywaniem poziomów, ulepszaniem ekwipunku i coraz lepszym opanowaniem mechanik idzie nam po prostu lepiej, a ci sami wrogowie, którzy wcześniej sprawiali masę kłopotów, zaczynają padać szybko.

Na zakończenie dodam, że bardzo podoba mi się styl graficzny gry (z drobnymi wyjątkiem, o czym za chwilę). Mimo iż relatywnie nowa, nie jest to najpiękniejsza gra na rynku pod względem jakości tekstur i modeli, ALE charakterystyczny styl graficzny oraz design poziomów sprawiają, że ER wizualnie potrafi przypominać dzieło sztuki. Twórcy przywiązują dużą wagę do szczegółów, a ciekawie prezentują się nie tylko krajobrazy, lecz również różne monstra, które napotykamy... i póki co jedyne, co mnie razi, to design niektórych broni wyjęty niczym z Final Fantasy, tj. absurdalnie dużych i nieproporcjonalnych, przez co wyglądających głupio, wręcz śmiesznie.

Jestem ciekaw, czy i ewentualnie w jakim stopniu ogólne wrażenia się zmienią wraz z postępami w grze. Może pokuszę się wtedy o aktualizację :D.
 
Last edited:

Yngh

Forum veteran
A zatem aktualizacja po ok. 80h. W pewnym momencie, tj. na etapie ok. 60h, wydawało mi się, że jestem blisko końca, ale gra dobitnie powiedziała "nope", znowu zaskakując swoją skalą i rozmachem. I może od tego zacznę. Sposób, w jaki Elden Ring wprowadza gracza w świat gry i zachęca do jego odkrywania, jest przejawem geniuszu twórców. Poziomy są zaprojektowane tak, że aż proszą się o dogłębną eksplorację, jednak nie w nachalny sposób. Wiele jest tu sekrecików i rzeczy, które bardzo łatwo można pominąć i gra nas za to nie "karze" - po prostu nie znajdziemy jakiegoś przedmiotu (czasem nieistotnego, a czasem przeciwnie), bossa, NPCa lub nie odkryjemy skrawka lore, natomiast nie blokuje to ogólnej progresji. Ba, często bez wiedzy zewnętrznej lub ponownego podejścia do danego etapu nie dowiemy się nawet, że coś pominęliśmy. Zaskakiwać można stosunkowo łatwo na początku, gdy wszystko siłą rzeczy stanowi nowość, natomiast ER już kilka razy wprawił mnie w osłupienie również na dalszych etapach rozgrywki, gdy kołatały mi się w głowie pytania w rodzaju "tego jest jeszcze więcej?", "o, to tak można?" czy "to jak duża jest w końcu ta gra?". Doświadczenia z tym związane należą do najlepszych, jakie mnie spotkały w historii moich kontaktów z gamingiem.

Im dalej w las, tym bardziej wzrasta moje zainteresowanie lore. Łapię się na tym, że czytam opisy przedmiotów z coraz większym zainteresowaniem i często wracam do tych starszych, jak również wsłuchuję się bardziej w dialogi NPCów i przyglądam konstrukcji lokacji, starając się łączyć kropki. Zacząłem sięgać do wiki, by pogłębiać swoją wiedzę, i o ile jeszcze nie jestem na etapie odsłuchiwania tych długich filmików na YouTube, tak zapewne ten moment nadejdzie po przejściu gry. Uniwersum jest fascynujące. W większości światów fantasy zazwyczaj są jakieś enigmatyczne "mitologiczne" czy "boskie" czasy stanowiące element zamierzchłej historii, lecz czas akcji w ramach danej gry lub książki dzieje się w bardziej przyziemnych warunkach, łatwiej przyswajalnych dla odbiorcy, gdyż podobnych do tego, co znane (quasi-średniowiecze z odrobiną magii). Odnoszę wrażenie, że Elden Ring został natomiast osadzony właśnie w fazie mitologiczno-boskiej. Nigdy nie przyszła ta pseudo-normalność charakterystyczna dla znacznej części fantastyki i nie wiadomo, czy i kiedy nadejdzie, bo era bogów, herosów i mitów wciąż trwa.

Zwiększone zaangażowanie w poznawanie lore uwypukla jednak jeden charakterystyczny element gry, który osobiście uważam za poważną wadę. Brak choćby podstawowego dziennika, nawet w formie logów z dialogów. Oczekiwanie, że gracz będzie pamiętał jakieś pół dialogu, które zostało powiedziane kilkanaście godzin rozgrywki wcześniej, w dodatku po przerwach w sesjach growych, uważam za absurdalne i szalenie niepraktyczne. Nie są potrzebne jakiekolwiek "checklisty" do zadań, jeśli twórcy wolą obecny system, ale lista napotkanych postaci i zapisy z rozmów z nimi to chyba nie jest zbyt wygórowane oczekiwanie. Nie uważam za pożądaną sytuację, gdy trzeba sięgać do neta, by przypomnieć sobie, co X powiedział (odtworzenie dialogu ponownie w grze nie zawsze jest możliwe). Według mnie fajnym dodatkiem byłby również dostępny w grze bestiariusz z concept artami i krótkimi notkami na temat różnych istot, które napotykamy w grze (coś w rodzaju tego, co miał np. stary Planescape: Torment), ale brak takowego nie uważam za wadę, tylko po prostu za coś wartego rozważenia przez twórców.

Wiem, że niektórzy mocno krytykowali "recykling" bossów/przeciwników, ale jak dotąd poza jednym wyjątkiem jest to moim zdaniem zabieg zrozumiały i zazwyczaj bardziej grze pomaga niż jej szkodzi. Walka z podobnym przeciwnikiem na późniejszym etapie, znając jego specyfikę, pozwala bowiem zastosować w praktyce wiedzę i doświadczenie nabyte przez gracza. Poza tym rodzajów wrogów i tak jest cała masa, więc okazjonalny "recykling" nie doskwiera za mocno. Gdzie zatem upatruję tego wyjątku? Smoki. To, co twórcy zrobili ze smokami, było wielkim błędem. Ten typ przeciwnika jest bardzo charakterystyczny i byłby świetnym źródeł wspomnień, jeżeli liczba potencjalnych walk zostałaby ograniczona na przykład do 2-3 na przestrzeni całej gry. Niestety te walki powtarzają się tyle razy, że robi się to nudne, a czasem wręcz irytujące. Łapię się na tym, że aktywnie ich unikam lub zostawiam na przysłowiowe później, bo po prostu nie chce mi się w to babrać. Zdecydowanie nie chodzi o nadmierny poziom trudności, bo jest wiele groźniejszych przeciwników, a wszystkie smoki korzystają praktycznie z tego samego zestawu ruchów. Walczyłeś z jednym, to wiesz czego się mniej więcej spodziewać po wszystkich. No i gdyby było to parę starć, to wszystko byłoby ok, ale komuś zabrakło umiaru. Plusem jest to, że podobnie jak większość walk w grze, także starcia ze smokami generalnie pozostają opcjonalne.

Na koniec pewien przytyk pod kątem podstawowego zestawu animacji. O ile przeciwnicy często mają bardzo wymyślne animacje i wyczyniają cuda na polu walki, o jakim filozofom się nie śniło, tak niektóre ruchy gracza są tak generyczne, że sprawiają wrażenie jakby były z innej bajki. W grze z 2022 roku spodziewałbym się czegoś lepszego niż to nieszczęsne "rollowanie" działające jako unik, bez żadnych alternatywnych animacji. Podobnie dziwny i śmieszny jest blok. Co się dzieje, gdy kilkumetrowe monstrum uderza wielkim toporem w tarczę bohatera? Zwykły brzdęk i iskierki, zupełnie jakby zablokował sztylecik (pomijam już arbitralny dobór typów ciosów, które można blokować). No czegoś tu brakuje. Twórcy mogli się pokusić o nieco lepsze dopasowanie tego typu animacji do epickości starć, zwłaszcza że w perspektywie TPP oglądamy naszą postać przez całą grę.
 
Last edited:

Yngh

Forum veteran
DLC ma już swoją stronę na Steamie (https://store.steampowered.com/app/2778580/ELDEN_RING_Shadow_of_the_Erdtree/). Cena to 169 zł.

Community czekało na ten dodatek naprawdę długo, bo będzie wychodził ponad 2 lata po premierze. DLC do gier FromSoftware generalnie od dawna mają dobre opinie jako takie, które istotnie wzbogacają grę, a także są źródłem najciekawszych lokacji i najtrudniejszych bossów. Myślę, że w przypadku Shadow of the Erdtree oczekiwania będą szczególnie wysokie z racji na skalę. "Mały" dodatek tutaj nie przejdzie, bo podstawka jest bardzo rozbudowana, a okres oczekiwania był długi. Natomiast trailer zdecydowanie sugeruje coś dużego. Widać tam wiele otwartych przestrzeni z różnymi strukturami majaczących na horyzoncie, wiele nowych typów przeciwników, całkiem sporą różnorodności biomów. Jak będzie, to się jeszcze okaże, ale intuicja mi podpowiada, że dowiozą.
 
Top Bottom